Konkurs: Podróżą każda miłość jest! - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Konkurs: Podróżą każda miłość jest!

114odp.
Strona 3 z 6
Odsłon wątku: 11533
Avatar użytkownika Kasia P.
Kasia P.Poziom:
  • Zarejestrowany: 19.12.2013, 16:12
  • Posty: 4400
  • Zgłoś naruszenie zasad
29 kwietnia 2014, 08:18 | ID: 1107892

Zapraszamy do konkursu!


Podróżą każda miłość jest


Aby wziąć udział w konkursie należy do 8-go maja umieścić minimum 3 wypowiedzi na tym konkursowym forum:


Konkurs: Podróżą każda miłość jest


Zapraszamy do rozmowy na temat uczuć i emocji. Czy potraficie rozmawiać o emocjach z partnerem? Macie swoje sposoby na ciche dni? Czy faceci umieją rozmawiać o uczuciach i jak ich tego nauczyć? Wreszcie jak rozwijać emocjonalną stronę dziecka tak, by z syna nie zrobić pieszczocha, a z córki twardzielki? Czekamy na Was na forum!

O nagrodzie:

Rozdamy aż 10 nagród!

Nagrodą w konkursie jest książka:

Podróżą każda miłość jest” to niezwykle ciepła opowieść rodzinna napisana z wyjątkowym humorem i dystansem.  Na książkę składają się opowieści o wspólnym życiu – w tym książka „Bociany przylatują zimą”,  fragmenty listów autorki i jej rodziny, wspomnienia przyjaciół, wypisy z bloga Iwony, który bił rekordy popularności. Jak pisze  Krzysztof  Topolski – „Zawsze będziemy Rodziną, choć Iwona odeszła. Bo Żaba [tak była nazywana Iwona – przyp. red.] siedzi sobie koło jakiejś dziurki w niebie, na leżaku, oczywiście kolorowym, i patrzy, czuwa, żeby nie stała się nam krzywda”.


Książka może stanowić również nowoczesny poradnik wychowawczy. Iwona oraz jej mąż pokazują, jak pokonywać  codzienne problemy i odkrywać radość w zwyczajnych chwilach. „Podróżą każda miłość jest” to jedna z niewielu pozycji na rynku, która tak szczegółowo i szczerze  podejmuje wątek adopcji. Książka  napawa optymizmem i podnosi na duchu. To obowiązkowa pozycja dla rodziców, małżeństw, wychowawców, a przede wszystkim świadectwo niezwykłego, spełnionego życia autorki.


Iwona Jurczenko-Topolska z wykształcenia była prawniczką, pracowała jako dziennikarka, ale jak sama przyznała, ciężka pracę poznała dopiero wraz z pojawieniem się trójki dzieci. W 2005 roku wydała książkę „Bociany przylatują zimą”. Zmarła w 2011 roku.  Już 19 lutego br. w księgarniach pojawi się „Podróżą każda miłość jest”.

SZCZEGÓŁOWY REGULAMIN>>

Aby wziąć udział w konkursie koniecznie uzupełnij swoje dane adresowe na profilu. Tylko dzięki nim możemy do Ciebie wysłać nagrodę. Uzupełnienie danych adresowych jest regulaminowym warunkiem uczestnictwa w konkursie.

Avatar użytkownika Sonia
SoniaPoziom:
  • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
  • Posty: 112855
41
  • Zgłoś naruszenie zasad
1 maja 2014, 18:33 | ID: 1108725

A jak się ma matczyna miłość do dzieci??

ONA JEST NAJSILNIEJSZA>>

Ona trwa pomimo wszystko..

 

 

 A chłopcy się łotoszą:)

Tacy są chłopcy

Avatar użytkownika Scarlett
ScarlettPoziom:
  • Zarejestrowany: 01.09.2013, 18:09
  • Posty: 204
42
  • Zgłoś naruszenie zasad
1 maja 2014, 20:26 | ID: 1108752

oj tak...zanim zostałam mamą nie miałam pojęcia, że można tak kochać! Miłość do męża jest zupełnie inna niż miłość do dziecka.

