karmienie piersią a wygoda mamy - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

karmienie piersią a wygoda mamy

67odp.
Strona 1 z 4
Odsłon wątku: 13391
Avatar użytkownika jkm
jkmPoziom:
  • Zarejestrowany: 02.04.2008, 07:40
  • Posty: 4222
  • Zgłoś naruszenie zasad
19 października 2011, 07:50 | ID: 663288

Co powiecie na taki wybór matki aby karmić dziecko mlekiem modyfikowanym po to aby mogła się lepiej wyspać, nie stresować się, mieć łatwiejszy start z dzieckiem po urodzeniu.


Nie chodzi o wybór, gdy mama nie może karmić piersią tylko świadomie podejmuje taką decyzję, bo chce sobie jeść wszystko, wypić alkohol, wyjść bez dziecka.


Jakie jest Wasze zdanie w tym temacie czy rzeczywiście karmienie butelką zastąpi dziecku pierś i czy mama rzeczywiście będzie miała dużo wygodniej?

Ostatnio edytowany: 19.10.2011, 07:51, przez: jkm
Użytkownik usunięty
    1
    • Zgłoś naruszenie zasad
    19 października 2011, 08:00 | ID: 663294

    Znam dziewczynę, która karmiła tydzień i jej się znudziło. Uznała, że woli czynni uczestniczyć w życiu a w pokoju obok spało zawsze dziecko.

    Cieszyła się bardzo. Mogła jeść co chciała, pić, palić... Wydawało jej się nawet, że dziecko po butli przesypia noce... Ale tylko wydawało! Zaczął się dramat. Dziecko chorowało co miesiąc. Mleko pochłaniało sporo pieniędzy a do tego wcale nie przesypiała nocy! Cudowała nawet z dodawaniem kaszy, bo tak mówiła babcia... Noce nieprzespane. Do tego dziecko wcale nie budziło się tylko z głodu ale z braku bliskości! Pomijam fakt kilku kupek dziennie, gdzie moje dzieci załatwiały się raz na 7-10 dni ze względu na to, iż pokarm mamy jest pokarmem małoresztkowym. U niej zaczęły się problemy z kolkami! Na zmianę dziecko miało biegunki i zielony śluz w kupie, to znów zaparcia. Ja ubierałam dziecko i wychodziłam a ona musiała pamiętać o porcji mleka, wodzie w termosie do tego nosiła ze sobą podgrzewacz, kilka butelek... Przyznała mi wreszcie rację i powiedziała, że z 2 dzieckiem będzie karmiła znacznie dłużej.

    Uważam, że przeciwciała zawarte w pokarmie matki (szczególnie w okresie grypowym) to podstawowa rzecz i choćby z tego powodu karmiłabym dzieci jak najdłużej (czyt. do roku max). Do tego bliskość - to najpiękniejsze chwile na świecie.

    Użytkownik usunięty
      2
      • Zgłoś naruszenie zasad
      19 października 2011, 08:13 | ID: 663304

      Taaaaaaaaaaaaa... nawet matka, która nie karmi piersią się nie wysypia. Nie wierzę, że te z nas, którym w karmieniu nocnym pomagają partnerzy nie budzą się na dźwięk płaczu malucha. Po prostu nie wierzę.

      Młody był butelkowy od 9 dnia życia. Tak się złożyło. Nie dlatego, że takie było moje widzimisie tylko ze względu na mój stan zdrowia i przyjmowane leki. Pediatra nie zgodził się na karmienie piersią, a mój lekarz na odstawienie leków. Pamiętam, że się wtedy popłakałam. Jakąś taką niemoc poczułam. Pomimo tego, że karmienie piersią nie było dla mnie najważniejsze, że Młody mnie gryzł do krwi, że przeszkadzało mi to że ludzie się na mnie patrzą. Było mi źle jak mi to zabrano. Pomyślałam, że nie mogłam Tymka normalnie urodzić, a teraz nie mogę Go normalnie karmić. Co ze mnie za matka? Baby blues wziął wtedy górę i miałam mega doła.

