Jak odnaleźć sens w śmierci dziecka? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Jak odnaleźć sens w śmierci dziecka?

21odp.
Strona 1 z 2
Odsłon wątku: 12314
Avatar użytkownika Marcin1984
Marcin1984Poziom:
  • Zarejestrowany: 22.09.2009, 09:00
  • Posty: 2879
  • Zgłoś naruszenie zasad
1 grudnia 2010, 10:32 | ID: 341747
Pytanie, które pojawia się po utracie nienarodzonego dziecka, to ''''dlaczego''''? Czy istnieje taka odpowiedź, która może załagodzić ból i cierpienie? Z medycznego punktu widzenia istnieje, ale gdzieś w środku to pytanie wciąż pozostaje bez odpowiedzi i towarzyszy, rodzicom, którzy stracili swoje dziecko. Miało ono wnieść radość i szczęście do domu, a pozostał po nim jedynie żal i smutek. Czasem tłumaczymy sobie że, musi być jakiś sens w tym, że nasze dziecko jest aniołkiem. Ale czy naprawdę w to wierzymy? 
wp.pl
Jak więc odnaleźć sens w śmierci własnego dziecka?
Ojciec & Syn - zapraszam na mojego bloga http://familie.pl/Blogi-3-50/b242.html
Avatar użytkownika Bartt
BarttPoziom:
  • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
  • Posty: 5452
1
  • Zgłoś naruszenie zasad
1 grudnia 2010, 10:33 | ID: 341750
Ekhm... aniołkiem?
Demokracja bez wartości zamienia się w totalitaryzm...
Użytkownik usunięty
    2
    • Zgłoś naruszenie zasad
    1 grudnia 2010, 10:35 | ID: 341751
    Myślę że żaden rodzic nie znajdzie sensu w śmierci swojego dziecka. Czasami się  okłamujemy że to rozumiemy, ale zagłuszamy tylko swoje prawdziwe odczucia. {$lang_sad}
    Dum spiro, spero.
    Użytkownik usunięty
      3
      • Zgłoś naruszenie zasad
      1 grudnia 2010, 10:39 | ID: 341753
      Mam nadzieje, ze nigdy nie bedzie dane mi tego dylematu przezyć... W mojej rodzinie jest wiele przypadków, kiedy rodzice chowają dzieci... Zarówno te nienarodzone, jak i juz 'odchowane"... Mój wujek stracił syna, który w wieku 16 lat zmarł na serce, a po kilku atch w niewyjaśninych okolicznosciach zginęła 22 letnia córka... Zostało mu jedno dziecko z trójki... Nie wyobrażam sobie bólu rodziców...
      Trzeba żyć, a nie tylko istnieć...
      Avatar użytkownika dziecinka
      dziecinkaPoziom:
      • Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
      • Posty: 26147
      4
      • Zgłoś naruszenie zasad
      1 grudnia 2010, 13:06 | ID: 341923
      Nie mam pojęcia i nie chciałabym nigdy doświadczać czegoś takiego. Zresztą - każda śmierć ma znamiona bezsensu. Tylko ze zawsze próbujemy sobie to wytłumaczyć, bo nie mamy innego wyjścia.
      Avatar użytkownika anusia
      anusiaPoziom:
      • Zarejestrowany: 10.07.2009, 14:27
      • Posty: 1629
      5
      • Zgłoś naruszenie zasad
      1 grudnia 2010, 13:16 | ID: 341936
      dopóki nie miałam Szymusia takie rozważania byłyby dla mnie abstrakcja, mimo ze od małego patrzyłam na ból mojej mamy po śmierci mojego braciszka- miał 2 miesiące. dopiero teraz jestem w stanie chociaz w przyblizeniu sobie  wyobrazić jaki to koszmar , ale nie potrafie sobie wyobrazić  straty mojego dziecka. na pewno nie jestem Hiobem z przypowieści. 
       jestem osobą o silnej osobowosci, ale wcale nie mam pewności, ze dałabym radę taka strate przezyć. całkiem mozliwe ze nie.,skoro nawet myśleć o tym nie mogę
      Avatar użytkownika oliwka
      oliwkaPoziom:
      • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
      • Posty: 161880
      6
      • Zgłoś naruszenie zasad
      1 grudnia 2010, 13:27 | ID: 341954
      Mama Julki napisał 2010-12-01 11:39:08
      Mam nadzieje, ze nigdy nie bedzie dane mi tego dylematu przezyć... W mojej rodzinie jest wiele przypadków, kiedy rodzice chowają dzieci... Zarówno te nienarodzone, jak i juz 'odchowane"... Mój wujek stracił syna, który w wieku 16 lat zmarł na serce, a po kilku atch w niewyjaśninych okolicznosciach zginęła 22 letnia córka... Zostało mu jedno dziecko z trójki... Nie wyobrażam sobie bólu rodziców...
      To straszne... Moja siostra cioteczna straciła córke w wypadku kiedy ona miała 16 lat... zdała do II klasy licealnej to było już prawie 15 lat temu - ale ból ten sam...
      Avatar użytkownika Wxxx
      WxxxPoziom:
      • Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
      • Posty: 9899
      7
      • Zgłoś naruszenie zasad
      22 stycznia 2011, 17:48 | ID: 389702

