Dzieci w sklepie. Jak zrobić zakupy i nie oszaleć? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek: 

Dzieci w sklepie. Jak zrobić zakupy i nie oszaleć?

41odp.
Strona 1 z 3
Odsłon wątku: 12627
Avatar użytkownika IwonaSza
IwonaSzaPoziom:
  • Zarejestrowany: 13.03.2013, 08:19
  • Posty: 479
  • Zgłoś naruszenie zasad
3 lipca 2013 06:00 | ID: 982203

Sklep, szczególnie markety, to miejsce przeróżnych rzeczy. Od jedzenia, po kosmetyki do zabawek i cudeniek dla najmłodszych.

Jak Wasze pociechy zachowują się w sklepie?

Są "uwięzione" w wózkach, aby nie biegały?

Szaleją?

A może znają zasady i bez problemu współpracują w robieniu zakupów?

A może unikacie tych miejsc będąc z dzieckiem jak ognia, aby nie kusić? {#lang_emotions_laughing}

 

 

Użytkownik usunięty
    1
    • Zgłoś naruszenie zasad
    3 lipca 2013 06:07 | ID: 982206

    U nas zakupy spozywcze, nawet w markecie pelnym zabawek przebiegaja bezproblemowo, mala jest grzeczna, natomiast zakupy ubraniowe to katorga, po pierwsze mala chce biegac sama (szczegolnie na glownej ulicy ze sklepami)- nie jezdza tam samochody, ale jest pelno ludzi, w koncu moze sie latwo zawieruszyc w tlumie. No i wchodzi do przymierzalni i wychodzi i tak w kolko. 

    Avatar użytkownika Dunia
    DuniaPoziom:
    • Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
    • Posty: 18894
    2
    • Zgłoś naruszenie zasad
    3 lipca 2013 06:19 | ID: 982211

    Nigdy nie miałam kłopotów z dziećmi a i z wnuczkami też nie. Od początku przyzwyczajałyśmy  dziewczynki do określonych zasad zachowywania się  wsklepie. Nie pozwalałysmy im biegać i ściągać wszystkiego z półek. Teraz sami zdejmujemy towar z półek a dziewczynki wkładają go do wózków. Ala długo jęździła na siedzeniu wóżka, Majka nigdy tego nie lubiła. W mniejszych sklepach Majkę trzymamy za rękę a Ali dajemy ciut swobody. W Smyku pozwalamy obejrzeć zabawki ale nigdy nie ma problemu "kup mi taką". Ogólnie nie mamy żadnych problemów. 

    Avatar użytkownika oliwka
    oliwkaPoziom:
    • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
    • Posty: 161880
    3
    • Zgłoś naruszenie zasad
    3 lipca 2013 06:21 | ID: 982213

    Oliwka bardzo lubi być pod opieką w tzw. miejscach dla dzieci - tam sobie rysuje, maluje itp. i nie ma problemów z zakupami.


    Ziemuś siedzi w swoim wózku lub sklepowym i jak na razie szło wytrzymać...{#zeby} Najlepiej mieć smoczek ze sobą bo, jak zaczyna marudzić to go się nim uspakaja a nawet czasami zasypia i wtedy można spokojnie zrobić zakupy.

    Avatar użytkownika Stokrotka
    StokrotkaPoziom:
    • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
    • Posty: 66136
    4
    • Zgłoś naruszenie zasad
    3 lipca 2013 06:30 | ID: 982221

    Nasz smuk grzecznie jeżdzi w wózku sklepowym, gożej jak są tylko koszyki, normalnie masakra. Wtedy mam przeważnie napakowane to czego wogóle nie potrzebuję i jeszcze w jakim nadmiaże. Raczej na takie zakupy kombinuję aby wybierać się sama!

    Avatar użytkownika Sylwiaws
    SylwiawsPoziom:
    • Zarejestrowany: 15.12.2009, 22:07
    • Posty: 4215
    5
    • Zgłoś naruszenie zasad
    3 lipca 2013 06:37 | ID: 982224

    u nas koszmarem sa sklepy z ciuchami. Wchodzi mi miedzy wieszaki i siedzi cicho a ja go szukam.Czasem muszę przykucnąć by zobaczyć gdzie widać jego nogi.

    Użytkownik usunięty
      6
      • Zgłoś naruszenie zasad
      3 lipca 2013 06:39 | ID: 982225
      Sylwiaws (2013-07-03 08:37:46)

      u nas koszmarem sa sklepy z ciuchami. Wchodzi mi miedzy wieszaki i siedzi cicho a ja go szukam.Czasem muszę przykucnąć by zobaczyć gdzie widać jego nogi.

      hehe lacze sie z Toba w bolu.

