Jak zmienili Was partnerzy/mężowie/żony? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek: 

Jak zmienili Was partnerzy/mężowie/żony?

13odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 2211
Avatar użytkownika Isabelle
IsabellePoziom:
  • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
  • Posty: 21159
  • Zgłoś naruszenie zasad
16 stycznia 2010 09:40 | ID: 113122
 
Sonda pinquin skoniła mnie do refleksji... Otóż mój mąż jest domatorem ja nie byłam takowym. I cóż się stało? Spokojnie mogę o sobie teraz powiedzieć, ze jestem domatorką:-o I niby to ja mam silniejszy charakter? On cichcem działał i masz.. zrobił ze mnie domatorkę Nieuniknione jest zatem w związkach wzajemne nieświadome przejmowanie  stylu życia partnera? Jak to jest w Waszych związkach?
Słońce wstało zwariowało...
Użytkownik usunięty
    1
    • Zgłoś naruszenie zasad
    16 stycznia 2010 09:53 | ID: 113127
    Jest takie stare powiedzenie "Kto z kim przestaje, taki się staje". Wiele w tym prawdy. Wasz przykład Iza najlepszym tego dowodem. Przebywając z kimś nawet nieświadomie przejmujemy pewne cechy, zachowania, poglądy, upodabniamy się do siebie. Czytałam też, że psy są bardzo często podobne do swoich właścicieli, więc raz na jakiś czas poczyniam obserwacje naszej Salmy... Póki co ma zaskakująco długie rzęsy - to chyba po mnie
    Użytkownik usunięty
      2
      • Zgłoś naruszenie zasad
      16 stycznia 2010 10:58 | ID: 113152
      cierpliowści się ciąglę uczę od Niego i picia gorącej herbaty do śniadania...;)
      Użytkownik usunięty
        3
        • Zgłoś naruszenie zasad
        16 stycznia 2010 11:49 | ID: 113159
        joasia napisał 2010-01-16 10:53:09
        Jest takie stare powiedzenie "Kto z kim przestaje, taki się staje". Wiele w tym prawdy. Wasz przykład Iza najlepszym tego dowodem. Przebywając z kimś nawet nieświadomie przejmujemy pewne cechy, zachowania, poglądy, upodabniamy się do siebie. Czytałam też, że psy są bardzo często podobne do swoich właścicieli, więc raz na jakiś czas poczyniam obserwacje naszej Salmy... Póki co ma zaskakująco długie rzęsy - to chyba po mnie

        Coś w tym jest Joasiu, bo dużo ludzi mówi, że jesteśmy z małżonkeim podobni jak rodzeństwo... poza tym też mamy długie rzęsy, choć już nie pamiętam, kto po kim je ma 

         

