Co dziesiąty Polak zdradza...
- Zarejestrowany: 18.03.2008, 09:47
- Posty: 6183
Co ósmy badany (12%) deklaruje, że zdarzyło mu się nawiązywać kontakty intymne z osobą będącą w stałym związku, a co dziesiąty (10%) przyznaje się do fizycznej zdrady swojego partnera. Można przypuszczać, że kontakty intymne z osobą będącą w stałym związku lub z kimś innym niż partner, wtedy gdy sami byli w takim związku, przydarzyły się jednej czwartej ankietowanych (25%). - wynika z raportu CBOS zatytułowanego "Romans po polsku"...
Najwięcej "skoków w bok" na miejsce w pracy (34%), wśród znajomych i przyjacół (25%), w szkole i na uczelni (9%), w pubie i na dyskotece (8%), na wyjeździe (6%) lub przez internet (5%).
Czy te informacje Was zaskakują? Jak byście je skomentowali?
W moim otoczeniu obserwuję zjawisko zdrady... I nie mogę się nadziwić, jak łatwo to ludziom przychodzi...
Myślę,że zdradza dużo więcej niż co dziesiaty Polak...
Mnie zaskoczył tekst bliskiej mi osoby, która jest obecnie po rozwodzie i pracuje z ludźmi. Powiedziała, że nie zdaję sobie nawet sprawy z tego, jak bardzo pozory mylą i jak przykłądny mąż czy zakochana w nim żona robi skoki w bok. Pokusiłabym się nawet o napisanie, że 50% dorosłych ludzi zdradziło partnera choćby raz (niekoniecznie tylko zdrada w swerze intymnej)...
aaa... no i dodatkowo, osoba ta, która zna doskonale zarówno mnie jak i mojego męża, powiedziała, że mam na niego bardziej uważać i zabroniła mi puścić go na trzydniową imprezę firmową, na którą ja nie mogłam jechać ze względu na dzieci. Nigdy nie posądziłabym mojego ślubnego o zdradę :) To anioł nie człowiek... choć może jednak...?
Jak to się mówi:" Cicha woda brzegi rwie". Znam taki przypadek, gdzie mąż osiem razy zdradził żonę przez 20 lat małżeństwa. Do tylu się przyznał. Zdrada w miejscu pracy. Najgorsze było to, że nikt spoza grona pracowniczego nic nie wiedział i nie podejrzewał, ba, każdy mógł sobie dać rekę uciąć za tę osobę. Naprawdę ten facet wydawał się taki sympatyczny, rodzinny, towarzyski, ale bez żadnych podtekstów seksualnych,itp. Oprócz tego okazał się pozbawionym skrupułów kłamcą. Tylko jeden człowiek głośno wyrażał swoje wątpliwości, co do moralności tego pana, ale nikt mu nie wierzył i każdy pukał się czoło. Dziś ci ludzie są po rozwodzie, który był dramatem dla żony. To, co usłyszała na sali sądowej przyprawiło ją o depresję :((((
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Statystyki są zatrważające. Sama nie raz miałam okazję obserwować flirtujących, żonatych panów, jak i zamężne kobiety.... Nie rozumiem, co znaczy dla nich przysięga małżeńska....
- Zarejestrowany: 08.06.2011, 06:18
- Posty: 1582
O tego typu relacje szczególnie łatwo na wyjazdach firmowych tzw. integracyjnych, szkoleniach itp. W dużych miastach znacznie większa jest swoboda życia, bo nie jesteśmy pod taka obserwacją rodziny i znajomych.
Wiecie co jest najbardziej przykre, że większość tych zdrad inicjuja znudzone życiem panie, to tak z mojej obserwacji.
Pracowałam jakiś czas temu w dużym mieście i dużym biurowcu - tam to wręcz były ''małżeństa'' biurowe. Aż mdliło od tych romansów.
Właśnie niedawno na naszym forum pisał pan o problemach z żoną, rok po slubie. W tej sytuacji też mieszała inna kobieta.
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Przykre to.
Pociecha, że są też ludzie, którzy mają mnóswto okazji do zdrady, a jednak nie zdradzają.
Podejrzewam, że jak raz się spróbuje i spodoba się, to częściej się powtarza zdradę.