      Fakt - mogłam jeść co tylko chciałam (znaczy się nic więcej poza to co matki karmiące bo i tak mam dietę trzustkową), mogłam pozwolić sobie na alkohol (taaa - może raz na pół roku miałam ochotę). Mogłam leżeć gdy do Młodego wstawał Małżonek. Ale i tak się budziłam, i tak spać nie mogłam więc o wygodzie nie było mowy. A gdy mój M. wrócił do pracy po 2 tygodniach to głupio mi było żądać by to On wstawał w nocy bo mi się chce spać. On szedł do pracy i na sen w moim mniemaniu miał większe prawo. Ja mogłam odespać noc w dzień gdy Młody urządzał sobie drzemki.

      Młody co ważne na mleku modyfikowanym nie miał ani kolek, ani nie chorował nam w ogóle przez pierwszy rok życia. Całe noce (około 6-7 godzin) zaczął przesypiać jak miał już 2-3 miesiące.

      Z perspektywy czasu oceniam karmienie butelką jako wygodne i fajne. I choć u mnie ten wybór był narzucony przez lekarzy nie odbieram matkom prawa do podjęcia takiej decyzji w innych przypadkach. Nowoczesne mleka dają dzieciom dokładnie to samo co mleko matki. A może nawet więcej - dają możliwość bliskości również z karmiącym tatą.

      Jedyny minus karmienia butelką to wydatek. Kobiety karmiące piersią nie mają takiego problemu.

      Ostatnio edytowany: 19.10.2011, 08:18, przez: Mama Tymka
      Użytkownik usunięty
        3
        • Zgłoś naruszenie zasad
        19 października 2011, 10:24 | ID: 663449

        Szczerze? Napiszę tak: Mamy "butelkowe" uwiązane są od butelek, termosów, podgrzewaczy, a mamy "piersiowe" od dziecka! Może o jest ekstra, bo karmienie piersią jest zdrowe, ale czasem ma się dosyć i bynajmniej mi się wydaje, że dziecko jest po prostu uwieszone na mamie

        Mama "butelkowa" zostawi dziecko na kilka godzin z teściową, sąsiadką i wyjdzie na zakupy spokojnie bez dziecka...W przymierzalni nie musi prosić tatusia aby łaskawie zabawiał dziecko, taka matka nie musi w przerwie pomiędzy przymierzaniem bluzki a spodniami karmić dziecka- bo mi sie tak zdarza niestety- jak dziecko poczuje zapach piersi to od razu ma ochotę się "przykleić"

        Matka karmiąca piersią, gdy chce zostawić dziecko a ono nie ma ochoty na mleko modyfikowane, musi dzień wcześniej odciągać mleko czy to laktatorem czy ręcznie- a niestety pomimo pięknych opinii- ja tego nienawidzę!

        Za 2 tygodnie czeka mnie moje przyjęcie weselne- już pomału przyzwyczajam dziecko do mleka modyfikowanego, do kaszki i słoiczka, bo nie wyobrażam sobie,co 2 godziny rozbierać się z sukienki, iść do domu (choć jest niedaleko) i karmić dziecka

        Ostatnio edytowany: 19.10.2011, 10:26, przez: aguska798
        Użytkownik usunięty
          4
          • Zgłoś naruszenie zasad
          19 października 2011, 14:34 | ID: 663645

          Powiem szczerze: i uważam, że jeśli kobieta ma wybór powinna karmić piersią. I trudno mi zrozuemić inny wybór.

          Pomijam tu kwestie zdrowotne i inne neizależne od niej.

          Avatar użytkownika Stokrotka
          StokrotkaPoziom:
          • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
          • Posty: 66136
          5
          • Zgłoś naruszenie zasad
          19 października 2011, 14:56 | ID: 663654

          No tak masz rację aguska 798. Dziecko wiszące u piersi, wyciekające i przybierające mleko nawet w kościele. Pogryzione piersi bo dziecko ząbkuje..


