Brytyjki protestują - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek: 

Brytyjki protestują

53odp.
Strona 3 z 3
Odsłon wątku: 4744
Avatar użytkownika Bartt
BarttPoziom:
  • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
  • Posty: 5452
  • Zgłoś naruszenie zasad
26 sierpnia 2010 10:03 | ID: 278561
Podczas wrześniowej wizyty Benedykta XVI w Wielkiej Brytanii, kobiety z organizacji CWA (Święcenia dla Kobiet Katolickich) zamierzają protestować przeciwko zakazowi wyświęcania kobiet w Kościele katolickim. Organizacja wykupiła nawet reklamę na londyńskich autobusach. Przez miesiąc londyńczycy będą mogli oglądać kilkanaście swoich autobusów z wielkimi napisami "Papieżu Benedykcie - wyświęcaj kobiety!"
Demokracja bez wartości zamienia się w totalitaryzm...
Użytkownik usunięty
    41
    • Zgłoś naruszenie zasad
    27 sierpnia 2010 18:37 | ID: 279671

    Wiem, Elenai, że to nie jest łatwy temat... I zdziwisz się, ale ja Twoich wątpliwości nie postrzegam jako bluźnierstw... Pytasz... Czyli szukasz... Nie jestem biblistą z wykształcenia i pewnie nie dam Ci dogłębnych odpowiedzi, ale jeśli dasz mi troszkę czasu spróbuję uzbroić się w pełniejszą wiedzę i może choć ciut Ci pomogę?

    Ja osobiście nie mam takiego dylematu jak Ty... I w sumie nie wiem z czego to wynika... Ja na ten mój stan wiedzy jaki mam obecnie, widzę to w następujący sposób... oczywiście wcale nie oczekuję, że się ze mną zgodzisz...

    Stary Testament to teksty o wielkiej zawiłości... Pisane na przestrzeni wielu lat... Kształtowane przez przeróżnych autorów... I żeby móc zgłębiać treść tej Księgi niestety nie ucieknie się od tych wszystkich uwarunkowań społecznych, historycznych, prawnych... Tamten czas to zupełnie inna rzeczywistość, jaka nam współczesnym ludziom nie mieści się czasem w głowie... Mentalność tamtych ludzi była zgoła odmienna od naszej... Zupełnie inna obyczajowość... Zobacz jakie było prawo! Kamienowanie... Krzyżowanie... Wyrzucanie poza daną społeczność... Oko za oko... I teraz w taką mentalność wchodzi Bóg... Podejmuje jakby „język i prawo" ludzkie... Ale nie do końca... Bo wybiera sobie naród, który ma zostać przygotowany do tego, by po wiekach przyjąć Jego Syna... I walczy o ten naród... Zobacz... Już ktoś tu pisał o porównaniu Boga do Rodzica... Czyż nie jest tak, że wychowując swoje dziecko kochający ojciec czy matka będą karać i karcić? Czy gdy dziecko zrobi coś złego, co może się obrócić przeciwko niemu samemu, rodzic nie zareaguje??? I czasem te reakcje są niestety bolesne dla dziecka... Ale sama zapewne wiesz, że nawet jeśli karzesz swoje dziecko nie znaczy, że go nie kochasz... A nie miałaś czasem tak, że zadając komuś karę odczuwałaś w sercu ból i łzy? Myślę, że Bóg nie karze dla własnej przyjemności... To tak jak w dalszym ciągu w tym porównaniu o którym piszę... Nieraz musiałam ukarać swoje dziecko i czułam nieznośny ciężar, że muszę to zrobić... Ale wiedziałam też, że nie mam innego wyjścia, bo do mojego upartego dziecka nie dotrze nic innego...

