Doszczepianie - gruźlica
Chciałabym tym wątkiem zwrócić waszą uwagę na szczepienie przeciwko gruźlicy. Moja młodsza córeczka nie miała po nim śladu - myślałam, że może zapomniano uczynić tego w szpitalu po porodzie. Jednak gdy poczytałam w internecie na ten temat okazało się, że niekiedy zdarza się, iż odczyn poszczepienny się nie pojawia, czyli reakcja organizmu była znikoma lub żadna i wtedy należy dziecko doszczepić. Nasza pani pediatra nie zwróciła na to uwagi - dopiero, gdy zadałam jej na ten temat pytanie - obejrzała rączkę i wspomniała, że po ukończonym roczku trzeba będzie doszczepić...
W internecie spotkałam się z różnymi opiniami na ten temat. Jest wiele głosów, które krzyczą, że to niepotrzebne, gdyż gruźlica jest "chorobą wymarłą"... Ja jednak ufam naszemu pediatrze.
Czy słyszeliście o takich przypadkach doszczepiania dzieci? Może spotkało to Wasze dzieci?
- Zarejestrowany: 08.04.2011, 08:58
- Posty: 1112
U nas też nie było blizny, ale lekarka nic nie mówiła o doszczepianiu, potem swoim zwyczajem doczytałam w internecie i okazało się, że rzeczywiście: "Brak blizny po szczepieniu przeciw gruźlicy wykonanym w 1-ej dobie życia nie świadczy o braku odporności. Wobec zmian dokonanych w kalendarzu szczepień na rok 2006, nie doszczepia się dzieci szczepionką BCG ani w 12 mż (przy braku blizny), ani w późniejszym okresie."
U nas też nie było blizny, ale lekarka nic nie mówiła o doszczepianiu, potem swoim zwyczajem doczytałam w internecie i okazało się, że rzeczywiście: "Brak blizny po szczepieniu przeciw gruźlicy wykonanym w 1-ej dobie życia nie świadczy o braku odporności. Wobec zmian dokonanych w kalendarzu szczepień na rok 2006, nie doszczepia się dzieci szczepionką BCG ani w 12 mż (przy braku blizny), ani w późniejszym okresie."
No i proszę - zagwozdka. CO ja mam teraz zrobić? Pediatra jest widocznie starej szkoły i każe doszczepić. Decyzja oczywiście zapewne należy do mnie a ja chcę dla dziecka jak najlepiej... Co radzicie?
Młody bliznę ma, więc konieczności doszczepiania nie było. Ale pamiętam, że moja koleżanka w podstawówce pomimo doszczepień dlaej blizny nie miała i rodzice chodzili z nią do poradni leczenia gruźlicy.
Gruźlica nie jest chorobą wymarłą. Ojciec mojej koleżanki zmarł na nią kilka lat temu.
Młody bliznę ma, więc konieczności doszczepiania nie było. Ale pamiętam, że moja koleżanka w podstawówce pomimo doszczepień dlaej blizny nie miała i rodzice chodzili z nią do poradni leczenia gruźlicy.
Gruźlica nie jest chorobą wymarłą. Ojciec mojej koleżanki zmarł na nią kilka lat temu.
Ja także osobiście znam człowieka, który chorował na gruźlicę. Określenie "choroba wymarłą" przytoczyłam z internetu (fora i artykuły).
Pamiętasz co z tą koleżanką było dalej?
- Zarejestrowany: 08.04.2011, 08:58
- Posty: 1112
Nie wiem co poradzić, to zbyt duża odpowiedzialność, nie wiem. Może porozmawiaj z pediatrą jeszcze, wydrukuj jej to:
Zmiany szczepień przeciwko gruźlicy w PSO zapoczątkowane w 2006
PSO zaleca tylko jedną dawkę szczepionki BCG, podawaną w Oddziale Noworodkowym w ciągu pierwszych 24 godzin po urodzeniu. Szczepionka BCG zapobiega zapaleniu opon mózgowo-rdzeniowych i rozsianej postaci zakażenia u niemowląt. Potwierdza to metaanaliza wyników obserwacji klinicznych, wykazując że jedna dawka BCG znamiennie zmniejsza ryzyko zachorowania na: rozsianą TB, zapalenie TB opon mózgowo-rdzeniowych oraz zgony z powodu TB. Odporność po jednej dawce utrzymuje się co najmniej 15 do 20 lat. Z tego powodu nie należy w żadnym przypadku opóźniać szczepień BCG, z wyjątkiem uzasadnionych przypadków. Zmiany w PSO są zgodne z rekomendacjami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), które zaleca jednorazowe szczepienie BCG w okresie przed ekspozycyjnym, czyli najlepiej zaraz po urodzeniu.