          Zero oddalonych imprez. Ja z wesela zrezygnowałam. A jak mieliśmy w miarę blisko latałam co dwie godziny na karmienie. Ale za nic nie zrezygnowała bym z takiej możliwości, chyba że nie było by innego wyjścia. Pewnie że wygodniej jest i zostawić z kim innym i spokojnie zrobić np. zakupy a nie lecieć na złamanie karku. Ale przecież dziecko rośnie i ma dłyższe przerwy w jedzeniu, pomalutku wprowadzać i inny pokarm..a opiekowć i tak sama opiekuję się nim najwięcej.

          Avatar użytkownika oaza
          oazaPoziom:
          • Zarejestrowany: 12.10.2010, 12:59
          • Posty: 1642
          6
          • Zgłoś naruszenie zasad
          19 października 2011, 18:21 | ID: 663772

          Ja własnie z powodu wygody karmię piersią. Nie wyobrażam sobie wstawać w nocy i dopiero mleko robić. nie, nie. do małej wstaję, bo śpi w łóżeczku sama, ale z synkiem spałam, więc nawet zbytnio nie otwierałam oczu,tylko podałam mu pierś i zaraz zasypiałam

          Avatar użytkownika JoAnna795
          JoAnna795Poziom:
          • Zarejestrowany: 27.12.2010, 14:16
          • Posty: 549
          7
          • Zgłoś naruszenie zasad
          19 października 2011, 18:38 | ID: 663782

          Nie wierzę, ze mamy "butelkowe" sie wysypiają-mają nawet trochę gorzej bo mleko trzeba przygotować. Karmienie piersia mnie czasami męczy z tego powodu, ze jestem żarłokiem i w końcu chciałabym zjeść to czego mi nie wolno . Wiem też, że kiedy przyjdzie czas rozstania z cycem to będzie mi tego ogromnie brakowało, tak jak kopniaczków w ciąży:) Karmienie piersia to był mój swiadomy wybór. Tak zdecydowałam i uważam że każdy ma prawo takiego świadomego wyboru dokonać.

          Avatar użytkownika alanml
          alanmlPoziom:
          • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
          • Posty: 30511
          8
          • Zgłoś naruszenie zasad
          19 października 2011, 18:43 | ID: 663786

          Karmienie butelką to nie wygoda. Jeśli kobieta doświadczy karmienia naturalnego i butelką to wtedy będzie wiedziała najlepiej. Karmiłam piersią baaardzo krótko. Przykro mi bylo z tego powodu. Temat maglowany milion razy. Nie czuję sie gorszą matką i bzdurą jest, ze dziecko cyckowe ma większą odporność. Bzdura totalna!

          Użytkownik usunięty
            9
            • Zgłoś naruszenie zasad
            19 października 2011, 18:59 | ID: 663799
            alanml (2011-10-19 20:43:57)

            Karmienie butelką to nie wygoda. Jeśli kobieta doświadczy karmienia naturalnego i butelką to wtedy będzie wiedziała najlepiej. Karmiłam piersią baaardzo krótko. Przykro mi bylo z tego powodu. Temat maglowany milion razy. Nie czuję sie gorszą matką i bzdurą jest, ze dziecko cyckowe ma większą odporność. Bzdura totalna!

            Dokladnie tak samo uwazam...nie wierze w to, ze dziecko wychowane na butelce ma mniejsza odpornosc niz dziecko chowane na cycu...a co do sposobu karmienia to uwazam, ze kazda kobieta pwoinna w sposob swiadomy zdecydowac jak chce karmic i miec w 100% wolny wybor.

            Rowniez karmilam krotko piersia i nie czuje sie wcale gorsza od matek ktore karmia dlugo piersia lub karmily.