    I jeszcze słowa gdzieś wyczytane:  nie trzeba patrzeć na „gniew Boga" i Jego przebaczenie jako na coś całkowicie przeciwstawnego, ale raczej trzeba je widzieć jak dwie strony jednej i tej samej rzeczywistości. Określenie „gniew" w odniesieniu do Boga ma podkreślić, że Jego miłość nie zamierza tolerować niczego, co przeszkadza życiu, lub je niszczy, mówiąc krótko niczego, co nazywa się złem. Jeżeli Bóg kocha naprawdę, nie może być obojętny widząc swoją miłość wyszydzoną, odrzuconą, ponieważ oznaczałoby to, że pogodził się z tym, że Jego plan, aby dać pełnię życia, nie powiedzie się. Kiedy Biblia przynosi słowa, które wydają się surowe, trzeba je odczytywać jako krzyk serca - Boga, albo tego, kto mówi w jego imieniu - krzyk wskazujący konsekwencje odrzucenia miłości nieustannie ofiarowywanej. To, co nazywa się „gniewem Boga", wcale nie jest zaprzeczeniem miłości, jest, paradoksalnie, wyrazem tej miłości, za sprawą ludzkiej wolności wystawionej na tymczasową klęskę. Powraca jednak pytanie - skoro Bóg jest Miłością, czy ta miłość nie powinna ostatecznie pokonać wszelkiego sprzeciwu? Prawdziwy problem nie polega jednak na tym, żeby wiedzieć, czy Bóg zna gniew, ale jak to się dzieje, że ten gniew może skutecznie usuwać zło nie gwałcąc wolności tego, kto stoi naprzeciwko.

    I wcale nie jest tak, że w ST jest jedynie mowa o Bogu gniewu... W wielu miejscach istnieją opisy Boga pełnego miłości i łagodności... Ot choćby: Księga Wyjścia 34, 6-7 ; Nehemiasza 9, 17 ; Psalm 86, 5 i 15 ; Księga Joela 2, 13...

    Jeden ze współczesnych egzegetów (wybacz, ale nie pamiętam nazwiska), pisał: Otóż wyrywając pewne fragmenty z Biblii, np. tylko o tym Bożym gniewie, budujemy sobie obraz Stwórcy na PODOBIEŃSTWO CZŁOWIEKA! I tak samo, gdy rozczytujemy się jedynie w opisach słodkich i ckliwych... To nie pełny obraz i stąd mogą się brać różnego rodzaju wątpliwości... Wg wspomnianego biblisty Bóg jest i tym karzącym i tym pełnym miłosierdzia, a jedno drugiego nie wyklucza... Tylko dokładne i uważne czytanie Pisma św. pozwoli ogarnąć tę tajemnicę... I dla mnie jest to właśnie takie jak opisałam... Przez cały ST aż do Nowego następuje jakby ewolucja w mentalności ludzkiej, bo w innym wymiarze człowiek nie byłby w stanie przyjąć Dobrej Nowiny o Jezusie Chrystusie...

