zakupy w second-hand'ach, szmateksach czy jak tam zwał...

Męża do domu zaparkuj i smigaj. Ciucholandy to miejsce dla kobiet 

Kiedyś tak i to często, ale po pewnym czasie stwierdziłam, że jest to nie opłacalne. Ciuchy po 2-5 prań dostają małe dziurki. Do tego były wyblakłe i wydawałamna nie więcej pieniędzy niż kupione 1 szt. nowa i porządna. Dziś wiem, że jest to pozorna oszczędność. Dodam, że kiedyś pracowałam w takim sklepie i czego oczy nie widzą..............stan przechowywania i przewożenia tych rzeczy jest straszny, po rozpakowaniu worków i przerzucaniu ich miałyśmy krosty na rękach, smród i czasami mało przyjemny brud. Ogólnie nie polecam w szcególności dla dzieci. Obrzydlistwo.

Pewnie się cieszy, ale teraz się pyta, gdzie ja mam zamiar to trzymać...

Osa masz racje. Ale wiadomo,ze szmat sie nie kupuje tylko wyhacza okazje, wiadomo ze nie kupuje sie bielizny, wiadomo,ze to wszystko trzeba wyprac. 

Teraz ciucholandy są prawie jak butiki. Wszystko jest poprane, poprasowane, powieszone kolorystycznie. Mało tego, nie muszę czasem skracać spodni jak tam kupuję, nie ma nic lepszego 

widać, że słabo przebierałaś skoro trafiałas na takie a nie inne rzeczy. osobiście jeśli kupuję ciuchy to właśnie w lumpie, ponieważ: 1. są tanie 2. nie wkurczą się, nie zafarbują, nie zdeformują się 3. nie żal mi takiego ciucha na działkę Kiedyś pracowałaś. no własnie kiedyś. wiesz jak teraz wyglądają takie sklepy? bo szczerze Ci teraz napiszę, że ja parokrotnie weszłam do takiego sklepu - czysto, ciuchy ładnie pachnące, wyprasowane, na wieszakach. czasem w "zwykłym" sklepie odzieżowym tak nie ma (smród nowości bywa równie nieprzyjemny jak złej jakości szmatek w lumpie). wydaje mi się, że masz w głowie obraz ciucholandów, jakie były kiedyś - kiedy towar leżał na wielkich stosach, p[ognieciony, pobrudzony.... teraz tak nie jest. nie powiem, nie wszędzie jest cud, miód i orzeszki, zdarzają się gorsze punkty, gorszy towar. wszystko zalezy też od tego czego i za ile szukasz. bo jeśli chcesz się super ekstra ubrać za 1zł no to powodzenia życzę. w ciucholandzie jak w normalnym sklepie - trzeba szukać, aby znaleźć, a cenę można negocjować. a przyznaj się - Ty przypadkiem byś tak nie chciała, że wchodzisz do lumpa, a tam czeka na Ciebie ciepła kawka, fotel i gazeta, a panie pokazują Ci po kolei każdy ciuch, Ty wybierasz co chcesz, panie Ci piorą, prasują i ładnie pakują po czym wychodzisz nie płacąc? bo jakoś tak mi się wydaje jasnie pani...

a poza tym - uczciwie przyznajmy - ile osób z naszego otoczenia z pocałowaniem ręki bierze te szmaty, którch niektóre z nas do ręki by nawet nie wzięły? bo mieć ciuch a nie mieć to jest różnica. p.s. dość często się zdarzało, że szłam i kupowałam po 50gr ręczniki frotte, bo najlepiej się nadawały do grzebania przy smarach, błocie i farbach...

u mnie nawet mozna tam spotkac nauczycielki ze szkoly... a zawsze sie zastanawialam skad maialy takie ciuchy...hehehhhe

A ja dzisiaj zaszłam i jestem suuuper zadowolona...  upolowałam dla Oliwci nowe cudne białe bolerko... 2 tuniczki z krótkim rękawkiem i lengisy różowe w kropeczki... i to wszystko po 2zł prócz lengisów one były za 7zł i duże maskotki Kubusia Puchatka i słonika... nikt by nie powiedział, że to z "lumpeksu" aż dziw bierze, że w takim dobrym stanie i tylko zapłaciłam za nie 6zł... za 2 maskotki...

Dzięki Alu...

w naszych ciuchlandach też są bajeczne ciuszki dla dziewczynek.oprzeć się nie mogęale muszę ja jutro się wybieram.od środy w moim ulubionym zaczynają się dostawy

to jak się oprzeć nie możesz to ja na moją pannice cosik poproszę

Ja już się  z tymi zakupami dla Oliwci ograniczam... bo córcia mówi, że tak dużo ma, kiedy ona to przechodzi.. ale z dzisiejszych zakupków moich bardzo zadowolona... podobały się jej... i co... babcia zasze coś przemyci dla swojej ukochanej wnusi...hihihi....

U nas są różne tanie odzieże. Jedna jest taka, w której kupują bogaci. Tam jest rzeczywiscie drogo, ale firmowo.

bogacze - to mam na mysli tych, co pieniadze na drogie zakupy mają : lekarze, przedsiębiory...

Dziś mam na swobie rewelacyjną dzinsową szmizjerkę którą kupiłam w taniej odziezy 3 tygodnie temu za 3 zł. 

umówiłam się z mamą na jutro na buszowanie

A ja mam na sobie spodnie dorothy perkins za 4 zł, golf czarny za 3 zł, koszulkę za chyba 2,50 i torebkę za 3,50 i płaszcz, który też z ciucholandu, ale nie wiem za ile, bo to siostra kupowała.