Avatar użytkownika Dunia
DuniaPoziom:
  • Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
  • Posty: 18894
43
  • Zgłoś naruszenie zasad
2 maja 2014, 13:55 | ID: 1108973

Mogę już pisać ze spojrzeń na miłość różnym okiem. 

Miłość dziecka do matki.

Ta miłość jest najdłuższa. I przeszła wiele, bardzo wiele etapów. 

Początkowo była bezgraniczna i wyrażajaca uwielbienie. Mama była najważniejsza, najbardziej kochana i jedyną wyrocznią. Wszystko zamykało się w jednym stwierdzeniu: Bo moja mama tak powiedziała. 

Potem przyszedł czas mizernego buntu gdy zaczynałam się zamykać z wynurzeniami przed moją mamą. Bo z czegokolwiek zwierzyłam się, to za jakiś czas obróciło sie przeciwko mnie. 

Nastał czas izolacji. Bo lepiej nie spotykać się niż doświadczać przykrości.

Przyszedł czas obojętności , takiej nauczonej właśnie przez mamę. 

No i czas miłości obowiązkowej. Taki mam teraz .

Spełniam obowiązek dziecka wobec matki. I nie widzę w tym ani zadowolenia ani wstydu. Tak jest i koniec kropka. Czas opieki i dbałości o to aby była nakarmiona, ubrana i miała podane leki.

Zero miłości w obie strony. 

Avatar użytkownika oliwka
oliwkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
  • Posty: 161880
44
  • Zgłoś naruszenie zasad
2 maja 2014, 22:40 | ID: 1109061

Długą "podróż" z mężem przeżyłam

i niech jeszcze tak trwa te naście lat...

Patrzeć, jak wnuki w miłości dorastają

Nasza Księżniczka... ;)))
Moje kochane wnuki...

a dzieciom służyć podporą i pomocą...

Więc trwaj podróżo, trwaj..

i o naszej miłości nie zapominaj...

Mój najlepszy przyjaciel to mój mąż od wielu, wielu lat - ciągle ten sam ;)))

Ostatnio edytowany: 02.05.2014, 22:48, przez: oliwka
Avatar użytkownika Dunia
DuniaPoziom:
  • Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
  • Posty: 18894
45
  • Zgłoś naruszenie zasad
3 maja 2014, 01:24 | ID: 1109066

Czas nastoletnich miłości i najważniejsza po tym okresie miłość do mężczyzny.

Miłości nastoletnie takie"już ostatnie" bywały dość często. I były okraszone łzami, bo ten jeden jedyny wybrany nie przyszedł na spotkanie, bo poszedł z moją najlepszą przyjaciółką do kina, bo zagadał z inną koleżanką. 

I tak było co jakiś czas. Aż przyszedł moment gdy spotkałam tę prawdziwą miłość. I od razu wiedziałam, ze to naprawdę ten jedyny i ten na zawsze. 

Też po drodze były łzy szczęścia i rozpaczy. Też były wzloty i upadki. 

Ale w swej miłości wytrwaliśmy. 

I teraz po wielu, wielu latach pomyślałam sobie ostatnio , że mamy nareszcie siebie dla nas samych. 

Nigdy tak nie było. Zawsze żyliśmy dla kogoś i po coś. 

Teraz gdy dzieci mają swoje rodziny żyją swoim życiem a wnuki zaczynają, my mamy czas i możliwośc cieszyć się sobą. Trzymać się za ręce i patrzeć sobie w oczy. Mamy czas na spełnianie naszych życzeń i zachcianek.

Mamy czas na sprzeczki, kłótnie i pogodzenia. I nikt nam w tym nie przeszkadza i nie zabierze. 

Avatar użytkownika gusia_84
gusia_84Poziom:
  • Zarejestrowany: 02.03.2014, 14:03
  • Posty: 170
46
  • Zgłoś naruszenie zasad
3 maja 2014, 09:15 | ID: 1109129

Najlepszą odpowiedzią na zadanie konkursowe, będzie ten oto cytat:

„Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest.
 Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku,
 nie unosi się pychą,
 nie dopuszcza się bezwstydu,
 nie szuka swego, nie unosi się gniewem,
 nie pamięta złego,
 nie cieszy się z niesprawiedliwości,
 lecz współweseli się z prawdą.
 Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy,
 we wszystkim pokłada nadzieję,
 wszystko przetrzyma.
 Miłość nigdy nie ustaje...”
 - św. Paweł apostoł

 

:)

Użytkownik usunięty
    47
    • Zgłoś naruszenie zasad
    3 maja 2014, 09:16 | ID: 1109131

    Potrafię mówić o miłości, tak jak kiedyś wszystko dusiłam w sobie. Teraz wrzasnę, trzasnę drzwiami i z moimi emocjami musi poradzić sobie mąż. Za chwilę przychodzę rozmawiam, tłumaczę, przepraszam. On tak samo.

