Jaka matka taka córka, jaki ojciec taki syn” II ETAP - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek: 

Jaka matka taka córka, jaki ojciec taki syn” II ETAP

51odp.
Strona 2 z 3
Odsłon wątku: 8456
Avatar użytkownika Kasia P.
Kasia P.Poziom:
  • Zarejestrowany: 19.12.2013, 16:12
  • Posty: 4400
  • Zgłoś naruszenie zasad
29 maja 2015 13:43 | ID: 1224937

O nagrodzie:

W drugim etapie konkursu najlepsze wypowiedzi testerek zostaną nagrodzone pełnowartościowymi zestawami kosmetyków PAT&RUB.

Gotowe na kosmetyczne testowanie?

Sprawdź czy dany kosmetyk jest dla Ciebie i baw się razem z nami, wygrywając cenne kosmetyki PAT&RUB.

 

Konkurs podzielony jest na dwa etapy,

a w każdym możecie coś wygrać! :)

Pierwszy etap mamy już za sobą!

II ETAP

Jak zostaniesz wytypowana do testowania kosmetyku, obejrzyj go dokładnie i przetestuj. Potem czekamy na Twoją recenzję produktu. Najciekawsze wypowiedzi zostaną nagrodzone pełnowartościowymi zestawami kosmetyków PAT&RUB.

 

Na recenzję czekamy w wątku konkursowym tutaj >>

“Jaka matka taka córka, jaki ojciec taki syn” II ETAP

 

 

Weź udział w konkursie już dziś!

Kosmetyki czekają!

 

SZCZEGÓŁOWY REGULAMIN >>

Avatar użytkownika annawianna
annawiannaPoziom:
  • Zarejestrowany: 10.11.2014, 08:25
  • Posty: 502
21
  • Zgłoś naruszenie zasad
10 czerwca 2015 20:14 | ID: 1228192

Bardzo dziękuję za możliwość przetestowania masła do ciała PAT&RUB który muszę przyznać bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Już sama możliwość przetesetowania kosmetku była dla mnie miłym zaskoczeniem tym bardziej że nie miałam okazji wcześniej używać kosmetyków PAT&RUB. 


Pierwsze co zwróciło moją uwagę to ładne opakowanie o stonowanych kolorach, etykietka na której w widoczny sposób nadrukowano wszystkie niezbędne informacje o produkcie, jego składzie, producenie , dacie przydatności oraz krótki opis produktu. 


Kiedy otwierałam pierwszy raz słoik z masłem zamknęłam oczy aby ocenić czy zapach masła najbardziej kojarzy mi się z kokosem czy trawą cytrynową i przez chwilę upajałam się tym rześkim a zarazem zmysłowym zapachem próbując wyróżnić któryś z nich ale oba są dość dobrze wyczuwalne. Konsystencja masła bardzo mi odpowiada, dobrze się rozsmarowuje i dość szybko wchłania w skórę tworząc warstwę nawilżenia. 


Chcąc sprawdzić czy masło poradzi sobie sobie z nawilżeniem skóry nie tlko zdrowej i zadbanej ale i z problemami postanowiłam przetestować masło na stopach a konkretnie na piętach gdzie skóra jest szorstka i pęka. Kiedy posmarowałam pięty krem nieco woniej się wchłaniał być może ze względu na grubość i twardość skóry ale po kilku dniach zauważyłam znaczną poprawę. Skóra na piętach zrobiła się gładsza a peknięcia jakby szybciej zabliźniały się i stawały się mniej widoczne. 


Niwątpliwą zaletą masła PAT&RUB jest to iż zawiera naturalne składniki i dla osób które podobnie jak ja są uczulone na konserwanty to niewątpliwie dobry i bezpieczny kosmetyk a dodatkowo można nim nawilżać całe ciało co również jest jego zaletą. Ja jako młoda mama szczególnie teraz doceniam produkty, kosmetyki dzięki którym mogę bardzo szybko zadbać o siebie i nawet zmęczona codziennymi obowiązakami czuć się pieknie i kobieco.  Masło które mam okazję testować zastosowałam również do nawilżenia piersi które po okresie karmienia nieco straciły na atrakcyjności i tu również masło doskonale nawilżyło i co ważne uelastyczniło skórę. 


Dzięki możliwości testowania masła PAT&RUB pozanałam kosmetyk który bardzo odpowiada mojej skórze i mam nadzieję a raczej jestem przekonana że sięgnę po inne kosmetyki tej firmy. Dla mnie wyznacznikiem tego że kosmetyk jest dobry i zawiera tylko naturalne składniki jest to że mój maleńki synek przytula się do mnie , całuje mnie i widzę że podobam się mu jako mama i uwielbia mój zapach- ktory od niedawna jest również zapachem masła PAT&RUB.





Avatar użytkownika romsta91
romsta91Poziom:
  • Zarejestrowany: 10.05.2015, 15:19
  • Posty: 84
22
  • Zgłoś naruszenie zasad
10 czerwca 2015 21:24 | ID: 1228259

W resztę długiego weekendu znów się skusiliśmy na użycie emulsji ochronnej spf50 Pat&Rub. Słońce grzało, a nasza rodzinka się delikatnie opaliła. Nic nas nie piekło i nie szczypało. Cały dzień na działce w pełnym słońcu, a ja nie płacze z bólu. Maślankę kupiliśmy ale do picia!:-)  w ten weekend mieliśmy wybrać się do zoo i na festyn. Znów miało być upalnie. Niestety posiedzimy trochę w domu bo synek złamał nos w przedszkolu.. Mam tylko nadzieje, że nie ominie go cała ładna pogoda. 