      Śmierć każdego dziecka to niewyobrażalny ból dla Rodziców, nie taka jest kolej rzeczy, by Rodzice chowali swoje dzieci

      Użytkownik usunięty
        8
        • Zgłoś naruszenie zasad
        22 stycznia 2011, 18:03 | ID: 389718

        niema sensu w śmierci dziecka. to totalnie irracjonalne i nic tego nie tłumaczy. nie ma plusów takiej sytuacji, nie ma ukrytego sensu. no poprostu nie ma.

        Avatar użytkownika Grześ
        GrześPoziom:
        • Zarejestrowany: 01.03.2010, 13:39
        • Posty: 841
        9
        • Zgłoś naruszenie zasad
        22 stycznia 2011, 18:17 | ID: 389736

        Nie ma sensu w śmierci dziecka. Zaś mówienie, że zostało aniołkiem w niebie i mówienie, że Bóg tak chciał, to robienie z Boga mordercy. Z drugiej zaś strony pozostaje najbardziej realna nadzieja zmartwychwstania udokumentowana na kartach Pisma Świętego dziewięcioma przypadkami wskrzeszenia i potwierdzona przez Jezusa.

        Użytkownik usunięty
          10
          • Zgłoś naruszenie zasad
          22 stycznia 2011, 19:54 | ID: 389834

          We wszystkim jest głęboki sens, tylko my nie umiemy ludzkim rozumem go zobaczyć i pojąć...

          Byłam rok temu na pogrzebie dwójki rodzeństwa mojego przyjaciela- brat 22 lata, siostra 18... Zginęli w wypadku samochodowym... Postawa rodziny zadziwiła... Myślę, że tylko naprawdę głęboka wiara pozwala przejśc przez taką tragedię w sposób taki jak Oni... Do dziś chylę przed Nimi głowę...

          Avatar użytkownika Wxxx
          WxxxPoziom:
          • Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
          • Posty: 9899
          11
          • Zgłoś naruszenie zasad
          22 stycznia 2011, 19:57 | ID: 389837
          jagienka (2011-01-22 20:54:38)

          We wszystkim jest głęboki sens, tylko my nie umiemy ludzkim rozumem go zobaczyć i pojąć...

          Byłam rok temu na pogrzebie dwójki rodzeństwa mojego przyjaciela- brat 22 lata, siostra 18... Zginęli w wypadku samochodowym... Postawa rodziny zadziwiła... Myślę, że tylko naprawdę głęboka wiara pozwala przejśc przez taką tragedię w sposób taki jak Oni... Do dziś chylę przed Nimi głowę...

          Mimo, że jestem wierząca chyba nie potrafiłabym pogodzić się z taką tragedią

          Avatar użytkownika pinquin
          pinquinPoziom:
          • Zarejestrowany: 11.12.2009, 20:25
          • Posty: 896
          12
          • Zgłoś naruszenie zasad
          22 stycznia 2011, 20:19 | ID: 389856

          Mysle, że nie umiałabym się z tym pogodzić. Pewnie z biegiem czasu... Raz myslałam że Maja mi odfruwa - straciła przytomnosc i przestała oddychać, tylko serduszko jej biło. Miała 8 miesięcy... Trwało to ok. 3  minut. Świat stanął w miejscu. Ledwo pamiętam co robiłam, działałam instynktownie i tylko gdzies w zakamarku głowy kołatała sie mysl że jutro może być dniem bez niej. Jutro, pojutrze i całe życie. I było to nie do zniesienia...

          Użytkownik usunięty
            13
            • Zgłoś naruszenie zasad
            22 stycznia 2011, 20:35 | ID: 389871
            oliwka (2010-12-01 14:27:46)
            Mama Julki napisał 2010-12-01 11:39:08
            Mam nadzieje, ze nigdy nie bedzie dane mi tego dylematu przezyć... W mojej rodzinie jest wiele przypadków, kiedy rodzice chowają dzieci... Zarówno te nienarodzone, jak i juz 'odchowane"... Mój wujek stracił syna, który w wieku 16 lat zmarł na serce, a po kilku atch w niewyjaśninych okolicznosciach zginęła 22 letnia córka... Zostało mu jedno dziecko z trójki... Nie wyobrażam sobie bólu rodziców...
            To straszne... Moja siostra cioteczna straciła córke w wypadku kiedy ona miała 16 lat... zdała do II klasy licealnej to było już prawie 15 lat temu - ale ból ten sam...

