Jeśli jesteś samotną młodą matką to czy i Tobie wydaję się,że nie znajdziesz już sobie partnera który pokocha Ciebie i Twojego maluszka???;((
- Zarejestrowany: 10.08.2011, 20:23
- Posty: 8
Witajcie,
Pół roku temu urodziłam synka Jest cudny KOCHAM GO nad życie...Jestem samotną matką wychowuję synka sama przy pomocy rodziców z którymi mieszkam. Byłam w toksycznym związku przez 4 lata w tym ślepo zakochana;/ kochałam swojego ex ponad swoje możliwości aż wręcz chorowałam już z zazdrości i wgl.;/ Urodził nam się syn i etdy dopiero otworzyłam oczy! Odwiedzał mnie w szpitalu ale to tylko na tym się skończyło, bo gdy już wróciłam z maluszkiem do odmu ten nawet nie raczył zajrzeć do nas cczy mały jest zdrowy jak ja się czuję bo miałam cesarkę nic kompletne a żeby przyniósł coś dla dziecka to już wogole wielki problem...Brak odpowiedzialnosci!! Nie interesował sie przez ok 2 miesiace bo z tego co mi pisali znajomi widywali go w klubach na ławeczce z piwkiem i kolegami;/;/. Teraz się sądzimy o alimenty i ograniczenie praw rodzicielskich bo miałam tego dość przed sądem gra bo twierdzi ze kocha syna nad życie a ja sie z nim źle opiekuję!:(( Nawet go nie odwiedza nawet sie nie stara żeby uczestniczyć w życiu syna... drażni mnie to wszystko;(( Wiem że mam dla kogo życ ale czasem brakuje mi tej drugiej osoby do której bym mogla się przytulic;// Czasem myśę ,że juz zostanę sama z dzieckiem na zawsze bo w tych czasach to żadkość żeby spotkać odpowiedzialnego faceta który pokochałby mnie i mojego syna...Czy jest ktoś kto jest w podobnej sytuacji?? Lub był?? proszę o odpowiedzi
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Zacznę od tego że zaszłam w ciązę mając 17lat.Z moim byłym tatą mojego synka wyswatała mnie siostra..Był to mój pierwszy chłopak;)Kochałam go ponad życie po roku wszystko zaczęło się psuc zaszłam w ciążę nie miałam oparcia w nim on jezdził na zabawy a ja się męczyłam z wymiotami..Wolał spędzac czas z kolegami bo to zawsze ich wybierał a ja no cóż ..Bedąc w ciąży nie szanował mnie..Różnie się zwracał do mnie..Jak urodziłam synka potraktował mnie jak szmatę powiedział żebym się odpie..od niego..Na drugi dzień przyjechała jego matka i mnie poniżyła a mój chłopak mnie nawet nie bronił..Nic..Skonczyłam z nim jak mój synuś miał 8msc..Od tamtego czasu on nie widział swojego synka,nie interesuje się nim,stracił pracę,,koledzy mają go gdzieś;)on natomiast nie powie o mnie dobrze;)obśmiewa mnie przed kolegami;)wypiera się swojego syna;)Dziś mój synuś ma 1,5 roku nie zna swojego taty;)Ja natomiast chciałabym miec kogoś ale wątpie że spotkam kogoś;)
Spotkasz napewno. Jeszcze ułozysz sobie życie z mężczyzną, który bedzie Cię szanował. Ja też byłam samotną matką. Teraz jestem szczęśliwą mężatką, a też byłam po rozwodzie!!! Nie poddawaj się kochana!!! Ale pamiętaj o jednym- nic na siłę....Miłość sama Cię znajdzie;)))
Zacznę od tego że zaszłam w ciązę mając 17lat.Z moim byłym tatą mojego synka wyswatała mnie siostra..Był to mój pierwszy chłopak;)Kochałam go ponad życie po roku wszystko zaczęło się psuc zaszłam w ciążę nie miałam oparcia w nim on jezdził na zabawy a ja się męczyłam z wymiotami..Wolał spędzac czas z kolegami bo to zawsze ich wybierał a ja no cóż ..Bedąc w ciąży nie szanował mnie..Różnie się zwracał do mnie..Jak urodziłam synka potraktował mnie jak szmatę powiedział żebym się odpie..od niego..Na drugi dzień przyjechała jego matka i mnie poniżyła a mój chłopak mnie nawet nie bronił..Nic..Skonczyłam z nim jak mój synuś miał 8msc..Od tamtego czasu on nie widział swojego synka,nie interesuje się nim,stracił pracę,,koledzy mają go gdzieś;)on natomiast nie powie o mnie dobrze;)obśmiewa mnie przed kolegami;)wypiera się swojego syna;)Dziś mój synuś ma 1,5 roku nie zna swojego taty;)Ja natomiast chciałabym miec kogoś ale wątpie że spotkam kogoś;)
Spotkasz napewno. Jeszcze ułozysz sobie życie z mężczyzną, który bedzie Cię szanował. Ja też byłam samotną matką. Teraz jestem szczęśliwą mężatką, a też byłam po rozwodzie!!! Nie poddawaj się kochana!!! Ale pamiętaj o jednym- nic na siłę....Miłość sama Cię znajdzie;)))
- Zarejestrowany: 06.12.2010, 09:39
- Posty: 476
Słonko....ja 5 lat byłam w związku małżeńskim..zawartym właśnie przez wzgląd na dziecko....działo się różnie ale dla ojca mojej córki był wazniejszy hazard, alkohol i koledzy....przez cały okres małżeństaw ja zajmowałam się dzieckiem.ale w zeszłym roku to się zmieniła...bo w końcu się rozstaliśmy, on wyprowadził się zostawiając mnie samą z dzieckiem bez pracy i środków do życia z zadłużonym mieszkaniem....
