Czy mężczyźni kochają zołzy?
- Zarejestrowany: 12.01.2011, 18:17
- Posty: 2317
W dzisiejszych czasach zołza nie jest jędzą ani wrednym babsztylem. Zołza to kobieta niezależna, która będąc w związku z mężczyzną, nigdy nie przestaje być sobą. Ma poczucie humoru i życzliwy charakter. Zna swoją wartość. Mówi, co myśli, i robi, co chce. Jej zadziorność pociąga mężczyzn i podnosi temperaturę związku.
Tylko czy mężczyźni rzeczywiście wolą inteligentne, pełne temperamentu kobiety, czy nie boją się silnej kobiety w domu, która pracuje, wychowuje dzieci, ma czas na fitness czy basen, która chce podróżować, która ładnie wygląda i podobna się innym mężczyzną?
Jak myślicie?
Moim zdaniem to pewnie w dużym stopniu zależy od mężczyzny, ale znam wielu takich którzy od swoich kobiet wymagają obiadu, prania i gdy oni tego potrzebują jakiejś czułości. Zdanie takiej żony mało się liczy, bo i tak siedzi przeważnie w domu i zajmuje się dziećmi, bądz pracuje i zarabia o połowe mniej niż jej mąż. Taka żona nie ma ambicji i planów, bo boi sie odezwać, a czy taka żóna jest szczęśliwa hm... wiadomo i kobiety są różne, jedne wychowane w domu rodzinnym z dziwnymi tradycjami nie widzą nic zlego w tym, że siedzą w domu i czekają na mężusia a ich życie za 10, 20 czy 30 lat będzie wyglądało tak samo.
Broń Boże nikogo tu nie chcę atakować czy urazić...chętnie jednak poznam Waszą opinię czy faceci boją się ambitnych, niezależnych kobiet ?
Właśnie jestem w trakcie czytania książki (poradnika) / "MĘŻCZYŹNI KOCHAJĄ ZOŁZY" - SHERRY ARGOV
książka podoba mi się tak sobie, z wieloma kwestiami opisanymi w niej się nie zgadzam, aczkolwiek nurtuje mnie pytanie postawione w tytule wątku. Ponieważ wydaje mi się, że sama w pewien sposób kiedyś byłam niezależną kobietą i wtedy to usłyszałam od partnera "Nie nadajesz się na żonę, jesteś zbyd ambitna i wygadana, masz dla mnie za mało casu itd" , to było dla mnie zaskoczenie, bo byłam szczęśliwa, miałam swoje pieniądze, spełniałam się zawodowo, dobrze wyglądałam czułam się wręcz adorowana i on wydaje mi się powinnien być szczęśliwy, że podobam się innym facetom, że mam jakieś ambicje i plany itd.
Oczywiście nasz związek nie przetrwał z wielu względów, dziś jest z kobietą czy też dziewczyną (bo jest dość młoda), która według jego oczekiwań myśle, że będzie dla niego idealną żoną :)
Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji
Ktos kiedyś prosił o fakty?
o przepisy itp.
więc je podaję.
zmieniłem się to fakt - ale czy na gorsze?
stawiam na obiektywizm , jednak jak nie mozna w inny sposób go przetłumaczyć to znaczy, że mam sie poddać?
podałem na wstępie swój punkt widzenia - jaki odgłos?
wystarczy poczytać.
podałem źródła ?
dalej to samo.
Jak nie krytykować wypowiedzi "kobiety", która wie co myślą męzczyźni nie fatygując sie co oni sami naprawdę myslą?
to jest czysty absurd !!
To tak samo jak bym napisał dlaczego "Krystyna 83" nie cierpi "pomelo" ( owoc) i udawadniał lepiej co Ty czujesz niż Ty sama.
więc czy moje obużenie nie jest słuszne?
na koniec czy ja kogoś obraziłem?
jak tak - to gdzie?
...Mariusz - przeczytaj swój post Nr 92...
ja bym się obraziła, a czy osoba, do której to napisałeś przyjęła to za normę - to Jej sprawa...
..czytam gazetę w K-nie / w necie/ - jak określił burmistrz wypowiedź radnej na sesji?
...odebrałam Twoją wypowiedź bardzo podobnie...
Krystyno oczywiście , ze tak napisałem na slowa dotyczące wcześniejszej wypowiedzi tej pani.
Jeżeli, ktoś w ten sposób pisze - to powinien czekać na chwałę? i słowa aprobaty?
Krystyno oczywiście , ze tak napisałem na slowa dotyczące wcześniejszej wypowiedzi tej pani.
Jeżeli, ktoś w ten sposób pisze - to powinien czekać na chwałę? i słowa aprobaty?
...nie, masz rację...to lepiej nic nie pisać...
- Zarejestrowany: 20.08.2010, 06:49
- Posty: 1492
Rozumiem wszystkie fakty - jednak prosze was również o wzięcie pod uwagę to, że ktos może mieć swoje doswiadczenia odnośnie tematu wątku.
Ja nie ukrywałem, ze mam.
Czy, któraś z pań zyła w związku z panią o takich "predyspozycjach" jakie określają slowniki?
tak, może zbyt emocjonalnie do tego podeszłem - ale czy to źle, ze wyrażam swoje niezadowolenie.
to wina, ze hipokryzja nazywam to co ma miejsce?
wątpię - więc prosze troszkę pohamować piętami przed wypowiedziami.
Nikt z was nie oskarża ani nie obraża od "zołz" - po prostu prosimy o zrozumienie tak prostego terminu.