    Mądrość przychodzi wraz z wiekiem... Oby to nie było wieko od trumny... ;)
    Avatar użytkownika Ulinka
    UlinkaPoziom:
    • Zarejestrowany: 20.10.2009, 18:42
    • Posty: 6675
    42
    • Zgłoś naruszenie zasad
    27 sierpnia 2010 18:42 | ID: 279673
    jagienka napisał 2010-08-27 20:33:59
    Ulinka napisał 2010-08-27 20:28:09
    Bo jesteś antyfeministka?
    Nie kochana Halinko... Mam prywatny uraz... Zwłaszcza do kobiet-ginekologów.. :))))) Ale jesli Ci to sprawi przyjemność możesz mnie tak nazywać... Czegóż się dla przyjaciół nie robi???
    Wiekszą przyjemność sprawiłoby mi nazywanie Ciebe Jagienko  feministkąUśmiech
    Użytkownik usunięty
      43
      • Zgłoś naruszenie zasad
      27 sierpnia 2010 18:55 | ID: 279686
      Ulinka napisał 2010-08-27 20:42:25
      jagienka napisał 2010-08-27 20:33:59
      Ulinka napisał 2010-08-27 20:28:09
      Bo jesteś antyfeministka?
      Nie kochana Halinko... Mam prywatny uraz... Zwłaszcza do kobiet-ginekologów.. :))))) Ale jesli Ci to sprawi przyjemność możesz mnie tak nazywać... Czegóż się dla przyjaciół nie robi???
      Wiekszą przyjemność sprawiłoby mi nazywanie Ciebe Jagienko  feministkąUśmiech
      Szczerze mówiąc mam w sobie jakiś tam procent feminizmu... Ale nie jest chyba na miarę tego o co dzisiejszym wojującym niektórym paniom chodzi... Po prostu ja nie prę za wszelką cenę do wszystkiego, bo wiem, że są miejsca, gdzie będąc babą się nie widzę... [i innych bab też nie! :))))]... A jesli idzie o te dwa medyczne zawody... Miałam kontakt z jednymi i drugimi w wydaniu obu płci... Co do ginekologów, to leżąc na takowym oddziale ponad 4 m-ce miałam możliwość porównania i niestety bez korzyści dla żeńskiej części... Jedna z pań spowodwałaby utratę mojej ciąży, bo nie chciało jej się zejść do mnie w nocy... I zupełnie brakowało im delikatności... Dziwne, ale prawdziwe... A co do dentystów... Są jakies takie mdłe... Ale jak napisałam: to moje widzenie świata, do którego mam całkowite prawo! :)))))))))))
      Mądrość przychodzi wraz z wiekiem... Oby to nie było wieko od trumny... ;)
      Użytkownik usunięty
        44
        • Zgłoś naruszenie zasad
        27 sierpnia 2010 19:08 | ID: 279701
        Bardzo dziękuję za ten post. Widzę, ze włozyłaś w niego wiele serca i duszy, Jagienko. Niemniej...... <<Przez cały ST aż do Nowego następuje jakby ewolucja w mentalności ludzkiej, bo w innym wymiarze człowiek nie byłby w stanie przyjąć Dobrej Nowiny o Jezusie Chrystusie... >> Jakoś nie widzę zmiany w mentalnosci ludzi w chwili przyjścia Jezusa w stosunku do Starego Testamentu, a nawet specjalnie i dziś. Człowiek wciąz pozostaje taki sam, wciąż w nim pomieszane dobro i zło, obok mściwości- miłosierdzie, obok zbrodni- altruizm ponad ludzkie pojęcie, obok nienawiści- nieskończona miłość. Te same uczucia nim szarpią: zazdrośc, gniew, nienawiść, miłość, te same żądze- władzy, kobiety, pieniądza. Zmieniły się zaś obyczaje, zmieniły się poglady na wiele spraw, zmieniło się prawo, z okrutnego na bardziej humanitarne, ale czlowiek pozostał taki sam. "Oko za oko"? A czym innym jest dziś żadanie przywrócenia kary smierci? Kamieniowanie? Abstrahując od kultur, w których i dziś jest obecne... Jak często kamieniujemy bliźnich słowem, plotką, osądzeniem, pogardą... Tylko narzedzie się zmieniło..... Widzę ewolucję w Starym i Nowym Testamencie nie człowieka, a Boga, bo dopiero to, co przyniósł ludziom Jezus jest na miarę Boga. <<Otóż wyrywając pewne fragmenty z Biblii, np. tylko o tym Bożym gniewie, budujemy sobie obraz Stwórcy na PODOBIEŃSTWO CZŁOWIEKA! I tak samo, gdy rozczytujemy się jedynie w opisach słodkich i ckliwych... To nie pełny obraz i stąd mogą się brać wątpliwości>> Dla mnie właśnie Bóg w ST jest zbyt człowieczy. Właśnie taki niedoskonały. Jakby miał takie same uczucia jak człowiek, jakby targały nim takie same żądze. Gdy naród wybrany jest