Śluz zamiast kupki :(
Od dłuższego czasu Szymcio ma problemy z kupkami. Nie widziałam w tym nic złego, dopóki był na samej piersi. Wtedy zdarzało mu się robić kupkę nawet raz na 10 dni i za każdym razem była ona normalnej "konststencji". Od miesiąca podaję mu słoiczki (wiem, wiem, że dziecko karmione piersią powinno zacząć jadać takie rzeczy dopiero od 6 mca, ale nasza pani doktor zaleciła wprowadzić je już po 4 mcu, więc tak zrobiłam). Wprowadzenie słoiczków nic nie zmieniło :( Kupki dalej co 6-7 dni. Ostatnimi czasy zaczęłam podawać mu czopki glicerolowe (raz na 5 dni, bo wiem, że za często nie wolno). Po czopku kupka jest ale taka sucha, zbita. Byliśmy już dwa razy u pani doktor w tej sprawie ale Ona jakoś nie widzi w tym problemu. A dzisiaj podałam mu czopka i zamiast kupki w pieluszce było sporo przeźroczystego śluzu :( Wystraszyłam się nie na żarty, niestety nasza pani doktor przyjmuje dzisiaj tylko do 12.
Nie wiem czy powinnam zmienić doktora czy co, bo zaczynam sie naprawdę martwić o zdrowie mojego dziecka ;( Może powinnam z nim iść na jakieś badania. Poradźcie coś, bo strasznie się tym śluzem zaniepokoiłam :( Na pewno jutro pójdziemy do doktora, dzisiaj już niestety za późno :(
A jeszcze dodam, że Szymek ma super apetyt, jest radosny i nic nie wskazuje na to, żeby mu coś dolegało :(
Zaraz mnie tu zjedzą co po niektórzy, bo karmienie tylko piersią do 6 miesiąca często jest uważane za objaw głupoty, ale...
Śluz zamiast oznacza nie mniej nie więcej tylko to, że organizm na nowe jedzenie ani trochę nie jest gotowy i produkuje dużo śluzu w odruchu obronnym.
Nie rozumiem dlaczego pediatrzy tak namawiają mamy do wprowadzania nowości w 4 miesiącu - chyba, żeby napędzać przemysł słoiczkowy.
DO 6 miesiąca dziecko 100% zapotrzebowania na składniki odżywcze czerpie z mleczka i jego organizm nie potrzebuje nic innego. Po 6 miesiącu spada to do 70% i należy wprowadzać np nowe źródła białka.
Tak - zmieniłabym na twoim miejscu pediatrę na takiego który wie co jest dobre dla dziecka, bo teraz zamiast ładnych kupek rzadko, masz brzydkie też rzadko.
Pomóc na kupy może czopek - który jest nie polecany bo rozleniwia jelita, picie przez mamę herbaty koperkowej np. Hipp, masaże brzuszka, częste leżenie na brzuchu.
Zamieniając jeden posiłek nawet dziecka z piersi na słoik przed ukończeniem 6 miesiąca zabierasz mu ogromną ilość immunoglobulin i przeciwciał, które dostałby od Ciebie, a skoro śluz jest i to dużo to oznacza, że układ trawienny nie jest ani trochę gotowy na nowości. (Tak jak mama zje coś niedobrego to potem dziecko ma śluz bo to coś mu zaszkodziło)
Podsumowując wg mnie:
zmień pediatrę na takiego co wie co jest dpbre dla dziecka
poczekaj jeszcze z tymi nowościami (nie ma podstaw do wprowadzania ich wcześniej) bo ewidentnie dziecku to nie pasuje
Popieram w 100% choć nie chciałam tak drastycznie :)
Szczerze mówiąc, to już kiedyś myślałam nad zmianą pediatry. A teraz mnie jeszcze bardziej utwierdzacie w przekonaniu, że coś z nią nie tak :/ Z tego co wiem moniczka81 też chodzi do niej, muszę się Jej zapytać czy jest z niej zadowolona i czy Kubulkowi też kazała po 4tym miesiącu wprowadzać pokarmy stałe. Ba, ta pani doktor kazała mu dawać zupę jarzynową, taką gotowaną, tylko bez mięsa i wzdymających jarzyn. Na to się jednak nie odważyłam.