Avatar użytkownika Erna
ErnaPoziom:
  • Zarejestrowany: 22.01.2011, 12:38
  • Posty: 198
23
  • Zgłoś naruszenie zasad
11 czerwca 2015 16:21 | ID: 1228397

RELAKSUJĄCE MASŁO DO CIAŁA PAT&RUB to 100% naturalny kosmetyk do ciała, który obecnie mam okazję testować, ciesząc się wygładzoną i nawilżoną skórą.

Relaksujace masło sprawia , że moja skóra staje się maksymalnie wygładzona, ciało perfekcyjnie ujędrnione. Doskonale nawilża, poprawia elastyczność skóry.

Masło ma konsystencję aksamitnej masy, która cudownie sie rozprowadza i szybko się wchłania.

Zapach trawy cytrynowej i kokosa znakomicie uspakaja i relaksuje, dając przyjemne ukojenie i wewnętrzny spokój. Jestem pod wrażeniem!

Opakowanie masła jest praktyczne, poręczne i wygodne.

Relaksujące masło jest dla mojej skóry normalnej znakomite, doskonale nawilża i poprawia elastyczność skóry.

Masło mogę spokojnnie polecić osobą, które mają skórę suchą i skłonną do alergii, ponieważ jest w 100% naturalne i bezpieczne. Nie uczula i nie podrażnia.

Jestem bardzo zadowolona z relaksującego masła do ciała PAT&RUB i spokojnie mogę polecić go innym paniom. Moje koleżanki miały okazję wypróbować masło na własnej skórze dłoni i są zadowolone z efektu wygładzenia natychmiastowego po pierwszym zastosowaniu.

Kochane Panie, stosujcie Relaksujące Masło do ciała PAT&RUB a przekonacie się,że można osiągnąć piękną zadbaną skórę, tak od  pierwszego zastosowania.

Avatar użytkownika Joanna Piotrowska-Szych
  • Zarejestrowany: 28.05.2014, 11:00
  • Posty: 21
24
  • Zgłoś naruszenie zasad
13 czerwca 2015 08:14 | ID: 1228855

Witam serdecznie, kosmetyk jeszcze do mnie nie dotarł:(



Avatar użytkownika Stokrotka
StokrotkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
  • Posty: 66136
25
  • Zgłoś naruszenie zasad
13 czerwca 2015 18:50 | ID: 1228937

Moje testowanie MASŁEM DO CIAŁA PAT&RUB


Moje testowanie ciągle odkładałam na potem.. aż w końcu mój synek zdecydował że to już! Byłam czymś bardzo zajęta, mały spokojnie się bawił.. chyba za spokojnie bo zaglądam a on siedzi przed wielkim lustrem caaały upaćkany moim MASŁEM DO CIAŁA PAT&RUB! Przyznam się że to chyba zapach był taki miły że przyciągnął mnie do mojego synka.. Zapach choć dość intensywny ale ładny, orzeźwiający aż rześki.. Miło by było go użyć o poranku.. co zrobię następnym razem.  {#thumbsup}

Synuś tyle na siebie napakował że musiała mu pomóc i choć  było go dużo ładnie się rozprowadziło na ciele i szybko wchłonęło. Już po paru minutach nie było śladu! Mogła bym spokojnie zakładać ubranie, bez obaw że wytrę coś z siebie lub pobrudzę ubranie.. Ale skóra została miła w dotyku i pięknie pachniała..   Muszę przyznać że Masło jest ma delikatną konsystencję, ładnie się rozprowadza, wchłania bez problemów i swoje dla skóry robi bo ładnie nawilża! W dodatku super na lato bo chłodzi. Na pewno pojedzie z nami na wakacje! Nie podrażnia bo skóra mojego dziecka również wygląda dobrze, a nawet lepiej bo miejscami była troszkę sucha zwłaszcza na nóżkach.    


Obydwoje jesteśmy bardzo zadowoleni ja i mój synek!  {#zeby}

Avatar użytkownika Stokrotka
StokrotkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
  • Posty: 66136
26
  • Zgłoś naruszenie zasad
13 czerwca 2015 18:50 | ID: 1228938
Joanna Piotrowska-Szych (2015-06-13 10:14:54)

Witam serdecznie, kosmetyk jeszcze do mnie nie dotarł:(



Zgłosze do redakcji! 

Avatar użytkownika beata79
beata79Poziom:
  • Zarejestrowany: 29.09.2011, 19:24
  • Posty: 291
27
  • Zgłoś naruszenie zasad
14 czerwca 2015 18:49 | ID: 1229160

 Przyszedł czas na ostateczne i kilkuzdaniowe podsumowanie mojego testowania.

 Ogólnie rzecz biorąc jestem zadowolona z kosmetyku, ma on mnóstwo zalet, o których pisałam w poprzednich postach. Atrakcyjnie się prezentuje a i jego pojemność jest też bardzo duża. Masło szybko się wchłania a zapach pozostaje na długo.

Czy polecam?? Warto spróbować i samemu się przekonać, każdy przecież ma własny gust i wie, co dla niego i jego skóry jest ważne i najważniejsze. Ja z każdą kolejną minutą jestem coraz bardziej do niego nastawiona na TAK  , chodź początki nie były łatwe.

Mała tylko sugestia : może takie masło lepiej by się aplikowało z tubki zamiast pojemnika.

Dziękuje za możliwość testowania.

