Wątek:
Czy Kościół Katolicki powinien określić jednolity i jawny cennik dla za usługi związane z sakrementami:
65odp.
Strona 3 z 4
Odsłon wątku: 8281IsabellePoziom:
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
Czytając wątek o wyprowadzeniu krzyża z sal szkolnych zauważyłam, ze większość z Was mówi o kosztach związanych z udzielaniem sakramentów. Czy zatem nie byłoby prościej określić jednolity cennik za udzielanie wszystkich sakramentów? Wydaje mi się, że byłoby to bardzo proste rozwiązanie jednocześnie rozwiązujące wielkie rozbierzności pomiędzy parafiami. Powinna zostać uwzględniona w nim także sytuacja kiedy ktoś zapłacić nie może. Co o tym sądzicie?
Widzisz Meliso ja osobiscie spotkałem się z słowem "stówka tak mało" !! byłem w szoku . W kościele gdzie przez dziesieć lat służyłem do mszy jako ministrant oraz lektor od I komuni św. do 17 roku życia - troszkę zabolało a bylo to 13 lat temu.
KatiankaPoziom:
- Zarejestrowany: 21.11.2009, 20:05
- Posty: 2636
42
centaurek napisał 2010-10-24 19:40:59
Zgadza się, też mam takich znajomych, którzy dali o 700zł bo myśleli że tyle kosztuje ślub, a okazało się że ślub kosztuje 900zł więc jak nie dopłacą to organista nie zacznie grać, a jak organista nie zacznie grać to ksiądz nie wyjdzie. No i trzeba było dopłacić. My również płaciliśmy 900zł, jak dla mnie to przesada, a tego dnia były 4 śluby...Melisa napisał 2010-10-24 19:38:47
Osobom, które znam. Ksiądz nie raczył udzielić ślubu (młodzi juz stali przed ołtarzem) bo "co łaska" było za małe. A młodzi nie zrozumieli aluzji, że nie tyle się Ekscelencja spodziewał....Jestem przeciwko kasom fiskalnym, Kościół nie powinien kojarzyć się z jakąś firmą. I nie każdego stać na opłaty.
Mam takie pytanie. Komu osobiście zdarzyło się, że ksiądz nie udzielił jakiegoś z sakramentów dlatego, ze nie zapłaciliście?
Trudno mi w to uwierzyć, dlatego, ze chrzciłam córkę 5 miesięcy temu i nie zapłaciliśmy ( tak jakoś się zapomniało ;)) i nikt za nami nie latał i się nie przypominał nawet.
Nie mówię, że ktoś kłamie. Chciałabym wiedzieć ile tak naprawdę jest takich przypadków, bo jak czytam forum to się wydaje, ze co 2 z was to spotkało...
Napiszę tak :)
Ksiądz też człowiek.
Jednak dlaczego tylko w jedną stronę?
Oczywiście są i Ci wspaniali, za którymi "owieczki" w ogień i dym. Wtedy ich przenoszą i znów niepotrzebny hałas :(
Rozumiem, ze łatwo jest krytykować - ale jak nie krytykować jeśli ktos zawsze stara się tylko pouczać ???
TigrinaPoziom:
- Zarejestrowany: 26.11.2009, 22:06
- Posty: 4674
44
Takie sytuacje niestety się zdarzają, jak u Mariusza- nie można wszystkich równać, tym bardziej boli, gdy akurat nas te niemiłe sytuacje spotykają, a słyszymy, że gdzieś ktoś ma lepiej... Bo przecież to nie nasza wina, że trafiamy na taka, czy inną osobę.
Mnie z kolei zastanawia coś innego- jak to jest, że ktoś wydaje na wesele i ślub 25-30 tys., z czego np. na strojenie sali weselnej tysiąca, na fotografa też tysiąca, na kamerzyste też tysiąca, na kapelę nawet dwa tysiące, na wynajem samochodu pół albo też tysiaca, na sukienkę też tysiąca albo półtorej, na garnitur tez tysiąca, na wiązankę ślubna trzysta złotych- a dla księdza daje dwieście złotych na ofiarę Kościoła i jeszcze narzeka, że dużo (dwa razy spotkałam się już z czymś takim wśród dalszych znajomych). To po co w ogóle ten ślub? Może sobie odpuszczą- zostaną tylko przy weselu, fotografie, kamerzyście, sukience i limuzynie- to przecież najważniejsze, skoro tyle za to płacą i cieszą się, że mało, bo ktoś inny więcej płacił za kamerzystę, a ktoś inny płacił więcej za samochód...
