Nagość w domu - tabu czy coś naturalnego?
Temat nagości wciąż budzi kontrowersje. Szczególnie jeśli chodzi o podejście do niej rodziców. Oswajać dzieci z nagością czy nie? Wstydliwie zakrywać się pod prysznicem czy traktować nagość jak coś naturalnego?
Zdaniem psychologów:
Dziś nagość przestaje być w polskich rodzinach tematem tabu, ale specjaliści uważają, że warto zwrócić uwagę jaki wpływ obnażenie rodziców wywiera na potomstwo. - Granica naszej wolności kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność naszego dziecka. Jeśli potomek ma problem z oglądaniem rodzica bez ubrania, to powinno to zostać uszanowane - twierdzą psychologowie. Do czwartego, maksymalnie szóstego roku dziecka powinniśmy zakończyć przebywanie na widoku dziecka bez odzieży.
edziecko.pl
A co Wy o tym myślicie? Jak jest u Was? Myślę, że to ważny dla rodziców temat, więc zpraszam do dyskusji!
Mój mąż jest absolutnym przeciwnikiem pokazywania się nago... nawet naszym niemowlakom (tzn niemowlakowi, a wcześniej MAdzi także gdy była malutka). Nie wiem czy to kwestia tego, że jest po prostu z natury wstydliwy, czy ma jakiś opór przed dziećmi. Nie krępuje go pokazywanie w książeczkach dla dzieci nagości i nazywania poszczególnych części ciała...
Wydaje mi się też, że jest to poniekąd związane z "dominacją". Ktoś, kto jest na wysokim stanowisku lub chce być szanowany czy też ma być autorytetem chodzi "stosownie" ubrany. Trudno mi to wytłumaczyć, bo do końca sama tego nie rozumiem a już na pewno się nad tym wcześniej nie zastanawiałam... Może najwyższy czas :)
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
specjalnie nie paradujemy nago ale jak już się wydarzy, ze Michaś niechcący zobaczy nas na pół ubranych nie robimy z tego afery:)
Nie mam oporów by chodzić przed dziećmi w bieliźnie, gdy się ubieram. Ale staram się, by moje dzieci nie oglądały mnie nagiej. Uwazam, że to nie stosowne. jestesmy rodzicami i powinna byc jakaś równowaga. jeżeli pytają mnie o różne rzeczy z tym związane, staram im sie to wyjaśnić prosto i nie na okrętkę. Ale dostalam juz takie pytania, że nie wiedzialam jak zacząć. Nie dlatego, że się wstydzilam, tylko, że córka jest trochę za mloda i tak by nie zrozumiała.
A jak myślicie: czy pokazywanie się dziecku nago jest stosowne do pewnego wieku malucha? Czy też wiek nie ma tu znaczenia?
raczej wiek ma znaczenie. nasza mała jeszcze nie rozumie za wiele, więc się przed nią nie kryjemy. jak będzie starsza to raczej nie będziemy nago latać. ale w bieliźnie jak najbardziej
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
specjalnie nie paradujemy nago ale jak już się wydarzy, ze Michaś niechcący zobaczy nas na pół ubranych nie robimy z tego afery:)
dokładnie jak u nas ;) myślę,że tak najlepiej. traktować nagość jako naturalną sytuację
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Nie mam oporów by chodzić przed dziećmi w bieliźnie, gdy się ubieram. Ale staram się, by moje dzieci nie oglądały mnie nagiej. Uwazam, że to nie stosowne. jestesmy rodzicami i powinna byc jakaś równowaga. jeżeli pytają mnie o różne rzeczy z tym związane, staram im sie to wyjaśnić prosto i nie na okrętkę. Ale dostalam juz takie pytania, że nie wiedzialam jak zacząć. Nie dlatego, że się wstydzilam, tylko, że córka jest trochę za mloda i tak by nie zrozumiała.