Dalsze istotne zmiany w PSO w 2006 roku to rezygnacja z rewakcynacji BCG w 12 miesiącu życia w przypadku braku blizny poszczepiennej, rezygnacja ze szczepień osób szczególnie narażonych na zakażenie prątkiem gruźlicy, zniesienie obowiązku wykonywania prób tuberkulinowych, które zgodnie ze swym przeznaczeniem powinny być stosowane wyłącznie w przypadku podejrzenia zakażenia prątkiem gruźlicy.
albo to:
Jednorazowe szczepienie BCG tylko u noworodków
Zgodnie ze stanowiskiem WHO szczepionkę przeciwko BCG należy podawać jednorazowo w okresie noworodkowym bez kolejnych rewakcynacji. Szczepienie BCG zapobiega gruźliczemu zapaleniu opon mózgowo-rdzeniowych w okresie noworodkowym. Nie zapobiega natomiast gruźlicy płuc oraz reaktywacji latentnego zakażenia. Stanowisko WHO oraz zalecenie jednorazowego szczepieniu BCG popiera Instytut Gruźlicy w Warszawie. W PSO na 2006 rok nie ma zalecenia dotyczącego rewakcynacji w 6. roku życia.
Dlaczego rezygnuje się z rewakcynacji BCG w 12. miesiącu życia w przypadku braku blizny poszczepiennej?
Celem wprowadzonego 20 lat temu przez Instytut Gruźlicy zalecenia dotyczącego kontroli blizny po szczepieniu BCG u niemowląt w 12. miesiącu życia była chęć poprawy wykonawstwa tych szczepień u noworodków. Przeprowadzone badania kontrolne wykazały, że w niektórych województwach około 40% niemowląt było źle zaszczepionych. W takiej sytuacji kontrola blizny poszczepiennej - jako miernika jakości technicznej wykonanego szczepienia BCG - była całkowicie uzasadniona. Blizna poszczepienna zawsze stanowiła wskaźnik wykonawstwa szczepień, a nie odporności. Wykazano, iż w ostatniej dekadzie szczepionkę nieprawidłowo podano tylko 3,5% noworodków w skali kraju, dlatego dalsza kontrola jakości nie jest w tym przypadku konieczna. Jednak stacje sanitarno-epidemiologiczne powinny stale szkolić pielęgniarki i położne w zakresie wykonywania szczepień BCG. Okresowo należy kontrolować wykonawstwo szczepień, mierząc bliznę poszczepienną u niemowląt.
albo to:
Obecnie nie ocenia się wielkości blizny poszczepiennej oraz nie stosuje się doszczepiania. Wyjątkiem są sytuacje, gdy z dokumentacji medycznej wynika, że szczepienie nie było wykonane. Wtedy należy podać śródskórnie jedną dawkę szczepionki BCG (szczepienia te realizują poradnie konsultacyjne ds. szczepień). Zalecenie to nie dotyczy dzieci, które ukończyły 15 lat.
niech sie ustosunkuje, to są artykuły z Medycyny Praktycznej albo ze strony PZH, a nie jakieś wypociny tylko poważne źródła, niech wytłumaczy Ci swoją decyzję itd.
- Zarejestrowany: 26.02.2011, 18:33
- Posty: 208
może skontaktuj się jeszcze z innym lekarzeem, sa poradnie chorób płuc i gruźlicy
Ostatnio sporo dzieci choruje na gruźlicę, więc warto to sprawdzić
I wbrew powszechnej opini nie tylko biedni i niedożywieni ludzie chorują, może to dotknąć każdego, wystarczy osłabienie organizmu i konakt z chorym, a Ci często nie wiedzą ze sa chorzy albo nie chcą się leczyć
Nie potrafię iść do lekarza z wydrukowaną sprzeczną niż jego teoria tekstem, bo to podważanie jego wiedzy. Pani doktor poczułaby się urażona pewnie. Z tekstu wynika, że moje dziecko zostało źle zaszepione... Tzn taka jest jedna z teorii. Hmmm. Skonsultuję to chyba z innym lekarzem.
Bardzo dziękuję za ten tekst - mam się czym podeprzeć podczas rozmowy.
- Zarejestrowany: 08.04.2011, 08:58
- Posty: 1112
Przejrzałam zagraniczne kalendarze szczepień i wygląda na to, z w naszej okolicy to tylko w Bułgarii jeszcze mierzą blizny i doszczepiają. W Czechach też doszczepiają, ale robią próbę tuberkulinową (a nie mierząc bliznę), w reszcie krajów nie doszczepiają. W tych zachodnich to w ogóle na gruźlicę nie szczepią, ale to wiadomo - inna sytuacja.
Młody bliznę ma, więc konieczności doszczepiania nie było. Ale pamiętam, że moja koleżanka w podstawówce pomimo doszczepień dlaej blizny nie miała i rodzice chodzili z nią do poradni leczenia gruźlicy.
Gruźlica nie jest chorobą wymarłą. Ojciec mojej koleżanki zmarł na nią kilka lat temu.
Ja także osobiście znam człowieka, który chorował na gruźlicę. Określenie "choroba wymarłą" przytoczyłam z internetu (fora i artykuły).
Pamiętasz co z tą koleżanką było dalej?
Po kilku doszczepieniach - jeszcze w wieku szkolnym i regulrnym chodzeniu do poradni chyba uznano, że taki Jej urok, że tej blizny nie ma. Generalnie jest zdrowa.
Byłam dziś na obowiązkowym szczepieniu z Kornelią. Lekarka kazała doszczepić natomiast pielęgniarka, która szczepiła w zabiegowym powiedziała, że już od dawna nie doszczepiają i nie mają nawet szczepionek.
Najbardziej martwię się tym, że brak odczynu poszczepiennego bardzo często związany jest z techniką zaszczepienia - czyli dziecko zostało źle zaszczepione...