        Nowy rok, nowe marzenia, nowe perspektywy...
        Avatar użytkownika Isabelle
        IsabellePoziom:
        • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
        • Posty: 21159
        4
        • Zgłoś naruszenie zasad
        16 stycznia 2010 12:43 | ID: 113217
        pchelka napisał 2010-01-16 12:49:57
        Coś w tym jest Joasiu, bo dużo ludzi mówi, że jesteśmy z małżonkeim podobni jak rodzeństwo... poza tym też mamy długie rzęsy, choć już nie pamiętam, kto po kim je ma   
        O nas też mówią, ze jesteśmy podobni:)
        Słońce wstało zwariowało...
        Użytkownik usunięty
          5
          • Zgłoś naruszenie zasad
          16 stycznia 2010 17:15 | ID: 113978
          ja się stałam bardziej odpowiedzialna. ale to nie po nim.
          Chwała temu co bez gniewu idzie...
          Avatar użytkownika mati
          matiPoziom:
          • Zarejestrowany: 26.03.2008, 19:16
          • Posty: 1166
          6
          • Zgłoś naruszenie zasad
          16 stycznia 2010 19:44 | ID: 114063
          Cóż  u nas jak chyba w każdym związku często trzeba iść na kompromis. To jak piszę Gochna, że człowiek staje się bardziej odpowiedzialny wynika chyba ze świadomości, że poza sobą jest się za jeszcze jedną osobę odpowiedzialnym. Isabelle stała się domatorką. U nas z tym bywa różnie są okresy, że raz jedno raz drugie ma większą ochotę na wyjścia. Na szczęście jeśli tylko sytuacja na to pozwala ten bardziej imprezowy przekonuje drugą połowę do imprezowania :). Ja chyba nauczyłem się w pewnych granicach trzymać porządek czego mama nie mogła mnie przez dwdzieścia pare lat nauczyć :D
          Avatar użytkownika Tigrina
          TigrinaPoziom:
          • Zarejestrowany: 26.11.2009, 22:06
          • Posty: 4674
          7
          • Zgłoś naruszenie zasad
          18 stycznia 2010 06:00 | ID: 115032
          Przez pierwsze dwa lata przytyłam 12 kg gotując regularne obiadki :-) Ale to nawet bardzo dobrze, bo wcześniej miałam niedowagę i częściowo anemię, a przytyć nie mogłam pomimo pochłaniania góry jedzenia po kilka razy dzienne :-)
          Avatar użytkownika oliwka
          oliwkaPoziom:
          • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
          • Posty: 161880
          8
          • Zgłoś naruszenie zasad
          18 stycznia 2010 08:01 | ID: 115061
          O mnie natomiast zawsze mówili, że jestem wygadana... ale po kilku latach małżeństwa... i małżonek też takim się stał... był bardziej "wstrzemiężliwy" ot tak to określę... a teraz czasami ja muszę go uciszać, bo gada, gada i gada... hehehe... Nawt nasi wspólni znajomi po kilku latach to zauważyli...
          Użytkownik usunięty
            9
            • Zgłoś naruszenie zasad
            18 stycznia 2010 09:22 | ID: 115081
            ja się zrobiłam bardziej spokojna i cierpliwa
            Twoje usta jak skrzydła motyla... tak łatwo jest zwariować
            Avatar użytkownika alanml
            alanmlPoziom:
            • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
            • Posty: 30511
            10
            • Zgłoś naruszenie zasad
            18 stycznia 2010 09:26 | ID: 115085

            Ja się zrobiłam spokojniejsza i bardziej uległa niestety. Na poczatku tak sie wczulam w rolę zony ze męża za bardzo rozpieścilam a teraz zbieram tego żniwo i jest trudno. A jak otworzylismy firmę to i mąż się zmienil ale taka widać kolej rzeczy. Mam nadzieje ze jak pójdę do pracy to sie cos zmieni.

            Ogólnie jestesmy dobranym małzenstwem ale wymaga to wielkiego zrozumienia. Staramy się dla siebie nawzajem i naszego maluszka. 

            www.102design.pl
            Avatar użytkownika Tigrina
            TigrinaPoziom:
            • Zarejestrowany: 26.11.2009, 22:06
            • Posty: 4674
            11
            • Zgłoś naruszenie zasad
            18 stycznia 2010 19:33 | ID: 115940
            Mama Tymka napisał 2010-01-18 10:22:01
            ja się zrobiłam bardziej spokojna i cierpliwa
            Moje Kochanie przy mnie tez zrobił się bardziej spokojny i cierpliwy :-) Ale myślę, że to raczej nie moja zasługa, tylko Luńka, dał nam się bardzo we znaki przez pierwsze kilka miesięcy :-) Niby kot, ale jednak noworodek i wymagania miał w tym czasie takie , jak wszystkie ssaki :-)
            Użytkownik usunięty
              12
              • Zgłoś naruszenie zasad
              18 stycznia 2010 19:43 | ID: 115959
              ja też się domatorką stałam bo wcześniej to mnie ciężko było w domu zastać :) a teraz to mi się wychodzić nie chce :) (a może to starość idzie???)
              Użytkownik usunięty
                13
                • Zgłoś naruszenie zasad
                18 stycznia 2010 21:09 | ID: 116022
                Debris napisał 2010-01-18 20:43:49
                ja też się domatorką stałam bo wcześniej to mnie ciężko było w domu zastać :) a teraz to mi się wychodzić nie chce :) (a może to starość idzie???)
                zwalmy to na zmęczenie 
                Nowy rok, nowe marzenia, nowe perspektywy...