Okropne Ulu - właśnie: jak tak można a gdyby to jemu robiono takie zdjęcie - rodzina byłaby w szoku - nie myślą chyba co robią ... szkoda słów...
a ludzie ich bronią ... Popieram oliwke - szkoda słów.....
Ulu jak możesz zdradzić gdzie ten fragment znalazłaś, bedę wdzięczny.
Chciałbym sie ustosunkowac do tego zdjęcia i tekstu.
Dlaczego - widziałem już wiele niesprawiedliwych ocen i niepotrzebnych fałszywych oskarżeń pod adresem innych.
Nie bronię tych chłopców lecz też nie będę oskarżał. Najwyżej po przeczytaniu odpowiem.
Gazeta" przytacza następujące zdarzenie: "spadochroniarz przechadza się między ciałami i fragmentami ciał zabitych talibów. Jego wzrok zatrzymuje się na trupie partyzanta. Komandos zdejmuje z ramienia beryla i przystawia do głowy martwego Afgańczyka. Pozuje, uśmiecha się. Jego kolega robi mu zdjęcie z komórki".
Według nieoficjalnych informacji "Gazety Wyborczej" prokuratura jest w posiadaniu tego zdjęcia. Nowy wątek w śledztwie został określony jako: "znieważenie na terenie Islamskiej Republiki Afganistanu zwłok mężczyzny narodowości afgańskiej przez członków 1. plutonu szturmowego
"Gazeta" w rozmowie z dowódcą plutonu ustaliła, że Amerykanie zbombardowali kryjówkę talibów. Po akcji polscy żołnierze zostali wysłani na miejsce by zrobić dokumentację zdarzenia i "posprzątać". To wtedy jeden z żołnierzy miał kazać sobie zrobić zdjęcie z martwym talibem
Dziennikarze "Gazety" Marcin Górka, Marcin Kącki i Adam Zadworny piszą, że widzieli wiele takich zdjęć na laptopach polskich żołnierzy - "widzieliśmy fotografie okrwawionych ciał, przy których uśmiechali się żołnierze z minami zwycięzców.
Moim zdaniem wszystko jest szyte „sympatycznym atramentem” – dlaczego?
1. Słowo „spadochroniarz” – czyja to terminologia, na pewno nie żołnierska?
2. Z jakich źródeł to zdarzenie ?
3. Talib nie zawsze jest narodowości afgańskiej, po jego śmierci skąd taka dokładna informacja?
4. Osoby oskarżone w procesie mają zakaz udzielania wywiadów prasie, skąd ta rozmowa i kiedy była ona przeprowadzona?
5. Dziwne dziennikarze widzieli zdjęcia na laptopach a nie są w ich posiadaniu, jeżeli żołnierze sami pokazywali im tego typu zdjęcia, co za indolencja tych dziennikarzy, że nie weszli w posiadanie tego typów zdjęć?
6. Żaden dowódca nie pozwoliłby na oznaczenie munduru w emblemat "trupią główkę ze skrzyżowanymi szablami na czarnym tle"?
mam wiele pytań a to są niektóre.
Nie bądźmy tacy ufni "naszym dzienikarzom"
Nadal uważam, że trzeba dojrzeć do oceny takiego typu informacji, szczególnie jeśli podaje je tylko jeden dziennik i pozostaje ona bez echa w innych "brukowcach"
Takie jest moje zdanie
śliska sprawa jak wiele innych i tyle. Co by nie mówić jednak, wydarzyła się tragedia. A nawiązując do krytycznych opinii- w każdej formacji znajdą się i tacy "żołnierze", którzy są zdolni zrobić "takie" zdjęcia o których mówicie. Nie dałabym sobie ręki odciąć. Chociaż szczerze mówiąc nie życzę im takiej plamy na honorze.
człowiek żyjący w nieludzkich warunkach bo bycie na wojnie nie jest normalnym trybem życia sam traci swoje " człowieczeństwo"
mati napisał 2008-07-30 20:39:05
człowiek żyjący w nieludzkich warunkach bo bycie na wojnie nie jest normalnym trybem życia sam traci swoje " człowieczeństwo"
Mati, ja Ci mogę napisać tyle - że człowiek nie traci swego człowieczeństwa nigdy i nigdzie. I uwierz mi że tak jest.Byłem na wojnie. Byłem w gorszych sytuacjach. Nie żartuje i się nie popisuję. Nosiłem troszeczkę inny beret. I zajmowałem się ..... . nie ważne.