Ja również nie mam oporów, gdy sie ubieram, przebieram.... W końcu w lato rownież chodzimy w strojach kąpielowych.... Nie paraduję przed dziećmi naga, ale jeśli już zdaży się sytuacja, że np dzieci coś zobaczą, to nie robię z tego tragedii.... Paradowanie nago przed dziećmi uważam za niestosowne.
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
Nie mam oporów by chodzić przed dziećmi w bieliźnie, gdy się ubieram. Ale staram się, by moje dzieci nie oglądały mnie nagiej. Uwazam, że to nie stosowne. jestesmy rodzicami i powinna byc jakaś równowaga. jeżeli pytają mnie o różne rzeczy z tym związane, staram im sie to wyjaśnić prosto i nie na okrętkę. Ale dostalam juz takie pytania, że nie wiedzialam jak zacząć. Nie dlatego, że się wstydzilam, tylko, że córka jest trochę za mloda i tak by nie zrozumiała.
Ja również nie mam oporów, gdy sie ubieram, przebieram.... W końcu w lato rownież chodzimy w strojach kąpielowych.... Nie paraduję przed dziećmi naga, ale jeśli już zdaży się sytuacja, że np dzieci coś zobaczą, to nie robię z tego tragedii.... Paradowanie nago przed dziećmi uważam za niestosowne.
paradowanie owszem. ale uważam,że jeśli dziecku zdarzy się zobaczyć rodzica nago nie powinno się od razu w nerwach zasłaniać a zachowywać się naturalnie,żeby dziecko nie zapamiętało,że nagość to wstyd
Nie mam oporów by chodzić przed dziećmi w bieliźnie, gdy się ubieram. Ale staram się, by moje dzieci nie oglądały mnie nagiej. Uwazam, że to nie stosowne. jestesmy rodzicami i powinna byc jakaś równowaga. jeżeli pytają mnie o różne rzeczy z tym związane, staram im sie to wyjaśnić prosto i nie na okrętkę. Ale dostalam juz takie pytania, że nie wiedzialam jak zacząć. Nie dlatego, że się wstydzilam, tylko, że córka jest trochę za mloda i tak by nie zrozumiała.
Ja również nie mam oporów, gdy sie ubieram, przebieram.... W końcu w lato rownież chodzimy w strojach kąpielowych.... Nie paraduję przed dziećmi naga, ale jeśli już zdaży się sytuacja, że np dzieci coś zobaczą, to nie robię z tego tragedii.... Paradowanie nago przed dziećmi uważam za niestosowne.
paradowanie owszem. ale uważam,że jeśli dziecku zdarzy się zobaczyć rodzica nago nie powinno się od razu w nerwach zasłaniać a zachowywać się naturalnie,żeby dziecko nie zapamiętało,że nagość to wstyd
Dokładnie. Ja też tak myślę.
Troszkę inaczej też moim zdaniem wygląda sytuacja, kiedy córka zobaczy nago mamę, a inaczej gdy tatę. Z chłopcami z kolei na odwrót. Wiadomo, że to, co odmienne bardziej dzieciaki interesuje.
Julka widząc mnie nago jakoś specjalnie się nie emocjonuje, za to, jeśli zdarzy się czasem, że zobaczy tatę to już jest wydarzenie...:)
- Zarejestrowany: 08.02.2011, 18:52
- Posty: 683
U mnie w domu rodzinnym nagość nie była Tabu - zdarzyło mi się nie raz zobaczyć nago mamę czy tatę albo w samej bieliźnie. Nikt nie robił z tego tragedii ani nie okazywał przesadnego wstydu. Oczywiście nie paradowali rodzice w samej bieliźnie czy na golasa, ale jak ktoś kogos przydybał w łazience to żadna ze sron traumy nie miała :P
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Raczej do takich sytuacji u nas nie dochodziło...
Raczej do takich sytuacji u nas nie dochodziło...
Musieliście się dobrze pilnować Grażynko...:)
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
ja jakoś do wstydliwych należę, więc będę się pewnie bunkrować,
musiałam sie przełamac , żeby karmić przy kimś,
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Raczej do takich sytuacji u nas nie dochodziło...