      Avatar użytkownika Marietka
      MarietkaPoziom:
      • Zarejestrowany: 29.01.2012, 20:55
      • Posty: 28005
      7
      • Zgłoś naruszenie zasad
      3 lipca 2013 06:40 | ID: 982227
      Sylwiaws (2013-07-03 08:37:46)

      u nas koszmarem sa sklepy z ciuchami. Wchodzi mi miedzy wieszaki i siedzi cicho a ja go szukam.Czasem muszę przykucnąć by zobaczyć gdzie widać jego nogi.

      noo fajnie masz..

      a ja latam za Jowita. i zawsze z pustym koszm wyjde.

       

      a spożywka masakra.

      o ile jak wsiadze do sklepowego wozka to 5 min cicho siedzi

      a potem.......

      masakra wychodzic chce z niego

      Użytkownik usunięty
        8
        • Zgłoś naruszenie zasad
        3 lipca 2013 06:44 | ID: 982231

        My ostatnio taki blad zrobilismy ze zabralismy mala na ciuchy, teraz w weekend zostaje z ciocia a my na spokojnie pojdziemy na zakupy. 

        Użytkownik usunięty
          9
          • Zgłoś naruszenie zasad
          3 lipca 2013 06:44 | ID: 982232

          Szymuś jest (odpukać) grzeczny w sklepie :) Zawsze bierze sobie "swój" mały wózek z chorągiewką i spaceruje po sklepie. Na palcach jednej ręki mogłabym zliczyć jakieś pojedyncze "akcje", które i tak zawsze były do opanowania ;) Poza tym wystarczy mu raz wcześniej powiedzieć, że trzeba coś kupić - ma taką pamięć, że ja już nie muszę o tym pamiętać hihi. Ostatnio wylał u babci przyprawę maggi - dwa dni później wkłada identyczną przyprawę do wózka w sklepie. Mówię mu, że my tego nie używamy, a on się uparł, że to dla babci, bo wylał jej. No to kupiłam i zawiozłam. Mówię mamie, że to Szymuś się uparł (bo o całej sytuacji z wylaniem nie wiedziałam) a Mama się śmieje, że rzeczywiście Szymuś jej ostatnio wylał taką ale obiecał odkupić hihi. Albo pijemy kawę u Mamy i brakło Mamie śmietanki do kawy. Szymuś na drugi dzień na zakupach (nikt mu nic nie mówił) włożył do wózka śmietankę do kawy i mówi, że babcia nie ma :) Zakupy z nim to czysta przyjemność ;)

          Avatar użytkownika Dunia
          DuniaPoziom:
          • Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
          • Posty: 18894
          10
          • Zgłoś naruszenie zasad
          3 lipca 2013 07:02 | ID: 982245
          Ania_29 (2013-07-03 08:44:49)

          Szymuś jest (odpukać) grzeczny w sklepie :) Zawsze bierze sobie "swój" mały wózek z chorągiewką i spaceruje po sklepie. Na palcach jednej ręki mogłabym zliczyć jakieś pojedyncze "akcje", które i tak zawsze były do opanowania ;) Poza tym wystarczy mu raz wcześniej powiedzieć, że trzeba coś kupić - ma taką pamięć, że ja już nie muszę o tym pamiętać hihi. Ostatnio wylał u babci przyprawę maggi - dwa dni później wkłada identyczną przyprawę do wózka w sklepie. Mówię mu, że my tego nie używamy, a on się uparł, że to dla babci, bo wylał jej. No to kupiłam i zawiozłam. Mówię mamie, że to Szymuś się uparł (bo o całej sytuacji z wylaniem nie wiedziałam) a Mama się śmieje, że rzeczywiście Szymuś jej ostatnio wylał taką ale obiecał odkupić hihi. Albo pijemy kawę u Mamy i brakło Mamie śmietanki do kawy. Szymuś na drugi dzień na zakupach (nikt mu nic nie mówił) włożył do wózka śmietankę do kawy i mówi, że babcia nie ma :) Zakupy z nim to czysta przyjemność ;)

          Fajny ten Twój Szymuś!!!