Tryb zycia?.
Jestem ciekawy skąd czerpiesz takie wiadomości.
Troszeczkę szacunku, dla tych chłopców z dala od domu. Wiem jak to boli.
Nie ukrywam, że żołnierze są różni. Nie zamierzam wstawiać się za każdym. Każdy popełnia błędy, a odpowiedzialnośc powinna być indywidualna a nie zbiorowa.
Z wyrazami szacunku
Sopel troche źle mnie zrozumiałeś szczególnie nie rozumiem czemu uważąsz że nie mam do nich szacunku ja napisałem to nawet myśląć troche właśnie o usprawiedliwieniu takiego czynu
"człowiek nie traci swego człowieczeństwa nigdy i nigdzie"
Nawet jakby warunki były złe.
Spalismy, mieliśmy jedzenie przygotowywane przez naszych kucharzy. Tryb życia jak najbardziej "regulaminowy",
a to że karabin przy głowie. Każdy się z nas decydował na wyjazd. Każdy wiedział co jest grane, każdy przechodził wszelkie możliwe badania, nawet te u psychiatry oraz psychologa. I uwierz mi wielu odleciało z tego powodu.
Każdy z nas żyje ze swoim sumieniem, co robiłem i dlaczego.
Jak pisałem nie bronię tych za marginesu, ale zauważ ilu z nas już tam było, ilu wróciło - bez "straty swego człowieczeństwa"
Mati ja Cię nie atakuję.
A dlaczego tak zrozumiałem, bo jak ktoś mówi o utracie człowieczeństwa to bardziej pod negatywnym tego słowa znaczeniu.
Ale uwierz mi, wiele takich ataków już było.
Nie ma co usprawiedliwiać haniebnych czynów - trzeba je napiętnowac aby się nie powtarzały.
Każdy jest inny, każdy ma inne zadania. Ale bezpieczeństwo przede wszystkim.
Widziałem ciała innych i wierz mi, nie była to radośc ani żadnemu z nas nie pojawił się uśmieszek na ustach.
sopel napisał 2008-07-30 16:38:37 Ulu jak możesz zdradzić gdzie ten fragment znalazłaś, bedę wdzięczny.Chciałbym sie ustosunkowac do tego zdjęcia i tekstu.Dlaczego - widziałem już wiele niesprawiedliwych ocen i niepotrzebnych fałszywych oskarżeń pod adresem innych.Nie bronię tych chłopców lecz też nie będę oskarżał. Najwyżej po przeczytaniu odpowiem.
Znalazłam to na tvn24.pl - rzeczywiście cytowali "Wyborczą". Rozumiem, że ze względu na Twój zawdód i doświadczenia bardzo osobiście bierzesz to do siebie - nie wiem ile jest prawdy w tych doniesieniach - po prostu bardzo mnie to zszokowało, więc chciałam o tym napisać. Mogę sobie tylko wyobrażac jak było Ci ciężko
Jednak to już dla mnie przeszłość. W galerii umieściłem jedno zdjęcie, aby nie było wątpliwosci co do moich słów. Tak było różnie - ale i momenty dużej satysfakcji również. Dla mnie faktycznie to osobisty temat, i troszeczkę może przesadziłem - jednak to cały czas żyje w każdym z nas.
Pozdrawiam
qrcze miałeś ciekawą pracę ale też bardzo niebezpieczną !!!!!! napisz coś więcej- gdzie byłeś? jak radziła sobie z tym twoja rodzina? szczerze mówiąc to zawsze ze współczuciem patrzę na rodziny żołnierzy .....
Wybacz ale nie napiszę gdzie byłem, poza tym , że był to bliski wschód.
Dzieci strasznie tęskniły, szczególnie syn - a moja była "żona", no właśnie.
