Modlicie się codziennie...?
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
Ostanio mam jakiś gorszy czas i nie zasnę bez wieczornej modlitwy. Wcześniej tak nie było. Teraz już bez tego nie potrafię. I choć nadal daleko mi na mszę to modlę się na taki swój sposób.
A Wy? Czujecie potrzebę codziennej modlitwy?
Owszem modle sie przed zasnieciem z wewnetrznej potrzeby. Czuje sie wtedy spokojniejsza.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Codziennie nie, tylko jak mnie najdzie. Muszę mieć natchnienie. Aniele stróżu mój .... jedynie codziennie ale to tak jak juz lezę ... zamkniete oczka mam ... naet nie wiem kiedy wtedy zasypiam.
O! to tak jak ja....
I ja.. staram się aby dzieci odmawiały pacierz codziennie.
- Zarejestrowany: 23.09.2012, 09:20
- Posty: 915
Z Konradem codziennie mówię Aniele Boży... i z mężem wieczorem też codziennie staramy się mówić razem pacierz.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
modlę się wtedy , kiedy czuję wewnętrzną potrzebę ...
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Czy modlicie się codziennie???
- Zarejestrowany: 19.03.2012, 15:52
- Posty: 17675
ani sie nie modle, ani nie chodze do kosciola
ani sie nie modle, ani nie chodze do kosciola
oj to niedobrze będziesz w piekle się smaliła
- Zarejestrowany: 19.03.2012, 15:52
- Posty: 17675
ani sie nie modle, ani nie chodze do kosciola
oj to niedobrze będziesz w piekle się smaliła
w piekle wiecej znajomych wiec nie ma sprawy ;)
- Zarejestrowany: 20.07.2010, 07:11
- Posty: 2760
Tak bo codzień mam za co dziekowac , przepraszać i prosic
- Zarejestrowany: 10.01.2010, 14:35
- Posty: 7481
ja też staram się rozmawiąć z Bogiem codiennie...mam do niego zawsze dużo sparaw....i on zawsze mnie słocha...jak przyjaciel....milczy i działa:)
Codziennie rozmawiam z Bogiem w modlitwie. Mam za co dziękować i mam z kim porozmawiać, z kimś, kto kocha bezinteresownie, wspiera, kto nie ocenia.
ja też staram się rozmawiąć z Bogiem codiennie...mam do niego zawsze dużo sparaw....i on zawsze mnie słocha...jak przyjaciel....milczy i działa:)
Codziennie rozmawiam z Bogiem w modlitwie. Mam za co dziękować i mam z kim porozmawiać, z kimś, kto kocha bezinteresownie, wspiera, kto nie ocenia.
Pięknie to napisałyście. Zazdroszczę Wam dziewczyny, tak wielkiej wiary. Myślę, że takim osobom jak Wam żyje się łatwiej.
Kiedys usłyszałam fajnie słowa, nie zacytuję bo dokładnie nie wiem jak to było ale chodziło mniej więcej o coś takiego :
Ja nic nie tracę wierząc, modląc się. Ty tracisz wiele nie wierząc, bo jeśli nieba nie ma, to nie ma, a jeśli jest?
Miętówko, jak nie wiem, czy moja wiara jest wielka, czy nie. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Jak po prostu chcę mieć relację z Bogiem, chcę z nim rozmawiać, cieszyć się razem z Nim, żyć z Nim... Miałam bardzo trudny okres w życiu, wtedy się bardzo buntowałam, dlaczego mnie tak doświadcza, a naprawdę nie była to błaha sprawa. Gdy zdałam sobie sprawę z tego, że to oddalenie się od Boga czyni mnie jeszcze bardziej nieszczęśliwą, powiedziałam: "Pomóż mi, bo nie dam rady". No i pomaga.
Modlę się tak jak umiem. Czasami jest to długa modlitwa, czasami krótkie: "Dzięki za wszystko i przepraszam, postaram się być trochę lepsza". Staram się, żeby cały mój dzień wyglądał tak, jakbym się modliła, ale nie zawsze wychodzi. Jednak wiem, że On mnie wspiera.
- Zarejestrowany: 06.12.2011, 07:26
- Posty: 282
Tak modlę się codziennie oddając moją rodzinę zwłąszcza dzieci pod Jego opiekę.
Ale do Kościołą niestety nie chodzę. Jestem troszkę nierozumiana przez kościół i wolę modlić się w samotności.
Uwielbiam ten tekst:
Prosiłem Boga o siłę, aby triumfować;
On dał mi słabość, abym nauczył się smaku rzeczy małych.
Prosiłem o zdrowie, aby robić rzeczy duże;
On zesłał mi chorobę, abym robił rzeczy lepsze.
Prosiłem Go o bogactwa, aby być szczęśliwym;
On dał mi ubóstwo, abym był wrażliwym i mądrym.
Prosiłem o władzę, aby ludzie liczyli na mnie;
Dał mi słabość, żebym potrzebował tylko Boga.
Prosiłem Go o towarzysza, aby nie żyć samemu;
On dał mi serce, zdolne kochać wszystkich braci.
Prosiłem o wszystko, aby cieszyć się życiem;
On dał mi życie po to, abym mógł cieszyć się wszystkim.
Nie dostałem niczego, o co prosiłem;
Ale mam wszystko, czego mogłem oczekiwać
Chociaż mówiłem coś przeciwnego, Bóg mnie wysłuchał
I jestem najszczęśliwszym z ludzi.
- Zarejestrowany: 10.01.2010, 14:35
- Posty: 7481
moja wiera nie jest wielka...jestem słaba istotą która upada...ale stram sie iść dalej....
nie,nie modle sie codziennie ale staram sie robic to czesto,ostatnimi czasy nawet czesciej
i zaczelam chodzic po wielu latach przerwy do Kosciola,przede wszystkim ze wzgledu na dziecko,ale chyba i mnie to daje jakies wartosci...
Staram sie modlic codziennie- sama, ale codziennie modle sie z Liwia. Zmawiamy prosta modlitwe "Dobranoc Boziu teraz idę spać, bo jutro raniutko znowu trzeba wstać. Spokojnie i cicho prześpię całą noc, po dniu pracowitym- Boziu- dobranoc."
Chodzimy co niedzielę do kościoła ostatnimi czasy, choć przedtem tego nie robiliśmy regularnie, ale jakoś tak czuję taką potrzebę, aby pokazać dziecku, że warto jest chodzić do kościoła nie dla kogoś, ale dla siebie, bo to dla nas spotkanie z Bogiem jest wyjątkowe.
- Zarejestrowany: 14.06.2010, 21:25
- Posty: 10745
Ostatnio staram się rozmawiać z Bogiem i prosić go o cud.