Ostatnio edytowany: 14.06.2015, 18:51, przez: beata79
Avatar użytkownika lilu1982
lilu1982Poziom:
  • Zarejestrowany: 16.02.2012, 09:39
  • Posty: 125
28
  • Zgłoś naruszenie zasad
14 czerwca 2015 20:49 | ID: 1229197

EMULSJA OCHRONNA Z FILTREM MINERALNYM NA SŁOŃCE DO TWARZY I CIAŁA PAT & RUB SWEET 

OPAKOWANIE bardzo praktyczne i funkcjonalne, dla mnie kosmetyki z pompką są najwygodniejsze bo zawsze oddzielają się odpowiednie porcje 


KONSYSTENCJA gęsta, trochę ciężko się rozprowadza, ale daje poczucie, że tworzy się jakby solidna warstwa ochronna. DObrze się wchłania  i faktycznie nie bieli skóry


ZAPACH- delikatny, prawie niezauważalny


MÓJ WYBÓR- przede wszystkim kierując się zapewnieniami producenta ( Hipoalergiczny,mineralne filtry UVB i UVA,SPF 50) wybieram ten kosmetyk ze względu na dzieci, którym chcę zapewnić najlepszą naturalna ochronę.



MÓJ TEST- Dzieci w wieku 4 lata, oraz 5 tygodni, brak jakichkolwiek reakcji alergicznych, znakomicie spełnia swoja funkcję 


POLECAM






Avatar użytkownika askka
askkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 16.08.2011, 10:22
  • Posty: 17
29
  • Zgłoś naruszenie zasad
15 czerwca 2015 12:49 | ID: 1229341

 Recenzja:

Relaksującego masła do ciała PAT&RUB:

Z kosmetykami Pat& Rub miałam już do czynienia, nigdy mnie nie zawiodły, tak stało się i tym razem, ale zacznę od samego początku. 

Po pierwsze:

Opakowanie:

Masło przychodzi w dużym, 250 ml plastikowym opakowaniu, zabezpieczone przed pierwszym użytkowaniem aluminiową pokrywą. Jest to według mnie bardzo wygodny sposób na aplikację kosmetyku, ponieważ bez problemu mogę wydobyć ze słoiczka odpowiednią ilość produktu, nawilżając przy tym swoje dłonie.

 

Zapach:

Jest dla mnie niezwykle ważny, ponieważ uwielbiam pięknie pachnieć, ale bywają zapachy, które mnie duszą i sprawiają że po godzinie nie jestem w stanie wytrzymać z nimi dłużej na swoim ciele. W przypadku relaksującego masła do ciała Pat & Rub pierwsze co uderzyło moje nozdrza to przepiękny aromat z wyraźną nutą trawy cytrynowej. Jak dla mnie jest po prostu idealny na lato. Intensywny i długotrwały, ale przy tym lekki i odprężający.

 

Konsystencja:

Jak sama nazwa określa kosmetyk ma konsystencję masła. Nie jest ani za gęste ani za rzadkie, idealnie rozprowadza się po skórze, bez problemu wydobywa się z opakowania. Masło nałożone cienką warstwą dość szybko się wchłania, w przypadku mojej suchej skóry zajęło mi to troszkę czasu, ponieważ nakładam dość grubą warstwę i dla mnie jest to dużym plusem, ponieważ nie lubię szybko znikających z mojego ciała produktów.

 

Skład

Jest to jeden z najważniejszych czynników dla mnie. Mam nie tylko suchą, ale  i wrażliwą skórę. Bardzo często masła czy balsamy do ciała nie przynoszą obiecywanych przez producenta rezultatów lub są one krótkotrwałe ze względu na napakowanie ich gliceryną i parafiną. W relasksującym maśle do ciała Pat & Rub znajdziemy naturalne składniki jak olej z trawy cytrynowej, masło shea, masło oliwkowe i kakaowe, dzięki którym problem z suchą skórą na chwile obecną mnie nie dotyczy.

 

Podsumowanie:

Moim zdaniem to produkt idealny dla suchych skór. Już po pierwszym użyciu zauważyłam, że stała się ona nawilżona, miękka, gładka, ale nie tylko na chwilę, ale regenerowała się z dnia na dzień i stawała w coraz lepszej kondycji. Kilka dni spędzonych na działce w kąpieli z promieni słonecznych i twardej wodzie zwykle sprawiają, że moja skóra wygląda okropnie. Tym razem poprzez systematyczne stosowanie masła problem ten mnie nie dotyczył, co dla mnie jest prawdziwym wybawieniem. Jedynym minusem jaki dostrzegłam będzie z pewnością dla wielu cena tego produktu, gdyż  kosztuje 69 zł. Jednak idzie ona w parze z jakością. Dla osób, które zwłaszcza latem inwestują w mnóstwo tańszych produktów będzie to srzał w dziesiątkę, a łuszcząca i swędząca skóra pójdzie w zapomnienie. Gorąco polecam!!!

Avatar użytkownika LittleDragon
LittleDragonPoziom:
  • Zarejestrowany: 07.12.2011, 12:37
  • Posty: 13
30
  • Zgłoś naruszenie zasad
15 czerwca 2015 16:30 | ID: 1229389

jaka miła niespodzianka, pięknie dostarczone masło pat&rub wręcz mnie oczarowało :) okazało się idealne na moje spieczone słońcem ciało, skóra pozostaje po nim gładka i odżywiona naprawdę dłuuugo

no i ta podróż do tajlandii, którą dzięki niemu przeżyłam kokos i trawa cytrynowa pachną smakowicie :D

Avatar użytkownika mamaicoreczki
  • Zarejestrowany: 26.01.2014, 12:32
  • Posty: 16
31
  • Zgłoś naruszenie zasad
16 czerwca 2015 18:48 | ID: 1229681