    Jesteśmy 3 lata po ślubie. W tym roku trafił nam się kryzys. Ale pomalutku z dnia na dzień jest coraz lepiej. Trzeba nad związkiem pracować i muszą tego chcieć oboje- i kobieta- i mężczyzna. Na co dzień mało mamy czasu dla siebie, praca, dzieci- ciężko w tym znaleźć punkt odniesienia tylko dla nas- może jak dzieci podrosną- a najbardziej najmłodszy, bo on teraz potrzebuje najwięcej uwagi. 


    Życie jest ogólnie podróżą, miłość tak samo- przewrotną, zagadkową, z górami i niżami różnymi.

    Nie miewamy cichych dni. Nasze maksymalne ciche chwile trwają do 4,5 godzin.

    Mam synka i córkę w domu i już zastanawiam się na jakich ludzi chcę ich wychować. Jakie wartości w nioch zaszczepić, aby w przyszłości potrafili nimi zarazić drugą połówkę. Wszak każdy człowiek się od siebie rożni i trzba znaleźć kompromis.

    Wiem jedno- nie chcę wychować syna na twardziela, ale chcę aby czuł się w obowiązku- gdy spotka tą jedyną dziewczynę- założyć rodzinę- dbać o nią i pielęgnować i stać na staży "ognia domowego, aby nigdy nie zgasł"

    A córkę? Aby umiała tak jak syn być zaradna życiowo, aby umiała odnaleźc się w każdej sytuacji i przede wszystkim szacunek- nauczę oboje szacunku do drugiego człowieka.

    Bez szacunku i uczciwości nie ma miłości. Taki rym na konievc wywodu :)

    Użytkownik usunięty
      48
      • Zgłoś naruszenie zasad
      3 maja 2014, 09:19 | ID: 1109132
      Scarlett (2014-05-01 22:26:36)

      oj tak...zanim zostałam mamą nie miałam pojęcia, że można tak kochać! Miłość do męża jest zupełnie inna niż miłość do dziecka.

      Bo dzieci to my nosimy 9 miesięcy w brzuszku, to my rodzimy! To my troszczymy się o każdy nowy ząbek i rozpływamy się nad każdym uśmiechem :)

      A mąż zamyka całość {#smiley-tongue-out}{#smiley-smile}

      Avatar użytkownika gusia_84
      gusia_84Poziom:
      • Zarejestrowany: 02.03.2014, 14:03
      • Posty: 170
      49
      • Zgłoś naruszenie zasad
      3 maja 2014, 09:43 | ID: 1109143

      Jeśli chodzi o miłość matczyną, ja dopiero ją poznaję, można powiedzieć, że od kilku miesięcy delektuję się tą miłością... :) Jest to coś tak wspaniałego, że trudno to opisać czy w jakiś sposób ubrać w słowa... Gdy trzyma się w ramionach swoje maleństwo, chciałoby się je mocno wyściskać, ono jest częścią mnie! Gdy się śmieje, mało co serce z radości nie wyskoczy, wtedy śmieje się cały świat a gdy płacze, serce się kroi i oddałoby się wszystko aby tylko pomóc. Jednym słowem, dziecko jako najwspanialszy CUD pod słońcem, jest największą MIŁOŚCIĄ :)

      Avatar użytkownika gusia_84
      gusia_84Poziom:
      • Zarejestrowany: 02.03.2014, 14:03
      • Posty: 170
      50
      • Zgłoś naruszenie zasad
      3 maja 2014, 10:36 | ID: 1109181

      A miłość do partnera/męża jest również inna, piękna, fascynująca, niepowtarzalna... jedyna w swoim rodzaju, która zdarza się tylko raz w życiu! Mój związek trwa już 10 lat a małżeństwo 3,5 roku. Jednak cały czas trzeba dbać o dobrą atmosferę i pielęgnować miłość, która trwa!

