ja staram się między dzieci nie wtrącać - z pozoru coś co wg nas może być dla dziecka krzywdą, tak naprawdę uczy je radzenia sobie samemu w życiu. Jednak kiedy sytuacja przekracza przeze mnie przyjęte granice - reaguję, zwracam uwagę dziecku, które zachowuje się niepoprawnie, jeśli trzeba to nawet rodzicowi, co często spotyka się z reakcją "a co się wpier... babo do mojego dziecka"

Widocznie ktoś musi.
Ostatnio byliśmy razem z męzem i mała w piaskownicy. Przyszła grupa chłopców w wieku ok. 9-11 lat. Przeklinali, bili młodsze dzieci, psuli zabawki, huśtawki zaczęli zawijać na poprzeczne drągi podtrzymujące. Nikt nie reagował, a kiedy zwróciliśmy tym chłopcom uwagę to zostaliśmy opluci. Koniec końców zadzwoniliśmy na policję. Poskutkowało.