Jak radzicie sobie w przełomowych momenatch życia? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek: 

Jak radzicie sobie w przełomowych momenatch życia?

18odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 2080
Użytkownik usunięty
    • Zgłoś naruszenie zasad
    26 marca 2011 10:49 | ID: 468812

    Ślub, narodziny dziecka, nowa praca, ale nie tylko - także przeróżne indywidualne dla każdego momenty oznaczajace nowy etap w życiu, powodują radość, ale i stres, przygnębienie, brak stabilizacji, refleksję nad tym: co dalej? Takie przełomy mogą prowadzić nawet do depresji, szczególnie, gdy brak wspracia i dobrej rady.

    Jak Wy sobie radzicie w takich momentach? Przystosowanie sie do nowej sytaucji przychodzi Wam z łatwością, czy przeciwnie - potrzebujecie na to czasu?  Jak wiele takich "przełomów" juz w Waszym zyciu było? A moze oczekujecie na taki moment?

    Avatar użytkownika monaaa71
    monaaa71Poziom:
    • Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
    • Posty: 28735
    1
    • Zgłoś naruszenie zasad
    26 marca 2011 10:51 | ID: 468815

    najważniejsze przełomy już za nami,czyli narodziny dzieci. obawy przed tym wymieszane z mega szczęściem. mam wsparcie w mężu a on we mnie. poza tym moi rodzice są cudowni  i zawsze pomagają. jak u każdego przeszliśmy już kilka trudnych momentów,ale najważniejsze wtedy jest wsparcie bliskich

    Użytkownik usunięty
      2
      • Zgłoś naruszenie zasad
      26 marca 2011 16:15 | ID: 468963

      Ja niestety na ogół jestem bardzo ostrożna, długo przyzwyczajam sie do nowych sytuacji, wręcz boję sie nowości, dlatego wszelkie przełomy bardzo przeżywam...

      Wsparcie najbliższych jest tu na pewno kluczowe.

      Użytkownik usunięty
        3
        • Zgłoś naruszenie zasad
        26 marca 2011 16:20 | ID: 468970

        Troche przełomów było w moim dorosłym życiu...ślub, przeprowadzka do Teściów, urodzenie Mai, podjęcie pracy a ostatnio śmierć Teściowej...

        Staram się radzić sobie ze wszystkim najlepiej jak umiem...czasami bez pomocy kogoś bliskiego jest ciężko, choć należę do tych ludzi, którzy liczą przedewszystkim na siebie...

        Avatar użytkownika Sonia
        SoniaPoziom:
        • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
        • Posty: 112855
        4
        • Zgłoś naruszenie zasad
        26 marca 2011 16:21 | ID: 468972

        Miałam kilka takich momentów w zyciu. Nie zawsze te momenty były przyjemne. Jak sobie radzę? Idę do przodu, mam wsparcie w mężu i moich rodzicach. To podstawa! Mam kogoś, na kogo mogę liczyć.

        Użytkownik usunięty
          5
          • Zgłoś naruszenie zasad
          26 marca 2011 16:34 | ID: 468986

          A czy Wy sami potraficie być wsparciem dla  bliskich w takich momentach?

          Użytkownik usunięty
            6
            • Zgłoś naruszenie zasad
            26 marca 2011 16:48 | ID: 469000
            Mama Julki (2011-03-26 17:34:56)

            A czy Wy sami potraficie być wsparciem dla  bliskich w takich momentach?


            Dobre pytania... Męża staram się zawsze wspierać, Rodziców (teraz też Teścia) również...zinnymi członkami rodziny bywa różnie...

            Avatar użytkownika Isabelle
            IsabellePoziom:
            • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
            • Posty: 21159
            7
            • Zgłoś naruszenie zasad
            26 marca 2011 17:35 | ID: 469053

            Garstka ludzi  zawsze moze na mnie liczyć. W każdej sytuacji.