Co pediatra to ma inne wizje. Nasza forumowa kasieńka24 też dostała zalecenia od swojej pani doktor, żeby podawać Bartoszkowi słoiczki po 4tym miesiącu, a też karmi piersią.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Aniu, po prostu skonsultuj to z innym pediatrą. Moim zdaniem na pokarmy stałe przyjdzie jeszcze czas!!!! A ZUPA JARZYNOWA!!!!!! Obłęd!!!!!! W tym wieku dzieciaczka!!!!
Normalnie szok!!!
- Zarejestrowany: 08.02.2011, 18:52
- Posty: 683
Zaraz mnie tu zjedzą co po niektórzy, bo karmienie tylko piersią do 6 miesiąca często jest uważane za objaw głupoty, ale...
Śluz zamiast oznacza nie mniej nie więcej tylko to, że organizm na nowe jedzenie ani trochę nie jest gotowy i produkuje dużo śluzu w odruchu obronnym.
Nie rozumiem dlaczego pediatrzy tak namawiają mamy do wprowadzania nowości w 4 miesiącu - chyba, żeby napędzać przemysł słoiczkowy.
DO 6 miesiąca dziecko 100% zapotrzebowania na składniki odżywcze czerpie z mleczka i jego organizm nie potrzebuje nic innego. Po 6 miesiącu spada to do 70% i należy wprowadzać np nowe źródła białka.
Tak - zmieniłabym na twoim miejscu pediatrę na takiego który wie co jest dobre dla dziecka, bo teraz zamiast ładnych kupek rzadko, masz brzydkie też rzadko.
Pomóc na kupy może czopek - który jest nie polecany bo rozleniwia jelita, picie przez mamę herbaty koperkowej np. Hipp, masaże brzuszka, częste leżenie na brzuchu.
Zamieniając jeden posiłek nawet dziecka z piersi na słoik przed ukończeniem 6 miesiąca zabierasz mu ogromną ilość immunoglobulin i przeciwciał, które dostałby od Ciebie, a skoro śluz jest i to dużo to oznacza, że układ trawienny nie jest ani trochę gotowy na nowości. (Tak jak mama zje coś niedobrego to potem dziecko ma śluz bo to coś mu zaszkodziło)
Podsumowując wg mnie:
zmień pediatrę na takiego co wie co jest dpbre dla dziecka
poczekaj jeszcze z tymi nowościami (nie ma podstaw do wprowadzania ich wcześniej) bo ewidentnie dziecku to nie pasuje
Popieram w 100% choć nie chciałam tak drastycznie :)
Szczerze mówiąc, to już kiedyś myślałam nad zmianą pediatry. A teraz mnie jeszcze bardziej utwierdzacie w przekonaniu, że coś z nią nie tak :/ Z tego co wiem moniczka81 też chodzi do niej, muszę się Jej zapytać czy jest z niej zadowolona i czy Kubulkowi też kazała po 4tym miesiącu wprowadzać pokarmy stałe. Ba, ta pani doktor kazała mu dawać zupę jarzynową, taką gotowaną, tylko bez mięsa i wzdymających jarzyn. Na to się jednak nie odważyłam.
Co pediatra to ma inne wizje. Nasza forumowa kasieńka24 też dostała zalecenia od swojej pani doktor, żeby podawać Bartoszkowi słoiczki po 4tym miesiącu, a też karmi piersią.
A moja powiedziała tak:
"a po co? nie przybiera na wadza? jest chory? dlaczego chce mu pani odebrać cos czego nigdy więcej już nie dostanie?"
Dziewczyny - na warzywa i owoce ZAWSZE przyjdzie czas! Jak już się karmi 4 miesiące, to nie jest żadne poświęcenie pociągnąć to i 6 miesięcy, a może dużo dać to waszemu dziecku naprzyszłość. Dziecikarmione tylko piersią 6 miesięcy pełne mają o 50% mniejsze szanse zachorowania na nowotwory, cukrzycę, choroby tarczycy i przewodu pokarmowego, chroni to przed otylością, chorobami układu krążenia - dlaczego z tego zrezygnować, to tylko dwa miesiące, a jaki kapitał zdrowia na całe życie dziecka!
