Z podręcznika do " Przygotowania do życia w rodzinie"
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
"Jestem kobietą szczęśliwą. Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on goli się w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy. Potem, gdy całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę naszą piątkę dzieciaczków, jedno po drugim, robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc po główkach żegnam w progu, gdy idą do szkoły. Zaczynam sprzątanie. Odkurzam, podlewam kwiatki, nucąc wesołe piosenki. Piorę skarpetki i gatki mojego męża w najlepszym proszku, na który stać nas dzięki pracy mojego męża, i rozwieszam je na sznurku na balkonie. W międzyczasie dzwoni często mamusia mojego męża i pyta o zdrowie swojego dziubdziusia. Teściowa jest kobietą pobożną i katoliczką, znalazłyśmy wiec wspólny punkt widzenia. Po miłej rozmowie, jeśli już skończyłam pranie i sprzątanie, które dają mi tyle radości i poczucie spełnienia się w obowiązkach, idę do kuchni i przygotowuję smaczny obiad dla naszego pracującego męża i ojca, który jest podporą naszej rodziny i dla naszych pięciu pociech. Kiedy już garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie jest czyste, pozwalam sobie na chwilę relaksu przy płycie z Ojcem Świętym i robię na drutach sweterki i śpioszki dla naszej szóstej pociechy, która jest już w drodze, a którą Pan Bóg pobłogosławił nas mimo przestrzeganego kalendarzyka, co jest jawnym znakiem Jego woli. Nie włączam telewizji, ponieważ płynący z niej jad i bezeceństwo mogłyby zatruć wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny.. Czasami haftuję tak, jak nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich pań domu, albowiem kobieta nie umiejąca haftować nie może się w pełni spełnić życiowo. Kiedy moje dzieci wracają ze szkoły radośnie świergocząc, wysłuchuję z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole. Opowiadają mi o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których udziela im bardzo miła pani z przykościelnego kółka różańcowego. Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą być prawdziwymi kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek magazynów, chłopcy natomiast szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie popełnią tego strasznego grzechu, który polega na dotykaniu samych siebie, ani nie będą oglądać zdjęć podsuniętych przez samego szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o rzeczach obrzydliwych, lecz jestem szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie uchroni moich dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacją. Mój maż wraca z pracy po południu. Witamy go wszyscy w progu, po czym myje on ręce i zasiada do posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kąski, aby zachował siłę do pracy. Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada przed nim w poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki i zabieram jego skarpetki do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu sportowego w telewizji. Wieczorem kąpię nasze pociechy i kładę je spać. Kiedy wykąpiemy się wszyscy, mój mąż szybko spełnia swój obowiązek małżeński, ja zaś przeczekuję to w milczeniu, ze spokojem i godnością prawdziwej katoliczki, modląc się w myśli o zbawienie tych nieszczęsnych istot, które urodziły się kobietami, ale którym lubieżność szatana rzuciła się na mózgi, które w obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych przyjemności. Zasypiam po długiej modlitwie i tak mija kolejny szczęśliwy dzień mojego życia. " Odpowiedź: FRAGMENT KSIĄŻKI "Przygotowanie do życia w rodzinie" - autor Maria Ryś - podręcznik dla gimnazjum i szkoły ponadgimnazjalnej o miłości, małżeństwie i rodzinie - zaaprobowany przez MEN i opłacony z naszych podatków.
źródlo: facebook
Brzmi trochę niesamowicie prawda?
Owszem, niesamowicie, bo jest to żart krążący po internecie a nie kawałek podręcznika.
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Książka jest mi znana, ale fragment jakoś niekoniecznie, myślę, że może być trochę wyciągnięty z kontekstu i chciałabym to sprawdzić, tyle, że przeszukanie całej książki trochę zajmie
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Owszem, niesamowicie, bo jest to żart krążący po internecie a nie kawałek podręcznika.
Uff ulżyło mi . Bałam się, ze to całkiem możliwe.
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Owszem, niesamowicie, bo jest to żart krążący po internecie a nie kawałek podręcznika.
no i właśnie!
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Owszem, niesamowicie, bo jest to żart krążący po internecie a nie kawałek podręcznika.
Uff ulżyło mi . Bałam się, ze to całkiem możliwe.
