La Torre del Sol, Costa Brava
Hiszpania to wyjątkowy kraj. Miałam okazję zwiedzić ją parę lat temu, do dzisiaj przywołuję wspomnienia niezwykłego klimatu, zapachu powietrza przepełnionego słońcem, hiszpański, krwisty temperament.
Camping o wdzięcznej nazwie La Torre del Sol (nie znam hiszpańskiego zbyt dobrze, ale brzmi to jak "Ziemia Słońca":)) szczególnie przypadł nam (mi i mojej rodzinie) do gustu. Zdjęcia przedstawiają egzotykę, za którą tak bardzo tęsknimy w naszym kochanym, szarym kraju, w którym nawet wiosna jest pochmurna i deszczowa (i nie mam tu na myśli zaćmienia słońca, bo mam wrażenie, że owo rozsławione zaćmienie występuje u nas co parę dni)
Już same palmy sprawiają, że w głowie budzą się marzenia, by tam być, leżeć pod jedną z nich, czytać książkę, rozkoszować się ciepłym klimatem, pogodą, chwilą, życiem! I te piękne, obszerne baseny, w których można bez końca pływać w tą i z powrotem, w tej scenerii jak z bajki. Nie wspominając już o Morzu, które jest zaledwie parę kroków od campingu. Z przejrzystością wgłąb większą niż nasz Bałtyk... Na campingu funkcjonuje wypożyczalnia rowerów - a jazda rowerem to ulubiona rozrywka mojej rodziny. Marzy nam się odkrywanie uroków wybrzeża słonecznej Hiszpanii na rowerach, tak jak kiedyś odkrywaliśmy w ten sposób uroki duńskiej wyspy Bornholm. Z tą różnicą, że w okolicach campingu La Torre del Sol możemy oczekiwać więcej Słońca, zieleni, egzotyki, której tak bardzo pragniemy doświadczyć żyjąc w kraju wschodniej Europy - pięknym, swojskim, ale bez tego klimatu, bez tych palm (które pewnie po jakimś czasie się nudzą, stają się zwykłe, ale raz na rok, na te parę dni są czymś magicznym, nie z tego świata, czymś, co daje energię, wypełnia szczęściem i relaksuje).
Mamy nieodparte wrażenie, że pobyt na campingu La Torre del Sol jest czymś, czego potrzebujemy, by oderwać się od codzienności, odpocząć od niej. Mając różne potrzeby, będąc w różnym wieku nasza rodzina jednogłośnie stwierdza, że to jest to miejsce, w którym chcemy być. Niedaleko campingu znajduje się miasto Tarragona - chcielibyśmy się wybrać tam na jeden dzień, przejść się średniowiecznymi uliczkami, skryć w cieniu starodawnych murów urokliwej hiszpańskiej miejscowości. W pobliżu campingu znajduje się również linia kolejowa - co oznacza, że pociągiem możemy wybrać się na północ, do Barcelony, po drodze zatrzymując się w mniejszych miejscowościach; i odkrywać to, co niezapisane jest w przewodnikach, co musimy odkryć sami, a co jest zawsze najprzyjemniejszą cześcią każdej podróży - bez planu, z nastawieniem na niespodzianki i zaskoczenie.
Jesteśmy bardzo podekscytowani wizją pobytu na tym właśnie campingu, a zdjęcia, opisy, mapy zamieszczone na stronie Eurocamp pobudziły naszą wyobraźnię, obudziły marzenia w głowach i zrodziły nowe plany na wakacje. Oby się one sprawdziły, bo wspólny pobyt w magicznym, ciepłym miejscu jest tym, czego nasza rodzina potrzebuje. Być tam wspólnie, cieszyć się pogodą, hiszpańską kulturą, przygodą, wypoczynkiem - wspólnie z najbliższymi - byłoby dla mnie najlepszym prezentem na ten rok. A wspomnienia i nowo zbudowane więzi - na całe życie.
Rozmarzyłam się :)