posłuszny- zsyła łaski, gdy dewiuje w stronę innych bogów, wątpi- jest surowo karany. To takie ludzkie! Przecież i my jesteśmy zazwyczaj dobrzy dla tych, którzy to samo nam dają, i my, odwracamy się od tych, którzy nas zawodzą, robią nam krzywdę. Płacić za dobro- dobrem, to łatwe, płacić za zło- dobrem- to jest boskie. Boskie - bo tak nieprzyrodzonym, obcym zasadniczo człowiekowi- jest kochać swych wrogów, błogosławić im, wybaczać. I taki jest MÓJ BÓG. Nieskończenie dobry. Nieskończenie miłosierny. Nieskończenie łaskawy. Nieskończenie miłujący. Za takim eBoga, może już iść tylko,,,,, kolejna ierzę, że wszyscy zostaną zbawieni.
        Użytkownik usunięty
          45
          • Zgłoś naruszenie zasad
          27 sierpnia 2010 19:10 | ID: 279705
          Edycjo!! Końcówka winna brzmieć: Za takim obrazem Boga może iśc tylko..... kolejna herezja. Wierzę, ze wszyscy zostaną zbawieni.
          Użytkownik usunięty
            46
            • Zgłoś naruszenie zasad
            27 sierpnia 2010 19:25 | ID: 279711
            Elenai... I Bóg taki jest... Nieskończenie dobry i miłosierny... Pomyślmy: gdyby taki nie był świat już dawno przestałby istnieć... On wciąż wierzy, że nawrócimy się do Niego... Wciąż czeka... A co do tej "kolejnej" herezji jak piszesz... Nikt nie ma pewności jak to będzie... Ja wiem jedno: Boże Miłosierdzie jest zdolne wybaczyc każdemu... Bo skąd wiemy, czy największy najbardziej zapiekły grzesznik w ostatniej minucie życia nie będzie żałował? I wiesz... czasem tez mam takie myśli, że nie po to Jezus umarł za wszystkich, żeby stracić choć jednego z tych odkupionych... Więc? Może jest tak jak pisze ks. Hryniewicz? Nie wiem... Ale wiem, że ja osobiście nikomu nie odmawiam zabwienia... Bo nie znam tajemnicy poszczególnych ludzkich dusz... Od tego jet Bóg... A wierzę, że jest Miłosierny...
            Mądrość przychodzi wraz z wiekiem... Oby to nie było wieko od trumny... ;)
            Użytkownik usunięty
              47
              • Zgłoś naruszenie zasad
              28 sierpnia 2010 07:54 | ID: 279869
              Jagienko i Elenai! Nie będę się rozpisywać. Daleko mi do Waszej  mądrości. Każda z Was broni swojej wiary i racji. Ja świat pojmuję z babskiego punktu widzenia. Może działam wybiórczo ale chciałabym poprostu żyć w zgodzie  ze swoim sumieniem i nie czynić nikomu niczego złego. Bo nie słowa a uczynki prowadzą nas do nieba. Czytając Wasze wypowiedzi uczę się teorii a żyć uczę się sama. Pozdrawiam Was Obie serdecznie  i ściskam.
              Avatar użytkownika dziecinka
              dziecinkaPoziom:
              • Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
              • Posty: 26147
              48
              • Zgłoś naruszenie zasad
              28 sierpnia 2010 08:10 | ID: 279876
              Jest tylko jedna uwaga: katolicyzm nie opiera się tylko na Biblii, ale tez na Tradycji.
              Użytkownik usunięty
                49
                • Zgłoś naruszenie zasad
                28 sierpnia 2010 08:24 | ID: 279881
                Ależ Babciu, ja myslę tak samo... Uważam, że największym obowiązkiem człowieka wobec Boga i ludzi jest przede wszystkim żyć godnie, uczciwie, nie krzywdzić innych. To rzecz najwazniejsza. A kwestie boskości.... Nie umiałabym powiedzieć wyznawcom Allaha, Wisznu czy Sziwy, protestantom, prawosławnym, że się mylą. Nikt nie ma patentu na prawdę jedyną w kwestii wiary, bo to tylko, lub AŻ- jednak wiara. Nie mogłabym sobie wyobrazić, że jakikolwiek Bóg mógłby skazać na wieczne potępienie tych, ktorzy uwierzyli w Niego INACZEJ. A nawet tych, którzy nie dostapili łaski wiary. Jesli dyskutuje w kwestiach religijnych, to tylko dlatego że zostałam wychowana w wierze katolickiej i czuję się często jako odszczepieniec, bo nie wszystko jest dla mnie jednoznaczne i nie wszystko umiem przyjąć, a to rodzi rozedrganie i niepokój. Również z uśmiechem serdecznym odściskujęPocałunek