Tigrina napisał 2010-10-24 20:09:07
I tu masz rację, tylko - czy tu chodzi o kupowanie sakramentu? To materialistyczne podejście do spraw wiary.
Fakt - podałem przykład księdza, któy nie wyszedł do ślubu, bo "co łaska" było za małe, ale muszę też podac księdza, który za pogrzeb nie brał ani złotówki - bo stwierdził, że to wystarczające cierpienie dla rodziny, a on na nieszczęściu żerować nie będzie. Parafia malutka, więc dochodów miał niewiele, a mimo to stać go było na taki gest.Takie sytuacje niestety się zdarzają, jak u Mariusza- nie można wszystkich równać, tym bardziej boli, gdy akurat nas te niemiłe sytuacje spotykają, a słyszymy, że gdzieś ktoś ma lepiej... Bo przecież to nie nasza wina, że trafiamy na taka, czy inną osobę.
Mnie z kolei zastanawia coś innego- jak to jest, że ktoś wydaje na wesele i ślub 25-30 tys., z czego np. na strojenie sali weselnej tysiąca, na fotografa też tysiąca, na kamerzyste też tysiąca, na kapelę nawet dwa tysiące, na wynajem samochodu pół albo też tysiaca, na sukienkę też tysiąca albo półtorej, na garnitur tez tysiąca, na wiązankę ślubna trzysta złotych- a dla księdza daje dwieście złotych na ofiarę Kościoła i jeszcze narzeka, że dużo (dwa razy spotkałam się już z czymś takim wśród dalszych znajomych). To po co w ogóle ten ślub? Może sobie odpuszczą- zostaną tylko przy weselu, fotografie, kamerzyście, sukience i limuzynie- to przecież najważniejsze, skoro tyle za to płacą i cieszą się, że mało, bo ktoś inny więcej płacił za kamerzystę, a ktoś inny płacił więcej za samochód...
Tu Ci przyznam rację.
Ponieważ takich "sknerusów" również nie brakuje.
Uważam dlatego , ze ksiądz powinien mieć mozliwość regulowania opłat - od sytuacji małżonków, rodzin pogrążonych w załobie czy też cieszących się z narodzin.
TigrinaPoziom:
- Zarejestrowany: 26.11.2009, 22:06
- Posty: 4674
47
A jeszcze dodam- moje refleksje tez stąd się biorą, że przecież są spotkania przed ślubem, także pytania o pracę, czy jest, itd. Jeżeli jakiś ksiądz słyszy, że Młodzi robią wesele na 25-30 tysięcy, na jakieś 100-120 osób, to nie dziwcie się, że i "co łaska" jest większe i konkretne. My od razu zaznaczyliśmy, że wesela nie robimy (nie chcieliśmy ani teraz, ani dwa lata temu, tylko wtedy rodziny nasze tego nie chciały zrozumieć), ksiądz więc zasugerował, że i "co łaska" wymagane nie jest, ale żeby chociaż organiście zapłacić. Dopiero, jak powiedzieliśmy, że wesela nie robimy, bo po prostu nie chcemy robić i nigdy nie zamierzaliśmy- pokiwał głową i powiedział, że ile damy, to damy i "co łaska, bo cennika nie mamy"
Dla nas ślub był ważniejszy, niż jakieś wesele czy limuzyny... Ale zdaję sobie sprawę z tego, że nie ma zbyt wielu takich księży, jak nasz ksiądz Proboszcz- wspaniały człowiek, naprawdę 


TigrinaPoziom:
- Zarejestrowany: 26.11.2009, 22:06
- Posty: 4674
48
centaurek napisał 2010-10-24 20:15:08
Nie, nie chodzi o kupowanie Sakramentu- dlatego jestem przeciwna cennikowi. Jeżeliby nawet cennik opiewał na jakąś górną kwotę, to zawsze znajdzie się jakiś ksiądz, który "resztę" wcześniejszej stawki "doliczy" sobie np. za możliwość robienia zdjęć i nagrywanie uroczystości w Kościele, albo za ilość płytek, po których może się poruszać fotograf robiący zdjęcia (o tym też słyszałam, wiem, że ciężko w to uwierzyć...). Nie da się zupełnie wyeliminowac pewnych "czarnych owiec", ale nie powinny one rzutować na wszystkich- tylko trzeba o tym mówić głośno, a większość ludzi boi się o swoich sytuacjach u siebie komuś powiedzieć, bo czeka ich jeszcze potem chrzest, lub kilka chrztów, a nie mają możliwości wyprowadzenia się na inną parafię- i to jest chore...