Gdy kurier zapukał do moich drzwi, wręczając małą paczuszkę, w jednej chwili poczułam takie naturalne ukojenie. Bo gdy po całym dniu spędzonym w moim mieście pełnym spalin, kurzu i hałasu znajduję wreszcie chwilę dla siebie, nie chcę kolejnej porcji ropy na mojej skórze. Tego, czego pragnę  -szczególnie wieczorami - to ciszy i czystości. A silikony, konserwanty i inne sztuczne składniki, tak powszechnie stosowane w kosmetykach, które wcześniej raz po raz wpadały mi w ręce, jedynie potęgowały we mnie uczucie osaczenia wszechobecnym przemysłem. Nie były w stanie dać mojej skórze tego rozkosznego uczucia kontaktu z naturą, którego tak wyczekiwałam. I to właśnie przede wszystkim dlatego to masło spełniło moje oczekiwania... Kiedy poczułam jego delikatny zapach, od razu przypomniały mi się obrazy z dzieciństwa, kiedy wszystko miało prawdziwy aromat i kolory, których nie pokrywał osad sadzy i kurzu. Maleńka rzeczka o krystalicznej wodzie, w której brodziłam w wakacyjne poranki jako dziewczynka... Zapach sosnowego rozgrzanego lipcowym słońcem lasu... Jędrność i aromat owoców, które latem zdobywaliśmy w absolutnie nielegalny sposób - zakradając się do okolicznych sadów... To wszystko odnalazłam tym balsamie, którego receptura opiera się na czystej wodzie, na prawdziwych olejkach. Umówmy się - nie da się oszukać zmysłów i nie da się podrobić natury. Dlatego nie chcę krzywdzić mojej już dość udręczonej skóry kolejną porcją perfumowanej chemii – i na szczęście – dzięki Wam! - już wcale nie muszę tego robić! {#lang_emotions_smile}

Użytkownik usunięty
    32
    • Zgłoś naruszenie zasad
    17 czerwca 2015 11:00 | ID: 1229885
    TESTUJEMY EMULSJĘ OCHRONNĄ Z FILTREM MINERALNYM NA SŁOŃCE DO TWARZY I CIAŁA PAT & RUB SWEET.

    W pierwszej kolejności napiszę o tym że synek jest alergikiem i z ogromną uwagą wybieram kosmetyki dla Niego. Po za tym jak większość  mężczyzn nie znosi kremów i balsamów.Chwilę mi zajęło przekonanie Go do udziału w teście ale, gdy tylko tata pomazał sobie twarz jak  Indianin,,zgodził się z zapałem.A teraz o samej emulsji i naszych wrażeniach.
     
    OPAKOWANIE- praktyczna pompka dozująca kosmetyk- na PLUS.
    ZAPACH-subtelny i niemęczący-na PLUS.
    KONSYSTENCJA-odpowiednia do dużego filtra,czyli zwarta,nie pozostawiająca białych śladów na skórze-na PLUS.
    PRODUCENT-sprawdzony wielokrotnie 100% skuteczności-na PLUS.
     
    Opinia-Firma PAT & RUB po raz kolejny nie zawiodła naszych oczekiwań,tworząc emulsję odpowiednią dla wymagającej skóry.Produkt skuteczny i przyjemny w stosowaniu zarówno dla młodych jak i starszych.Estetyczne i wydajne opakowanie zachęca i ułatwia korzystanie. Polecam gorąco na gorące dni :-)
     
    Monika
    Avatar użytkownika wlazlus
    wlazlusPoziom:
    • Zarejestrowany: 20.08.2014, 13:31
    • Posty: 12
    33
    • Zgłoś naruszenie zasad
    17 czerwca 2015 21:09 | ID: 1230062

    Mam dość ciemną karnację i to mnie bardzo gubi, gdyż zawsze wydaje mi się, że mogę siedzieć na słońcu więcej i więcej bez ryzyka oparzeń słonecznych. Ucząc się na błędach od dobrych paru już lat stosuję wysokie filtry, a od kiedy mam jeszcze kogoś małego dla kogo warto być zdrowym złotych zasad opalania przestrzegam jeszcze bardziej pieczołowicie.

    Mojego synka smaruję zawsze od stóp do głów –aż po każdy paluszek. Jego bezpieczeństwo i ochrona są dla mnie priorytetem dlatego też emulsja SPF50 Pat&Rub dopisała się jako niezbędnik kolejnej z zasad opalania na mojej liście : ) Kiedyś po stosowaniu kremu do opalania wyglądaliśmy jak dwie białe zmory, tutaj takiego efektu nie było. Wręcz odwrotnie emulsja szybko się wchłonęła, nawilżyła skórę i pozostawiła delikatny ochronny film – jednak nie tłusty.

    O składzie mogłabym się rozwodzić godzinami – sama natura,  trehaloza, emolient z oliwy z oliwek, fotostabilne filtry mineralne, witamina E. W dzisiejszym świecie zapchanym chemikaliami, barwnikami, parabenami – taki kosmetyk to rzadkość – i właśnie za tę wyjątjowość trzeba go cenić. Do tego bardzo neutralny – praktycznie niewyczuwalny zapach, dość gęsta konsystencja, która nie spływa z ciała i pozwala równomiernie i dokładnie pokryć każdy fragment skóry.

    Emulsja nie spowodowała u nas żadnych podrażnień – co świadczy o tym, że jest idealna i dla małych i dla tych większych : ) Funkcjonala pompka pozwala wydobyć odpowiednią ilość kosmetyku, szczelne opakowanie ochroni plażową torbę przed zalaniem, a opisy na butelce po raz pierwszy okazują się rzeczywistością ,a nie obietnicami bez pokrycia mającymi na celu jedynie przyciągnięcie kosnumenta. Hipoalergiczny, wodoodporny, naturalny i z certyfikatami – było tak pięknie, bezpiecznie i przyjemnie – jak nam obiecano. Do tego ciepłe pocałunki słońca, szepty łagodnego wiatru i chwile tylko z rodziną – mission accomplished!{#coolio}

    Avatar użytkownika Inna Ja
    Inna JaPoziom:
    • Zarejestrowany: 21.11.2014, 14:03
    • Posty: 4
    34
    • Zgłoś naruszenie zasad
    19 czerwca 2015 08:44 | ID: 1230338

    Dziękuję za możliwość przetestowania Masła do ciała PAT&RUB. Poniżej moja recenzja.