                Użytkownik usunięty
                  50
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  28 sierpnia 2010 11:00 | ID: 280019
                  Droga Elenai - myslę, ze takie wątpliwośći i rozterki oraz głód wiedzy świadczą tylko i wyłącznie na korzyść Twej wiary. Chcesz po prostu, aby była jak najpełniejsza, aby zasady katolickie były dla Ciebie w 100% jasne, chcesz wiedzieć więcej i wiecej... I to bardzo dobrze! Myslisz o Bogu, o tradycji chrześcijańskiej - tak naprawdę wcale nie tak wielu katolików w ogóle sięga myślami w te tematy! To świadczy moim zdaniem, że ich wiara jest martwa...
                  Avatar użytkownika oliwka
                  oliwkaPoziom:
                  • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
                  • Posty: 161880
                  51
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  29 sierpnia 2010 06:04 | ID: 280502
                  A tu artykuł na ten temat.... Zawód księdza nie dla kobiety   (fot. AFP / Andrew Winning, sprawa wyświęcania kobiet dzieli anglikańskich duchownych) Postępowi katolicy nie zgadzają się ze stanowiskiem Watykanu, według którego zawód księdza mogą wykonywać tylko mężczyźni. Dlatego w Londynie Ojca Świętego przywitają autobusy z wielkimi plakatami: „Papieżu Benedykcie, wyświęcaj kobiety!”. Kampanię przed czterodniową papieską wizytą, która odbędzie się w połowie września, organizuje grupa Wyświęcanie Kobiet Katolickich (CWO). Zapłaciła ona 15 tysięcy funtów za umieszczenie plakatów na 15 piętrowych autobusach kursujących w centrum Londynu. Pojazdy z apelem do papieża będą jeździły m.in. przed Pałacem Westminsterskim, gdzie ma przemawiać Benedykt XVI. Kościół katolicki stanowczo sprzeciwia się kapłaństwu kobiet. Tymczasem we wspólnotach protestanckich, np. luterańskich, dama w koloratce już od dawna nikogo nie dziwi. Panie wykonują zawód pastora (czyli duszpasterza, księdza) m.in. w Holandii (od 1929), Norwegii (1930), Danii (1948), Szwecji (1958), Hesji (1959; od 1978 w całych Niemczech), USA (1970) i Finlandii (1988). A w niektórych kościołach, np. o ustroju episkopalnym, pełnią nawet funkcje biskupie. Wyświęcanie kobiet zbiegło się z rozwojem ruchu feministycznego w świecie zachodnim. Idea równości płci jest dla Watykanu całkowicie niezrozumiała i obca. Dlatego – jak łatwo się domyślić – Benedykt XVI zignoruje kampanię brytyjskich katolików. Nadal do profesji księdza będą dopuszczani wyłącznie mężczyźni. Czy to może zwiększy nieufność wiernych do papieża i pogłębić kryzys personalny w Kościele? Coraz większą liczbą parafii na Zachodzie nie ma już kto zarządzać, bo stara kadra wymiera, a młodzi mężczyźni raczej się nie garną do seminariów duchownych. Niektóre kobiety chętnie by ich zastąpiły w roli kleryków czy kapłanów. Na razie przynajmniej nie ma szans, by piękniejsza część ludzkości stanęła za ołtarzem. Mirosław Sikorski wp.pl
                  Użytkownik usunięty
                    52
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    29 sierpnia 2010 08:12 | ID: 280532
                    Dziękuję z serca mamo Julki za te słowa. Nawet pewnie nie wiesz, jak dla mnie ważne...Pocałunek
                    Użytkownik usunięty
                      53
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      29 sierpnia 2010 14:57 | ID: 280738
                      Elenai napisał 2010-08-29 10:12:10
                      Dziękuję z serca mamo Julki za te słowa. Nawet pewnie nie wiesz, jak dla mnie ważne...Pocałunek
                      Elenai, nie ma za coUśmiech Piszę szczerze, takie mam spostrzeżenia... Bardzo mało osób naprawdę myśli o Bogu, próbuje pogłębia swoją wiarę... Ja sama czuję, że moja wiara jest znacznie słabsza niż kiedyś...Dopiero tutaj, z Wami mogę naprawdę szczerze porozmawiać na tematy wiary... W moim otoczeniu nie mam takich osób...