Gdy w życie rodzinne wtrącają się...
- Zarejestrowany: 22.02.2010, 10:02
- Posty: 3921
...matka męża i jej rodzina.Właściwie to nie ma dnia by ktoś nie zadzwonił często tylko po to by zapytać jaka jest pogoda albo ( nie wiem czy to z braku zajęcia) obmówić za plecami - przez telefon swoją synową i bratową.
Ciągłe wtrącanie się,mówienie jak to ona zrobiła a przecież powinna zrobić tak wytrąca mnie z równowagi.A może ktoś z was ma podobną sytuacje i chciałby napisać jak reaguje w podobnych sprawach?Mi osobiście zależy na dobru naszej rodziny ( naszej czwórce ),ale czasami widać,że oni chcą to zniszczyć.
Kiedy zachorowała córka (dla dobra mego nie podam imienia) mówili żeby ją dobrze karmić bo to okres bardzo trudny,córka jest chudziutka i nie zawsze chce jeść jednak choroba dała się we znaki i dużo czasu spędziłam z nią w szpitalu.
Każda mama chce najlepiej dla dziecka i niebywale stresujące jest dla niej to gdy dziecko choruje a mówienie za plecami przez mame męża jak to ona mało dzisiaj zjadł,co robił nie bardzo jest na miejscu-bo to życie nasze a oni chcą i muszą wiedzieć wszystko i o wszystkich.
Najbardziej ranią słowa nie prawdziwe takie usłysane od kogoś.Ktoś robi mi nieprawdziwą wizytówkę,ale nikt nie wie co dzieje się tutaj.Mówić o kimś jest łatwo zwłaszcza za plecami. Doradzccie mi , napszcie szczerą prawdę co o tym myślicie jak trzeba to pocieszcie.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Po pierwsze... Słuchaj intuicji... TY i TYLKO TY wiesz, co dla Twego dziecka najlesze!!!... Przerabiałam podobną sytuację... Nie zazdroszczę:( Olej wszystko... Masz swoje życie... I swoj rodzinę...
A co na to wszystko Mąz?
Może On porozmawia ze swoja rodzinką, aby taka sytuacja się nie powtarzała!!! Jesli zaś nie- (co jest bardzo możliwe u mężczyzn!!!) po prostu przestań odbierać telefony, staraj się ukrócić wizyty i inne takie sytuacje, gdzie mogliby ingerować inni ludzie, aby Ci zepsuć nerwy!!!
Nie daj się kochana!!!!
- Zarejestrowany: 22.02.2010, 10:02
- Posty: 3921
na początku mąz nie chciała wtrącać się ani nic mówić jednak dnia pewnego miarka się przebrała i powiedział co myśli.Lekko pokłócił się z matką ja byłam u granic wytrzymałości bo i nawet chciałam wyprowadzić się do rodziny-matki.mąż mnie zatrzymał i od tamtej pory sam mówi,że jesteśmy tylko my a co mówią inni nie liczy się
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
na początku mąz nie chciała wtrącać się ani nic mówić jednak dnia pewnego miarka się przebrała i powiedział co myśli.Lekko pokłócił się z matką ja byłam u granic wytrzymałości bo i nawet chciałam wyprowadzić się do rodziny-matki.mąż mnie zatrzymał i od tamtej pory sam mówi,że jesteśmy tylko my a co mówią inni nie liczy się
No i to jest duży plus:) Masz Męza po swojej stronie:)
Teraz zosytaje Ci tylko "odizolowanie" paskudnej rodzinki.... A to bedzie najtrudniejsze:((( Po prostu bierz na miękko- to najbardziej zniechęca:))
- Zarejestrowany: 22.02.2010, 10:02
- Posty: 3921
na początku mąz nie chciała wtrącać się ani nic mówić jednak dnia pewnego miarka się przebrała i powiedział co myśli.Lekko pokłócił się z matką ja byłam u granic wytrzymałości bo i nawet chciałam wyprowadzić się do rodziny-matki.mąż mnie zatrzymał i od tamtej pory sam mówi,że jesteśmy tylko my a co mówią inni nie liczy się
No i to jest duży plus:) Masz Męza po swojej stronie:)
Teraz zosytaje Ci tylko "odizolowanie" paskudnej rodzinki.... A to bedzie najtrudniejsze:((( Po prostu bierz na miękko- to najbardziej zniechęca:))
jak poznalismy się z mężem byłam,wspaniała,ale tego możnabyło sie spodziewac.Mam straszliwy uraz do nich gdyż wyrządzili mi wiele krzywd psychicznych tj. obmawianie,wiara w słowa nieprawdy innym.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
na początku mąz nie chciała wtrącać się ani nic mówić jednak dnia pewnego miarka się przebrała i powiedział co myśli.Lekko pokłócił się z matką ja byłam u granic wytrzymałości bo i nawet chciałam wyprowadzić się do rodziny-matki.mąż mnie zatrzymał i od tamtej pory sam mówi,że jesteśmy tylko my a co mówią inni nie liczy się
No i to jest duży plus:) Masz Męza po swojej stronie:)
Teraz zosytaje Ci tylko "odizolowanie" paskudnej rodzinki.... A to bedzie najtrudniejsze:((( Po prostu bierz na miękko- to najbardziej zniechęca:))
jak poznalismy się z mężem byłam,wspaniała,ale tego możnabyło sie spodziewac.Mam straszliwy uraz do nich gdyż wyrządzili mi wiele krzywd psychicznych tj. obmawianie,wiara w słowa nieprawdy innym.
