Mój syn chce być księdzem - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek: 

Mój syn chce być księdzem

33odp.
Strona 2 z 2
Odsłon wątku: 15999
Avatar użytkownika Marcin1984
Marcin1984Poziom:
  • Zarejestrowany: 22.09.2009, 09:00
  • Posty: 2879
  • Zgłoś naruszenie zasad
27 kwietnia 2010 12:35 | ID: 200218
Jeszcze kilkanaście lat temu decyzja syna lub córki o tym, że zamierza wybrać drogę powołania, budziła w rodzinach najczęściej radość. Była powodem do dumy dla całej rodziny. Dlaczego dziś coraz trudniej przychodzi rodzinom cieszyć się z decyzji o powołaniu? Rodzice mają często swoje bardzo konkretne plany wobec dzieci. Jedni chcieliby, żeby ich syn czy córka została prawnikiem, inni, żeby lekarzem itp. Dla wielu jest więc szokiem, kiedy okazuje się, że dziecko postanowiło wstąpić do seminarium czy zakonu.
Jak myślicie, dlaczego reakcje rodziców są tak różne? Co sprawia, że jednych decyzja dziecka cieszy, a innych nie?
Avatar użytkownika plascynacja
plascynacjaPoziom:
  • Zarejestrowany: 31.05.2008, 11:55
  • Posty: 421
21
  • Zgłoś naruszenie zasad
28 kwietnia 2010 06:27 | ID: 200652
Gdybym miała syna nie chciałabym, żeby został księdzem - - no chyba, że zniesiono by celibat. A swoją drogą zawód księdza jest dosyc intratny - dobre pieniądze, lewe dochody, których nikt Ci nie zgłosi do skarbówki, gosposia etc. .............i jak słusznie mama Tymka zauważyła bycie księdzem nie wyklucza bycia ojcem :p...........
Avatar użytkownika plascynacja
plascynacjaPoziom:
  • Zarejestrowany: 31.05.2008, 11:55
  • Posty: 421
22
  • Zgłoś naruszenie zasad
28 kwietnia 2010 06:28 | ID: 200655
ale też nie chcę spełniać swoich ambicji i marzeń poprzez dzieci - niech wybierają drogę odpowiednią dla nich, taką, która pozwoli im się spełnić!
Użytkownik usunięty
    23
    • Zgłoś naruszenie zasad
    28 kwietnia 2010 06:32 | ID: 200661
    Czyli jak widać nie chodzi o niechęć do środowiska kościelnego, ale o fakt że od syna księdza nie doczekamy się wnuków (raczej) oraz o to, że życie rodzinne wydaje nam się lepszą drogą do szczęścia dla naszych dzieci.
    Avatar użytkownika Isabelle
    IsabellePoziom:
    • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
    • Posty: 21159
    24
    • Zgłoś naruszenie zasad
    28 kwietnia 2010 07:08 | ID: 200688
    joasia napisał 2010-04-28 08:32:26
    Czyli jak widać nie chodzi o niechęć do środowiska kościelnego, ale o fakt że od syna księdza nie doczekamy się wnuków (raczej) oraz o to, że życie rodzinne wydaje nam się lepszą drogą do szczęścia dla naszych dzieci.
    O właśnie tak:)
    Słońce wstało zwariowało...
    Użytkownik usunięty
      25
      • Zgłoś naruszenie zasad
      28 kwietnia 2010 08:13 | ID: 200724
      Marcin1984 napisał 2010-04-28 08:13:08
      Mama Tymka napisał 2010-04-28 07:51:43
      Marcin1984 napisał 2010-04-27 14:38:40
      Isabelle napisał 2010-04-27 14:37:14

      Szczerze ....ja też nie piałabym z zachwytu jakby Michaś kiedys wybrał taką drogę. 

