Czy zdarzyło Wam się, że ktoś poprosił Was o bułkę?
Od razu zaznaczam, że nie chodzi mi o żebranie - zresztą taki wątek już chyba był na forum, ale o prośbę o zakup czekoś do jedzenia.
Mnie się zdarzyło w zeszłoroczne wakacje, że podszedł do mnie chłopak (około 14-15 letni) i poprosił mnie abym kupiła mu bułkę i coś do picia bo jest głodny.
Nie chciał pieniędzy, ani innej pomocy tylko coś do jedzenia.
Potem, jak wracałam do domu to sobie pomyślałam, że pewnie chłopak uciekł z domu, lub jego rodzice wyjechali na wczasy, a on został bez środków do życia.
Byc moze uciekl Musialas wzbudzic w nim zaufanie skoro podszedl do ciebie
Zdarzyło się kilka razy mojemu chłopakowi i kupił bułkę.
- Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
- Posty: 21500
Jeszcze nigdy nikt mnie nie poprosił o zakup jedzenia- o pieniądze na 'jedzenie' tak ale o kupno bułki nie
Kiedyś znajomy dał Cygankom z dziećmi chleb, kiełbasę, nieotwartą margarynę i inne produkty spożywcze i do tego coś pieniędzy, bo zapukały do mieszkania i mówiły, że nie mają pieniędzy, żeby nakarmić dzieci. Kiedy wychodził potem z mieszkania znalazł na swojej wycieraczce wszystko co im dał oprócz kasy oczywiście.
- Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
- Posty: 21500
Kiedyś znajomy dał Cygankom z dziećmi chleb, kiełbasę, nieotwartą margarynę i inne produkty spożywcze i do tego coś pieniędzy, bo zapukały do mieszkania i mówiły, że nie mają pieniędzy, żeby nakarmić dzieci. Kiedy wychodził potem z mieszkania znalazł na swojej wycieraczce wszystko co im dał oprócz kasy oczywiście.
Dlatego mam zasadę, że nie daję pieniędzy jedzenie mogę kupić jak najbardziej
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
o pieniądze na bułkę owszem , jak chciałam kupić - odmówił ...
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Kiedys pewna Pani pod biedronką poprosiła o jedzenie dla swoich dzieci.... Dała Jej kiełbasę, którą miala kupioną i jeszcze chleb i wode niegazowaną smakową. Pieniędzy nie daję nigdy, gdyż zamiast na jedzenie idą na inne cele, min wino, piwo, wódka..... Jesli ktoś mnie poprosi o jedzenia, nie odmawiam.
Przynajmniej raz na miesiąc chodzi u nas po bloku pani, która zbiera jedzenie. Zawsze Jej się staram coś dać, bo wierzę, że Ona naprawdę potrzebuje. Jak nie mam nic, co mogłabym Jej dać, daję jakieś drobne pieniądze 2 lub 5 zł. Zawsze się tak rozpromienia jak coś dostaje.
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
W mięsnym kobieta zaytała czy kupię jej parówki. W taki sposób to ja chętnie pomogę i kupię ale gotówki nie dam.
- Zarejestrowany: 11.06.2011, 13:24
- Posty: 224
Tez mi sie to zdarzylo pare razy. Zawsze kupuje nie tylko bulke ale i cos smacznego na dodatek. Uwazam, ze kazdy powinien pomagac jak tylko moze.
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
Kiedyś znajomy dał Cygankom z dziećmi chleb, kiełbasę, nieotwartą margarynę i inne produkty spożywcze i do tego coś pieniędzy, bo zapukały do mieszkania i mówiły, że nie mają pieniędzy, żeby nakarmić dzieci. Kiedy wychodził potem z mieszkania znalazł na swojej wycieraczce wszystko co im dał oprócz kasy oczywiście.
Dlaczego mnie to nie dziwi?
- Zarejestrowany: 16.06.2011, 06:42
- Posty: 219
Zdarzało się wiele razy. Jak mieszkałam w swoim rodzinnym "cygańskim"mieście. Jestem do nich dośc podobna i często mnie prosili o pomoc:))) Pamiętam też jak pod oknem ballady śpiewali:)))
ale ostrożnie z nimi, bo to cwaniaki:) Produkty spożywcze i rzeczy codziennego użytku. Owszem. ale kasy niet. Bo to nawet nie dla nich:/
Wiecie co, kiedyś widziałam straszną rzecz. Była zima, na hali targowej przy jednym z wejść siedziała Rumunka z małym dzieckiem. Od drzwi, ciągle otwieranych przez wchodzących i wychodzących ludzi, przeraźliwie wiało i ciągnęło okrutne zimno. Podszedł do niej policjant i powiedział, żeby przesiadła się trochę dalej od drzwi ze względu na dziecko, bo się zaziębi, wskazał miejsce gdzie siłą rzeczy i tak przechodzą wszyscy wchodzący i wychodzący, więc żaden z potencjalnych darczyńców by jej i tak nie ominął. Zrobiła to, ale kiedy odszedł zabrała dzieciątko i wróciła pod drzwi. Pewnie chciała wzbudzić większą litość, że taki mróz a ona z małym dzieckiem, ale jego zdrowie to nie jest zbyt wysoka cena? Nie rozumiem jak matka mogła zrobić coś takiego.
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
zdarzyło mi się kilka razy kupić cośm, albo dać coś ze swoich zakupów,
a pieniędzy nie daje tak jak większośc z nas
- Zarejestrowany: 19.05.2009, 19:14
- Posty: 195
Dokladnie dwa tygodnie temu,pod Biedronka stał starszy pan,i poprosił mnie abym kupiła Mu cos do jedzenia.Pewnie,ze kupiłam chleb,wedline,konserwe,i wode bo upal byl straszny.Podziekowal,i schował zakupy do lecaka.Jak wsiadałam do samochodu,to widziala jak inna kobieta rowniez zaniosła Mu reklamowke jedzenia.
Dobrze,ze sa dobrzy ludzie,i potrafia pomoc innym.
Ale kasy nie daje Nigdy,Nikomu.
PS.Nie wiem czy to zbieg okolicznosci czy dar z Nieba,ale po tym zdarzeniu pod Biedronka,po kilku dniach,wiatr przywial pod moje nozki 50zl......
Tak wiec pomagajmy innym,a bedzie to docenione :)
- Zarejestrowany: 07.12.2010, 10:29
- Posty: 4294
Kilka razy zdarzyło się w mojej rodzinie, że ktos trafił na osobę proszącą o bułkę, wodę itp. Nigdy nie odmawialiśmy pomocy.
Zdarzyło sie.
I to nie raz.
Zawsze kupuje w takiej sytuacji, zawsze.
kiedyś mi się zdażyło że pewna staruszka poprosiła o chleb i melo ... kupiłam bez problemu!
pieniędzy jednak nie daję bo na wódkę wydadzą a nie na jedzenie! :(
aaa i zdażyło mi się raz że pewna babcia pod apteką poprosiła mnie o 2 zł bo jej do leków zabrakło :( jej nie odmówiłam! bardzo dziękowała i pytała się jak może mi oddać ... jestem za tym żeby pomagać bo nigdy nie wiadomo kiedy bedzie nam pomoc potrzebna!