            Avatar użytkownika Dana82
            Dana82Poziom:
            • Zarejestrowany: 28.03.2011, 10:52
            • Posty: 1915
            10
            • Zgłoś naruszenie zasad
            19 października 2011, 19:31 | ID: 663827

            Ja nie miałam wyboru przy pierwszej corce czym czesciej ja dostawialam to pokarm mi zanikał z uwagi na dwa znueczulenia przy cesarce. choc bardzo pragnelam karmic córke piersia. prubowalam wszystkiego co sie dało. niestety. teraz przy drugiej córce jest tak samo, aczkolwiek czesciej karmie piersia mam pokarm, ale mało go mam wiec mała jest dokarmiana dodatkowo. ale fajnie jest karmic piersia. aczkolwiek nie potepiam mam butelkowych. natomiast nie rozumiem mam ktore swiadomie rezygnuja z tego.

            Avatar użytkownika aniusia03
            aniusia03Poziom:
            • Zarejestrowany: 12.02.2011, 20:10
            • Posty: 3358
            11
            • Zgłoś naruszenie zasad
            19 października 2011, 19:37 | ID: 663835
            myosotis24 06 (2011-10-19 10:00:43)

            Znam dziewczynę, która karmiła tydzień i jej się znudziło. Uznała, że woli czynni uczestniczyć w życiu a w pokoju obok spało zawsze dziecko.

            Cieszyła się bardzo. Mogła jeść co chciała, pić, palić... Wydawało jej się nawet, że dziecko po butli przesypia noce... Ale tylko wydawało! Zaczął się dramat. Dziecko chorowało co miesiąc. Mleko pochłaniało sporo pieniędzy a do tego wcale nie przesypiała nocy! Cudowała nawet z dodawaniem kaszy, bo tak mówiła babcia... Noce nieprzespane. Do tego dziecko wcale nie budziło się tylko z głodu ale z braku bliskości! Pomijam fakt kilku kupek dziennie, gdzie moje dzieci załatwiały się raz na 7-10 dni ze względu na to, iż pokarm mamy jest pokarmem małoresztkowym. U niej zaczęły się problemy z kolkami! Na zmianę dziecko miało biegunki i zielony śluz w kupie, to znów zaparcia. Ja ubierałam dziecko i wychodziłam a ona musiała pamiętać o porcji mleka, wodzie w termosie do tego nosiła ze sobą podgrzewacz, kilka butelek... Przyznała mi wreszcie rację i powiedziała, że z 2 dzieckiem będzie karmiła znacznie dłużej.

            Uważam, że przeciwciała zawarte w pokarmie matki (szczególnie w okresie grypowym) to podstawowa rzecz i choćby z tego powodu karmiłabym dzieci jak najdłużej (czyt. do roku max). Do tego bliskość - to najpiękniejsze chwile na świecie.

            alanml (2011-10-19 20:43:57)

            Karmienie butelką to nie wygoda. Jeśli kobieta doświadczy karmienia naturalnego i butelką to wtedy będzie wiedziała najlepiej. Karmiłam piersią baaardzo krótko. Przykro mi bylo z tego powodu. Temat maglowany milion razy. Nie czuję sie gorszą matką i bzdurą jest, ze dziecko cyckowe ma większą odporność. Bzdura totalna!

            Na studiach medycznych uczyli mnie i sama w to wierzę, że jednak "dziecko cyckowe" ma większą odporność.

            A w necie znalazłam np. takie informacje:

            "W mleku kobiecym znajdują się przeciwciała, które matka produkuje wyłącznie przeciwko patogenom ze swego otoczenia. Zrozumiałe więc, że dziecko otrzymuje właściwą odporność na zagrożenia ze strony środowiska. Naturalnymi czynnikami zawartymi w mleku matki są tzw. „Transfer factors” – „czynniki przekazu” (odkryte przez dr H.Sherwooda Lawrence’a jeszcze w 1949 r.), czyli cząsteczki przekazujące informacje niezbędne do szybkiego rozpoznawania szkodliwych dla dziecka czynników i powodujące na nie odpowiednie reakcje organizmu.