- Zarejestrowany: 29.07.2011, 17:21
- Posty: 59
Inne badania socjologiczne przeprowadzone w Europie Zachodniej, ale też przede wszystkim rzeczywistość wskazują, że zdradza około 75-80% mężczyzn, i około 40-45% kobiet w obecnych lub poprzednich związkach. Brutalna prawda.
Niestety tak jest, że człowiek nie jest stworzony do monogamii. Bardzo często w tych "szczęśliwych" małżeństwach jest dużo kłamstwa i obłudy. Bardzo niewile osób wie co to jest prawdziwa miłość.
- Zarejestrowany: 08.02.2011, 18:52
- Posty: 683
Pamiętam jak kolega na imprezie zdradził swoją ciężarną partnerkę kiedy ta poszła spać do pokoju na innym piętrze w domu. To już nie był mój kolega po tym zajściu.
Zdrada jest obleśna i dla mnie nie ma wybaczenia dla skoku w bok partnera.
Inne badania socjologiczne przeprowadzone w Europie Zachodniej, ale też przede wszystkim rzeczywistość wskazują, że zdradza około 75-80% mężczyzn, i około 40-45% kobiet w obecnych lub poprzednich związkach. Brutalna prawda.
Niestety tak jest, że człowiek nie jest stworzony do monogamii. Bardzo często w tych "szczęśliwych" małżeństwach jest dużo kłamstwa i obłudy.
Moim zdaniem, zwierzeta nie są stworzone do monogamii. Człowiek jak najbardziej jest, bo obdarzony jest inteligencja i świadomością swych poczynań. Inna sprawa, że niektórzy do bycia człowiekiem myślącym nie dorośli.
Nie mój problem, ja jestem monogamicznym przedstawicielem homo sapiens i nie zdradzam, bo uważam, że różnię sie od zwierząt.
- Zarejestrowany: 08.02.2011, 18:52
- Posty: 683
Inne badania socjologiczne przeprowadzone w Europie Zachodniej, ale też przede wszystkim rzeczywistość wskazują, że zdradza około 75-80% mężczyzn, i około 40-45% kobiet w obecnych lub poprzednich związkach. Brutalna prawda.
Niestety tak jest, że człowiek nie jest stworzony do monogamii. Bardzo często w tych "szczęśliwych" małżeństwach jest dużo kłamstwa i obłudy.
Moim zdaniem, zwierzeta nie są stworzone do monogamii. Człowiek jak najbardziej jest, bo obdarzony jest inteligencja i świadomością swych poczynań. Inna sprawa, że niektórzy do bycia człowiekiem myślącym nie dorośli.
Nie mój problem, ja jestem monogamicznym przedstawicielem homo sapiens i nie zdradzam, bo uważam, że różnię sie od zwierząt.
Bardzo mądrze powiedziane!!
- Zarejestrowany: 16.05.2011, 23:03
- Posty: 3002
Niestety takie mamy czasy...Na szczęście ja mogę sobie jeszcze bez wyrzutów sumienia spojrzeć w twarz
Inne badania socjologiczne przeprowadzone w Europie Zachodniej, ale też przede wszystkim rzeczywistość wskazują, że zdradza około 75-80% mężczyzn, i około 40-45% kobiet w obecnych lub poprzednich związkach. Brutalna prawda.
Niestety tak jest, że człowiek nie jest stworzony do monogamii. Bardzo często w tych "szczęśliwych" małżeństwach jest dużo kłamstwa i obłudy.
Moim zdaniem, zwierzeta nie są stworzone do monogamii. Człowiek jak najbardziej jest, bo obdarzony jest inteligencja i świadomością swych poczynań. Inna sprawa, że niektórzy do bycia człowiekiem myślącym nie dorośli.
Nie mój problem, ja jestem monogamicznym przedstawicielem homo sapiens i nie zdradzam, bo uważam, że różnię sie od zwierząt.
Bardzo mądrze powiedziane!!
Dzięki, na wszelki wypadek dodam, że nie zdradzam przede wszystkim dlatego, że moją żone kocham i to jest główny powód!