    Relaksujące masło do ciała trawa cytrynowa i kokos od PAT&RUB
    spodobało mi się od chwili gdy przeczytałam etykietkę. Same naturalne i ekologiczne składniki – dla mnie to ogromny plus. Do tego ładne i poręczne opakowanie. Mimo iż produkt jest naturalny, po otwarciu długo zachowuje przydatność do użytku, bo aż pół roku.

     

    Masło ma przyjemną konsystencję i szybko się wchłania. Po użyciu pozostawia dość intensywny cytrynowy zapach. Dla mnie troszkę za bardzo wyczuwalny, ale dwie inne osoby, które posmarowały nim ręce były zachwycone. Po około godzinie zapach trawy cytrynowej ustępuje miejsca delikatnemu zapachowi kokosa, który jest wspaniały.

     

    Już od pierwszych dni stosowania masła zauważyłam, że moja skóra stała się bardziej miękka i delikatna w dotyku. Sucha skóra zniknęła. Wspaniale sprawdził się na moich zniszczonych częstym myciem dłoniach i na stopach. Ostatnio, kiedy nie miałam czasu go zastosować zauważyłam, że skóra mimo braku smarowania nadal jest przyjemna w dotyku, a to oznacza, że masło daje efekty na dłużej. Masło jest też wydajne, myślę, że stosowane raz dziennie na całe ciało wystarczy na około dwa miesiące.

     

    Podczas stosowania nie wystąpiło żadne podrażnienie, uczulenie.

     

    Podsumowując – jestem jak najbardziej ZA! Jeśli jednak ktoś nie ma pewności, czy polubi zapach trawy cytrynowej, warto najpierw masło powąchać. Ja się do zapachu przyzwyczaiłam i nawet go polubiłam, bo efekty jakie przyniosło masło były tego warte.

    Ostatnio edytowany: 19.06.2015, 08:49, przez: Inna Ja
    Avatar użytkownika efffciaa
    efffciaaPoziom:
    • Zarejestrowany: 05.12.2014, 11:56
    • Posty: 18
    35
    • Zgłoś naruszenie zasad
    19 czerwca 2015 09:42 | ID: 1230343

    Witajcie kochani . Dziś opowiem wam o relaksującym maśle do ciała firmy Pat&Rub o zapachu kokosa i trawy cytrynowej . Jest to lekki krem zamknięty w opakowaniu w modnych ostatnio - ekologicznych kolorach . Krem ma białą barwę i subtelny kokosowo - cytrynowy zapach , który pieści nasze zmysły i odświeża umysł . Używam masła po każdej kąpieli czy prysznicu regularnie od tygodnia . Podczas aplikacji wydziela się przyjemny , bardzo świeży zapach kokosa i trawy cytrynowej - a jak wiecie jest to dla mnie bardzo ważne :-) . Zapach nie jest bardzo intensywny , ale pozostaje na skórze dość długi czas . Krem jest lekki , miły w dotyku , szybko się wchłania i nie pozostawia na skórze lepkich plam . Masło to jest skomponowane tylko z naturalnych surowców : masło shea , które nawilża i zmiękcza , masło kakaowe , jego rolą jest natłuszczanie i uelastycznianie skóry , oraz łagodzenie podrażnień , masło oliwkowe – wygładza i koi , olej babassu – uelastycznia, nawilża, jest naturalnym filtrem UV , olejek z trawy cytrynowej , który poprawia wygląd skóry: wygładza i oczyszcza , ekstrakt z cytryny – działa ujędrniająco i przeciwzapalnie , naturalna witamina E – wygładza, ujędrnia, natłuszcza i nawilża , gliceryna roślinna , dzięki której skóra jest nawilżona a także inne roślinne substancje natłuszczające i nawilżające . Dzięki tak dużemu bogactwu i wysokiemu stężenie maseł  skóra jest doskonale nawilżona i nie ma żadnych oznak przesuszenia . Podczas regularnego - codziennego używania kosmetyku moja skóra stała się wyraźnie odżywiona , gładsza , miększa , delikatniejsza i oczywiście dobrze nawilżona . A subtelny , świeży zapach połączenia kokosa z trawą cytrynową odpręża zmysły podczas każdej aplikacji kremu . Jedynym minusem dla niektórych w przypadku tego , naprawdę świetnego kosmetyku może być jego cena - 69 zł za 225 ml słoiczek . Jednak uważam , że jest to naprawdę świetny kosmetyk dla wymagających wart swojej ceny . Polecam .

    Avatar użytkownika Tigrina
    TigrinaPoziom:
    • Zarejestrowany: 26.11.2009, 22:06
    • Posty: 4674
    36
    • Zgłoś naruszenie zasad
    21 czerwca 2015 08:06 | ID: 1230720

    Z reguły mało kosmeryków kupuję i mało specyfików stosuję.

    W testowaniu wzięłam udział z ciekawości, bo szkoda byłoby mi wydac kolejny raz niemałą sumę na coś, co za góra dwa, trzy miesiące pójdzie nie całkiem zużyte do kosza, a tak bywało już nie raz i nie dwa.

    Powiedziałby ktoś- to trzeba było dac szansę innym, niż skazywac z góry kosmetyk na wyrzucenie.

    A mnie zaintrygował skład. Trawa cytrynowa? Kokos? Nie spotkałam się jeszcze z takim połączeniem.

    No więc wzięłam udział. Kurier przyniósł paczkę już ze dwa dni po ogłoszeniu wyników, jakoś od razu po weekendzie.