Ja wiem Hafija, że masz rację. Posłuchałam pani doktor, bo miałam do niej zaufanie . Teraz mam mieszane uczucia i mam wrażenie, że popełniłam błąd. Porozglądam się za jakimś lepszym pediatrą, to na pewno.
- Zarejestrowany: 08.02.2011, 18:52
- Posty: 683
Ja wiem Hafija, że masz rację. Posłuchałam pani doktor, bo miałam do niej zaufanie . Teraz mam mieszane uczucia i mam wrażenie, że popełniłam błąd. Porozglądam się za jakimś lepszym pediatrą, to na pewno.
Ja nie chcę cię nie daj boże oskarżać czy strofować tylko jak zewsząd atakują cie reklamy słoików i mleka M. nawet w gabinetach lekarskich to nic dziwnego, że człowiek nie wie co robić, a lekarze teraz są tacy "na odwal się". Poszukaj w swojej okolicy dobrego lekarza z dobrą historią pracy z dziećmi.
Aniu, po prostu skonsultuj to z innym pediatrą. Moim zdaniem na pokarmy stałe przyjdzie jeszcze czas!!!! A ZUPA JARZYNOWA!!!!!! Obłęd!!!!!! W tym wieku dzieciaczka!!!!
Normalnie szok!!!
Obłęd? Ja zaczynałam od tarkowanego jabłuszka, później marchewki gotowanej, następnie pure z ziemniaka z moim pokarmem a następna byłą zupa jarzynowa (ziemniak, marchewka, seler i pietruszka w małych ilościach a po jakimś czasie jeszcze por) i wszystko zmiksowane tak, by podawać w butelce lub jako papkę zagęszczone kaszą manną. Z czasem dodawałam kalafior, brukselkę, pomidory, ryż lub kaszę kukurydzianą. Do zupek co kilka dni (zalecane co 2 dzień) dodaje się żółtko (pół). Potem gotowałam zupy i dodawałam mięso z królika, jagnięcinę czy ostatnio indyka lub kurczaka.
- Zarejestrowany: 26.11.2009, 13:35
- Posty: 998
Śluz był zapewne od rozpuszczonej gliceryny. Moja córka miała kolki i nie mogła załatwić się. Codziennie stosowałam czopki. Natomiast uważam, że problem jest taki, że dziecko za dużo je pokarmów stałych zaś mało jest przepajane. Sama po sobie zobacz, ze jesli dobrze nawadniasz się załatwić się możesz praktycznie codziennie, zaś jeśli pijemy tyle co nic, zatwardzenie murowane. Podawaj dziecku często świerze, tarte jabłuszko. Nie ze słoiczków a świerze, to pomoże regulować kwestie wypróżniania dziecka. Zupki w słoikach traktuja jak konserwy od czasu do czasu kiedy nie masz możliwosci przygotowac obiadu. Gotuj dziecku sama. Na temat słoików zdania są podzielone. Ja nie byłam nie jestem i nie będe za nimi.
- Zarejestrowany: 08.02.2011, 18:52
- Posty: 683
Dziecka na piersi nie trzeba przepajać
Rzeczywiście - dziwna postawa pediatry. Nie słyszałam jeszcze, aby już po 4 m-cu dziecku akrmionemu piersią zalecano wprowadzać inne pokarmy. Julka była jedynie dopajana wodą i herbatkami ziołowymi, ale ze względów zdrowotnych raczej. Po 5 m-cu, kiedy przestałam akrmić wprowadzałam inne pokarmy.
Aniu, pediatry nie musisz słuchać we wszystkim. Czasem warto skonsultować się jeszcze np. z położną, jeśli miałaś zaufana (ja tak robiłam) albo z innym lekarzem. Zresztą ja nigdy nie robiłam niczego do czego nie byłam przekonana.