      W związku za najważniejsze uważam to, aby umieć ze sobą rozmawiać, to jest pierwszy i najważniejszy krok do rozwiązywania różnych problemów, podejmowania trudnych decyzji, przede wszystkim do zgody :) A u większości są jakieś mniejsze czy większe kłótnie, które po dobrym rozwiązaniu mogą tylko umacniać związek!

      Druga bardzo ważna sprawa to szczerość i zaufanie. Gdy to jest, mamy wewnętrzny spokój, nie ma żadnych podejrzeń czy niepotrzebnych zgrzytów... Dwoje kochanych ludzi powinno się szanować!

      Gdyby nie ON i miłość, która nas połączyła, nie byłoby naszego kochanego szkraba oraz nie wiedziałabym, co znaczy matczyna miłość! To jest moja druga połówka a razem tworzymy całość i naszą miłość postaramy się przenieść przez całe życie bo właśnie to sztuką jest...

      Avatar użytkownika Dunia
      DuniaPoziom:
      • Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
      • Posty: 18894
      51
      • Zgłoś naruszenie zasad
      3 maja 2014, 10:38 | ID: 1109182

      Miłość matki to ocean miłości. Nigdy niewysychający.

      Mam dwoje upragnionych dzieci. Kocham je ponad wszystko, wszystkich i ponad życie. Są to już dorosłe dzieci. A pamiętają wiele rzeczy z minionych lat.

      A ja zapamiętałam ich stwierdzenie, że gdy po powrocie z zagranicy nie wypuszczałam ich rąk z moich. I trzymałam tak mocno aż im rączki bielały z uścisku. 

      I cokolwiek zaplanują i zrobią, to zawsze zakaceptuję. A jeśli coś jednak nie podoba mi się ( bo i tak też bywa) , to staram się delikatnie naprowadzić je na mój tok myślenia. I nawet czasem mi się to udaje. 

      I ważne!!! Nigdy nie podcinałam im skrzydeł. I troszkę z wewnętrznymi oporami pozwalam im na naukę na własnych błędach. Czasem to boli. Ale inaczej nie nauczą się żyć. A tak to nieźle sobie radzą . I oby tak dalej.

      Avatar użytkownika oliwka
      oliwkaPoziom:
      • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
      • Posty: 161880
      52
      • Zgłoś naruszenie zasad
      3 maja 2014, 10:51 | ID: 1109192

      Ewa Farna - Cicho

      Cicho jakby cały świat
      Zgasił światło, poszedł spać
      Mamy kłopot, Ty i ja
      Jak słów odkryć smak
      Między nami nuda, strach
      Twego głosu wciąż mi brak
      Do serca podchodzi mi lód

      Nie tędy droga
      Na pewno to wiem
      Ta cisza zabiera Ci mnie......

      Cisza rośnie dzień po dniu
      Gaśnie ogień naszych słów
      Zamiast bliżej dalej nam
      Już dość tego mam
      Chcę znów czytać z Twoich ust
      To co myślisz do mnie mów
      Do serca podchodzi mi lód

      Nie tędy droga
      Na pewno to wiem
      Ta cisza zabiera Ci mnie
      Wolność dla słów!
      Rozbijmy ten lód
      Ta cisza zabiera Ci mnie

      Codziennie mniej na świecie słów
      Ocalmy chociaż ostatnie
      Pomóż mi dziś, bo wiem...

      Nie tędy droga, na pewno to wiem
      I Ta cisza zabiera Ci mnie...
      Wolność dla słów, rozbijmy ten lód
      Ta cisza zabiera.....

      Nie tędy droga, na pewno to wiem
      Ta cisza zabiera Ci mnie...

      Nigdy cichych dni... {#no2}

      Ostatnio edytowany: 03.05.2014, 10:53, przez: oliwka
      Użytkownik usunięty
        53
        • Zgłoś naruszenie zasad
        3 maja 2014, 10:53 | ID: 1109194

        I jeszcze jedno: co to znaczy umieć rozmwiać? Umieć rozmawiać- do rozmowy potrzebna jest też zdolność słuchania- wysłuchania drugiej osoby- bo jeżeli jedno nie słucha- to nie mowy o rozmowie.

