Jak sie pozbyć nieprzyjemnego zapachu?

u nas to nawet nie jest firma sprzatajjaca tylko firma prania dywanów i obić, nic innego nie robia, 

u nas tez i o takiej firmie właśnie tu mówimy Anusia.

Olu, my zawsze do dywanow bierzemy ekipe - i naprawde nie sa to kosmiczne sumy.

Co do tapicerek - ogladałam kiedys program - gdzie kobieta przygotowała papke z sody oczyszczonej i wody.

Wcierała w to miejsce, gdzie było zalanie i potem zmywała octem. Wszystko przy pomocy recznikow papierowych. Nie wiem jakie to daje efekty- mowia ze dobre, aczkolwiek ja potem bym sie bała zapachu octu.

A co do łozka Julki - w aptece , albo w specjalistycznym sklepie medycznym, mocna kupic podkład na gumce na cale łozko.

Miałam dywan u córki w pokoju, przez 2 lata upaprał się tak, że aż nieprzyjemnie było patrzeć. Wywaliłam, kupiłam dywaniki bawełniane do prania w pralce. O takie tego typu:

Moja najgorsza obawa (że się będą przesuwać i podwijać) nie sprawdziła się, chyba za sprawą silikonowej podkładki z Ikei.

Na wersalkę kładę kapę, którą piorę dość często, mam ze 3 na zmianę. Obicie wersalki mam zdejmowane i piorę gdzieś raz na rok, chciałabym częściej, ale jest wielkie, pierze się je w wannie, schnie tydzień... No ale zawsze można coś odświeżyć.

Nie wiem, czy to powszechne, ale u nas chyba w sklepie Komfort (te wykładziny, wiecie) można za 1zł wypożyczyć maszynę do prania dywanów (to chyba ten odkurzacz piorący? nie wiem, nigdy nie korzystałam z tej możliwości), trzeba sobie tylko środki czyszczące dokupić i heja.

Chociaż dla mnie te bawełniane dywaniki do prania w pralce są idealne, wypierze, wypłucze, nie ma ryzyka że jakieś chemikalie z tych preparatów do prania dywanów będą uczulać itd..

Ja w przypadku problemó z przykrymi zapachami wysyłąm wszytsko do czyszczenia i ozonowania - żona nie musi się tym męczyć :P KOnkretnie klinika dywanó nam to czyści, polecił ich nam znajomi, i daja radę - ceny nskie, jakosć usługi wysoka