Chrzest osoby dorosłej ...
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Wszyscy wiemy , że życie pisze nam różne scenariusze . Tak się złożyło , że nie zostałam ochrzczona przez moich rodziców . Nie chcę ich osądzać zwłaszcza , że oboje już nie żyją . Jako osoba w pełni dorosła , z własnej woli postanowiłam przyjąć wszystkie sakramenty . Udałam się do proboszcza mojej parafii . Uwierzcie mi , nie jest przyjemnie rozmawiać o takich sprawach . Proboszcz wysłuchał mnie uważnie , po czym odesłał mnie do biskupa . Przygotowanie do chrztu osoby dorosłej w moim mieście traw rok , odbywa się tylko w jednym kościele . jako , że obecnie przebywam czasowo na terenie innej diecezji udałam się do proboszcza miejscowej parafii licząc , że zostanę bardziej łaskawie potraktowana . Niestety , tym razem zostałam również urzędowo potraktowana . Przygotowanie do chrztu takich osób jak ja odbywa się również przez rok , tyle , że w mieście oddalonym 70 km od mojego miejsca zamieszkania . Uważam , że coś jest nie tak . W moim życiu spotkałam osoby będące w takiej samej sytuacji jak ja tyle tylko , że im chrzest i ślub udało się załatwić w jednym dniu . Ja na prawdę nie chcę kupić metryki chrztu . Chodzę do kościoła , staram się żyć wg. zasad wiary katolickiej i chcę być pełnoprawną katoliczką . Co o tym sądzicie ?
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
To straszne Basiu co piszesz, ah każdy rządzi jak chce. W Olsztynie w kościele garnizonowym ochrzczą każdego od reki dadzą ślub jednostronny itp. Dzieci policjantow często nie miały sakramentow i w naszym mieście można to załatwić od ręki, chrzest swój i dziecka jednego dnia moja koleżanka nie miala z tym problemu.
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
W ogóle to powinno być na zawołanie dostępne, ot takie głupstwa - sakramenty.
:/
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
a no wlaśnie to niech bedzie wszędzie tak samo a nie każdy ma swoje zasady to jak jeden ma soie przygotowywać rok choć wcześniej był sumiennym katolikiem, a drugi przygotuje koperte i w dwa dni załatwi.
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
A ja jestem jednak zgodna z Barttem. Skoro dotej pory ktoś żył bez jakiegoś sakramentu, a chce bardzo do niego przystąpić, to nie powinno sprawiać mu różnicy czy nastąpi to już, już czy też tak jak powinno być zgodnie z kanonami. Przystępując do danego sakramentu trzeba liczyć się z jego prawdziwymi założeniami. To nie jest zabawa.
- Zarejestrowany: 10.12.2009, 22:12
- Posty: 1300
Do autorki wątku - bardzo się cieszę, że zdecydowałaś się przyjąć chrzest i przygotować do niego. Cieszę się jako członek wspólnoty KK :)
Co do przygotowania do przyjęcia sakramentów - powinno być, a to, że nie zawsze jest czy ze wygląda różnie- powinno być piętnowane, zgłaszane. Zasady są jasne - to, że nie zawsze są przestrzegane, nie oznacza, że są złe. Sami starajmy się je realizować jak najlepiej, bez argumentów: inni mają od ręki, ja też chcę.
Dla jednych formacja do przyjęcia sakramentu to strata czasu (widać wtedy, jaką wartość ma sam sakrament). A dla innych to prawdziwa szansa - pogłębienia wiedzy religijnej, rozważenie sensu sakramentu, szukania, stawiania pytań, poszukiwania Boga.
Wiem, że życie pisze różne scenariusze - dorośli późno decydują się na chrzest i na inne sakramenty i jeśli jest to efekt nawrócenia, aż serce się raduje. Przygotowanie naprawdę jest szansą. Niedawno znajomy ksiądz prowadził tak jedną parę - dorośli, on katolik, ona nie - jako osoba dorosła chciała przyjąć chrzest, potem inne sakramenty. Niesamowite było, jak odkrywała Pana Boga, jak ...zaczęła wierzyć. Trwało to trochę, ksiądz niczego nie przyspieszał. Nie byłoby to możliwe, gdyby dostała "tylko" papierek. Przygotowanie do przyjęcia Chrztu św. trwało ponad rok, ale sakrament przyjęła jako osoba wierząca. Potem z radością przyjęła inne sakramenty.