Pomagali mi znajomi....a ja też sądziłam tak jak Ty że nie znajde nikogo, że nikt nie bedzie chciał kobiety z dzieckiem, co tez w kółko powtarzała mi moja matka....
i wiesz co nie szukałam...sam się znalazł...był cały czas bardzo blisko, ciagle pomagał....przyjaźn i pomoc stały się czymś więcej...teraz jesteśmy razem, poza moją córką pój partner świata nie widzi kocha ją a ona jego, i g...prawda, że dziecko jest przeszkodą.
cuda się zdarzają tylko inna sprawa, że trzeba trafić na mężczyzne dojrzałego emocjonalnie i odpowiedzialnego....
Na pewno znajdziesz mężczyznę swego , życioa i pokocha Cię całą wraz z dzieckiem, tylko nie szukaj na siłę, czasami warto szerzej otworzyć oczy...
- Zarejestrowany: 26.11.2009, 13:35
- Posty: 998
Czytając Twojego posta mam wrażenie ogromnego chaosu w Twoim życiu. Zasadniczo walczysz z człowiekiem, którego nadal kochasz a złość na niego wyładowujesz w sądzie. Czy warto prowadzić całą tę batalię??? To musisz sama sobie odpowiedzieć, zasadniczo czego oczeekujesz od tego chłopaka??? Jedno jest pewne , że przeżycia sądowe nie zbliżą Was do siebie a wręcz odwrotnie. Uważam, że nie jesteś gotowa na nowy związek, ponieważ w sercu masz nadal swojego byłego pratnera. Nie wiem czy masz ukończoną szkołę typu liceum, studia wyższe ale radzę Ci nie zawracać głowy nowym partnerem a skupienie się na nauce i wychowaniu dziecka. Tylko poprzez zdobycie zawodu - dobrego masz szanse na normalne życie. Może właśnie na studiach poznasz tego jedynego. W twoim przypadku szkoda teraz marnować czasu na kolejną ,, głupotę'' nie daj boże powieloną ciążą, zaś na skupieniu się na rzeczach istotnych w życiu. Miłość sama się znajdzie, zaś szukanie jej na siłę ,, robiąć tym na złość byłemu'' może tylko odbić się czkawką Tobie. Pokochanie dziecka partnerki nie jest proste wymaga to ogromnej miłości do Ciebie i wielu kompromisów, bardzo trudno jest wychowywac cudze dzieci.
Nie mam skonczonej szkoły..Jestem na utrzymaniu rodziców
- Zarejestrowany: 26.11.2009, 13:35
- Posty: 998
Tym bardziej muisz zrobić wszystko żeby być w życiu niezależna i dać utrzymanie swojemu synowi. Nie trać czasu na głupoty bo życie jest bardzo ciężkie i drogie. Póki masz rodziców którzy Cię wspierają i masz dach nad głową dla was to bierz się ostro do nauki i pokaż dla rodziców i syna że jesteś kimś a nie naiwną panienką która szuka kolejnego amanta, co tylko kłopotów ci przysporzy. Z facetami daj sobie na długo spokój masz wązniejsze rzeczy do zrobienia ze swoim i dziecka życiem. żaden gość nie weźmie sobie na głowę kobiety z dzieckiem , których będzie musiał utrzymywać!!!