- Zarejestrowany: 08.02.2011, 18:52
- Posty: 683
Rzeczywiście - dziwna postawa pediatry. Nie słyszałam jeszcze, aby już po 4 m-cu dziecku akrmionemu piersią zalecano wprowadzać inne pokarmy. Julka była jedynie dopajana wodą i herbatkami ziołowymi, ale ze względów zdrowotnych raczej. Po 5 m-cu, kiedy przestałam akrmić wprowadzałam inne pokarmy.
Aniu, pediatry nie musisz słuchać we wszystkim. Czasem warto skonsultować się jeszcze np. z położną, jeśli miałaś zaufana (ja tak robiłam) albo z innym lekarzem. Zresztą ja nigdy nie robiłam niczego do czego nie byłam przekonana.
Dokładnie
- Zarejestrowany: 07.12.2010, 10:29
- Posty: 4294
Wg mnie trochę za wcześnie z niektórymi słoiczkami i zupką. Ja nie pytałam pediatry a poczytałam na necie +w ksiażkach i podawałam małemu wszystko wg mojej intuicji i wiedzy i było wszystko OK.
śluz w kupce, to często objaw początku jakiejś infekcji- tak mawia moja pediatra
- Zarejestrowany: 21.09.2010, 06:10
- Posty: 570
Zrobiłam tak samo jak Ania za namową lekarza zaczęłam podawć mojemu malcowi zupki i deserki i stwierdzam że to kompletna głupota odkąd mały zaczął wcinać słoiczki mamy problemy z kupką więc zaprzestałam podawania słoików i sprawa się rozwiązała.
Dodam że mały nie ma problemów z przybieraniem na wadzę bo mając 4 miesiące waży 9100 (więc ma nawet nadwagę), ja mam sporo pokarmu "nadprogramowego" który muszę zamrażać a niestety pediatra zalecił słoiczki totalna głupota i to nie jedn lekarz tylko dwie panie doktór
Jednak wolę posłuchać was:)
Zrobiłam tak samo jak Ania za namową lekarza zaczęłam podawć mojemu malcowi zupki i deserki i stwierdzam że to kompletna głupota odkąd mały zaczął wcinać słoiczki mamy problemy z kupką więc zaprzestałam podawania słoików i sprawa się rozwiązała.
Dodam że mały nie ma problemów z przybieraniem na wadzę bo mając 4 miesiące waży 9100 (więc ma nawet nadwagę), ja mam sporo pokarmu "nadprogramowego" który muszę zamrażać a niestety pediatra zalecił słoiczki totalna głupota i to nie jedn lekarz tylko dwie panie doktór
Jednak wolę posłuchać was:)
Często doświadczenia innych mam są znacznie cenniejsze niż suche porady lekarzy - choć oczywiście nikogo tu nie namawiam do zaprzestania słuchania pediatrów! Warto jednak dobrze się zastanowić, zanim się takiej rady posłucha.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Zrobiłam tak samo jak Ania za namową lekarza zaczęłam podawć mojemu malcowi zupki i deserki i stwierdzam że to kompletna głupota odkąd mały zaczął wcinać słoiczki mamy problemy z kupką więc zaprzestałam podawania słoików i sprawa się rozwiązała.
Dodam że mały nie ma problemów z przybieraniem na wadzę bo mając 4 miesiące waży 9100 (więc ma nawet nadwagę), ja mam sporo pokarmu "nadprogramowego" który muszę zamrażać a niestety pediatra zalecił słoiczki totalna głupota i to nie jedn lekarz tylko dwie panie doktór
Jednak wolę posłuchać was:)
Często doświadczenia innych mam są znacznie cenniejsze niż suche porady lekarzy - choć oczywiście nikogo tu nie namawiam do zaprzestania słuchania pediatrów! Warto jednak dobrze się zastanowić, zanim się takiej rady posłucha.
Doświadczenie innych mam dużo nam daje. Dodajmy do tego własną intuicję i będzie dobrze:) Poza tym, pediatra też wie, co robi. Ale ie dla każdego dziecka taki " UTARTY SCHEMAT ŻYWIENIA" JEST DOBRY. Jednym dzieciom pasuje, innym należy dać więcej czasu z tym jedzonkiem:)