Pomaganie dzieciom w nauce
W jaki sposób pomagacie dzieciom w nauce? Czy zdarzyło się Wam zrobić coś za swoją pociechę, np. rysunek z plastyki czy wypracowanie z polskiego?
Jak powinna Waszym zdaniem wyglądac pomoc? Co robić należy, a czego się robić nie powinno i w jaki sposób pomagać dziecku w nauce w domu i w odrabianiu zadań domowych.
- Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
- Posty: 21500
Oczywiście że pomagam, Bardziej dla syna ,trzeba mu więcej tłumaczyć ,córka jest bardziej samodzielna w odrabianiu lekcji i pilnuje tego by było zrobione,poczuła smak stypendium i wie że bez odpowiednich wyników w nauce kasy nie ma. Do lekcji zaganiać nie muszę, nie podpowiadam ( jak mąż ) lecz tłumaczę do skutku.
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
Moja siostra pomaga synkowi, sąsiadka pomaga synkowi... Z tego co widzę większość rodziców pomaga. Inna jest teraz mentalność. Ja nie pamiętam by moja mama mi pomagała. Musiałyśmy sobie z siostrą od początku radzić same!!!
A ja...pewnie będę pomagała choć kiepsko z moją cierpliwością - bardziej tu już liczę na Centa;)
- Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
- Posty: 21500
Moja siostra pomaga synkowi, sąsiadka pomaga synkowi... Z tego co widzę większość rodziców pomaga. Inna jest teraz mentalność. Ja nie pamiętam by moja mama mi pomagała. Musiałyśmy sobie z siostrą od początku radzić same!!!
A ja...pewnie będę pomagała choć kiepsko z moją cierpliwością - bardziej tu już liczę na Centa;)
Mi również nigdy nie pomagano. Rodzice nawet nie musili zaglądać mi do książek sama sobie radziłam. Teraz mało które dziecko samo sobie radzi z lekcjami
Pomagam i to duzo Praktycznie z kazdego przedmiotu Musze mu tlumaczyc te bardziej zawile pojecia , polecenia , ktorych nie rozumie Czesto jest tak , ze wytlumacze i robi powoli sam pod moim nadzorem Nie wyreczam go calkowicie Bron Boze....
- Zarejestrowany: 04.11.2010, 08:18
- Posty: 2629
przede wszystkim muszę Jakuba gonić do lekcji,,,,nigdy sam z siebie nie usiadzie .Kontroluję jak odrabia ,bo inaczej może siedzieć w nieskończoność i robić wszystko ,tylko nie to ,co powinien !Nigdy nie powinno się odrabiać lekcji za dziecko!!
Hania jeszcze jest za mała, ale fajnie poczytać Wasze doświadczenia. To czego się będę wystrzegać, to wykonywanie prac za dziecko, moim zdaniem to robienie mu krzywdy, a nie pomoc.
- Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
- Posty: 21500
Hania jeszcze jest za mała, ale fajnie poczytać Wasze doświadczenia. To czego się będę wystrzegać, to wykonywanie prac za dziecko, moim zdaniem to robienie mu krzywdy, a nie pomoc.
Mam takie samo zdanie
przede wszystkim muszę Jakuba gonić do lekcji,,,,nigdy sam z siebie nie usiadzie .Kontroluję jak odrabia ,bo inaczej może siedzieć w nieskończoność i robić wszystko ,tylko nie to ,co powinien !Nigdy nie powinno się odrabiać lekcji za dziecko!!
Jakbym swojego Jakuba "widziała" .Mój to jeszcze prawie nigdy nie ma zadane
- Zarejestrowany: 20.07.2010, 07:11
- Posty: 2760
Oczywiscie że pomagam , ale nie odrabiam. Robimy to zawsze po przyjściu ze szkoły, choc nauke czytania studiuje z tata bo czasami nie ma juz nerwów
Przede wszystkim nie wyręczać - i dotyczy to każdego, nie tylko własnych dzieci, ale chociaż na forach internetowych, gdzie ludzie szukają pomocy naukowej. Ile ja razy słyszałam/czytałam, żeby 'ktoś odrobił za mnie zadanie i ja wtedy to zapamiętam i się nauczę'. Można du unudzenia tłumaczyć: zrób sam, a ja poprawię i wytłumaczę błędy. To nie. Krew człowieka niekiedy zalewa.
- Zarejestrowany: 16.05.2011, 23:03
- Posty: 3002
Ja do niedawna pomagałam w odrabianiu lekcji 8 letniej kuzynce. Najpierw prosiłam by przeczytałam polecenie, opowiedziała jak je rozumie, i spróbowała je wypełnić. Jeśli miała trudności tłumaczyłam co nalezy zrobić i w jaki sposób.
- Zarejestrowany: 11.10.2012, 08:50
- Posty: 1
U mnie w domu też nie było pomocy przy nauce..wtedy mi tego nie brakowało... ale dziś jakos czuje, że powinnam choć trochę pomóc dziecku, a Krzys sam nieraz przychodzi i pyta więc staram sie zawsze znaleźc chwilę czasu..
ja za namową przyjaciółki kupiłam płytę Akademia Rozwoju Bożeny Lewickiej, zależy mi na tym żeby Krzys miał optymalne warunki do nauki, różne pomoce dydaktyczne itd, a ta płyta ma mu pomóc skoncentrowac sie na nauce. Mój Krzys ma 11 lat, wchodzi juz w wiek gdzie interesuje go wszystko oprócz nauki, więc to mną tez kierowało przy kupnie. Wiadomo jak jest, że my dorosli mamy problemy z koncentracja a co dopiero dzieciaki. Ja kupiłam i nie zaluje. Krzys sam włącza mp3. Zrobił z tego troszke taki śmieszny obrzadek ;) ale to tez zacheca go do nauki widze. ja polecam ! bo juz teraz widze efekty a płyte mam od wrzesnia tego roku.
- Zarejestrowany: 10.01.2013, 16:21
- Posty: 1
no widzisz, a ja znowu mam ta płytę z avidy ale do relaksu :) fajne melodie na niej są.. :) ta sama firma, polecam!
- Zarejestrowany: 07.12.2012, 07:19
- Posty: 41
ja uważam, że warto pomagać, ale nigdy nie przejmowac w tym zakresie inicjatywy, bo dziecko przywyczai się, że rodzice wszystko za niego robią, dobrze jest oczywiście razem omówic pewne kwestie, ale potem zostawić dziecko z zadaniem i nastepnie sprawdzic jak poszło
- Zarejestrowany: 09.01.2012, 20:31
- Posty: 52
Kiedy opiekowałam się dziećmi brata, które już chodziły do szkoły, to pomagałam. Polegało to na wskazaniu kierunku działania, powtórzeniu materiału przed klasówka, czy ćwiczeniu słówek z języka obcego. Nigdy nie wyręczałam ich w pisaniu prac domowych i wykonywaniu prac plastycznych.
Dziecku, któremu wykonuje się prace domowe czy plastyczne ( nawet w dobrej wierze bo nie zdążyło lub zapomniało wcześniej to zrobić i nagle o godzinie 22 przypomniało sobie, że pani kazała namalować to i to na jutro) robi się niedźwiedzią przysługę.