Jestem teściowa....
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Basiu , napiszę szczerze . Niestety nie jestem wymarzoną synową . Dla niej nasz ślub był zwykłym dziwactwem . Nie mogła pojąć , że w naszym wieku ... . Nie ukrywała swojej niechęci w stosunku do mojej osoby i nieraz nieźle mi dopiekła . W pewnym momencie usunęłam się na bok , jednak szanowałam ją od początku i szanuję ją do dnia dzisiejszego , w końcu to matka mojego męża . Moja teściowa stosunek swój do mnie zmieniła po naszym ślubie kościelnym . Dzisiaj już jestem bardzo dobrą synową . Pisząc listy do nas zawsze kończy słowami " Wasza mama " , zawsze serdecznie mnie pozdrawia . Ja szczerze mówiąc nie mam do niej żalu . W tym roku już psychicznie szykuję się teraz , by w czasie wakacji jechać razem z moim mężem i ją odwiedzić , bo tak bardzo nas serdecznie za każdym razem zaprasza . Moja teściowa to już " wiekowa " , kobietka . Nigdy nie wiadomo , jacy my będziemy na stare lata . Wierzę głęboko , że Twoja synowa również w końcu dojrzeje do swojej roli i Wasze stosunki znacznie się poprawią .
Basiu , napiszę szczerze . Niestety nie jestem wymarzoną synową . Dla niej nasz ślub był zwykłym dziwactwem . Nie mogła pojąć , że w naszym wieku ... . Nie ukrywała swojej niechęci w stosunku do mojej osoby i nieraz nieźle mi dopiekła . W pewnym momencie usunęłam się na bok , jednak szanowałam ją od początku i szanuję ją do dnia dzisiejszego , w końcu to matka mojego męża . Moja teściowa stosunek swój do mnie zmieniła po naszym ślubie kościelnym . Dzisiaj już jestem bardzo dobrą synową . Pisząc listy do nas zawsze kończy słowami " Wasza mama " , zawsze serdecznie mnie pozdrawia . Ja szczerze mówiąc nie mam do niej żalu . W tym roku już psychicznie szykuję się teraz , by w czasie wakacji jechać razem z moim mężem i ją odwiedzić , bo tak bardzo nas serdecznie za każdym razem zaprasza . Moja teściowa to już " wiekowa " , kobietka . Nigdy nie wiadomo , jacy my będziemy na stare lata . Wierzę głęboko , że Twoja synowa również w końcu dojrzeje do swojej roli i Wasze stosunki znacznie się poprawią .
Nigdy nie miałam wobec niej "wrogich" zamiarów Zawsze starałam się być wobec niej w porządku , chociaz w przeszłości to ona potrafiła mi powiedzieć przykre słowo Nie wierzyłam ludzkiemu gadaniu o niej , ale to teraz się sprawdza Nie mam na to wpływu i nie próbuję cokolwiek zmieniać Szanuję wybór syna , bo byli razem 12 lat ale nie mogę sobie poradzić z jej zachowaniem wobec mnie
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Basiu , napiszę szczerze . Niestety nie jestem wymarzoną synową . Dla niej nasz ślub był zwykłym dziwactwem . Nie mogła pojąć , że w naszym wieku ... . Nie ukrywała swojej niechęci w stosunku do mojej osoby i nieraz nieźle mi dopiekła . W pewnym momencie usunęłam się na bok , jednak szanowałam ją od początku i szanuję ją do dnia dzisiejszego , w końcu to matka mojego męża . Moja teściowa stosunek swój do mnie zmieniła po naszym ślubie kościelnym . Dzisiaj już jestem bardzo dobrą synową . Pisząc listy do nas zawsze kończy słowami " Wasza mama " , zawsze serdecznie mnie pozdrawia . Ja szczerze mówiąc nie mam do niej żalu . W tym roku już psychicznie szykuję się teraz , by w czasie wakacji jechać razem z moim mężem i ją odwiedzić , bo tak bardzo nas serdecznie za każdym razem zaprasza . Moja teściowa to już " wiekowa " , kobietka . Nigdy nie wiadomo , jacy my będziemy na stare lata . Wierzę głęboko , że Twoja synowa również w końcu dojrzeje do swojej roli i Wasze stosunki znacznie się poprawią .
Nigdy nie miałam wobec niej "wrogich" zamiarów Zawsze starałam się być wobec niej w porządku , chociaz w przeszłości to ona potrafiła mi powiedzieć przykre słowo Nie wierzyłam ludzkiemu gadaniu o niej , ale to teraz się sprawdza Nie mam na to wpływu i nie próbuję cokolwiek zmieniać Szanuję wybór syna , bo byli razem 12 lat ale nie mogę sobie poradzić z jej zachowaniem wobec mnie
Basiu - jak Twó syn reaguje na zachowanie Twojej synowej ? Uważam , że nie powinien tolerować jej braku szacunku w stosunku do Twojej osoby .