          Avatar użytkownika IwonaSza
          IwonaSzaPoziom:
          • Zarejestrowany: 13.03.2013, 08:19
          • Posty: 479
          11
          • Zgłoś naruszenie zasad
          3 lipca 2013 07:03 | ID: 982249
          Ania_29 (2013-07-03 08:44:49)

          Szymuś jest (odpukać) grzeczny w sklepie :) Zawsze bierze sobie "swój" mały wózek z chorągiewką i spaceruje po sklepie. Na palcach jednej ręki mogłabym zliczyć jakieś pojedyncze "akcje", które i tak zawsze były do opanowania ;) Poza tym wystarczy mu raz wcześniej powiedzieć, że trzeba coś kupić - ma taką pamięć, że ja już nie muszę o tym pamiętać hihi. Ostatnio wylał u babci przyprawę maggi - dwa dni później wkłada identyczną przyprawę do wózka w sklepie. Mówię mu, że my tego nie używamy, a on się uparł, że to dla babci, bo wylał jej. No to kupiłam i zawiozłam. Mówię mamie, że to Szymuś się uparł (bo o całej sytuacji z wylaniem nie wiedziałam) a Mama się śmieje, że rzeczywiście Szymuś jej ostatnio wylał taką ale obiecał odkupić hihi. Albo pijemy kawę u Mamy i brakło Mamie śmietanki do kawy. Szymuś na drugi dzień na zakupach (nikt mu nic nie mówił) włożył do wózka śmietankę do kawy i mówi, że babcia nie ma :) Zakupy z nim to czysta przyjemność ;)

          {#lang_emotions_laughing}

          Avatar użytkownika IwonaSza
          IwonaSzaPoziom:
          • Zarejestrowany: 13.03.2013, 08:19
          • Posty: 479
          12
          • Zgłoś naruszenie zasad
          3 lipca 2013 07:04 | ID: 982250

          A jak sobie radzicie w sytuacjach krytycznych? {#lang_emotions_wink}

          Jak Wasz maluch się nie słucha, nie chce współpracować - choćby w sklepie z ubraniami - chowa się lub ucieka?

          Co wtedy robicie?

          Użytkownik usunięty
            13
            • Zgłoś naruszenie zasad
            3 lipca 2013 07:10 | ID: 982254

            Nika miewała gorsze chwile w sklepie jak była mniejsza.Teraz jest na zasadzie "mamusiu to bierzemy masz na to pieniążki"?Wytłumaczyłam jej i nawet zrozumiała,że wszystkiego kupić nie możemy bo nie mamy tyle pieniążków.Zawsze może sobie wybrać sama jakiś jogurt i coś słodkiego.
            A w sklepie z zabawkami zawsze idzie z pieniążkiem jak od kogoś dostała i szuka zabawki jaka jej się podoba i pyta czy jej wystarczy (jeśli uważam że zabawka jest nieodpowiednia i nie przydatna to mówię że ma za mało pieniążków). Będąc w sklepie zawsze pamięta o rodzeństwie,że im tez musimy coś kupić :).

            Użytkownik usunięty
              14
              • Zgłoś naruszenie zasad
              3 lipca 2013 07:56 | ID: 982272
              IwonaSza (2013-07-03 09:04:49)

              A jak sobie radzicie w sytuacjach krytycznych? {#lang_emotions_wink}

              Jak Wasz maluch się nie słucha, nie chce współpracować - choćby w sklepie z ubraniami - chowa się lub ucieka?

              Co wtedy robicie?

              Chyba wszystko przede mną jeszcze ;) Jeszcze mi się mały nie chował ani nie uciekał. Jak już się jakaś awaria zdarzy, to dlatego, że się na coś uprze. Wtedy mówię mu, że tego nie potrzebujemy i żeby mi pomógł poszukać tego czy tego. Tekst, żeby mi "pomógł" działa jak zaklęcie, bo on uwielbia pomagać ;)

              Avatar użytkownika alanml
              alanmlPoziom:
              • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
              • Posty: 30511
              15
              • Zgłoś naruszenie zasad
              3 lipca 2013 07:59 | ID: 982274

              Kubusia nie biore za zakupy ciuchowe. Tylkoe na spozywcze. Kiedys był kłopot bo wszystko chciał i dostawał aby siedziec cicho. Teraz jest luzik. A Borys na razie siedzi w wózku cicho i obserwuje. 

              Avatar użytkownika Artika
              ArtikaPoziom:
              • Zarejestrowany: 18.09.2012, 14:39
              • Posty: 4749
              16
              • Zgłoś naruszenie zasad
              3 lipca 2013 08:02 | ID: 982277
              Ania_29 (2013-07-03 09:56:14)
              IwonaSza (2013-07-03 09:04:49)

              A jak sobie radzicie w sytuacjach krytycznych? {#lang_emotions_wink}

              Jak Wasz maluch się nie słucha, nie chce współpracować - choćby w sklepie z ubraniami - chowa się lub ucieka?