Ja temat znam trochę z innej strony - od strony kancelarii parafialnej, gdzie przychodzą różni ludzie. Żadają sakramentu niemal na zawołanie, a widać, jak głęboko i gdzie go mają...I to jest niestety większość. Ja bym odmawiała. Dla ich dobra.
Jak przychodzą Ci, dla których sakrament ma ogromną wartość, dla których wiara jest ważna, mimo że popełniali błędy, niektórzy późno odkryli Boga w swoim życiu - to widać. Ale to niestety mniejszość. I takie historie bardzo podnoszą na duchu.
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Mój kolega potrzebował chrztu, komunii i bierzmowania aby móc wziąć ślub kościelny. Wszystko załatwił jednego dnia. Bez sensu.
- Zarejestrowany: 10.12.2009, 22:12
- Posty: 1300
Mój kolega potrzebował chrztu, komunii i bierzmowania aby móc wziąć ślub kościelny. Wszystko załatwił jednego dnia. Bez sensu.
Takich przypadków też niestety znam mnóstwo - niewiele osób zostało w KK, a jeśli już, "pojawiają" się kilka razy w życiu.
Dlatego jestem wielkim zwolennkiem przygotowań - na co są też odpowiednie dokumenty i materiały formacyjne.
Przyjęcie sakramentu bez przygotowania to trochę jak wzięcie ślubu cywilnego z kimś zgarniętym z ulicy, tak ad hoc.
W przypadku Chrztu dziecka - obowiązek i odpowiedzialność (ogromna!) spoczywa na rodzicach i rodzicach chrzestnych. A dorosły odpowiada za siebie...
- Zarejestrowany: 16.05.2011, 23:03
- Posty: 3002
Nie rozumiem...Dorosły musi przygotowyać się przez rok, a nowonardzone dziecko w ogóle...
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
Nie rozumiem...Dorosły musi przygotowyać się przez rok, a nowonardzone dziecko w ogóle...
I to jest piękne :-)
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Nie mam nadal odwagi , aby się ujawnić i mam nadzieję , że się na mnie nie gniewacie . dzisiaj miałam rozmowę z proboszczem w mojej parafii . Do wszystkich sakramentów , ze ślubem kościelnym włącznie mam być przygotowywana teoretycznie przez okres ok. roku . Ponieważ mam zamiar na spotkania uczęszczać częściej , niż raz w miesiącu okres ten w moim przypadku oczywiscie się skróci . W czasie jednej mszy zostanę ochrzczona , przyjmę I Komunię Świętą i zostanę też bierzmowana , a ok. 2 tygodnie po tym będę mogła wziąć ślub kościelny . A więc zaczynam , trzymajcie kciuki ....
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Trzymam:)
- Zarejestrowany: 10.11.2011, 22:15
- Posty: 938
Ja również trzymam kciuki...
Ogólnie to powiem szczerze ze w jakiejś mierze musisz nadrobić to czego nie zrobili Twoi św, pamięci rodzice, ale nie powinnaś mieć do nich za to żalu, po prostu dali Ci prawo wyboru religii. Szkoda tylko że ten okres trwa tak długo zanim zostaniesz ochrzczona....
Pozdrawiam...
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Ja również trzymam kciuki...
Ogólnie to powiem szczerze ze w jakiejś mierze musisz nadrobić to czego nie zrobili Twoi św, pamięci rodzice, ale nie powinnaś mieć do nich za to żalu, po prostu dali Ci prawo wyboru religii. Szkoda tylko że ten okres trwa tak długo zanim zostaniesz ochrzczona....
Pozdrawiam...
nie mam żalu do rodziców . Decyzję podjęłam sama i bardzo świadomie . Nie nalegam na przyśpieszenie wszystkiego , jednak jednocześnie nie czuję się zabłąkaną duszyczką , która się nawróciła . Do kościoła chodziłam od zawsze , może nie tak bardzo regularnie . Wszystkie święta katolickie obchodziłam tak jak każdy katolik , jednak mi wciąż czegoś brakowało . Teraz już wiem , czego . Rodzina mojego męża mnie wspiera , znajomi także , cieszę się ze swej decyzji ...