             

            Mleko matki zawiera ogromną ilość immunoglobuliny A, która chroni dojrzewające śluzówki układu oddechowego i pokarmowego przed atakami chorobotwórczych bakterii, wirusów i grzybów.

            Częstość występowania infekcji i alergii u dzieci karmionych mlekiem matki jest znacznie mniejsza niż w przypadku dzieci karmionych mieszankami na bazie mleka krowiego. U tych ostatnich układ odpornościowy dojrzewa znacznie wolniej i podejmuje swoje funkcje dopiero w kilka miesięcy po porodzie. W tym czasie dziecko karmione sztucznie nie dysponuje dostateczną obroną i jest narażone na choroby osłabiające organizm."

            Avatar użytkownika aniusia03
            aniusia03Poziom:
            • Zarejestrowany: 12.02.2011, 20:10
            • Posty: 3358
            12
            • Zgłoś naruszenie zasad
            19 października 2011, 19:46 | ID: 663843

            Fakty medyczne mówią więc same za siebie. I chociaż producenci mleka modyfikowanego robią wszystko by skład zbliżyć do składu mleka matczynego i wychodzi im to coraz lepiej, to jednak, co naturalne, to naturalne:).

             

            Ja karmię piersią i uważam to za coś wspaniałego. Ta wyjątkowa bliskość.

            I czasem jestem uwiązana, ale zawsze można mleczko odciągnąć (choć jak Aga nie cierpię tego robić) i zostawić dzidzię z kimś. A alkohol sporadycznie piję, w bardzo małych ilościach (mała lampka wina, kilka łyków piwa z sokiem malinowym) i zawsze najpierw nakarmię synka, potem piję i kolejne karmienie mam za 2-3 h, a do tego czasu mała ilość alkoholu się zmetabolizuje.

            Użytkownik usunięty
              13
              • Zgłoś naruszenie zasad
              19 października 2011, 19:46 | ID: 663845

              Byłoby cudownie mieć taki start!!!


              Ja nie miałam pokarmu, dziecko głodne i w ostatecznosc dawalam mu w nocy mleko 1. Ale jaka nagonka jest na takie "wyrodne" mamy...  Pewnie przez to naciskanie zewsząd mleka nie było, człowiek czuje się gorszy, nie powinno tak być.


              Powinnysmy miec wybór decydować o sobie.

              Avatar użytkownika alanml
              alanmlPoziom:
              • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
              • Posty: 30511
              14
              • Zgłoś naruszenie zasad
              19 października 2011, 19:48 | ID: 663847

              To ja w swoim otoczeniu mam jakieś cuda chyba bo mam masę dowodów na to, ze dziecko butelkowe ma większą odporność niż dziecko na cycusiu. Nie ma reguły i nie ma co się licytować. 

              Avatar użytkownika aniusia03
              aniusia03Poziom:
              • Zarejestrowany: 12.02.2011, 20:10
              • Posty: 3358
              15
              • Zgłoś naruszenie zasad
              19 października 2011, 19:49 | ID: 663850
              Dana82 (2011-10-19 21:31:38)

              Ja nie miałam wyboru przy pierwszej corce czym czesciej ja dostawialam to pokarm mi zanikał z uwagi na dwa znueczulenia przy cesarce. choc bardzo pragnelam karmic córke piersia. prubowalam wszystkiego co sie dało. niestety. teraz przy drugiej córce jest tak samo, aczkolwiek czesciej karmie piersia mam pokarm, ale mało go mam wiec mała jest dokarmiana dodatkowo. ale fajnie jest karmic piersia. aczkolwiek nie potepiam mam butelkowych. natomiast nie rozumiem mam ktore swiadomie rezygnuja z tego.

              Ja też nie potępiam.

