Wątek:
Romans nauczycielki z uczniem... w polskiej szkole...
28odp.
Strona 2 z 2
Odsłon wątku: 12971oliwkaPoziom:
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Romans nauczycielki z uczniem... w polskiej szkole...
http://media.wp.pl/kat,1022943,wid,12048578,wiadomosc.html
I co Wy na to ???
dziecinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
21
A1410 - zależy, jaka to osoba.
Mogę powiedzieć tyle,ze są osoby, które się zakochują od tak, po prostu, bez wyrachowania.
Chociaż jest ich zdecydowanie mniej niz tych wyrachwanych, jak się słyszy w mediach.
alunaPoziom:
- Zarejestrowany: 17.09.2008, 06:35
- Posty: 4070
22
Kurcze...a czym się różni para 76-25 gdzie on ma kase a ona nie od pary 34-22 gdzie on ma kase a ona nie?? Można by powiedzieć że te same motywy...
Co do nauczycielki - to co ludzie robią w ich prywatnym czasie - ich sprawa. Za zachowanie na terenie szkoły powinna być ukarana - uczeń też...nie jest oseskiem oderwanym od cyca mamusi , tylko dorosłym człowiekiem, więc dlaczego tylko jedna strona ma ponosic konsekwencje...?? 

a1410Poziom:
- Zarejestrowany: 17.02.2009, 17:36
- Posty: 1981
23
aluna napisał 2010-03-08 21:15:49
Ale przy kilkunastoletniej różnicy wieku jest płaszczyzna porozumienia, wspólne tematy i zainteresowania, jest możliwy normalny kontakt fizyczny. Przy różnicy pięćdziesięcioletniej jest to różnica dwóch pokoleń i jedno z tych dwojga cuchnie na kilometr truchłem...Kurcze...a czym się różni para 76-25 gdzie on ma kase a ona nie od pary 34-22 gdzie on ma kase a ona nie?? Można by powiedzieć że te same motywy...
I pomyśleć, że każdy z nas będzie - kiedyś - cuchnął na kilometr... truchłem.
oliwkaPoziom:
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
25





oliwkaPoziom:
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
26
Ooooo.... uciekł mi fajny obrazek......




2izaPoziom:
- Zarejestrowany: 11.12.2009, 13:04
- Posty: 1522
27
Co Wy za rzeczy tu opowidacie.
Miłość to miłość .
Ona chce ,on chce to czemu nie póki nikomu krzywdy nie robią.
To nie te czasy żeby rodzice wybierali partnerów życiowych .
Mi to nie przeszkadza.
I nie wiem dlaczego ktos może takie rzeczy pisać o innych ludziach.
Od Ciebie tez bedzie kiedyś śmierdziało i oby żadna młoda za Tobą się nie obejrzała.
W moim liceum uczeń związał się z nauczycielką. Daaawno temu. Dzisiaj są rodziną, wychowali wspólnie jej dwoje dzieci (jej mąż zginął kilka lat wczesniej w wypadku). Są szczęśliwi - pomimo upływu lat i kilkuletniej różnicy wieku. Faktem jest jednak, że swój związek ujawnili po jego maturze. Nie afiszowali się z nim, nie kłuli nikogo w oczy. Ale i czasy były trochę inne...