dziecinka napisał 2010-01-10 15:58:08Słyszalam,z e JHWH to może być "Jehowa" ale też "Jahwe". I że ten wyraz ma znaczenie.
Proszę :)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Masoreci
dzięki:)
jak cos znajde, to bede polemizować;)
Bulinka napisał 2009-03-14 09:47:20Ja też nic do nich nie mam każdy ma prawo wyboru i żyje jak chce ale jak pukają do moich drzwi to nie lubię.Denerwujące jest to namawianie i zaczepianie na ulicy.Gdybym miała ochotę to sama bym ich znalazła.
To prawda, ja im nie otwieram drzwi i jak pukają.
Ja znam kilkoro i sa to ludzie tacy sami jak my. Każda wiara jest inna i każda ma swoje zasady i świętości, nie muszą nam odpowiadać, nikt nie zmusza nas do ich przyjęcia. Uszanujmy ich sposób życia.
centaurek napisał 2010-01-10 16:04:59Proszę :)pl.wikipedia.org/wiki/Masoreci
Zapytałam koleżanki po studiach odpowiednich. Tłumaczenie "Jahwe" jest na miejscu.
Potem spróbuję wkleić jeszcze coś ( o ile dotre do tego tak łatwo, jak mysle).
Katianka napisał 2010-01-10 17:02:20To prawda, ja im nie otwieram drzwi i jak pukają.
Kiedyś ( dawnoooooo temuuuuu) zaczepili mnie na ulicy. Wiedząc co nieco o sposobach ich działania, nie poddałam się ich tokowi myślenia.
I wygladało to nastepująco: oni swoje, ja swoje ( wszystko kulturalnie), oni swoje, ja swoje, oni swoje, ja swoje... po jakimś czasie poddali się

mnie drażnią. są nachalni i upierdliwi. niby przychodzą rozmawiać o Bogu, ale mają regułki wyuczone na pamięć w zasadzie nie rozumiejąc o czym mówią.
wystarczy takiemu w pół zdania wtrącić: jakie jest piąte przykazanie z dekalogu i już gubi wątek. skuteczna mettoda na pozbycie się takiego intruza.
no właśnie, trzeba wytrącić z tematu.
Kiedyś wpuściliśmy do domu ale nie przekonali nas do niczego, wręcz mąż ich zapędził w "kozi róg". Za to teraz nie możemy się od nich ogonić, co jakiś czas znowu próbują. To jest jednak męczące, ale oni są przykładem dobrych sprzedawców, nie zrażają się.
trzeba grzecznie powiedzieć,że się nie chce... po jakims czasie powinni przestać...może nie na zawsze, ale ich odwiedziny będą rzadsze...
Malgonia napisał 2010-01-12 11:13:43Kiedyś wpuściliśmy do domu ale nie przekonali nas do niczego, wręcz mąż ich zapędził w "kozi róg". Za to teraz nie możemy się od nich ogonić, co jakiś czas znowu próbują. To jest jednak męczące, ale oni są przykładem dobrych sprzedawców, nie zrażają się.
tak. nawet jak w szpitalu byłam to tam mnie odnaleźli.

W moim mieście są bardzo aktywni. Jak chodziłam do pracy przez park ( na 7.00), to zawsze spacerowały dwie panie i mnie zaczepiały. Zmieniłam wiec trasę do pracy, ale i tam mnie namierzyły, więc w końcu powiedziałam, że niech się zlitują i na mnie nie polują, bo nie mam już innej drogi do roboty
. Teraz pozdrawiamy się z daleka i tyle.
nie mam do nich nic. znam kilka osób, bardzo fajnych, z którymi nie wchodzimy na tematy religii i jest ok.
Kiedyś można ich było załatwić jednym pytaniem - dlaczego, skoro Jezus został wg nich przybity do pala (tak uważają), pokazuje niewiernemu Tomaszowi ślady na dłoniach po gwoździach? Skoro przybito Jezusa do pala, to (wg ich rysunków)
gwoździem a nie
gwoździami, a skoro przybito go gwoździami to raczej nie do pala (no sorry za stwierdzenie, ale to technicznie niemożliwe).
A kiedy próbowali sie wykłócać, wystrczyło wziąć ICH wersję pisma świętego i znaleźć dwa stosowne akapity - i rozmowa z reguły sie kończyła