              Każda, która ma pokarm, ma prawo wyboru.

              Ja wybrałam tak, jak zawsze chciałam.

              A że w zasadzie od początku jem wszystko i małemu to nie szkodzi, to też mam łatwiej.

              Avatar użytkownika aniusia03
              aniusia03Poziom:
              • Zarejestrowany: 12.02.2011, 20:10
              • Posty: 3358
              16
              • Zgłoś naruszenie zasad
              19 października 2011, 19:58 | ID: 663860
              alanml (2011-10-19 21:48:05)

              To ja w swoim otoczeniu mam jakieś cuda chyba bo mam masę dowodów na to, ze dziecko butelkowe ma większą odporność niż dziecko na cycusiu. Nie ma reguły i nie ma co się licytować. 

              A ja mam masę dowodów, że te karmione piersią są jednak zdrowsze.

               

              I ja się nie licytuję. Ja mam takie zdanie po prostu.

               

              A poza tym jak wiadomo wyjątek potwierdza regułę;).

              Avatar użytkownika Justyna mama Łukasza
              • Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
              • Posty: 7326
              17
              • Zgłoś naruszenie zasad
              19 października 2011, 20:00 | ID: 663863

              Oj dużo jest takich mamuśiek tylko dla czystego sumienia wola powiedzieć że pokarmu nie bylo, że za cvhudy, dziecko płakał a po sztucznym śpi  kilka godzin, bo piersią trzeba karmić na rządanie. Ja przeszłam wiele w tej kwestii 3,5 m-ca walczyłam o laktacje mały nie przybierał  na wadze, ja miałam mało pokarmu bo wcześniejsza cesarka miała wpływ, ale zopatrzona w książkę dałam radę  młody spał ppzry cycu po 15 h ale warto bylo wiem że zrobiłam wszystko. karmiłam 1,5 roku i jestem dumna.

              Użytkownik usunięty
                18
                • Zgłoś naruszenie zasad
                19 października 2011, 20:03 | ID: 663871
                Justyna mama Łukasza (2011-10-19 22:00:27)

                Oj dużo jest takich mamuśiek tylko dla czystego sumienia wola powiedzieć że pokarmu nie bylo

                Obrażasz mnie

                Avatar użytkownika aniusia03
                aniusia03Poziom:
                • Zarejestrowany: 12.02.2011, 20:10
                • Posty: 3358
                19
                • Zgłoś naruszenie zasad
                19 października 2011, 20:10 | ID: 663881
                Justyna mama Łukasza (2011-10-19 22:00:27)

                Oj dużo jest takich mamuśiek tylko dla czystego sumienia wola powiedzieć że pokarmu nie bylo, że za cvhudy, dziecko płakał a po sztucznym śpi  kilka godzin, bo piersią trzeba karmić na rządanie. Ja przeszłam wiele w tej kwestii 3,5 m-ca walczyłam o laktacje mały nie przybierał  na wadze, ja miałam mało pokarmu bo wcześniejsza cesarka miała wpływ, ale zopatrzona w książkę dałam radę  młody spał ppzry cycu po 15 h ale warto bylo wiem że zrobiłam wszystko. karmiłam 1,5 roku i jestem dumna.

                Mówią, że to kwestia psychiki. Ja nie brałam innej opcji pod uwagę i się udało, pokarm był i jest. A na samym początku straszliwie mnie to bolało, brodawki miałam poranione i nie raz na myśl przyszła mi butla, ale doszłam do wniosku,że nie warto się poddawać i nie zauważyłam nawet kiedy przestało mnie to boleć.

                Co innego jak matka nie może karmić, bo zażywa leki na swoją chorobę, które mogłyby zaszkodzić dziecku.

                Użytkownik usunięty
                  20
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  19 października 2011, 20:28 | ID: 663897

                  straszny rasizm tutaj

                  Ostatnio edytowany: 20.10.2011, 08:47, przez: jkm