(Bo z mej poprzedniej wypowiedzi co niektórzy mogą wysnuć mylne wnioski )
- Zarejestrowany: 29.07.2011, 17:21
- Posty: 59
Centaurek, a może jest tak, że nie zdradzją przede wszystkim ci co nie mają okazji lub nie mogą liczyć w swoim życiu na więcej niż na jednego partnera chętnego do bycia z nim? A potem chwalą się jacy to oni są moralni i z zasadami.
Same w sobie niezdradzanie według mnie nie niesie wielu wartości - natomiast niezdradzanie bo kocha się daną osobę, bo tylko ona jest dla mnie ważna to sprawia że człowiek różni się od zwierzęcia.
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
Centaurek, a może jest tak, że nie zdradzją przede wszystkim ci co nie mają okazji lub nie mogą liczyć w swoim życiu na więcej niż na jednego partnera chętnego do bycia z nim? A potem chwalą się jacy to oni są moralni i z zasadami.
Same w sobie niezdradzanie według mnie nie niesie wielu wartości - natomiast niezdradzanie bo kocha się daną osobę, bo tylko ona jest dla mnie ważna to sprawia że człowiek różni się od zwierzęcia.
Bez przesady kto szuka zdrady na pewno znajdzie!
Centaurek, a może jest tak, że nie zdradzją przede wszystkim ci co nie mają okazji lub nie mogą liczyć w swoim życiu na więcej niż na jednego partnera chętnego do bycia z nim? A potem chwalą się jacy to oni są moralni i z zasadami.
Same w sobie niezdradzanie według mnie nie niesie wielu wartości - natomiast niezdradzanie bo kocha się daną osobę, bo tylko ona jest dla mnie ważna to sprawia że człowiek różni się od zwierzęcia.
Nie.
Nie zdradzają ci, którzy uważają się za poważnych ludzi.
Nie jestem specjalnie pruderyjny i uwazam, że jesli jesteś w stanie kawalerskim, możesz sobie spać z kim chcesz i kiedy chcesz. Nie masz zobowiazań, jesteś wolnym człowiekim... baw się na całego.
Ale skoro decydujesz sie być z kimś, to jesteś z nim na dobre i złe. Na tym polega związek dwojga świadomych ludzi.
Zdrada - to krzywda. Dlaczego chciałbyś skrzywdzić osobę, którą kochasz i której obiecałeś opiekę, troskę i bycie z nią na dobre i złe?
A skoro potrafisz skrzywdzić osobę, którą kochasz, jak zachowujesz się wobec osób, którzy są ci obojetni?
I - boję się spytać - jak reagujesz wobec osób, którzy cię zdenerwują?
- Zarejestrowany: 08.02.2011, 18:52
- Posty: 683
Centaurek, a może jest tak, że nie zdradzją przede wszystkim ci co nie mają okazji lub nie mogą liczyć w swoim życiu na więcej niż na jednego partnera chętnego do bycia z nim? A potem chwalą się jacy to oni są moralni i z zasadami.
Same w sobie niezdradzanie według mnie nie niesie wielu wartości - natomiast niezdradzanie bo kocha się daną osobę, bo tylko ona jest dla mnie ważna to sprawia że człowiek różni się od zwierzęcia.
Nie.
Nie zdradzają ci, którzy uważają się za poważnych ludzi.
Nie jestem specjalnie pruderyjny i uwazam, że jesli jesteś w stanie kawalerskich, możesz sobie spać z kim chcesz i kiedy chcesz. Nie masz zobowiazań, jesteś wolnym człowiekim... baw się na całego.
Ale skoro decydujesz sie być z kimś, to jesteś z nim na dobre i złe. Na tym polega związek dwojga świadomych ludzi.
Zdrada - to krzywda. Dlaczego chciałbyś skrzywdzić osobę, którą kochasz i której obiecałeś opiekę, troskę i bycie z nią na dobre i złe?
A skoro potrafisz skrzywdzić osobę, którą kochasz, jak zachowujesz się wobec osób, którzy są ci obojetni?
I - boję się spytać - jak reagujesz wobec osób, którzy cię zdenerwują?
Wyjdź z mojej głowy !! :D
- Zarejestrowany: 29.07.2011, 17:21
- Posty: 59
Ogólnie zgodzę się z Tobą i z tą myślą która przedstawiłeś. Tak powinno być, że miłość powoduje że jest wszystko dobrze, że nie ma zdrad itd. Ale czy bierzesz pod uwagę, że zdradzaj również Ci, którzy są bardzo poważnymi, szanowanymi i porządnymi ludzmi? Czy według Ciebie ten co zdradza nie może być porządnym człowiekiem?