ciekawe, krótko i na temat:)
Kazdy niech wierzy w co lub w kogo chce...O swiadkach Jehowy nie mialam zdania, aczkolwiek gdy nachodzili ludzi po domach, to splawialam ich mozwic, ze traca czas...
Ale...w mojej rodzinie jest pewna osoba tego wyznania, nie bulwersowalobym nie to gdyby nie fakt, ze wspolmalzonka na tym ucierpiala i ich dziecko...Znienawidzilam "go" za to, bo widze jak bardzo przekrecil syna na swoja strone, do tego stopnia ze nie byl przyjety w zeszlym roku i nie uczeszcza ani na religie ani na jakies imprezy rodzinne, a o swietach juz nie wspomne. Wtedy najbardziej jest szkoda "jej", bo nie ciesza ja prezenty od pozostalych czlonkow rodziny ani ta atmosfera ktora czuje wiele osob...jest po prostu sama jak palec...Jest z "nim"ze wzgledu ze maja jedyne dziecko, tylko szkoda ze ona w sumie dla niego sie tak bardzo jak ojciec nie liczy:-(
W sumie to przykra sytuacja...
Obiecałam;)
tetragram [gr.], nazwa 4 spółgłosek hebr. JHWH składających się na imię Boga Izraela Jahwe; nazwa t. pojawiła się w judaizmie w okresie hellenistycznym.
Jahwe, powszechnie przyjęta wersja wymowy
→ tetragramu JHWH; w
Starym Testamencie imię Boga jedynego, który objawił się Mojżeszowi i zawarł przymierze z ludem Izraela; w okresie pobibl. obowiązywał zakaz jego wymawiania, a przy recytacji tekstów bibl. i liturgicznych wymawiano Adonaj.
http://encyklopedia.wp.pl/szukanie.html?szukajEnc=JHWH&Szukaj=szukaj&Szukaj_x=1
Znaczenie [edytuj] Poniższy fragment przedstawia różne możliwe interpretacje znaczenia imienia JHWH: Chociaż określenie Boga mianem JHWH pojawia się już w 2. rozdziale Księgi Rodzaju i było używane przez patriarchów (np. Rdz 14,22) to według Biblii imię JHWH zostało objawione dopiero Mojżeszowi tuż przed opuszczeniem Egiptu. Inne imiona (określenia): * אלהים Eloh(a)im = Bogowie (Rdz 1,1 i dalej; liczba mnoga jest tłumaczona m.in. jako pozostałość po politeizmie, jako forma wzniosła, tzw. pluralis majestatis lub też w chrześcijaństwie jako trójjedyny charakter natury Boga); * אל עליון El Eljon = Bóg Najwyższy (Rdz 14,18-22); * אל שדי El Szaddai = Bóg Wszechmocny (Rdz 17,1; 28,3; 35,11; 43,14; 48,3; Wj 6,3); * אדני Adonai = Moi Panowie, Władcy (Rdz 18,3-27; 18,30-32; 20,4; Wj 4,10; 4,13; imię to również ma formę gramatyczną liczby mnogiej, tak jak Eloh(a)im i jest to podobnie tłumaczone); * אל El = Bóg (Rdz 33,20); * שדי Szaddai = Wszechmocny (Rdz 49,25); Rozmowa Mojżesza z Bogiem przy gorejącym krzewie ukazuje Boga, który wyjaśnia znaczenie swojego imienia: A Mojżesz rzekł do Boga: Gdy przyjdę do synów izraelskich i powiem im: Bóg ojców waszych posłał mnie do was, a oni mnie zapytają, jakie jest imię jego, to co im mam powiedzieć? A Bóg rzekł do Mojżesza: Jestem, który jestem (אֶהְיֶה אֲשֶׁר אֶהְיֶה). I dodał: Tak powiesz do synów izraelskich: Jahwe posłał mnie do was. I mówił dalej Bóg do Mojżesza: Tak powiesz synom izraelskim: Pan (יהוה), Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba posłał mnie do was. To jest imię moje na wieki i tak mnie nazywać będą po wszystkie pokolenia. (Wj 3,13-15 BW) Według niektórych teologów[potrzebne źródło], jako że JHWH było hebrajskim neologizmem nawet sami Hebrajczycy nie rozumieli jego znaczenia. Powyższy fragment tłumaczy, iż powstało ono w oparciu o słowo היה = być, stać się. Jednakże יהוה [JHWH] nie jest 3. osobą liczby pojedynczej od היה, chociaż według Pięcioksięgu sens słowa był bliski znaczeniu [On] jest. Wydaje się więc, iż JHWH jest zlepkiem trzech zwrotów: * היה (gdzieniegdzie jako יהי) = był, * הוה (gdzieniegdzie jako היה) = jest, * יהיה = będzie. JHWH jest kauzatywną (niedokonaną) formą hebrajskiego czasownika "hawah" i może być tłumaczone na "on powoduje że się staje" Można więc powiedzieć, iż imię JHWH oznacza [On] jest zawsze lub Istniejący.
http://pl.wikipedia.org/wiki/JHWH#Znaczenie