            Przełomy! Każdy dzień to coś nowego. Przełomy najlepiej rozbierać na części pierwsze - miesiące-dni- godziny- minuty! Wtedy jest łatwiej:) Jak się mysli globalnie- bywa ciężko. Jak rozłożyc je na części pierwsze jest łatwej- małymi kroczkami:)

            Pamiętam kilka kluczowych przełomów - a najbardziej ten w którym uświadomiłam sobie, że nie chcę przez życie iść sama:)

            Avatar użytkownika alanml
            alanmlPoziom:
            • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
            • Posty: 30511
            8
            • Zgłoś naruszenie zasad
            26 marca 2011 19:16 | ID: 469221
            Mama Julki (2011-03-26 17:34:56)

            A czy Wy sami potraficie być wsparciem dla  bliskich w takich momentach?

            Wlaśnie ja sama chyba bardziej jestem wsparciem dla bliskich. Bardzo czesto sama sobie z wieloma rzeczai musze radzic.

            Avatar użytkownika Sonia
            SoniaPoziom:
            • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
            • Posty: 112855
            9
            • Zgłoś naruszenie zasad
            26 marca 2011 19:22 | ID: 469236
            Mama Julki (2011-03-26 17:34:56)

            A czy Wy sami potraficie być wsparciem dla  bliskich w takich momentach?

            Myślę, że dla moich bliskich jestem wsparciem. Niedawno miałam tego przykład. Byłam  podporą i rozkleiłam się dopiero jak mogłam, czyli jak byłam sama. Staram się zawsze być przy ludziach, którzy mnie potrzebują. Zazwyczaj sprowadza się to do moich rodziców, męża i dzieci.

            Avatar użytkownika Wxxx
            WxxxPoziom:
            • Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
            • Posty: 9899
            10
            • Zgłoś naruszenie zasad
            26 marca 2011 19:51 | ID: 469282

            Ostatni rok naprawdę był ciężki dla naszej rodziny! Mam nadzieję, że byłam wsparciem dla tych, którzy zmagali się ze złym losem i chociaż nie mogłam pomóc to chociaż byłam, byłam przy nich....

            Użytkownik usunięty
              11
              • Zgłoś naruszenie zasad
              27 marca 2011 08:24 | ID: 469697
              alanml (2011-03-26 20:16:48)
              Mama Julki (2011-03-26 17:34:56)

              A czy Wy sami potraficie być wsparciem dla  bliskich w takich momentach?

              Wlaśnie ja sama chyba bardziej jestem wsparciem dla bliskich. Bardzo czesto sama sobie z wieloma rzeczai musze radzic.

              Też mam czasami takie wrażenie, ale na szczęście tylko czasami...

              Z drugiej strony moje problemy do problemów moich bliskich są jednka często niczym...

              Isabelle (2011-03-26 18:35:54)

              Garstka ludzi  zawsze moze na mnie liczyć. W każdej sytuacji.

              Przełomy! Każdy dzień to coś nowego. Przełomy najlepiej rozbierać na części pierwsze - miesiące-dni- godziny- minuty! Wtedy jest łatwiej:) Jak się mysli globalnie- bywa ciężko. Jak rozłożyc je na części pierwsze jest łatwej- małymi kroczkami:)

              Pamiętam kilka kluczowych przełomów - a najbardziej ten w którym uświadomiłam sobie, że nie chcę przez życie iść sama:)

              Izuś, dobra taktyka, tylko co, jak taki moment nadejdzie niespodziewanie i nas zaskoczy?

              Avatar użytkownika Stokrotka
              StokrotkaPoziom:
              • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
              • Posty: 66136
              12
              • Zgłoś naruszenie zasad
              27 marca 2011 10:09 | ID: 469768

              Trzeba je po prostu przeżyć i tyle..Na pewno niektóre chwile nie są łatwe. Dobrze jak jest ktoś na kim można się podeprzeć! Komu wygadać, pobeczeć. zawsze troszkę lżej..

              Avatar użytkownika Melisa
              MelisaPoziom:
              • Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
              • Posty: 8231
              13
              • Zgłoś naruszenie zasad
              27 marca 2011 10:36 | ID: 469788

              Ja ciągle czekam na wielki przełom w moim życiu 

              Użytkownik usunięty
                14
                • Zgłoś naruszenie zasad
                27 marca 2011 11:00 | ID: 469801

                Wielki przełom- na pewno taki przeżyłam choćby wczoraj- ja tak mam zazwyczaj, że przed samym wydarzeniem się nie stresuje, a gdy już coś się dzieje to często na stres reaguję śmiechem:-)

                Ślub, nowa szkoła,ważny egzamin, 2 kreseczki, poznanie np przyszłych teściów- dużo było tych przełomów- stres jestm, ale raczej motywujący

                Avatar użytkownika oaza
                oazaPoziom:
                • Zarejestrowany: 12.10.2010, 12:59
                • Posty: 1642
                15
                • Zgłoś naruszenie zasad
                27 marca 2011 11:37 | ID: 469832

                w większości przypadków muszę sobie radzic sama. Zawiodłam się w pewnym okresie życia zwłaszcza na mamie. Teraz nasze stosunki bardzo sie poprawiły, ale pamiętam, że tak było...