            Grażynko, rodzice mojej kuzynki i kuzyna mają...złamane życie... Niegdy juz nie będą tacy sami... Nie zobaczysz uśmiechu na ich twarzach, sa jak z kamienia... Sama w pewnym sensiebyłam blisko, kiedy zginęła kuzynka... Byliśmy na wspólnym Sylwestrze... POna z chłopakiem wsiadła do samochodu, powiedzieli, ze zaraz wrócą, ze maja cos do załatwienia... Nikt nie potrafił ich zatrzymać... Za dwa dni znaleziono ich samochód w rzece, dachem do góry, z nimi w srodku... Nigdy sie nie dowiedzieliśmy, co sie wtedy stało... 1 stycznia minęło 6 lat od tej tragedii, a ja nadal mam wyrzuty sumienia i koszmarne sny... Ale...

            Nie chciałam o tym pisać, ale...jakos tak wyszło...jest nawet troszkę lzej...

             

            Ja sama nie  jestem w stanie wyobrazic sobie utraty dziecka. Człowiek jest w stanie znieść wiele, także i to, ale po czymś takim nigdy juz nie będzie taki sam...

            Użytkownik usunięty
              14
              • Zgłoś naruszenie zasad
              28 marca 2011, 11:21 | ID: 470761

              Pewnie umarła bym razem z Nim,uszło by ze mnie życie...Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji.

              Avatar użytkownika By Dalej Iść
              • Zarejestrowany: 27.04.2011, 12:44
              • Posty: 2
              15
              • Zgłoś naruszenie zasad
              27 kwietnia 2011, 12:59 | ID: 502179
              www.bydalejisc.org.pl

              Fundacja By dalej iść- pomagamy Rodzicom po Stracie Dziecka

              Indywidulne bezpłatne konsultacje Katowice,Mysłowice,Siemianowice Śląskie
              umawiamy pod numerem telefonu 784 61 44 02 lub 32 721 85 09 mailowo a.bogdziewicz@przyjaznaszkola.pl.
              Możliwość uczestnictwa w Grupach Wsparcia.
              Czekamy na Was
              Avatar użytkownika helena7
              helena7Poziom:
              • Zarejestrowany: 08.06.2011, 10:39
              • Posty: 1
              15
              • Zgłoś naruszenie zasad
              8 czerwca 2011, 10:40 | ID: 553786

              w takich sytuacjach możemy się jedynie zastanawiać [url=http://poznajdate.com/izoxaq.html]сo jest po śmierci[/url]

              Avatar użytkownika Melisa
              MelisaPoziom:
              • Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
              • Posty: 8231
              15
              • Zgłoś naruszenie zasad
              8 czerwca 2011, 14:48 | ID: 553979

              Wolę nie rozważać nawet takiej sytuacji...

              Avatar użytkownika Gocia
              GociaPoziom:
              • Zarejestrowany: 16.06.2011, 06:42
              • Posty: 219
              16
              • Zgłoś naruszenie zasad
              23 czerwca 2011, 22:05 | ID: 569717

              Chciałam coś napisać, nawet napisałam.( Po dłuższym namyśle skasowałam)

              Powiem tyle WYTŁUMACZYĆ SIĘ TEGO NIE DA. I TAK TO ZOSTAWMY.

              Choćby największa wiara w cokolwiek byśmy nie wierzyli nam w tym nie pomoże :/

              NAPRAWDĘ:/

              Użytkownik usunięty
                17
                • Zgłoś naruszenie zasad
                23 czerwca 2011, 22:23 | ID: 569735

                Ostatnio wstrząsnęła mną informacja o śmierci dwumiesięcznego maluszka zakatowanego przez własnego ojca. Ciągle o tym myślę  i płakać mi się chce. Takie dwumiesięczne niemowlę potrafi się już uśmiechać... Patrzę na swojego synka i jestem pewna, że gdyby jemu się coś stało nie potrafiłabym z tym dalej żyć.

                Użytkownik usunięty
                  18
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  23 czerwca 2011, 22:27 | ID: 569740

                  Nie potrafię sobie wyobrazić takiej sytuacji. Kilka lat temu zginęła moja przyjaciółka, jej rodzice do tej pory się z tym nie pogodzili. Nie można przejść nad taką tragedią do porządku dziennego.