Basiu , napiszę szczerze . Niestety nie jestem wymarzoną synową . Dla niej nasz ślub był zwykłym dziwactwem . Nie mogła pojąć , że w naszym wieku ... . Nie ukrywała swojej niechęci w stosunku do mojej osoby i nieraz nieźle mi dopiekła . W pewnym momencie usunęłam się na bok , jednak szanowałam ją od początku i szanuję ją do dnia dzisiejszego , w końcu to matka mojego męża . Moja teściowa stosunek swój do mnie zmieniła po naszym ślubie kościelnym . Dzisiaj już jestem bardzo dobrą synową . Pisząc listy do nas zawsze kończy słowami " Wasza mama " , zawsze serdecznie mnie pozdrawia . Ja szczerze mówiąc nie mam do niej żalu . W tym roku już psychicznie szykuję się teraz , by w czasie wakacji jechać razem z moim mężem i ją odwiedzić , bo tak bardzo nas serdecznie za każdym razem zaprasza . Moja teściowa to już " wiekowa " , kobietka . Nigdy nie wiadomo , jacy my będziemy na stare lata . Wierzę głęboko , że Twoja synowa również w końcu dojrzeje do swojej roli i Wasze stosunki znacznie się poprawią .
Nigdy nie miałam wobec niej "wrogich" zamiarów Zawsze starałam się być wobec niej w porządku , chociaz w przeszłości to ona potrafiła mi powiedzieć przykre słowo Nie wierzyłam ludzkiemu gadaniu o niej , ale to teraz się sprawdza Nie mam na to wpływu i nie próbuję cokolwiek zmieniać Szanuję wybór syna , bo byli razem 12 lat ale nie mogę sobie poradzić z jej zachowaniem wobec mnie
Basiu - jak Twó syn reaguje na zachowanie Twojej synowej ? Uważam , że nie powinien tolerować jej braku szacunku w stosunku do Twojej osoby .
Jest po jej stronie Próbowałam z nim rozmawiać, ale tak musi zostać
Do moich teściów mówię "mamo" i "tato". Używam tych zwrotów, bo bardzo szanuję moich teściów. To również wyraz szacunku dla mojego męża. Jasne, że mamę i tatę ma się tylko jednych, ale zwrot ten nie musi być zarezerwowany tylko i wyłącznie dla własnych (biologicznych) rodziców, wszak po ślubie stajemy się poniekąd córką/synem również innych rodziców, czyli teściów. Mam to szczęście, że tak stało się w mojej rodzinie.
- Zarejestrowany: 07.09.2013, 12:26
- Posty: 4899
basiu przyjmij postępowanie synowej określeniem " ten typ tak ma ", zaś sama skladaj jej okolicznosciowe życzenia - może to da jej to do przemyślenia i zmieni z czasem swoje postępowanie.Jeżeli to nie pomoże to trudno, najwazniejsze aby syn był z nią szczęśliwy.
O jacie Basiu czytam i nie wierze!!
Wiesz co mnie "zaboloalo" to ze w swieta syn byl kilka ulic dalej,a Ty siedzialas sama.
Rozumie ze sie nie wtracasz w zycie syna (najwazniejsze by byl szczesliwy) z tego co piszesz to synowa ma taki na niego wplyw,ale kurde to dorosly facet,a tak mi sie wydaje ze taka dupa z niego ktora siedzi pod pantofelkiem zoneczki!!Ty jestes matka i on o Tobie powinien pamietac i miec choc chwilke dla Ciebie!Jak by nie bylo to za to ze go wychowalas to zasluzylas na to by o Tobie pamietal mimo tego ze synowa nie chce Cie odwiedzac to on powinien!!Wybacz moje slowa bo to Twoj syn ale okropny z niego niewdziecznik .
Dobrze to ujęłaś, i nie mam się co obrażać To jest dziewczyna, która bardzo gardzi ludzmi no nie wiem jak to ująć w słowa? Może tak , otacza się towarzystwem z "wyższych sfer" a ja nie pasuje do tej układanki Jest to przykre Asiu, ale jak napisano powyżej TEN TYP TAK MA Jej mam jest taka sama Reszta rodziny pod pantoflem Trudno jakoś zorganizuje sobie życie
O jacie Basiu czytam i nie wierze!!
Wiesz co mnie "zaboloalo" to ze w swieta syn byl kilka ulic dalej,a Ty siedzialas sama.