Żeby dobrze zrozumieć - ja jestem przeciwny zdradom, ale nie powiem, że się nimi brzydzę, bo to przecież ludzkie życia, które różnie się układają. W natłoku tych zdrad, gdzie w rachubę wchodzi tylko egoizm i zaspokojenie pożądania, są zdrady, które wynikają z Miłości... Tak myślę.
Znam wśród swoich bliskich dwie wspaniałe osoby, które to spotkało, które zdradziły najpierw emocjonalnie a potem fizycznie. Po prostu w związkach brakowało im czułości i miłości i znalazły to u innej osoby.
Myślę, że nie można doszukiwać się związku między określeniem kogoś poważnym człowiekiem a tym czy on zdradza czy też nie. Szukać należy w tym co jest motywem zdrady :-).
Nie obraź się ale to tyle. Hej!
Ogólnie zgodzę się z Tobą i z tą myślą która przedstawiłeś. Tak powinno być, że miłość powoduje że jest wszystko dobrze, że nie ma zdrad itd. Ale czy bierzesz pod uwagę, że zdradzaj również Ci, którzy są bardzo poważnymi, szanowanymi i porządnymi ludzmi? Czy według Ciebie ten co zdradza nie może być porządnym człowiekiem?
Żeby dobrze zrozumieć - ja jestem przeciwny zdradom, ale nie powiem, że się nimi brzydzę, bo to przecież ludzkie życia, które różnie się układają. W natłoku tych zdrad, gdzie w rachubę wchodzi tylko egoizm i zaspokojenie pożądania, są zdrady, które wynikają z Miłości... Tak myślę.
Znam wśród swoich bliskich dwie wspaniałe osoby, które to spotkało, które zdradziły najpierw emocjonalnie a potem fizycznie. Po prostu w związkach brakowało im czułości i miłości i znalazły to u innej osoby.
Myślę, że nie można doszukiwać się związku między określeniem kogoś poważnym człowiekiem a tym czy on zdradza czy też nie. Szukać należy w tym co jest motywem zdrady :-).
Nie obraź się ale to tyle. Hej!
Nie obrażam się, wszak to dyskusja.
Czy według Ciebie ten co zdradza nie może być porządnym człowiekiem? - człowiek porządny, to człowiek z zasadami. Dla mnie pojęcia "zdrada" i "bycie porządnym" sie wykluczają (nie tylko w sensie łóżkowym).
Po prostu w związkach brakowało im czułości i miłości i znalazły to u innej osoby. - niestety, nie kupuję takiego usprawiedliwienia. Jest wiele innych możliwosci rozwiązania problemu. ucieczka w najłatwiejsze wyjście jest tylko... ucieczką. Według Ciebie to jest rozwiązanie problemu? Dla mnie to dopiero początek problemów.
- Zarejestrowany: 29.07.2011, 17:21
- Posty: 59
To co piszesz jest dla mnie po części demagogią. Życie nie jest tylko czarne lub białe. A to, żeby naszym życiem kierowały tylko zasady uważam za ograniczenie narzucane nam przez wieki przez Kościół, przez prawa i normy wymyślane przez ludzi. I pachnie to też dulszczyzną.
Dla mnie "zdrada" a bycie "porządnym" wcale się nie wykluczają, bo jest jeszcze wiele innych kryteriów wg których można ocenić człowieka. Choć nie powinno się oceniać.
Jakie widzisz możliwości rozwiązania problemu w małżeństwie, związku gdzie nie ma już miłsoci, sa tylko zależności, dzieci, wspólne konto i znudzenie? Tylko nie przytaczaj mi górnolotnych frazesów roem z poradników psychologicznych. ucieczka w romans, zdradę nie jest wcale najłatwiejszym wyjściem. Najłatwiejsze może dla prostaków, mająych mało wrażliwości i patrzących tylko na to co dla nich ważne i przyjemne. Dla innych jest to bardzo trudne wbrew pozorom, ale mogace doprowadzić do szczęścia.
Nie wiem czy to zrozumiesz..