Czyli juz zawsze bede sama..A szkoly nie skonczylam nie byłam w stanie jej skonczyc bardzo zle sie czulam w ciąży do tego mój byly nie szanowal mnie dla niego byli wazni koledzy,imprezy i alkohol...Jak mnie jego matka ponizyla to nic nie zrobił..A teraz gdzie nie pójdzie to mnie obśmiewa gada że du...nadstawiłam,i że nie będzie płacił na bachora.Uznał dziecko a gada że to nie jego..Matka wczesniej jego gadała ze niewiem z kim mam dziecko..więc podałam go o alimenty..24 mam rozprawe o alimenty..Do tej pory odkąd z nim skonczylam nie zainteresowal sie malym,i nie przyslal kasy tylko chodzil na zabawy zadowolony,,,No cóż nie jest lekko ale daję jakos radę mały będzie większy bedę pracowac..Narazie ciesze sie synkiem a moj byly to pijak ,w dodatk nie poszanuje zadnej tylko ubliza jej od ku..szmat tj.mi..
a ja wierzę, że będzie dobrze, jesteś jeszcze bardzo młoda, życie przed Tobą i wiem, że potrzebujesz kogos teraz - ale trzeba być cierpliwym. Na razie masz fantastycznego malucha (zapewne) i jest pewnie pod górkę - ale później będzie lżej - trzymam za Ciebie mocno kciuki!
Czasem zdarza sie ze samotna matka spotka kogos ale to juz rzadkosc.Mam nadzieje ze bede jeszcze szczesliwa
Chciałabym miec kogos ale czasem mysle że na to nie zasługuję i że bedę już zawsze sama;)
Pozatym dotychczas nie było takiego który mi nie naubliżał i nie zranił;)
- Zarejestrowany: 26.11.2009, 13:35
- Posty: 998
Zasadniczo jestes odwartościowana i to skutecznie przez swojego eks partnera, to co on gada to powinno ci brzytko mówiąc wisieć koło ,, dupy'' Do powstania dziecka potrzeba dwoje a nie jednej osoby!!! Matka jego postąpiła jak wiele matek - synków, dlaczego bo albo same doświadczyły tego chleba i były matakami samotnymi albo ślepo kochają synków lub z nich żyją!!!
Zasadniczo alimenty to podstawa, szkoła piorytet a praca w międzyczasie. A wiem że da się wszystko pogodzic jeśli zaprzesz się i powiem jedno tylko w ten sposób masz szanse na bycie kimś, odzyskaniu wiary w siebie, szacunku innych ludzi i zalożenia normalnej rodziny. A w przyszłości pomyśl nawet o znalezieniu pracy w innej miejscowości i życia na nowo. Zaś bawidamkiem i alkoholikiem nie zawracaj sobie głowy bo życie przed tobą a tak spędzisz je w wiecznym bólu, żalu i łzach. Lepiej być samotną matką niż żoną podłego drania.
W życiu nie są najważniejsze portki a to co możesz czuć przy portkach , jeśli są śmierdzące to je lepiej wywal bo zatrują ci całe życie!!!! To moje motto życia.
Myślicie ze spotkam kogos kto mnie pokocha i poszanuje?
jasne, że tak - ja z moim mężem zaczęłąm się spotykać mając 25 lat - więc nawet nie będąc matką miałabyś na to czas :) uszy do góry!
- Zarejestrowany: 26.11.2009, 13:35
- Posty: 998
Zawsze i mało tego wiele kobiet i męźczyzn po przejściach układa sobie życie na nowo. Ale zasadniczo każde z nich ma coś do zaoferowania, więc nie bądź przepraszam za określenie ,, głupia kurą'' a weź się za szkołę, pracę i życie samo ułozy się.
- Zarejestrowany: 19.07.2011, 13:30
- Posty: 4945
Zawsze i mało tego wiele kobiet i męźczyzn po przejściach układa sobie życie na nowo. Ale zasadniczo każde z nich ma coś do zaoferowania, więc nie bądź przepraszam za określenie ,, głupia kurą'' a weź się za szkołę, pracę i życie samo ułozy się.
Zgadzam sie z Toba osa, ja w wieku 19 lat bylam juz mama, skonczylam szkole, zdalam mature i ukonczylam studia. Moze nie bylam samotna mama ale tak sie czulam. Chlopak za granica a ja sama z dzieckiem bez pomocy. A w zyciu przeszlam o wiele wiecej niz Ty lady19.
Czasem bylo tak ze nie mialam kasy na lekarza jak maly byl chory a moj byly nic sie nie poczul czy kase przeslal..A teraz to mysli ze sie wywinie od alimentow..