        A rozmowa jest potrzebna, jak dla ryby woda. Ile razy słyszy się, że mąz ma mnie gdzieś, że nie słucha mnie- nie zna/ nie chce znać potrzeb żony. Tu jest jeden z najważniejszych szczegółów udanej miłości i wzajemnego szacunku- UMIEJĘTNOŚĆ SŁUCHANIA :)

        Avatar użytkownika gusia_84
        gusia_84Poziom:
        • Zarejestrowany: 02.03.2014, 14:03
        • Posty: 170
        54
        • Zgłoś naruszenie zasad
        3 maja 2014, 11:12 | ID: 1109209

        Poruszę jeszcze temat "miłość na odległość". Oczywiście ja i mój mąż jesteśmy doskonałym przykładem pary, której miłość przetrwała wszystko! Rozłąka trwała kilka lat, widywaliśmy się 2 razy w roku i rozmawialiśmy przez telefon. Wszyscy znajomi nie dawali nam szans, mówili, że to nie ma sensu, to się rozpadnie, itd. A my mimo to spróbowaliśmy i udało się :) Także nie ma co słuchać innych, głupich rad czy wróżb... Trzeba uwierzyć w siebie i w miłość, która jest między dwojgiem ludzi :)

        A jeśli chodzi o emocje i uczucia ze strony partnera, to muszę przyznać, że potrafi rozmawiać na te tematy, co prawda czasem nie jest łatwo ale daje radę! W zależności od sytuacji, powie co go boli, czy jest mu przykro z jakiegoś powodu i na co jest zły. Ja robię to samo i któraś ze stron zawsze przyzna się do błędu i przeprosi bądź też idziemy na kompromis ;) Obiecujemy sobie poprawę a na zgodę zawsze jest przytulanie i buziaczek. Kiedyś wszystko dusiliśmy w sobie i stąd brały się ciche dni a potem znów kolejne kłótnie... Od tego aż głowa bolała! A teraz jesteśmy starsi i mądrzejsi :) Jeśli zachodzi taka potrzeba, to przede wszystkim rozmawiamy, od razu wyjaśniamy i wszystko jest OK :) Szkoda czasu na kłótnie, jest tyle innych miłych rzeczy do robienia :) Kochajmy się!

        Avatar użytkownika Toomeek
        ToomeekPoziom:
        • Zarejestrowany: 29.04.2014, 12:56
        • Posty: 8
        55
        • Zgłoś naruszenie zasad
        3 maja 2014, 11:28 | ID: 1109216
        aguska798 (2014-05-03 12:53:27)

        I jeszcze jedno: co to znaczy umieć rozmwiać? Umieć rozmawiać- do rozmowy potrzebna jest też zdolność słuchania- wysłuchania drugiej osoby- bo jeżeli jedno nie słucha- to nie mowy o rozmowie.

        A rozmowa jest potrzebna, jak dla ryby woda. Ile razy słyszy się, że mąz ma mnie gdzieś, że nie słucha mnie- nie zna/ nie chce znać potrzeb żony. Tu jest jeden z najważniejszych szczegółów udanej miłości i wzajemnego szacunku- UMIEJĘTNOŚĆ SŁUCHANIA :)

        Myślę, że to jest jeden z powodów, dla których kobiety często nie mogą znaleźć tej swojej drugiej połówki przez długi czas, właśnie ze względu na to, że brak szacunku to wada absolutnie nieakceptowalna. A jeśli któraś pójdzie na ustępstwa w tej sprawie, lecz nic się nie zmieni, to atmosfera wyłącznie gęstnieje... A kobieta jest sama z problemami, bo nie może się mężowi zwierzyć licząc na zrozumienie i współczucie.

        aguska798 (2014-05-03 11:16:36)Mam synka i córkę w domu i już zastanawiam się na jakich ludzi chcę ich wychować. Jakie wartości w nioch zaszczepić, aby w przyszłości potrafili nimi zarazić drugą połówkę. Wszak każdy człowiek się od siebie rożni i trzba znaleźć kompromis.