I tu masz rację, tylko - czy tu chodzi o kupowanie sakramentu? To materialistyczne podejście do spraw wiary.
Fakt - podałem przykład księdza, któy nie wyszedł do ślubu, bo "co łaska" było za małe, ale muszę też podac księdza, który za pogrzeb nie brał ani złotówki - bo stwierdził, że to wystarczające cierpienie dla rodziny, a on na nieszczęściu żerować nie będzie. Parafia malutka, więc dochodów miał niewiele, a mimo to stać go było na taki gest.
Mariusz ex Sopel napisał 2010-10-24 20:17:04
I właśnie teraz niektórzy "regulują"- biorą mniej lub nie biorą w ogóle, po co więc cennik?Tu Ci przyznam rację.
Ponieważ takich "sknerusów" również nie brakuje.
Uważam dlatego , ze ksiądz powinien mieć mozliwość regulowania opłat - od sytuacji małżonków, rodzin pogrążonych w załobie czy też cieszących się z narodzin.
MelisaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
49
Melisa napisał 2010-10-24 19:44:33
Przypominam się centaurek napisał 2010-10-24 19:40:59
I jak to się skończyło?Melisa napisał 2010-10-24 19:38:47
Osobom, które znam. Ksiądz nie raczył udzielić ślubu (młodzi juz stali przed ołtarzem) bo "co łaska" było za małe. A młodzi nie zrozumieli aluzji, że nie tyle się Ekscelencja spodziewał....Jestem przeciwko kasom fiskalnym, Kościół nie powinien kojarzyć się z jakąś firmą. I nie każdego stać na opłaty.
Mam takie pytanie. Komu osobiście zdarzyło się, że ksiądz nie udzielił jakiegoś z sakramentów dlatego, ze nie zapłaciliście?
Trudno mi w to uwierzyć, dlatego, ze chrzciłam córkę 5 miesięcy temu i nie zapłaciliśmy ( tak jakoś się zapomniało ;)) i nikt za nami nie latał i się nie przypominał nawet.
Nie mówię, że ktoś kłamie. Chciałabym wiedzieć ile tak naprawdę jest takich przypadków, bo jak czytam forum to się wydaje, ze co 2 z was to spotkało...

...mój Boże - i znowu ulubiony temat na wątku:
...nie będę się odnosić do sprawy: czy cennik, "co łaska",100 czy 1500 - napisaliśmy już naprawdę - dużo:
- Marcin - " co łaska, czyli ile kosztują sakramenty"
- centaurek - " płać obywatelu, płać nawet po śmierci"
- Bulinka " płatne sakramenty"
...zapytam tylko piszących forumowiczów:
...czy dyskutujemy w marketach ze sprzedawcą na temat ceny żywności / od cholery drogo/, a kupujemy prawie codziennie;
...czy nie przerażają nas ceny samochodów, mieszkań, mebli, leków , różnych usług
- korzystamy, jemy, kupujemy...z kim rozmawiamy o zniżkach???
...czy kapłani są inni od nas - czy Oni nie muszą płacić za to, co my???
ONI nie zaglądają do naszych kont, portfeli :-P...
tak jak pisała Tigrina - pytają jeszcze przed udzieleniem sakramentu i orientują się od kogo, ile mogą prosić.....
a my ciągle "świdrujemy" temat:-PPP
...i na koniec: Ci, którzy wierzą, chodzą , praktykują i trochę znają - bardzo rzadko na takie tematy i w taki sposób, rozmawiają....

KatiankaPoziom:
- Zarejestrowany: 21.11.2009, 20:05
- Posty: 2636
51
Mnie nikt nie pytał, co robię, gdzie pracuję i czy robimy wesele czy obiad, jest ustalona cena 900zł za ślub, chrzest 500zł a pogrzeb nie wiem. Myślę, że są to spore ceny.
KatiankaPoziom:
- Zarejestrowany: 21.11.2009, 20:05
- Posty: 2636
52
Za nauki przed małżeńskie również trzeba płacić 200zł.