                Użytkownik usunięty
                  16
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  27 marca 2011 13:38 | ID: 469890
                  oaza (2011-03-27 13:37:04)

                  w większości przypadków muszę sobie radzic sama. Zawiodłam się w pewnym okresie życia zwłaszcza na mamie. Teraz nasze stosunki bardzo sie poprawiły, ale pamiętam, że tak było...



                  Ja też zwykle radzę sobie sama - przynajmniej z trudnymi uczuciami...

                  To dziwne, ale zazwyczaj to, co dla mnie jest trudne, dla innych jest bułką z masłem i nie traktują moich problemów zbyt serio...

                  Użytkownik usunięty
                    17
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    27 marca 2011 14:11 | ID: 469903
                    Stokrotka (2011-03-27 12:09:56)

                    Trzeba je po prostu przeżyć i tyle..Na pewno niektóre chwile nie są łatwe. Dobrze jak jest ktoś na kim można się podeprzeć! Komu wygadać, pobeczeć. zawsze troszkę lżej..

                    ...ostatnio zaczęłam mówić dzieciom o niektórych, dotąd nieznanych Im  ,moich ważnych sprawach...

                    jest mi lżej, tylko, że  synowie mają pretensje , dlaczego tak późno...

                    ale to dyplomaci - małymi kroczkami załatwiają tak, żeby wszystkim było dobrze:-)

                    alanml (2011-03-26 20:16:48)
                    Mama Julki (2011-03-26 17:34:56)

                    A czy Wy sami potraficie być wsparciem dla  bliskich w takich momentach?

                    Wlaśnie ja sama chyba bardziej jestem wsparciem dla bliskich. Bardzo czesto sama sobie z wieloma rzeczai musze radzic.

                    ...tak się moje życie ułożyło, że to ja jestem, a wcześniej również byłam tym motorem w rodzinie, a sama musiałam radzić sobie sama...teraz też, choć w znacznie mniejszym stopniu, bo są dorosłe dzieci...

                    ...TAKIE JEST ŻYCIE !!!

                    Użytkownik usunięty
                      18
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      27 marca 2011 14:23 | ID: 469908
                      Krystyna83 (2011-03-27 16:11:32)
                      Stokrotka (2011-03-27 12:09:56)

                      Trzeba je po prostu przeżyć i tyle..Na pewno niektóre chwile nie są łatwe. Dobrze jak jest ktoś na kim można się podeprzeć! Komu wygadać, pobeczeć. zawsze troszkę lżej..

                      ...ostatnio zaczęłam mówić dzieciom o niektórych, dotąd nieznanych Im  ,moich ważnych sprawach...

                      jest mi lżej, tylko, że  synowie mają pretensje , dlaczego tak późno...

                      ale to dyplomaci - małymi kroczkami załatwiają tak, żeby wszystkim było dobrze:-)

                      alanml (2011-03-26 20:16:48)
                      Mama Julki (2011-03-26 17:34:56)

                      A czy Wy sami potraficie być wsparciem dla  bliskich w takich momentach?

                      Wlaśnie ja sama chyba bardziej jestem wsparciem dla bliskich. Bardzo czesto sama sobie z wieloma rzeczai musze radzic.

                      ...tak się moje życie ułożyło, że to ja jestem, a wcześniej również byłam tym motorem w rodzinie, a sama musiałam radzić sobie sama...teraz też, choć w znacznie mniejszym stopniu, bo są dorosłe dzieci...

                      ...TAKIE JEST ŻYCIE !!!

                      Bo matka to piekna, ale trudna rola...

                      Teraz, majac juz dziecko, też zaczynam bardziej rozumieć moja mamę...