Dlatego roztaliśmy się w zgodzie bez kłótni - po przyjacielsku, miała prawo do swego szczęścia. A ja jej to umozliwiłem.
Teraz pracuję w podobnym stylu. Moja praca jest moim hobby, i nie łatwo było się zatrudnić.
A za kilka miesięcy poznacie więcej szczegółów, i mojej pracy oraz o mojej "perełce". Obiecuję.
dobrze jest robić to co się kocha i do czego ma się powołanie i tego ci zazdroszczę ale, jak widać, to wymaga olbrzymiej siły i poświęcenia. skoro była "żona" nie umiała tego zaakceptować - dobrze że się rozstaliście, zrobiliście to bez awantur - tym lepeiej. świetnie że znalazłeś "perełkę" i ona w pełni akceptuje to co robisz. Powodzenia dla was obojga.z niecierpliwością czekam na więcej szczegółów
Odpowiedź na #15
Ci ludzie..oni traca swoje zycie swoja osobowosc//staja sie robotami do zabijania..i boje sie ze straca kontakt z rzeczywistoscia.'mysle ze nie prawda jest ze nie wywiera to na czlowieku zadnego pieta..zabici ludzie..oni ich zabijali..a moze ja mam zbyt miekki charakter..ja nie wrocilabym normalna
ktoś, kto ocenia z boku tak, jak my nie jest w stanie określić 'bilansu" strat tych ludzi( myślę o żołnierzach). Mowi się o przygotowniu ich wobec różnych trudnych okoliczności- tak jak pisze sopel rozmowy z psychiatrą, psychologiem itp. Mówi się o nich twardziele, których nic nie złamie, ale w takich ekstremalnych warunkach funkcjonuje się napewno inaczej. Nie powiedziałabym tak jednoznacznie,że traci się człowieczeństwo na wojnie ale jest ona niestety sprawdzianem ludzkiej psychiki. Czytałam wyznania jednego z polskich żołnierzy z Afganistanu,który powiedział,że "stamtąd" wraca się innym . Traci się normalność po prostu. Po prostu?....
No dobrze a co o żołnierzach z Iraku. Nim rozpoczeła się operacja w Afgaie, mieliśmy i jeszcze 2 miesiące mamy :) mieć żolnierzy w Iraku. Pamięć mnie nie myli i bilans naszych strat był o wiele większy niż obecnie w Afganistanie.
Były naciski oskarżenia, zdjęcia. Teraz nikt tego nie mówi - czyżby już zapomniano, czy przeszliście do tego z dnia na dzień.
Ula napisała, że to dla mnie osobisty temat - i to prawda.
Do czego są powołani żołnierze - ? do parad, i świąt ?
Po drugie - nas wysyła tam Rząd RP, a my wyrażamy na to zgodę.
Po trzecie, w każdym środowisku zdarzają się wypadki (osobowości) niedające sobie rady z obowiązkami których się podjeli.
Powtórzę jeszcze raz - każdą informację trzeba sprawdzić, a nie oceniać pochopnie, i po przeczytaniu jednego fragmentu artykułu.
Marteczka - może lepiej napisać, że nie traci normalność - tylko szybko dojrzewa.
Wyznania jednego żołnierza - a ilu z nas już tam było (i to czasami nie jeden raz) mówimy o tysiącach ludzi. Jeden coś chlapnął przed "pismakiem" - i zaraz raban - chyba to niesprawiedliwa i nieobiektywna ocena naszych chłopców
Pozdrawiam
Moim marzeniem jest, żeby wogóle nie było konfliktów zbrojnych i wojen. Żeby żołnierze byli powoływanie właśnie do parad i świąt 
sopel ja tak bez żadnych podtekstów i negatywnych ocen. Nie chciałabym jednak rozumiec tych chłopaków jako ludzi bez uczuć. Nawet gdyby rutyna, doświadczenie i co tam jeszcze było wryte w ich życiorys . Ale niektórzy z nich mają przecież dopiero po dwadzieścia kilka lat.... . I narzuca im się szybkie dojrzewanie w traumie, wymaga hartu. I sorry ale ja wierzę, że stamtąd wraca się innym, cokolwiek to znaczy. Chociaż nie, niech inny nie znaczy zły.