Katianka napisał 2010-10-24 21:54:05
...do czego możemy porównywać wszystkie ceny...dlaczego o wszystkim mówimy,że dużo???:-P
mówię tu nie tylko o kosztach za posługę kapłańską:-P -
...o drożyźnie w ogóle, no nie???Mnie nikt nie pytał, co robię, gdzie pracuję i czy robimy wesele czy obiad, jest ustalona cena 900zł za ślub, chrzest 500zł a pogrzeb nie wiem. Myślę, że są to spore ceny.
TigrinaPoziom:
- Zarejestrowany: 26.11.2009, 22:06
- Posty: 4674
54
Katianka napisał 2010-10-24 21:54:05
Mnie nikt nie pytał, co robię, gdzie pracuję i czy robimy wesele czy obiad, jest ustalona cena 900zł za ślub, chrzest 500zł a pogrzeb nie wiem. Myślę, że są to spore ceny.
Katianka napisał 2010-10-24 21:59:16
Przykro mi, że mieszkasz w parafii, która ma cennik. Nie oceniaj jednak, proszę- wszystkich księży- tak łatwo jest podeptać wszystkie wartości, ale strasznie ciężko jest je odbudować... Ciebie nikt nie pytał- ale czy sama nic na ten temat powiedzieć nie mogłaś? Tak zwyczajnie, po ludzku, bez pretensji, jak człowiek z człowiekiem?
Nie płaci się u nas za nauki.Za nauki przed małżeńskie również trzeba płacić 200zł.
KatiankaPoziom:
- Zarejestrowany: 21.11.2009, 20:05
- Posty: 2636
55
A mi nie jest przykro, że jest cennik bo jestem za tym żeby był i nie oceniam wszystkich książy, nigdzie nie napisałam że wszyscy są tacy sami, piszę tylko że tak jest u mnie i skąd wiesze że nie pytałam i nie rozmawiałam?
KatiankaPoziom:
- Zarejestrowany: 21.11.2009, 20:05
- Posty: 2636
56
Katianka napisał 2010-10-25 05:07:41
księży oczywiście miało być:)A mi nie jest przykro, że jest cennik bo jestem za tym żeby był i nie oceniam wszystkich książy, nigdzie nie napisałam że wszyscy są tacy sami, piszę tylko że tak jest u mnie i skąd wiesze że nie pytałam i nie rozmawiałam?
Czy w ten cennik wliczony będzie podatek VAT ? 

Jestem w szoku, jak to czytam. U mnie w parafii jest zupełnie inaczej. Nikt nawet nie sugeruje, że powinna być jakaś opłata. Jak jest to jest, jak nie to nie. I wiecie co, choć to nie jest bogata parafia, to ludzie chętnie dają, bo nie jest to z przymusu. Poza tym widać ile proboszcz zrobił dla naszego kościoła i jest to w porządku. Zdaje sobie sprawę, że nie wszędzie tak jest i jest to niestety smutne. Ale cennik to nie jest dobre rozwiązanie, bo jak udowodnić księdzu, że nie stać nas na daną opłatę. PIT-a mam mu pokazać? :)
ja do swojej parafi nie uczeszczam prawie wogole.Dla mnie Bóg jest wszędzie.Najczęściej wybieram kościół sióstr Klarysek.Panuje tam naprawdę miłam atmsfera,nie to co w parafi.Pomijajac to,ze koleda wyglada tak:krutka modlitwa,pytanie``jak się żyje``,koperta``to ruszam dalej``.Gdy tylko był kpłan naprawde z powolanem,niestety długo nie był.Ksiadz nawet na mszy potrafi sugerowac na kogo głosowac lub``na tacke daje sie wiecej ``.Co do cennika-milam tam tyko chrzest mlego(dzieki temu ,ze byl wtedy naprawde dobry ksiadz w prafii)(gdyby nie to pewnie bym nie ochrzila,bo jestempo cywilnym).Pamietm,ze rozmawial z nami jak z parafianami,a nie potencjonalnymi petentami.
ja nie zamierzam płacić za coś co od Boga pochodzi i jest Sakramentem Świętym a nie towarem!!!
za towar - owszem, zapłacę.
za rok czekają mnie chrzciny i śłub kościelny. już się boję i już się zastanawiam: czy robić to w mojej rodzinnej parafii, czy w tej do której należę teraz. wolę to zrobić tutaj, na miejscu. i ksiądz grosza nie dostanie. ale bardzo chętnie ufunduję coś do kościoła - świece, obrus na ołtarz lub cokolwiek innego co zostanie pamiątką na długi czas.