      A jesteś w stanie napisać dlaczego? Spróbujmy odszukać przyczyn reakcji rodziców na wybory dzieci.
      Bo chciałabym być kiedyś babcią... 
      ale np. pastor ewangelicki może mieć rodzinę, więc nie jest wykluczone, że nie będziesz babcią, gdy Twój syn będzie osobą duchowną 
      Tylko wiesz - my nie jesteśmy ani ewangelikami ani prawosławnymi :))))) A kwestiwa wnuków nie jest najważniejsza. Myślę, że każdy z nas po trochu odbiera życie naszych dzieci wg własnych marzeń. Ja nie chciałabym być duchownym i stąd te wątpliwości.
      Mój mężczyzna nr 2
      Użytkownik usunięty
        26
        • Zgłoś naruszenie zasad
        5 czerwca 2010 21:04 | ID: 222486
        ...mój Boże!...ale niektóre  z Was nie myślą, co piszą,tylko tak jedna przez drugą - aby dołożyć!!!....przestańcie w taki sposób komentować, czy nie ma innych argumentów!??? ...mamy znajomego księdza - jedynaka. ...opowiadał nam trochę o sobie.Jego rodzice przyjęli z radością decyzję syna...i tak powinno być!!!
        Avatar użytkownika MNONKA
        MNONKAPoziom:
        • Zarejestrowany: 25.01.2010, 09:38
        • Posty: 5777
        27
        • Zgłoś naruszenie zasad
        5 czerwca 2010 21:22 | ID: 222496
        A ja znam rodzinę, gdzie córka jest Siostrą zakonną, a syn księdzem, mją jeszcze jedna córkę, która założyła rodzinę ;)
        Avatar użytkownika Alina63
        Alina63Poziom:
        • Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
        • Posty: 18946
        28
        • Zgłoś naruszenie zasad
        6 czerwca 2010 06:07 | ID: 222538
        moja siostra cioteczna była zakonnicą . Po wystąpieniu z zakonu powiedziała mi , że przeciętny człowiek nie jest w stanie wyobrazić sobie , co się tam dzieje . O szczegóły nie pytałam ...
        Avatar użytkownika Ulinka
        UlinkaPoziom:
        • Zarejestrowany: 20.10.2009, 18:42
        • Posty: 6675
        29
        • Zgłoś naruszenie zasad
        6 czerwca 2010 20:01 | ID: 223007
        Krystyna83 napisał 2010-06-05 23:04:36
        ...mój Boże!...ale niektóre  z Was nie myślą, co piszą,tylko tak jedna przez drugą - aby dołożyć!!!....przestańcie w taki sposób komentować, czy nie ma innych argumentów!??? ...mamy znajomego księdza - jedynaka. ...opowiadał nam trochę o sobie.Jego rodzice przyjęli z radością decyzję syna...i tak powinno być!!!
        Chyba trochę przesadziłaś z tą opinią. Jeśli mamy inne zdanie niż Ty, to nie myślimy? Podtrzymuję to, co napisałam. Ty, Krystyno znasz takiego księdza, którego rodzice cieszą się, że został duchownym, ja też mam takiego w rodzinie. Znam też innego, dla którego rodziców jego decyzja była ciosem. Podsumowując: różne są sytuacje, różne bywają reakcje rodziców.
        Avatar użytkownika MNONKA
        MNONKAPoziom:
        • Zarejestrowany: 25.01.2010, 09:38
        • Posty: 5777
        30
        • Zgłoś naruszenie zasad
        6 czerwca 2010 20:06 | ID: 223011
        to prawda, niby wiem, że powinnam być z dzieckiem, popierać jej czy jego wybory, jestem wierzącą osobą, chodzę do Kościoła, ale jakbym zareagowała na taką wiadomość, nie mam pojęcia, wiem jak powinnam, ale czy to to samo?
        Avatar użytkownika aluna
        alunaPoziom:
        • Zarejestrowany: 17.09.2008, 06:35
        • Posty: 4070
        31
        • Zgłoś naruszenie zasad
        6 czerwca 2010 20:07 | ID: 223012
        Zgadzam się z Ulinką.... i zgadzam się z tym że każda decyzje syna przyjme z pokorą - to jest jego życie. pewnie że chciałabym aby mial jak najlepsze, ale nie mam zamiaru wybierać mu drogi. Na szczęście moje dziecko nie ma ciągot zakonniczych
        Każdy ma taki świat, jaki widzą jego oczy.
        Użytkownik usunięty
          32
          • Zgłoś naruszenie zasad
          6 czerwca 2010 20:28 | ID: 223028
          Różne są reakcje i różne ich podstawy... Akurat mam kontakt z młodymi ludźmi, którzy wybrali semianrium... I znam kilka historii... I nie wszystkie są wesołe... Ale powiem tak: "odprowadziłam" już 6 roczników neoprezbiterów i Ci którzy wytrwali do końca nigdy nie zostali odtrąceni przez rodzinę, mimo, że początkowo ich dezyzja nie była powodem do radości dla najbliższych... Tak więc lata przebyte w seminarium i ten czas dany rodzinie no i siła powołania zrobiły swoje... Choć byli i tacy, którzy trafili do seminarium pod pewną presją rodziców... Niestety... Studia te są naprawdę ciężkie i tylko prawdziwe powołanie daje przez nie przejść... Więc pomimo chęci rodziców chłopcy Ci wracali do świata świeckich... I tak to właśnie wygląda...
          Bono animo es!
          Użytkownik usunięty
            33
            • Zgłoś naruszenie zasad
            6 czerwca 2010 20:29 | ID: 223029
            Ulinka napisał 2010-06-06 22:01:48
            Krystyna83 napisał 2010-06-05 23:04:36
            ...mój Boże!...ale niektóre  z Was nie myślą, co piszą,tylko tak jedna przez drugą - aby dołożyć!!!....przestańcie w taki sposób komentować, czy nie ma innych argumentów!??? ...mamy znajomego księdza - jedynaka. ...opowiadał nam trochę o sobie.Jego rodzice przyjęli z radością decyzję syna...i tak powinno być!!!
            Chyba trochę przesadziłaś z tą opinią. Jeśli mamy inne zdanie niż Ty, to nie myślimy? Podtrzymuję to, co napisałam. Ty, Krystyno znasz takiego księdza, którego rodzice cieszą się, że został duchownym, ja też mam takiego w rodzinie. Znam też innego, dla którego rodziców jego decyzja była ciosem. Podsumowując: różne są sytuacje, różne bywają reakcje rodziców.
            ...Ulinko!...akurat do Ciebie nie kierowałam swojej wypowiedzi - też tak myślę!!! ...nie pojmuję natomiast komentarza plascynacji ...nie chciałam wymieniać konkretnej osoby, dlatego określiłam jako" niektóre"....