    Otworzyłam, obejrzałam, rozpakowałam, powąchałam- ładny zapach, przypominający landrynki cytrynowe dla dzieci.

    I to by było na tyle na jakiś czas, masło powędrowało na półkę, stwierdziłam, że mam trzy tygodnie, to zdążę przetestowac.

    Potem była procesja, słońce skwierczało nam na twarzach, razem z mężem spaliliśmy się z jednej strony twarzy i szyi.

    I wtedy siegnęłam po masło. umyłam twarz, dekolt, szyję, wsiąkała woda w spragnioną wilgoci skórę.

    Rozsmarowałam masło po twarzy, szyi, dekolcie. Prawie od razu wsiąkło, a ja poczułam chłodek, miłe uczucie chłodzącej bryzy, aż oczy zamknęłam, takie to było kojące uczucie...

    To jeszcze raz wysmarowałam się, ale już cała, od stóp, do głów, jak to się mówi. Niemalże od razu mogłam się ubrac, nie zostało nic na skórze, żadnych plam na ubraniu nie zrobiłam sobie po wysmarowaniu skóry kojącym, relaksującym masłem.

    Zaczęłam więc stosowac kosmetyk- w zasadzie w idealny czas trafił on w moje ręce, zimą pewnie nie miałabym tendencji do używania czegokolwiek, tymczasem zaczęłam sie zastanawiac, czy nie ekonomiczniej kupic takie masło zamiast używanego do tej pory sporadycznie babcinego kremu nivea.

    Potem byliśmy na działce, na grilla się wybraliśmy do rodziny, całą trójką. Ja i dziecię nasze w zasadzie trzymałyśmy się cienia, dziecię nasze biegało też, więc słońcu zdołało uciec, ale mąż mój nieco się zwęglił jak ten żar z grilla...

    Siedział wieczorem na fotelu i wzdychał, że go ramiona pieką. Powiedziałam, że w łazience stoi masło do ciała, ma okazję wypróbowac je na swojej grubej skórze i powiedziec mi, co czuje.

    Sceptycznie podszedł do pomysłu, bo przecież "to takie babskie kosmetyki"... Nic bardziej błędnego, powiedziałam, że każdy może to stosowac (jest z gatunku tych, co to nie ruszą kosmetyku z napisem "women"), a na spaloną skórę zgodnie z oczekiwaniami powinien poczuc kojący chłodek.

    Wysmarował się i... podziękował! Od razu poczuł kojącą ulgę na spaloną skórę, masło nie tylko wsiąkło, ale też pozostawiło ochronną warstwę na skórze, przy czym- nie zostawiło sladów na założoną po chwili podkoszulkę, co zresztą z ciekawości sprawdzilismy również po paru minutach.

    Smarował się tym jeszcze parę razy, aż schowałam kosmetyk, bo jeszcze by mi go zużył przed recenzją...

    Posmarowałam Małej rękę. Poczekałam dzień, nie było żadnych alergicznych zmian na skórze, więc wysmarowałam Ja całą na wyjście do piaskownicy. Wchłonęło się niemalże od razu, a jednocześnie nie wytłusciło skóry, po powrocie z piaskownicy obejrzałam skórę Małej, nie było jakichś specjalnych "placków piasku", piasek nie przykleił się do skóry bardziej niz zwykle bez smarowania, co jest postępem, bo po kilku rodzajach olejków Mała nieraz wracała do domu w "ochronnej warstwie piasku".

    Podsumowując- masło jest naprawdę doskonałe. Sprawdza się i na upał, i na spaleniznę, i na ochronę przed słońcem. Nie zostawia śladów na skórze, ani na ubraniach. Wchłania się równo. Ładnie pachnie. Pudełko jak na swoją gramaturę nie jest ani za wielkie, ani zbyt ciężkie. Rzeczywiście, jak napisano na opakowaniu- czuje się różnicę już po pierwszym użyciu, w zasadzie to nawet nie wiem, jak jednoznacznie okreslic to uczucie: relaksujący chłodek albo chłodzące ukojenie...

    Cena również według mnie przystępna, teraz stwierdzam, że mogłabym to kupic sobie sama bez obawy, że się znów rozczaruję.

    Nabrałam ochoty na rozszerzenie gamy kosmetyków w kierunku tej marki. Z przyjemnoscią polecam!

    Ostatnio edytowany: 21.06.2015, 08:10, przez: Tigrina
    Avatar użytkownika Stokrotka
    StokrotkaPoziom:
    • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
    • Posty: 66136
    37
    • Zgłoś naruszenie zasad
    21 czerwca 2015 11:57 | ID: 1230763

    {#zeby} Masło do ciała PAT&RUB.. rewelacja! Im dłużej go używam tym bardziej się uzależniam. Rewelacyjny na suchą skórę! Wystarczy użyć raz a już można poczuć efekt. Gdy przy innych kremach trzeba czekać więcej smarowań i tego efektu nie odczuć! A tu, raz i już! Nasza skóra jest nawilżona, złagodzona przy suchej i podrażnionej skórze. Jest taka przyjemna w dotyku.. Ale tak się nie da.. bo jest zbyt przyjemne w użyciu, działaniu. A zapach jest powalający.. czasem nawet zastanawiam się czy użyć perfum bo zapach jest ładny i intensywny.

