Zostałam sama! - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek: 

Zostałam sama!

123odp.
Strona 1 z 7
Odsłon wątku: 18090
Avatar użytkownika Agnieszkas4
Agnieszkas4Poziom:
  • Zarejestrowany: 21.12.2010, 13:56
  • Posty: 75
  • Zgłoś naruszenie zasad
5 stycznia 2012 21:20 | ID: 719769

29 pażdziernika 2011r. zginął pod kołami samochodu mój ukochany mąż a ja zostałam sama z trójką naszych dzieci. Był pogrzeb, minęły święta (to był koszmar), a w sobotę czeka mnie roczek Natalki (mojej córeczki). Dzieci się zachowują dobrze, nie ma płaczu ani histerii, ale to pewnie dlatego że są jeszcze mali: Kuba ma 5 lat, Piotruś 4 lata i Natalka roczek. Mam dużo wsparcia od rodziny i przyjaciół i innych życzliwych ludzi. Na zewnątrz jest OK, dla dzieci się trzymam, ale w środku jestem w rozsypce. Boję się tego co będzie: jak sobie poradzę z wychowaniem dzieci sama zupełnie i jak dam radę finansowo to wszystko ciągnąć. Wiem że muszę być silna dla moich aniołków! Tak bardzo tęsknię za Mariuszem ale wiem że on już nie wróci!

Użytkownik usunięty
    1
    • Zgłoś naruszenie zasad
    5 stycznia 2012 21:26 | ID: 719773

    To przykre co piszesz, ale dasz sobie rade, bo musisz Napewno finansowo będzie trudno bo i czasy ciężkie Piszesz, że masz wsparcie rodziny to dużo Pozbierasz sie a póki co pisz z nami Można sie z nami podzielić troskami i radościami Witaj z nami

    Avatar użytkownika kwadracik
    kwadracikPoziom:
    • Zarejestrowany: 16.01.2011, 15:14
    • Posty: 11242
    2
    • Zgłoś naruszenie zasad
    5 stycznia 2012 21:27 | ID: 719774

    Całym sercem jestem z Tobą i Twoimi dziećmi!W pewnym sensie Cię rozumiem i byłam w podobnej sytuacji,zostałam.Życzę Ci duzo siły i wierzę,że sobie poradzisz.Pomoc na pewno będzie Wam potrzebna.A przynajmniej bardzo ułatwi życie.Pozdrawiam i zyczę siły i lepszego jutra!

    Użytkownik usunięty
      3
      • Zgłoś naruszenie zasad
      5 stycznia 2012 21:35 | ID: 719779

      Witaj, Ja też mam córeczkę Natalkę, pół roczku mlodszą od twojej i aż mi łzy w oczach stanęły jak pomyślałam, że miałybyśmy zostać teraz same:( Dobrze, że macie na kogo liczyć i pomoc. Oprócz Natalki masz jeszcze 2 skarby, dla których warto żyć:)
      Tulam Was mocno i jestem myślami z Wami
      Pisz tu z nami jak najczęściej, możesz założyć bloga, będzie Ci raźniej :))

      Użytkownik usunięty
        4
        • Zgłoś naruszenie zasad
        5 stycznia 2012 21:37 | ID: 719780

        Bardzo Ci wspolczuje!!!
        Dobrze ze masz wsparcie od rodziny i przyjaciol!To wazne zeby w takich ciezkich chwilach ktos byl przy tobie.Strata tak bliskiego czlowieka to jakby stracic kawalek samej siebie.Z kazdym dniem,tygodniem,miesiacem bedzie lepiej.
        Finansowo tez jakos to bedzie,mozesz zawsze poprosic o pomoc najblizszych,ewentualnie zlozyc o dofinansowanie z MOPS-u lub innej instytucji tego typu.
        Trzymaj sie i mysl pozytywnie-dla siebie i dla dzieci....

        Użytkownik usunięty
          5
          • Zgłoś naruszenie zasad
          5 stycznia 2012 21:39 | ID: 719781