        Myślę, że dla syna najważniejsza jest zdrowa pewność siebie, nie mylić z arogancją. Chodzi mi o to, żeby nie był bardziej kobiecy od większości kobiet. A córkę... wydaje mi się, że szacunku do samej siebie i przede wszystkim tego, że wcale nie musi znaleźć miłości życia już w gimnazjum, co dla wielu młodych dziewczyn jest takim motywem, który pcha je w nieszczęśliwe związki "bo koleżanki mają chłopaków, nie mogę być gorsza". Zgodzisz się ze mną? ;)

        Swoją drogą uważam też, że bardzo ważne jest przebywanie z rówieśnikami. Oczywiście nie takimi, którzy dają zły przykład, choć tacy też są potrzebni jako przykład tego, czego robić nie należy. Bez rozwiniętego kontaktu z ludźmi (a przecież część matek uważa, że nikt inny nie jest im potrzebny i sama w zupełności może go wychować) młodzi ludzie są nieprzystosowani do życia, do tego "jak co działa". Opieram to po części na sobie, zawsze byłem domownikiem, wolałem siedzieć z rodzicami, z rzadka koledzy namawiali mnie na wyjście na dwór, a przecież rodzice nie chcieli pchać mnie tam na siłę. Tym sposobem przystosowywać się do życia musiałem na własną rękę, na szczęście stało się to dość szybko, jednak wspominając okres młodości (początki dorosłości) myślę sobie "matko, jak mogłem myśleć, że to tak jest". Patrząc tymczasem na kolegów, którzy często przebywali ze znajomymi - etap takiego "sztucznego" uczenia się kontaktów towarzyskich kompletnie ich nie dotyczył. Większość już w gimnazjum potrafiła znaleźć sobie miłość, przyjaźnić się z kimś, tymczasem moje kontakty ograniczone były do krótkiej wymiany zdań z najbliższymi kolegami.

        Warto więc o tym pamiętać, aby nie zaniedbywać rozwoju umiejętności towarzyskich i nie ograniczać kontaktu z rówieśnikami swoim dzieciom, oczywiście może (a raczej powinien) być on częściowo kontrolowany. Inaczej niesie to za sobą problemy w dorosłym życiu.

        Avatar użytkownika Stokrotka
        StokrotkaPoziom:
        • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
        • Posty: 66136
        56
        • Zgłoś naruszenie zasad
        3 maja 2014, 12:31 | ID: 1109264
        Toomeek (2014-04-29 15:04:51)

        Jako, że temat ten to mój konik, z chęcią się wypowiem.

        Faceci oczywiście mają problem z wyrażaniem uczuć poprzez słowa, ale czy jest to złe? Tylko dla kobiet, i tylko w ich opinii.

        Zbyt częste mówienie "kocham" powoduje tylko tyle, że w człowieku wytwarza się podświadoma myśl "nie muszę się starać, bo i tak go mam". Z kolei jeśli nie mówi się tego często, to tzw. transfer wartości ma ogromną siłę.

        Patrząc z drugiej strony, czy należy faceta tego uczyć? ;) Jest jaki jest, można powiedzieć mu jak chciałoby się, żeby się zachowywał, ale jeśli to nie jest w jego naturze, to według mnie nie należy tego zmieniać.

         

        Sposoby na ciche dni? Zdarzają się w każdym związku. Najważniejszym sposobem jest wykształcenie w sobie samym wewnętrznego spokoju, nie przejmowania się mało ważnymi sprawami. No i nieprzynoszenie nerwów z pracy do domu. Jeśli potrafi się rozdzielić złe emocje na odpowiednie tory, to nietrudnym staje się panowanie nad uniesieniami złości, a także świadomość "że się przegięło", łatwiej wtedy powiedzieć "przepraszam".

        Myślisz podobnie jak mój M.  ale  kobieta czasami bardzo potrzebuje chociaż kilku czułych  słów. Mój facet tez tak mówi, po co mam ci wciskać jakieś słówka, ale one czasami są bardzo potrzebne. Choć wiem co do mnie czuje, ale nie zawsze gesty i bycie razem zastąpią słowa! 