              Co wtedy robicie?

              Chyba wszystko przede mną jeszcze ;) Jeszcze mi się mały nie chował ani nie uciekał. Jak już się jakaś awaria zdarzy, to dlatego, że się na coś uprze. Wtedy mówię mu, że tego nie potrzebujemy i żeby mi pomógł poszukać tego czy tego. Tekst, żeby mi "pomógł" działa jak zaklęcie, bo on uwielbia pomagać ;)

              Dokładnie. Z Dorotką to samo - na jej pomoc mogę liczyć i w sumie zawsze mogłam, tyle, że wcześniej wkładała do koszyka rzeczy, których stłuc nie mogła, teraz na większość uważa. Jeśli jest w jej polu widzenia jakaś zabawka książeczka czy gazetka, to umawiamy się, że raz na tydzień, raz na miesiąc może coś sobie takiego wybrać, a na codzień sama wybiera albo lizaka albo jogurt albo wodę i jest zadowolona. Z ubraniami też "lubi pomagać" tyle, że najczęściej wszystkie ubrania mi przynosiła i kazała oceniać hihihi ;) potem musiałam sama wszystko odnosić, ale to już nie taki koszmar. Im starsza tym fajniejsza na zakupach.

              Avatar użytkownika Sylwiaws
              SylwiawsPoziom:
              • Zarejestrowany: 15.12.2009, 22:07
              • Posty: 4215
              17
              • Zgłoś naruszenie zasad
              3 lipca 2013 08:06 | ID: 982279
              IwonaSza (2013-07-03 09:04:49)

              A jak sobie radzicie w sytuacjach krytycznych? {#lang_emotions_wink}

              Jak Wasz maluch się nie słucha, nie chce współpracować - choćby w sklepie z ubraniami - chowa się lub ucieka?

              Co wtedy robicie?

              W sklepie spożywczym to chłopak jest idealny na zakupy. Wybiera ze mną rzeczy i podpowiada a w sklepach z ciuchami(damskimi) to robi takie cyrki.Nie zawsze ale jak ma zly humor i jest zmęczony to sie wygłupia. A jak sie wygłupia to niestety ale stoi ze mną za rękę. Nie może odchodzi na krok. Jak jest nadal nieznośny to wychodzimy ze sklepu. Prawdziwy facet bo tylko w sklepach z ciuchami damskimi tak sie zachowuje. Lubie go w sklepie z butami. Pokazuje mi rożne modele i zachęca do kupna. Nie jest nachalny w sklepie z zabawkami. nawet nie muszę mu tłumaczyć ze coś jest za drogie. Mowi do mnie,ze musi przyjść tu ze swoja skarbonką:)

              Użytkownik usunięty
                18
                • Zgłoś naruszenie zasad
                3 lipca 2013 08:25 | ID: 982306

                U nas w marketach zazwyczaj jest ok,choc jak jest za dlugo to Marcel zaczyna marudzic.

                Daje mu wtedy cos zeby go zajać,i zanim skonczymy zakupy to juz mu sie to znudzi i sam mi oddaje.Bardzo lubi przy kasie obserwowac jak panie skanuja rzeczy.

                Na zakupy ciuchowe go raczej nie zabieram

                Avatar użytkownika Sonia
                SoniaPoziom:
                • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
                • Posty: 112855
                19
                • Zgłoś naruszenie zasad
                3 lipca 2013 12:11 | ID: 982408

                Od poczatku chłopaki są zabierani na zakupy, bo nie mialam ich z kim zostawić. Nie mam większych problemów, i niegdy nie miałam. Denerwowało mnie jedynie to, ze zakupy szły nam strasznie wolno, sama załatwiałam to szybciej:) Na zakupy ciuchowe muszę brać chłopaków, bo oni sami wybierają sobie ciuchy- pod moim okiem:) Jak ja coś kupię to czasem im sie nie podoba, wolę, aby oni przy tym byli.

                Użytkownik usunięty
                  20
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  3 lipca 2013 18:16 | ID: 982554

                  My to zawsze obawiamy się w sklepie, że Natalka stanie przed stoiskiem w wędlinami i zacznie krzyczeć:" AM" (mieliśmy kilka takich akcji)- drze się jakby 3 dni nie jadła, a ludzie patrzą na nas i brechają:) hehe

                  Natala zazwyczaj siedzi w wózku i wyciąga pani zakupy na taśmę, a potem po posliczeniu z powrotem je pakuje do wózka:)