          Aga, bedzie dobrze i choć pewnie masz dość tych słów, bo zewsząd je slyszysz i w nie być może nie wierzysz, co jest normalne, bo jeszcze się nie możesz pogodzić z sytuacją, ale będzie dobrze, sama zobaczysz. Musisz się zorganizować, a zawsze kiedy nie będziesz sobie z czymś radzić, nie wahaj się ani chwili i proś o pomoc, bo masz do tego pełne prawo. Nigdy nie próbuj obwiniać się o niezaradność, bo musisz zdać sobie sprawę z tego, że na Tobie spocznie teraz ogromna odpowiedzialność, ale wierzę, że się z tym uporasz, bo z całą pewnością masz silną motywację - dzieci.
          Aga, nie możesz za bardzo wybiegać w przyszłość, bo Cię te myśli mogą przerazić. Przed Tobą dużo pracy i szczerze powiedziawszy, gdyby przeciętny człowiek zaczął się zastanawiać ile przed nim w przyszłości pracy to mógłby się załamać. Dlatego myśl o najbliższym czasie, żeby sobie wszystko krok po kroku zorganizować od teraz przez najbliższy czas. Jak się z tym oswoisz to z czasem nabierzesz zaradności, a za kilka lat będą Cię powdziwiać i pytać jak dałaś sobie radę. Tylko do tego dochodzi się stopniowo. Bądź silna dla Mariusza, który nigdy nie chciałby pozostawić Cię w takiej sytuacji, bądź silna dla dzieci, bądź dla siebie, bo teraz musisz poukładać sobie wszystko.

          Avatar użytkownika dziecinka
          dziecinkaPoziom:
          • Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
          • Posty: 26147
          6
          • Zgłoś naruszenie zasad
          6 stycznia 2012 09:30 | ID: 719894

           Agnieszko. Twoi znajomi i rodzina Cię wspierają. Masz na kogo liczyć, to jest bardzo dobre.

          To, że jesteś w rozsypce, to normalne w takiej sytuacji. Proces żałoby trwa długo, nawet kilka lat.

           

           

          Użytkownik usunięty
            7
            • Zgłoś naruszenie zasad
            6 stycznia 2012 09:38 | ID: 719904

            Współczuję. Śmierć ukochanej osoby to coś strasznego, z czym naprawdę jest się bardzo trudno pogodzić. Ale musisz wiedzieć, że my kobiety jesteśmy bardzo silnymi istotami. Nasza siła woli, siła przetrwania jest dużo większa niż u mężczyzn. Również psychicznie jesteśmy silniejsze.
            Choć teraz to może zabrzmi niedorzecznie, ale czas leczy rany i Ty i Twoje dzieci będziecie jeszcze szczęśliwi.

            Avatar użytkownika aniusia03
            aniusia03Poziom:
            • Zarejestrowany: 12.02.2011, 20:10
            • Posty: 3358
            8
            • Zgłoś naruszenie zasad
            6 stycznia 2012 09:39 | ID: 719907

            Współczuję bardzo. Świat Ci się w pewnym sensie zawalił. Ale na pewno sobie poradzisz. Widać, że dzielna z Ciebie kobieta. Fajnie, że masz 3 wspaniałych dzieciaczków. 

            Znam kobietę w podobnej sytuacji. Dzięki pomocy bliskich i przyjaciół dała radę. Też zginął jej mąż gdy miała trójkę małych dzieci, a dziś wyrośli z nich wspaniali nastolatkowie. I dbają wspaniale o swoją mamę. Życzę by u Ciebie było podobnie.

            Ściskam serdecznie i witam na familie:).

            Avatar użytkownika Sonia
            SoniaPoziom:
            • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
            • Posty: 112855
            9
            • Zgłoś naruszenie zasad
            6 stycznia 2012 10:03 | ID: 719948

            Agnieszko, bardzo Ci współczuję. Musisz być silna.  Dla dzieci. Wiem, co znaczy to, jak musisz się trzymać "na zewnątrz" a w środku Cię skręca!!!! Bądź dzielna, kochana!!!! Przytulam Cię mocno!!!

            Avatar użytkownika Wxxx
            WxxxPoziom:
            • Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
            • Posty: 9899
            10
            • Zgłoś naruszenie zasad
            6 stycznia 2012 10:45 | ID: 719997

            Nie będzie Ci lekko, będzie niesamowicie ciężko! To nie prawda, że czas leczy rany, że za rok, nie będzie tak bolało! Czas pozwala nam tylko przyzwyczaić się do życia z bólem, który czujemy po stracie najbliższej osoby. Niedługo minie 2 lata od momentu kiedy moja kuzynka straciła w wypadku Męża. Na pytanie czy jest lepiej, czy czas pozwolił jej pogodzić z tym co się stało, odpowiada, że nigdy nie pogodziła się z tą stratą, powoli przyzwyczaja się do myśli, że jest sama, że nie ma tego, na którego zawsze mogła liczyć. Po 2 latach zrozumiała, że On nigdy nie wróci, że TO się naprawdę stało, że to nie sen. Kiedy wspomina te swoje 3 miasiące małżeństwa, mówi: Kiedy jeszcze żyłam normalnie....Na szczęście ma Synka, dla którego, podobnie jak Ty, musi wstawać każdego ranka. On jest dla niej motorem do działania! Wierzę, że Twoje dzieci sprawią iż uśmiech pojawi się jeszcze na Twojej twarzy