Rozumie ze sie nie wtracasz w zycie syna (najwazniejsze by byl szczesliwy) z tego co piszesz to synowa ma taki na niego wplyw,ale kurde to dorosly facet,a tak mi sie wydaje ze taka dupa z niego ktora siedzi pod pantofelkiem zoneczki!!Ty jestes matka i on o Tobie powinien pamietac i miec choc chwilke dla Ciebie!Jak by nie bylo to za to ze go wychowalas to zasluzylas na to by o Tobie pamietal mimo tego ze synowa nie chce Cie odwiedzac to on powinien!!Wybacz moje slowa bo to Twoj syn ale okropny z niego niewdziecznik .
Dobrze to ujęłaś, i nie mam się co obrażać To jest dziewczyna, która bardzo gardzi ludzmi no nie wiem jak to ująć w słowa? Może tak , otacza się towarzystwem z "wyższych sfer" a ja nie pasuje do tej układanki Jest to przykre Asiu, ale jak napisano powyżej TEN TYP TAK MA Jej mam jest taka sama Reszta rodziny pod pantoflem Trudno jakoś zorganizuje sobie życie
O jacie Basiu czytam i nie wierze!!
Wiesz co mnie "zaboloalo" to ze w swieta syn byl kilka ulic dalej,a Ty siedzialas sama.
Rozumie ze sie nie wtracasz w zycie syna (najwazniejsze by byl szczesliwy) z tego co piszesz to synowa ma taki na niego wplyw,ale kurde to dorosly facet,a tak mi sie wydaje ze taka dupa z niego ktora siedzi pod pantofelkiem zoneczki!!Ty jestes matka i on o Tobie powinien pamietac i miec choc chwilke dla Ciebie!Jak by nie bylo to za to ze go wychowalas to zasluzylas na to by o Tobie pamietal mimo tego ze synowa nie chce Cie odwiedzac to on powinien!!Wybacz moje slowa bo to Twoj syn ale okropny z niego niewdziecznik .
Zyce Ci szybkiej i jak najlepszej organizacji Basienko .
Ja nie mam złudzeń , że nie chcę aby moja synowa mówiła do mnie mamo Po wczorajszej rozmowie na temat jej babci, która ma 96 lat , w jaki sposób mówiła o niej NIEEEE Matka mojej synowej miała się opiekować swoją teściową , ponieważ oddziedziczyli duży dom i działke , ale ona powiedziała, że nie chce się nią zajmować , bo nie jest jej córką a moja synowa jest oburzona że wszyscy od niej wymagają !" Jakim prawem moja matka ma się nią zajmować"to jest cytat jej słów Żal mi tej babci Ma 96 lat sprawna umysłowo i fizycznie Chce tylko żeby była blisko wśród swoich i tak można być samotnym, właśnie wśród swoich
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Dobrze że o takich sprawach równiez piszecie. Moi sa jeszcze mali ale też zastanawiam się jak to kiedyś będzie.. Czy będą do mnie przyjeżdzać czy może do innych rodziców.. Czy będę miała dla kogo robić święta.. Różnie to przecież w życiu bywa..
- Zarejestrowany: 07.09.2013, 12:26
- Posty: 4899
Dobrze że o takich sprawach równiez piszecie. Moi sa jeszcze mali ale też zastanawiam się jak to kiedyś będzie.. Czy będą do mnie przyjeżdzać czy może do innych rodziców.. Czy będę miała dla kogo robić święta.. Różnie to przecież w życiu bywa..
..... a ja już wiem, że nasze dzieci przyjeżdzają do nas i równo dzielą czas pobytu u nas i u teściow.Tak się układa, że opieką n ad wnukami też się dzielimy ze swatami.Po wyjeżdzie dzieci i wnuków , ze swatami się spotykamy na kawce czy wódeczce i gadamy o dzieciach i wnukach.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Dobrze że o takich sprawach równiez piszecie. Moi sa jeszcze mali ale też zastanawiam się jak to kiedyś będzie.. Czy będą do mnie przyjeżdzać czy może do innych rodziców.. Czy będę miała dla kogo robić święta.. Różnie to przecież w życiu bywa..
..... a ja już wiem, że nasze dzieci przyjeżdzają do nas i równo dzielą czas pobytu u nas i u teściow.Tak się układa, że opieką n ad wnukami też się dzielimy ze swatami.Po wyjeżdzie dzieci i wnuków , ze swatami się spotykamy na kawce czy wódeczce i gadamy o dzieciach i wnukach.
No i fajnie tak.. Może to jeszcze daleko przedemną ale czasami próbuję sobie wyobrazić jak to będzie..
Jeszcze jest fajnie jak wszyscy są blisko, gorzej jak od siebie kupę kilometrów będą