    Masło do ciała to produkt bardzo naturalny i może właśnie dlatego jest tak przyjazny dla naszego ciała. Począwszy od bardzo oryginalnego opakowania w naturalnych kolorach do całego naturalnego składu w 100% naturalnego. Gdzie składniki pochodzą z ekologicznych upraw! Jest przyjazny dla naszej skóry już od najmłodszych lat! Co sprawdziliśmy razem z moimi dziećmi. Bardzo przyjemna konsystencja, świetnie się rozprowadza i wchłania nie pozostawiając śladu a delikatny ochronny film, prawie nie wyczuwalny ale za to chroniący skórę. I co bardzo ważne zwłaszcza latem gdy natężenie słońca jest duże,zawiera naturalny filtr UV!  {#smiley-sunny}

    Z całą stanowczością mogę go polecić i sięgnę po ten produkt z przyjemnością kolejny raz! {#thumbsup}

     


    Masło PAT&RUB- Dobre bo nasze polskie!



    Avatar użytkownika mamaicoreczki
    • Zarejestrowany: 26.01.2014, 12:32
    • Posty: 16
    38
    • Zgłoś naruszenie zasad
    22 czerwca 2015 17:24 | ID: 1231058

    Dzięki Wam i możliwości przetestowania masła do ciała Pat&Rub zastanawiałam się dość długo, czym właściwie są „kosmetyki naturalne”. Sięgnęłam po stojące na półce w łazience specyfiki i głośno czytałam, co producenci napisali na etykietkach. Słowo „natura” powtarzało się prawie na każdym. Mleczko oczyszczająco – wygładzające to „doskonały preparat o unikalnej kombinacji naturalnych składników aktywnych”. Olejek do kąpieli o aromatycznym zapachu kawy także zawiera „aktywne składniki naturalne”. Nawilżający krem do twarzy na noc z „aktywnymi ekstraktami roślinnymi, bez barwników, konserwantów i dodatków zapachowych” nosił nazwę Witalność natury. Krótko mówiąc – wszystko jest naturalne. Ale czy rzeczywiście? Ile w tych wszystkich cudownych specyfikach jest prawdziwej natury? Wydaje mi się, że niewiele. Mój naturalny żel pod prysznic o aromacie pomarańczy pachnie intensywniej od prawdziwych owoców i ma podejrzanie nasycony kolor. A przecież, im bardziej kosmetyk jest kolorowy i im bardziej pachnący – tym więcej w nim chemii, sztucznych barwników i konserwantów. Kosmetyki na moich łazienkowych półkach są niemalże nieśmiertelne – ich długie daty przydatności kłócą się z rzekomą „naturalnością”.

    Przekonaliście mnie, że istnieją jednak kosmetyki, którym do natury jest znacznie bliżej. Zawierają olejki eteryczne, ekstrakty roślinne, wyciągi z kwiatów pochodzących z upraw ekologicznych... Takie na pewno lepiej działają na skórę (nie podrażniają jej, nie wywołują uczuleń), a ponadto nie szkodzą środowisku. Warto w nie zainwestować. Jeśli nie wypróbuję teraz innych kosmetyków Pat&Rub, to w niedalekiej przyszłości. Szczególnie wtedy, gdy moja skóra będzie na gwałt potrzebowała odpowiedniej pielęgnacji. A to pewnie już tuż, tuż…{#lang_emotions_wink}

    Avatar użytkownika joasjoas
    joasjoasPoziom:
    • Zarejestrowany: 08.10.2010, 20:36
    • Posty: 230
    39
    • Zgłoś naruszenie zasad
    22 czerwca 2015 20:50 | ID: 1231102

    Dziękuję Familce i sponsorowi konkursu za możliwość przetestowania relaksującego masła do ciała PAT&RUB by Kinga Rusin :-)

    To pierwszy kosmetyk tej firmy z jakim miałam do czynienia. Czytałam gdzieś w cześniej o tej firmie, ale wiemy jak to jest - wszyscy chwalą lub ganią, ale dopóki samemu się nie spróbuje - nie wiadomo! A co jak co - kosmetyki są ważne, bo powodują komfort, polepszają nastrój lub spawiają, że czujemy się pewniej.

    Przejdę do konkretów! OPAKOWANIE - niczym szczególnym nie wyróżniające się, ale schludne i czytelne. I dla mnie to wystarczy. Zwłaszcza, że z tego co widziałam na stronie producenta firma bardzo zwraca uwagę na ekologię! Podoba mi się fakt, że jest to kosmetyk wyprodukowany w Polsce. Może tańszy byłby z Azji, ale jestem lokalną patriotką i cieszy mnie fakt, że w naszym kraju powstają fajne kosmetyki :-)

    Po otwarciu byłam zaskocona intensywnym ZAPACHEM: świeżym, przypominającym mi danie kuchni tajskiej...lekko słodkie i wyraziste jednocześnie! Tak się składa, ze jestem na etapie eksperymentowania z kuchnią azjatycką, więc to bliski mi temat ;-) Co mnie zaskoczyło - zapach na skórze utrzymuje się cały dzień - od porannego do wieczornego prysznica czuć delikatnie na skórze nutkę trawy cytrynowej. Uwielbiam takie zapachy jak limonka, trawa cytrynowa czy zielona herbata. Sa idealne na lato (bo ożeźwiają) i na zimę (bo rzywodzą na myśl lato) :-]

    KONSYSTENCJA I WCHŁANIANIE - to co dla mnie, szybkiej babki niezbędne: kremowa konsystencja, która nie ucieka z dłoni, tylko przyjemnie się rozprowadza oraz fakt, że szybko się wchłania i nie powoduje, że przyklejają mi się ubrania do ciała! Po ok 2 tygodniach używania przyznaję, że wystarczy mi na długo - dwa dobre zagarnięcia masła z opakowania i ciało super nawilżone.

    DZIAŁANIE - mam zdecydowanie suchą skórę i generalnie w połowie dnia mam już uczucie suchości na przedramionach i łydkach. Denerwujące, bo lekko swędzące. W przypadku używania masła do ciała Pat&Rub zauważyłam, ze daję radę do samego wieczora - czyli kolejnej aplikacji.