Musieliście się dobrze pilnować Grażynko...:)
Dzieci spały twardo i całą noc...
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
specjalnie nie paradujemy nago ale jak już się wydarzy, ze Michaś niechcący zobaczy nas na pół ubranych nie robimy z tego afery:)
U nas jest podobnie, u nas w domu bylo tabu i wstydziłam się z mamą rozmawiać o wielu sprawach, kiedyś byłam w Warszawie na basenie i byłam wszoku jak inni się przebierają, ajak w domu sie tego specjalnie nie unika to jest natturalne dla dziecka.. Nie śmieje się po kątach jak zobaczy u kogoś jakąś część ciała bo to nie jest zakazane, ale nie można też zupełnie sie obnosić z nagością.
specjalnie nie paradujemy nago ale jak już się wydarzy, ze Michaś niechcący zobaczy nas na pół ubranych nie robimy z tego afery:)
dokładnie jak u nas ;) myślę,że tak najlepiej. traktować nagość jako naturalną sytuację
Dokładnie takie samo mam zdanie.
Raczej do takich sytuacji u nas nie dochodziło...
Musieliście się dobrze pilnować Grażynko...:)
Dzieci spały twardo i całą noc...
Ale mogły was zobaczyc nago nie tylko w nocy Grażynko! Ale np. pod prysznicem czy podczas porannego ubierania się.
- Zarejestrowany: 12.03.2011, 21:44
- Posty: 150
To ja jeszcze dodam od siebie,iż gdy byliśmy mali z siostrą rodzice a przynajmniej tata chodził nago i przestał w momencie gdy siostra zapytała "a cio to" pokazując paluszkiem na siusiaka.Jeżeli chodzi o nagość teraz jak już jesteśmy dorośli czy nawet jak byliśmy nastolatkami nie było dla mnie problemem gdy tata lub mama czy nawet siostra weszli do łazienki, podczas gdy ja sie kąpałem a oni chcieli tata się ogolić a siostra ułożyć włosy czy umyć zęby czy nawet zrobic siku(ponieważ łazienkę mamy razem z ubikacją).
- Zarejestrowany: 15.04.2008, 09:41
- Posty: 461
uważam ,że nagość rodziców oswajać z wiekiem dziecka.mój starszy syn ma 7 lat i wchodząc do łazienki zasłania oczy czyli to znak ,że w jego mniemaniu widzi mamę nagą pod prysznicem to juz nie wypada i dlatego zakrywa oczy.skoro tak robi to znaczy że widzi różnice.chociaż pragnę dodać ,że powinniśmy oswajać z myślą nasze dzieci że ich ciała są piękne od małego,aby w przyszłaości nie mieli kompleksów i uwieżyli sami w siebie to juZ połowa drogi do sukcesu-DOWARTOŚCIOWANIE.
uważam ,że nagość rodziców oswajać z wiekiem dziecka.mój starszy syn ma 7 lat i wchodząc do łazienki zasłania oczy czyli to znak ,że w jego mniemaniu widzi mamę nagą pod prysznicem to juz nie wypada i dlatego zakrywa oczy.skoro tak robi to znaczy że widzi różnice.chociaż pragnę dodać ,że powinniśmy oswajać z myślą nasze dzieci że ich ciała są piękne od małego,aby w przyszłaości nie mieli kompleksów i uwieżyli sami w siebie to juZ połowa drogi do sukcesu-DOWARTOŚCIOWANIE.
Poruszyłaś ważna kwestię Beato - podejscie do nagości rodziców, to, jak oswajamy z tym tematem nasze dzieci ma znaczący wpływ na to, jak będą one później postrzegać swoje ciało, własna seksualność.
Szczerze mówiąc często spotykam dorosłych ludzi, którzyw stydzą się swojego ciała, chowają je jakby było to coś wstydliwego. Inni kompletnie nie potrafią rozmawiać o swojej seksulaności. Gdzies leży przyczyna...