Nigdy nic nie dzieje się bez powodu... taka sytuacja sprawi, że staniesz się silniejsza:) I tego Ci zyczę, bpo ci,, którzy chcą ci zaszkodzić są płytcy!! I tak ich postrzegaj:)
- Zarejestrowany: 26.10.2009, 13:53
- Posty: 504
Ja też jestem w takiej sytuacji i kompletnie z mężem odizolowaliśmy się od nich.....
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Ja też jestem w takiej sytuacji i kompletnie z mężem odizolowaliśmy się od nich.....
I to chyba najlepszy sposób na to, aby mieć spokój:))
- Zarejestrowany: 04.07.2012, 07:38
- Posty: 231
Wiem coś na ten temat... I to jest ciężki temat...
Czego nie zrobisz czasami i tak będzie źle... może najlepiej faktycznie ogranicz kontakty-czasami takie odizolowanie dobrze robi...
Mnie samej to zawsze pomagało, z moimi teściami też mieszka ukochana córeczka i w zasadzie co powie jest święte, nie mamy jeszcze dzieci ale strach pomyśleć co będzie gdy się pojawią wtedy dopiero zacznie się rządzenie... już mam gęsią skórke, czasami może nie warto walczyć to jak walka z wiatrakami aby odizolowanie jest najlepsze, tylko pytanie czy chcesz to zrobić ? ...
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
U nas na szczęście takich problemów nie było a wręcz przeciwnie z teściami żyliśmy bardzo dobrze... Ani moja rodzina ani męża nigdy nie wtrącała się do naszego małżeństwa.
- Zarejestrowany: 01.02.2013, 14:59
- Posty: 1
cześć
Znam Twój problem tak naprawdę zachowuje się jak dziecko. mój mąż miał bardzo ba dfashioned jak męża, a nawet więcej. zjada dużo Szlam zewnątrz, napojów i poszli dużo kobiet. Miałem poszukiwania al rozwiązanie na miasto nie mogłem zobaczyć rozwiązanie, aż pewnego dnia spotkam mężczyznę na książki twarzy, który mi powiedział sposób go powstrzymać od robienia tych okropnych rzeczy. Byłem bardzo szczęśliwy, to zadziałało jak magia wysłał mi produktu poprzez mój adres i rabują na mojej ręce i umieścić kilka w domu i dotknąć go z nim i od tego dnia aż się oddzielić był innym człowiekiem i słuchaj mnie zawsze byłem bardzo szczęśliwy, że w końcu człowiek chciałem żyliśmy szczęśliwie przez 8 lat, zanim się rozwiedli.
Mam nadzieję, że może on pomóc zbyt. znajdziesz go na facebook Baba Mask
- Zarejestrowany: 13.12.2012, 16:22
- Posty: 2286
Trzeba ostro tupnąć nogą!
Ja dla mojej teściowej byłam pobłażliwa i rozbiła moją rodzinę!
Gdybym mogła cofnąć czas to bym mówiła dobitnie i pokazała gdzie jej miejsce
- Zarejestrowany: 17.01.2013, 11:55
- Posty: 665
U mnie znów jest sytuacja ze tesciowa ingeruje w wiele (zbyt wiele) spraw!! Nawet chce rzadzić wypłata mojego męża(!!!) Dyryguje co zapłacic, co kupić, kiedy na co odłożyć. Smiechu warte. Ale mąż dość ostro reaguje na to co ona robi i stara sie oszczedzac mi kolejnych informacji o pomysłach swojej mamuśki... A walka jakas wielka nie ma z nia sensu, bo ta kobieta jest zakrecona i wg niej chce nam tylko "pomoc" bo zna zycie itp... Szkoda słów. A odizolowac sie nie da, bo dzielimy dom...
- Zarejestrowany: 13.12.2012, 16:22
- Posty: 2286
To współczuję. Dobrze,że Twój mąż jest za Tobą a nie za matką.
Mi mój maminsynek powiedział,że żon można mieć 100 a matkę ma się jedną,więc byłam z góry na przegranej pozycji
- Zarejestrowany: 17.01.2013, 11:55
- Posty: 665
Moja teściowa to złota kobieta. Od ślubu mowiła ze teraz to ja jestem najważniejsza dla mojego meza a ona moze co najwyzej pomóc lub doradzić jesli bedziemy tego potrzebowac. Ale tez moja tesciowa mieszka z tesciem w Irlandii. Nigdy w nic nie ingerowała i sie nie wtrącała. Teraz tylko z upływem czasu widze ze jesli cos nam chciała doradzić to zawsze miałą racje i dopiero pozniej wychodziło ze trzeba było posłuchac. Ale nigdy nie naciskała ani nie upierała sie przy swoim. Pozwala nam "uczyc sie na błedach". Jestem jej bardzo wdzieczna ze pozwala nam życ w własnym życiem.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Trzeba ostro tupnąć nogą!
Ja dla mojej teściowej byłam pobłażliwa i rozbiła moją rodzinę!
Gdybym mogła cofnąć czas to bym mówiła dobitnie i pokazała gdzie jej miejsce
Kiedyś moja tez miałam władzę. |I co? rozbiła kolejną rodzinę...
- Zarejestrowany: 13.12.2012, 16:22
- Posty: 2286
Bo te teściowe zazwyczaj mają same przegrane życie i boli je,że ktos może mieć lepiej.INTRYGANTKI.
A najgorsze to te mochery jak moja
- Zarejestrowany: 11.02.2011, 18:11
- Posty: 642
wiem coś na ten temat, z utęsknieniem czekam aż wprowadzimy się do naszego domku...