            Avatar użytkownika asiula221
            asiula221Poziom:
            • Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
            • Posty: 2868
            11
            • Zgłoś naruszenie zasad
            6 stycznia 2012 19:42 | ID: 720366

            Dasz radę dla dzieci! Teraz widzisz to wszystko w czarnych kolorach ale masz dzieci. Dla nich musisz być twarda. Wkrótce minie ból i zaakceptujesz to co się stało a Twoje dzieci będą szczęsliwe mając mamę która nie poddała się. Masz duże wsparcie w rodzinie i przyjaciołach i to wspaniałe że są ludzie którzy Ci pomagają. Nie martw się staniesz na nogi. Dzisiaj żyjesz w smutku a za kilka dni Twoje dzieci będą sprawiały że znowu będziesz się uśmiechać.

            Avatar użytkownika Agnieszkas4
            Agnieszkas4Poziom:
            • Zarejestrowany: 21.12.2010, 13:56
            • Posty: 75
            12
            • Zgłoś naruszenie zasad
            6 stycznia 2012 20:25 | ID: 720415

            Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia. To bardzo dużo dla mnie znaczy.

            Bardzo się boję jutrzejszego dnia. Jutro moja córeczka będzie miała imprezkę z okazji roczku (dzisiaj obchodzi urodzinki) i nie wyobrażam sobie jak dam radę to przetrwać bez Mariusza. On się tak cieszył i był taki dumny że mamy wreszcie córeczkę (bo starsi to chłopcy) a teraz go nie ma i on nie zobaczy już swoich dzieci, jak dorastają, a one nie poznają i będą pamiętać swojego taty (tylko z opowiadań). To tak boli!!!!

            Ostatnio edytowany: 06.01.2012, 20:28, przez: Agnieszkas4
            Avatar użytkownika Wxxx
            WxxxPoziom:
            • Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
            • Posty: 9899
            13
            • Zgłoś naruszenie zasad
            6 stycznia 2012 20:33 | ID: 720426
            Agnieszkas 4 (2012-01-06 21:25:07)

            Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia. To bardzo dużo dla mnie znaczy.

            Bardzo się boję jutrzejszego dnia. Jutro moja córeczka będzie miała imprezkę z okazji roczku (dzisiaj obchodzi urodzinki) i nie wyobrażam sobie jak dam radę to przetrwać bez Mariusza. On się tak cieszył i był taki dumny że mamy wreszcie córeczkę (bo starsi to chłopcy) a teraz go nie ma i on nie zobaczy już swoich dzieci, jak dorastają, a one nie poznają i będą pamiętać swojego taty (tylko z opowiadań). To tak boli!!!!

            Sznek mojej kuzynki nigdy nie zobaczył Taty, a Mąż-nigdy nie poczuł jak to jest być ojcem. Nie wiem dlaczego dzieją się takie rzeczy! Bardzo, bardzo Ci współczuję, domyślam się jak się czujesz,bo cały czas patrzę na rozpacz Kamy

            Avatar użytkownika Justyna mama Łukasza
            • Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
            • Posty: 7326
            14
            • Zgłoś naruszenie zasad
            6 stycznia 2012 21:01 | ID: 720446

            Agnieszko boli i nikt z nas nie potrafi tego bolu sobie wyobrazić. Nie ty jedna jesteś w takiej sytuacij, zakładalam watek


            https://www.familie.pl/Forum-5-190/m613230-1,Zmarl-mlody-ojciec-Tragedia.html


            wiele osob to przeżylo tez osierocil male dziecko które teraz mialo jeszcze operację na oczka bo mialo jaskrę. A na wsi gdzie mieszka szacują ile odszkodowania dostanie, sprawcy nie zlapali, długi zostały ale ludzie tylko ploty roznosza....


             Takie tragedie są straszne i smutne ale dla dobra dzieci trzeba żyć, walczyć i prosić o pomoc specjalistów. Nie trzeba się wstydzić pomocy psychologa czy psychiatry bo każdy z nas może mieć taką tragedię. Bądż dzielna i dziękuj losowi za zdrowe dzieci  a mąż bedzie czuwał tam z góry. Dużo siły Agnieszko!!! 


            Ach i dodam że koleżanka z wątku to Agnieszka a jej mąż też Mariusz.


