Motocykl - jeździcie?
Po wypadku J. Wałęsy ponownie został w mediach poruszony temat jazdy i bezpieczeństwa motocyklistów. Jestem ciekawa ile osób wśród nas ma motocykl lub często jest pasażerem takiej maszyny.
Ja dwa razy jechałam (jako pasażer) i mówiąc szczerze ... wolę samochód z czterema kólkami. Jakoś "wiatr we włosach" mnie nie pociąga. A jak to jest u Was?
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Nie jeżdżę i nie lubię motocyklistów. Nie wszystkich ale... No i gówniarze na skuterach, masakra.
Nie jeżdżę i nie lubię motocyklistów. Nie wszystkich ale... No i gówniarze na skuterach, masakra.
Mam to samo zdanie.
Nie jeżdżę i nie lubię motocyklistów. Nie wszystkich ale... No i gówniarze na skuterach, masakra.
Ja tez nie lubie ...boje sie Wiele lat temu zginal moj kuzyn na motorze Mial 16 lat
Nie jechałam nigdy i pewnie już nigdy nie pojadę bo po prostu się boję. Jeśli bym miała jechać to tylko sama i jako kierowca ale nie mam motoru więc chyba odpada :)
Nie jechałam nigdy i pewnie już nigdy nie pojadę bo po prostu się boję. Jeśli bym miała jechać to tylko sama i jako kierowca ale nie mam motoru więc chyba odpada :)
dokladnie tak jak ja.
Moja starsza o rok siostra jeździ Hondą CBR Dodam, że siostra podobna gabarytowo do mnie, tzn chudzina i drobina. Motor jakieś 10 razy cięższy od niej. Podziwiam ją. Ja nigdy nawet nie prosiłam o to, żeby mnie przewiozła. Mnie aż ciarki przechodzą i czuję dziwny ból w udach, jak widzę pędzącego motocyklistę.
Szwagier też miał i razem sobie tak jeździli, ale że szwagier nie miał prawa jazdy (siostra zrobiła) i i tak nie mógł się za bardzo w teren wypuszczać, swój sprzedał.
A tu opowiem taką anegdotkę do tego. Moja babcia, która odwiecznie się martwiła o zdrowie całej rodziny, jak się dowiedziała, że Renata kupiła motor, to powiedziała "Jezus Maria" - no to sobie myślę, że się pewnie zmartwiła, że się siostra zabije na tym motorze - a babcia ciągnie dalej "No teraz to ona się przeziębi na tym motorze!".
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
A tu opowiem taką anegdotkę do tego. Moja babcia, która odwiecznie się martwiła o zdrowie całej rodziny, jak się dowiedziała, że Renata kupiła motor, to powiedziała "Jezus Maria" - no to sobie myślę, że się pewnie zmartwiła, że się siostra zabije na tym motorze - a babcia ciągnie dalej "No teraz to ona się przeziębi na tym motorze!".
Podobają mi się motocykle. Niektóre. Natomiast często i gęsto nie podoba mi się jazda motocyklistów. Są zbyt brawurowi. Gdybym trafiła na ostrożnego kierowcę, chętnie bym z nim się wybrała na krótką jazdę. Ze dwa razy w życiu jechałam jako pasażer motoru, było to miłe.
- Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
- Posty: 21500
Dziś jadąc do Olsztynka prawie dostałam zawału. Na nowej drodze Dobre Miasto- Olsztyn tak mi śmigną motocykl, że szok! Często zaglądam w lusterka i sprawdzam co się dzieje za mną na drodze ale on jechał z taką prędkością (myślę, że ok 180-200km/h) że tylko śmigną mi obok z wielkim hukiem. Jak dla mnie to są dawcy...
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 07:52
- Posty: 1876
Jako nastolatka mialam przyjemność jazdy na motorynce jako pasażerka. Jedynie co było przyjemne to to że kierowca był fantastyczny... jak na te lata.
Z mężem posiadamy motor tak zwany Choper.
Jezdzimy sobie sami bez towarzystwa bez żadnych szaleńst na spokojnie,bez wygłupów tak sami w sobie...Lubie taką spokojną jazdę ale niestety są idioci tylko gaz i rura.
Mój tato ma swój , moja siostra ma swój, jeżdżą ostrożnie :)
Szpanerów i tak jest więcej w samochodach niż na motocyklach, skuterach i rowerach, które mają takie samo prawo do korzystania z jezdni jak auta.
Genialne!
Osobiście raz jechałam jako pasażer i jakoś o wiele więcej odczuwam prędkość na dwóch niż na czterech kółkach i zwyczajnie się jej boję.
Ale w motorach jest coś magicznego, co zdecydowanie mnie pociąga. Może odważę się kiedyś jako kierowca
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Raz jechałam na takim "szybciaku" I podzękowałam Moje nerki niech zostaną dla rodziny:)) Raz się zwiołam i mam dość... Nie dla mnie taka impreza:)
Wszystko zależy od tego jak się jeździ (świr to świr, obojętnie czy na motocyklu czy w aucie) i gdzie, bo na drogach jest pełno piratów, którzy stwarzają zagrożenie dla ostrożnych kierowców motocykli i aut.
raz jechałam WS-ką, ścigaczem nigdy i raczej bym się nie odważyła
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
Jak byłam w LO jeździłam Rometem, bardzo to lubiłam. Teraz boję się wszelkich ścigaczy,a dzieciaki na skuterach mnie drażnią, jeżdżą w kółko, kurzą i stwarzają niebezpieczeństwo dla dzieci