- Zarejestrowany: 12.01.2011, 18:17
- Posty: 2317
Widzę, ze temat dalej się rozwija, znalazłam w internecie strone: www.zołzy.pl
Trzeba się zalogować, zeby dodać swoje wypowiedzi itd, ale artykuły zamieszczone można czytać, tam również określenie zołza jest przyjmowane pozytywnie. (To tak, żeby pokazać, że nie wszyscy to określenie traktują negatywnie)
- Zarejestrowany: 12.01.2011, 18:17
- Posty: 2317
Rozumiem wszystkie fakty - jednak prosze was również o wzięcie pod uwagę to, że ktos może mieć swoje doswiadczenia odnośnie tematu wątku.
Ja nie ukrywałem, ze mam.
Czy, któraś z pań zyła w związku z panią o takich "predyspozycjach" jakie określają slowniki?
tak, może zbyt emocjonalnie do tego podeszłem - ale czy to źle, ze wyrażam swoje niezadowolenie.
to wina, ze hipokryzja nazywam to co ma miejsce?
wątpię - więc prosze troszkę pohamować piętami przed wypowiedziami.
Nikt z was nie oskarża ani nie obraża od "zołz" - po prostu prosimy o zrozumienie tak prostego terminu.
Ja rozumiem jak słowniki określają "zołzę" i nie neguje tego w żaden spósób, tłumaczyłam się z mojej definicji chyba z 10 razy i kolejny raz nie zamierzam, szanuje Twoje zdanie i nie chce mi się już spierać, ale ten poradnik oraz strona internetowa podana wyżej, pokazuje że w dzisiejszych czasach coraz częściej zaczyna się "zołzę" postrzegać inaczej niż kiedyś.
OKI niech bedzie :)
zołza - to wspaniala kobieta, rozwijająca swój i tylko swój światopogląd , dbająca o siebie i dom. Wyrozumiala w pracy i w domu.
Po prostu Mercedes klasy S
za którym patrzą i marzą męzczyźni.
więc co dziwnego , że kochają????
- Zarejestrowany: 12.01.2011, 18:17
- Posty: 2317
Oj, nie przesadzaj to już nie zołza...
Ogólnie chodziło o to, że mężczyźni (niewszyscy) boją się związku z kobietami niezależnymi itd
Że owszem może i one ich pociągają itd, ale na żony wybierają mniej wybuchowe, skromniejsze itd
- Zarejestrowany: 12.01.2011, 18:17
- Posty: 2317
a znalazłam coś konkretnego do naszego tematu :)
Zachęcam do obejrzenia :)
tylko się zastanawiam z kim dzieliłem kawałek swojego zycia?
na pewno z kobietą :P
tylko teraz sam nie wiem jakim okresleniem mógbym ja nazwać?
może jakaś podpowiedz?
może mnie oświecicie drogie panie?
bo ja już sam nie wiem - a co napiszę to i tak będzie "złe".
Dobrze, ze mieszkamy na innych planetach bo na Marsie "zołza" to osoba wczesniej opisywana przez panów :P
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
Proszę jak szybko panie podchwyciły durne tłumaczenie i jak twardo go bronią. W tytule orginału co zauważył Marco nie występuje żadna zołza tylko suka. Zołzą nie jest żadna dbająca o siebie, mająca niezależne zdanie kobieta. Określenia zołzy podał parokrotnie sopel jak tez inni wypowiadający sie koledzy. Także nie brońcie na litośc boską fałszywego określenia zołzy. Skoro jednak tak bronicie durnowatego przetłumaczenia to rozumiem że nie będziecie się obrażać także na określenie zgodne z orginałem czyli suki.
Tylko suką tak? To chciałeś powiedzieć?
Głupie przekomarzanie się...Zołza to jest to...tamto... To jest wątek titusi i ona wyjaśniła co rozumie pod tym pojęciem, co więcej podała odniesienie. Jeśli ktoś nie rozumie, trudno.
- Zarejestrowany: 09.08.2010, 08:45
- Posty: 2
Inteligentna kobieta, która "podoba się innym mężczyzną?" Sądząc po znajomości pisowni, nie nalezysz do tej grupy <lol>
- Zarejestrowany: 12.01.2011, 18:17
- Posty: 2317
Inteligentna kobieta, która "podoba się innym mężczyzną?" Sądząc po znajomości pisowni, nie nalezysz do tej grupy <lol>
sądząc po twoim <lol> i ilości postów Ty jesteś bardzo inteligentny
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
Inteligentna kobieta, która "podoba się innym mężczyzną?" Sądząc po znajomości pisowni, nie nalezysz do tej grupy <lol>
Na naszym forum staramy się nie obrażac innych!
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
Inteligentna kobieta, która "podoba się innym mężczyzną?" Sądząc po znajomości pisowni, nie nalezysz do tej grupy <lol>
Ciśnienie mi podnoszą tacy użytkownicy.
Ja raczej zołzą nie jestem. Często wyciągam pierwsza rękę i nie chcę by mąż był całkowicie mi podporządkowany. Może bywam czasami osobą dominującą w naszym związku, ale nie do końca. Myślę, że mężczyźni najbardziej lubią miłe i sympatyczne dziewczyny.
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
Był już podobny wątek ;)
https://www.familie.pl/Forum-5-255/m408564-1,Czy-mezczyzni-kochaja-zolzy.html
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Ja przeczytałam książke Argov Sherry. Wiele znalazłam w niej z siebie. Takie książki jednak traktujmy z przymróżeniem oka a nie jako poradnik co zrobić by zdobyć faceta i go zatrzymać.