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Ja również trzymam kciuki...
Ogólnie to powiem szczerze ze w jakiejś mierze musisz nadrobić to czego nie zrobili Twoi św, pamięci rodzice, ale nie powinnaś mieć do nich za to żalu, po prostu dali Ci prawo wyboru religii. Szkoda tylko że ten okres trwa tak długo zanim zostaniesz ochrzczona....
Pozdrawiam...
nie mam żalu do rodziców . Decyzję podjęłam sama i bardzo świadomie . Nie nalegam na przyśpieszenie wszystkiego , jednak jednocześnie nie czuję się zabłąkaną duszyczką , która się nawróciła . Do kościoła chodziłam od zawsze , może nie tak bardzo regularnie . Wszystkie święta katolickie obchodziłam tak jak każdy katolik , jednak mi wciąż czegoś brakowało . Teraz już wiem , czego . Rodzina mojego męża mnie wspiera , znajomi także , cieszę się ze swej decyzji ...
Nie przejmuj się ten czas szybko Tobie upłynie. A ponieważ masz wiarę w to co robisz, to nie będzie to czas stracony. Z mojej strony wielki szacunek dla Ciebie i Twojego przyszłego męża. Bo on też jest uczestnikiem tak ważnych decyzji.
Trzymam kciuki. Szkoda, że w kościele stawiają takie ograniczenia, zamiast się cieszyć z nowej owieczki. Takie nauki powinny być prowadzone w każdym kościele.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Trzymam kciuki. Szkoda, że w kościele stawiają takie ograniczenia, zamiast się cieszyć z nowej owieczki. Takie nauki powinny być prowadzone w każdym kościele.
wszystko zależy od proboszcza , od jego dobrej woli ...
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Ja również trzymam kciuki...
Ogólnie to powiem szczerze ze w jakiejś mierze musisz nadrobić to czego nie zrobili Twoi św, pamięci rodzice, ale nie powinnaś mieć do nich za to żalu, po prostu dali Ci prawo wyboru religii. Szkoda tylko że ten okres trwa tak długo zanim zostaniesz ochrzczona....
Pozdrawiam...
nie mam żalu do rodziców . Decyzję podjęłam sama i bardzo świadomie . Nie nalegam na przyśpieszenie wszystkiego , jednak jednocześnie nie czuję się zabłąkaną duszyczką , która się nawróciła . Do kościoła chodziłam od zawsze , może nie tak bardzo regularnie . Wszystkie święta katolickie obchodziłam tak jak każdy katolik , jednak mi wciąż czegoś brakowało . Teraz już wiem , czego . Rodzina mojego męża mnie wspiera , znajomi także , cieszę się ze swej decyzji ...
Szczerze podziwiam Ciebie.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
zakładając ten wątek spodziewałam się krytyki i szczerze mówiąc ataku w moją stronę , dlatego założyłam go anonimowo . Dziękuję wszystkim za wsparcie , to ja jestem tym Anonimem ...
- Zarejestrowany: 10.12.2009, 22:12
- Posty: 1300
zakładając ten wątek spodziewałam się krytyki i szczerze mówiąc ataku w moją stronę , dlatego założyłam go anonimowo . Dziękuję wszystkim za wsparcie , to ja jestem tym Anonimem ...
powtórzę tylko - cieszę się, że się zdecydowałaś na przyjęcie sakramentu. Dobrego przygotowania życzę :) owocnego czasu.
Krytyka? Atak? Na podstawie czego?
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
zakładając ten wątek spodziewałam się krytyki i szczerze mówiąc ataku w moją stronę , dlatego założyłam go anonimowo . Dziękuję wszystkim za wsparcie , to ja jestem tym Anonimem ...
powtórzę tylko - cieszę się, że się zdecydowałaś na przyjęcie sakramentu. Dobrego przygotowania życzę :) owocnego czasu.
Krytyka? Atak? Na podstawie czego?
często spotykamy się z brakiem tolerancji , także i w tej dziedzinie ...