            Mój brat Mariusz i jego była żona Agnieszka też nie mieli szczęścia to chyba fatum nad takimi związkami :-(

            Użytkownik usunięty
              15
              • Zgłoś naruszenie zasad
              7 stycznia 2012 01:11 | ID: 720520

              Chciałabym coś napisać, ale kompletnie nie wiem jakie słowa mogły by ci ulzyć :(


              Wiem tylko że mój partner na dzień dzisiejszy jest dla mnie kimś ogromnie ważnym, byc może dlatego że moja najbliższa rodzina jest 450 km odemnie. Więc nie mogę sobie wyobrazić żeby go nie było.


              Chcę jednak prosić byś odwiedzała nas tutaj na forum, jest tutaj bardzo dużo ciepłych i serdecznych osób. Jest klimat który sami tworzymy, dzielimy się troskami i szczęściem. Jestem tutaj od kilku miesięcy i powiem ci że Familie pomaga uporać się z życiem codziennym. 


              Chcesz coś z siebie wyrzucić, pisz bloga. Chcesz zapytać o coś co związane jest z wychowaniem, przemyśleniami czy najróżniejsze wątplwości które cie ograniają. Do tego jest to forum. Mi pomogło. Miałam zamęt w głowie. 


              Chce jeszcze złożyć ci Najszczersze Kondolencje i proszę trzymaj się ciepło (tulę).


              Pozdrawiam

              Krysia

              Avatar użytkownika Agnieszkas4
              Agnieszkas4Poziom:
              • Zarejestrowany: 21.12.2010, 13:56
              • Posty: 75
              16
              • Zgłoś naruszenie zasad
              7 stycznia 2012 20:11 | ID: 720930

              I po roczku. Jakoś przetrwałam. Było ciężko bez Mariusza. Na szczęście atmosfera była fajna bo byli tylko najbliższe nam osoby. Ale i tak musiałam na chwilę wyjść żeby popłakać.

              Ale jak patrzę na moje aniołki to wierrzę że wszystko jeszcze będzie dobrze.

              Avatar użytkownika dziecinka
              dziecinkaPoziom:
              • Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
              • Posty: 26147
              17
              • Zgłoś naruszenie zasad
              7 stycznia 2012 20:21 | ID: 720940
              Agnieszkas 4 (2012-01-07 21:11:47)

              I po roczku. Jakoś przetrwałam. Było ciężko bez Mariusza. Na szczęście atmosfera była fajna bo byli tylko najbliższe nam osoby. Ale i tak musiałam na chwilę wyjść żeby popłakać.

              Ale jak patrzę na moje aniołki to wierrzę że wszystko jeszcze będzie dobrze.

              Dobrze, że je masz.

              Użytkownik usunięty
                18
                • Zgłoś naruszenie zasad
                7 stycznia 2012 20:48 | ID: 720954
                Agnieszkas 4 (2012-01-07 21:11:47)

                I po roczku. Jakoś przetrwałam. Było ciężko bez Mariusza. Na szczęście atmosfera była fajna bo byli tylko najbliższe nam osoby. Ale i tak musiałam na chwilę wyjść żeby popłakać.

                Ale jak patrzę na moje aniołki to wierrzę że wszystko jeszcze będzie dobrze.

                Pamiętaj że gdy było by ci naprawdę ciężko powinnaś pójść do psychologa, to dojrzałe podejście a depresja może być bardzo niebezpieczna.


                Trzymaj się kochana, naprawdę chciałabym ci jakoś pomóc:(

                Avatar użytkownika Dortris
                DortrisPoziom:
                • Zarejestrowany: 10.11.2011, 22:15
                • Posty: 938
                19
                • Zgłoś naruszenie zasad
                7 stycznia 2012 21:01 | ID: 720963

                Agnieszko współczuję, to bardzo przykre ze zostałaś sama z dziećmi, ale musisz się pozbierać, ciesz się kazda chwilą spędzoną z pociechami które sa częścią waszej miłości..,mąz napewno patrzy na Ciebie i jest z Ciebie dumny.3maj się cieplutko.Pozdrawiam.

                Avatar użytkownika Alina63
                Alina63Poziom:
                • Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
                • Posty: 18946
                20
                • Zgłoś naruszenie zasad
                7 stycznia 2012 21:04 | ID: 720968

                masz dla kogo żyć Agnieszko , musisz być silna dla dzieci . Los wystawił Cię na bardzo ciężką próbę i Ty z całą pewnością mimo ogromnego bólu dasz sobie radę . Trzymaj się Kochana ...