        Znam fajne małożeństwo które żeby sobie ułatwić wyrażanie uczuć piszą do siebie listy! Na początku śmiałam się z nich ale w sumie to dobre wyjście. Brak czasu, praca, dom, dzieci nie zawsze pozwalają na spokojną rozmowę i wyjaśnienie sobie wszystkiego.

        Avatar użytkownika sankok
        sankokPoziom:
        • Zarejestrowany: 12.10.2011, 06:41
        • Posty: 79
        57
        • Zgłoś naruszenie zasad
        3 maja 2014, 13:18 | ID: 1109268
        aguska798 (2014-05-03 11:19:22)
        Scarlett (2014-05-01 22:26:36)

        oj tak...zanim zostałam mamą nie miałam pojęcia, że można tak kochać! Miłość do męża jest zupełnie inna niż miłość do dziecka.

        Bo dzieci to my nosimy 9 miesięcy w brzuszku, to my rodzimy! To my troszczymy się o każdy nowy ząbek i rozpływamy się nad każdym uśmiechem :)

        A mąż zamyka całość {#smiley-tongue-out}{#smiley-smile}

        Zgadzams się! Miłość do dziecka jest tak ogromna , bezinteresowna i szczera i cieszę się,że tego doświadczam.

        Jak można nie kochac takiego szkrabka, który przez tyle tygodni rósł w brzuszku.

        Każdy dotyk, gest, uśmiech to radość dla mojego serca, a przy buziakach i przytulanku "totalnie wymiekam".

        Miłosć do dziecka to coś cudownego!

        Nie będę przeklinać na forum i pisać brzydkie słowa, ale jak słyszę ,że ktoś skrzywdził dziecko, to....

         

        Avatar użytkownika Toomeek
        ToomeekPoziom:
        • Zarejestrowany: 29.04.2014, 12:56
        • Posty: 8
        58
        • Zgłoś naruszenie zasad
        3 maja 2014, 15:45 | ID: 1109296
        Toomeek (2014-04-29 15:04:51)

        Myślisz podobnie jak mój M.  ale  kobieta czasami bardzo potrzebuje chociaż kilku czułych  słów. Mój facet tez tak mówi, po co mam ci wciskać jakieś słówka, ale one czasami są bardzo potrzebne. Choć wiem co do mnie czuje, ale nie zawsze gesty i bycie razem zastąpią słowa! 

        Pewnych rzeczy się nie przeskoczy, kobietą nie jestem{#wink1}

        Avatar użytkownika Stokrotka
        StokrotkaPoziom:
        • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
        • Posty: 66136
        59
        • Zgłoś naruszenie zasad
        3 maja 2014, 15:57 | ID: 1109300
        Toomeek (2014-05-03 17:45:32)
        Toomeek (2014-04-29 15:04:51)

        Myślisz podobnie jak mój M.  ale  kobieta czasami bardzo potrzebuje chociaż kilku czułych  słów. Mój facet tez tak mówi, po co mam ci wciskać jakieś słówka, ale one czasami są bardzo potrzebne. Choć wiem co do mnie czuje, ale nie zawsze gesty i bycie razem zastąpią słowa! 

        Pewnych rzeczy się nie przeskoczy, kobietą nie jestem{#wink1}

        Ja tam facetem też nie. Może to i dobrze że się różnimy również w swerach duchowych. Może i dlatego tak wiele nieporozumień mamy. Ale za to doskonale się przecież uzupełniamy {#thumbsup}  

        Avatar użytkownika Toomeek
        ToomeekPoziom:
        • Zarejestrowany: 29.04.2014, 12:56
        • Posty: 8
        60
        • Zgłoś naruszenie zasad
        3 maja 2014, 18:16 | ID: 1109348
        Stokrotka (2014-05-03 17:57:20)

        Ale za to doskonale się przecież uzupełniamy {#thumbsup}  

        Ktoś mądry kiedyś powiedział mniej więcej coś takiego: "one są kobietami, my facetami, to normalne, że nie jesteśmy tacy sami, że nasze hobby, nasze ulubione tematy i gusta się różnią, i wcale nie trzeba na siłę interesować się wszystkim tym, czym interesuje się partner, być takim jak on, lecz się uzupełniać". Prawda to{#lang_emotions_wink}