Aż tak źle z tymi podręcznikami nie jest!
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Pewnie jutro przestudiowała bym cało podręcznik, ży udowodnić , że nie ma w nim czegoś takiego
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
No, na szczęście taki rozdział można włożyć między bajki. Ale czy uwierzycie, ze kobiety o takiej mentalności jeszcze istnieją. Naprawdę!!!
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
Owszem, niesamowicie, bo jest to żart krążący po internecie a nie kawałek podręcznika.
Uff ulżyło mi . Bałam się, ze to całkiem możliwe.
Ala, jak mogłaś w to uwierzyć ? ;)))))))
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Owszem, niesamowicie, bo jest to żart krążący po internecie a nie kawałek podręcznika.
Uff ulżyło mi . Bałam się, ze to całkiem możliwe.
Ala, jak mogłaś w to uwierzyć ? ;)))))))
Pani która prowadziła z nami nauki przedmałżeńskie dokładnie tak samo mówiła
Owszem, niesamowicie, bo jest to żart krążący po internecie a nie kawałek podręcznika.
Uff ulżyło mi . Bałam się, ze to całkiem możliwe.
teskt jest mocno przekoloryzowany i na pewno bym się pod tym nie podpisała
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Owszem, niesamowicie, bo jest to żart krążący po internecie a nie kawałek podręcznika.
Uff ulżyło mi . Bałam się, ze to całkiem możliwe.
Ala, jak mogłaś w to uwierzyć ? ;)))))))
Pani która prowadziła z nami nauki przedmałżeńskie dokładnie tak samo mówiła
O litości!
Wychodzi na to, że jestem niespełniona. Nie umiem haftować :)))
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
Jestem straszna, kanapek chlebodawcy nie robię...
Owszem, niesamowicie, bo jest to żart krążący po internecie a nie kawałek podręcznika.
Uff ulżyło mi . Bałam się, ze to całkiem możliwe.
Ala, jak mogłaś w to uwierzyć ? ;)))))))
Pani która prowadziła z nami nauki przedmałżeńskie dokładnie tak samo mówiła
o losie ! Ta Pani ma bardzo przestarzałe informacje co do przygotowania do życia w rodzinie i mówię to ja teolożka. Nie neguję, bo kiedyś nył taki model rodziny bardzo popularny i nadal są kobiety które tylko zajmują się domem i sznauję je. Ale na pewno nie ma to polegać na tym, żeby z męża robić pana i władcę i odrzucać wszelkie dobra jakie daje świat np TV, bo to dzieło szatana. Oczywiście trzeba mądrze i świadomi wybierać, ale to nie znaczy, że katolicy mają zamykać się na wszystko co może rzucać choćcy cień wątpliwości na ich wiarę. Trzeba być rozsądnym i otwartym. Współczuj, że mieliście takie nauki przedmałżeńskie. My mieliśmy świetne porwadzone przez małżeństwa, mówili o seksie, relacjach między mężczyzną i kobietą i miejscu dla Boga w małżeństwie
Jestem straszna, kanapek chlebodawcy nie robię...
Przybijam piąteczkę. Choć ja chyba jestem straszniejsza. Mój "pan i władca" robi kanapki dla mnie
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
Jestem straszna, kanapek chlebodawcy nie robię...
Przybijam piąteczkę. Choć ja chyba jestem straszniejsza. Mój "pan i władca" robi kanapki dla mnie
aż mnie zmroziło Jak możesz?
W porównaniu z Tobą, jestem taka malutka
Jestem straszna, kanapek chlebodawcy nie robię...
Przybijam piąteczkę. Choć ja chyba jestem straszniejsza. Mój "pan i władca" robi kanapki dla mnie
aż mnie zmroziło Jak możesz?
W porównaniu z Tobą, jestem taka malutka
Wiem, w piekle się będę za to smażyła :))))
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Wychodzi na to, że jestem niespełniona. Nie umiem haftować :)))
Kaśka zamówić Ci katolicką gazetkę pańdomu?
w mig się nauczysz i się spełnisz!
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
Wychodzi na to, że jestem niespełniona. Nie umiem haftować :)))
Kaśka zamówić Ci katolicką gazetkę pańdomu?
w mig się nauczysz i się spełnisz!
czekaj podeślę Ci swoja prenumeratę ;)