    Podsumowując: polecam relaksujące masło do ciała PAT&RUB by Kinga Rusin i choć jak sprawdziłam cena dosyć wysoka (w porównaniu do drogeryjnych produktów) to biorąc pod uwagę takie zalety jak naturalne składniki, unikalny zapach i fajne właściwości nawilżające dla mojej skóry, uważam, że warto wydać większe pieniądze i mieć spokój z suchą skórą! Do tego ten zapach... :-)

    Poranne orzeźwienie i promyki słońca po porannej kąpieli gwarantowane :-)

    Ostatnio edytowany: 22.06.2015, 20:51, przez: joasjoas
    Avatar użytkownika emaran
    emaranPoziom:
    • Zarejestrowany: 04.10.2010, 09:20
    • Posty: 122
    40
    • Zgłoś naruszenie zasad
    22 czerwca 2015 21:47 | ID: 1231109

    Raport końcowy z posiedzenia komisji nadzwyczajnej testującej Emulsję Ochronną PAT&RUB


    Członkowie komisji:



    1. Córka nr 1- 2 latka  (skóra śniada jaśniejsza)- do mamy za grosz niepodobna


    2. Córka nr 2- prawie 6 lat (skóra śniada ciemniejsza)- do mamy za nic niepodobna


    3. Bratanice z koleżankami - 10-12 lat (kolor skóry jasny, czasem usypany piegami i początkującym trądzikiem- tak, tak, dojrzewanie się zaczyna)


    4. Mama- hmm z 3 z przodu (skóra jasna, jak na razie bez nielubianej siateczki zmarszczek)


    5. Tata- zawsze młody duchem (skóra ciemna) udział w teście jako obserwator ze względu na wrodzoną odporność na słońce:)


    6. Dziadkowie- złoty wiek ( skóra jasna z  wiekowymi darami od matki natury).


    Miejsce testowania:


    Etap I- Polska


    Etap II-Norwegia


    Szczegółowy opis testowania:


    Mega przystojny pan kurier dostarczył idealnie zapakowaną paczuszkę. Mama, jako główny tester, pierwsza zabrała się za testowanie. I dobrze, bo kto pierwszy ten lepszy. Potem było już ciężko dorwać się do buteleczki. Mala kropla emulsji świetnie rozprowadziła się na skórze i starczyła na duży obszar ciała. Na drugi ogień poszła córka nr 1 i córka nr 2. Oczywiście obie zaczęły smarować się same i o dziwo zawartość opakowania nie uszczupliła się zbytnio- tak konsystensja jest chyba specjalnie stworzona do małych rączek. Nadszedł czas na najbardziej wymagających członków komisji, target ważny i będący na czasie ze wszystkimi nowinkami. "Ciociu, skąd masz kosmetyk takiej dobrej firmy?"- można było słyszeć od progu. Bratanice wręcz porwały butelkę i udały się do większego grona testujących. "Proszę pani, fajny krem"- to najczęściej powtarzane słowa rówieśniczek bratanic. No i wreszcie przyszła pora na seniorów testowania. Początkowo się wzbraniali, ale jak zobaczyli efekty, to sami sięgali po butelkę. Chyba organizatorzy testowania mają jakieś "wtyki " na górze, bo przez  większość dni testowania świeciło słońce i emulsja stała się wręcz naszym niedłącznym towarzyszem. Tak było w Polsce.Ale nie poprzestliśmy na tym. Chcieliśmy zobaczyc, czy produkt poradzi sobie w bardziej ekstremalnych warunkach. Nie, nie, nie udało nam się wyjechać do Afryki. Wzięliśmy emulsję do Norwegii, w której co prawda niedżwiedzie można spotkać, ale słońce też potrafi nieżle dać o sobie znać. Słońce w połączeniu z silnym wiatrem od strony morza to wręcz mieszanka wybuchowa na skórze testujących. Emulsja była używana niemal codziennie,a jeszcze pojemnik nie jest pusty.


    Opinie testujących:


    Raport końcowy winien cechować się powagą i minimalną szczyptą naukowości, ale my po prostu stwierdzamy,że emulsja jest boska! Pojemnik wykonany z dobrego materiału, wygodna zakrywka. Opakowanie nieobciachowe- to słowa jednej 12-latki. A to przecież jeden z ważniejszych czynników w kwestii opalania nastolatek.Emulsja świetnie się rozprowadza, nie zostawia plam na ubraniu, a z podłogi też dobrze się ściera. Wchłania się stosunkowo szybko, co jest szczególnie ważne w przypadku najmłodszej testerki próbującej emulsji językiem. No i najważniejsze: Emulsja po prostu działa! Chroni należycie! Opis produktu na stronie producenta nie jest tylko przykrywką reklamową i wciskaniem "kitu" potencjalnym klientom. Ten opis to rzetelna informacja. Emulsja chroni każdy rodzaj skóry,w każdym wieku. Jest wydajna, a zatem podczas wakacji nie trzeba kupować dodatkowych kremów niewiadomego pochodzenia na przyplażowych stoiskach. Chemikami nie jesteśmy, ale pokazaliśmy skład znajomej chemiczce i stwierdziła, że jakby większość kosmetyków tak miała, to byłby naturalny raj na ziemi w świecie kosmetyków.  Wysoki filtr sprawia, że z emulsją nie warto tylko przelotnie flirtować, ale trzeba zastanowić się nad poważnym i trwałym związkiem:).


    Ocena końcowa w skali 1-10:


    11- nie ma mocnych na ten produkt, emulsja jest niekwestionowanym zwycięzcą! Jednym słowem: Polecamy!


    Z poważaniem i pod wrażeniem


    Komisja