9-letni niejadek.
- Zarejestrowany: 06.08.2010, 16:25
- Posty: 5
Otóż mam taki problem. Mój 9-letni syn nie lubi żadnych kiełbas, szynek, nabiału, dżemów, czy innych rzeczy z którymi zjadłby kanapkę. Je on tylko kanapkę z nutellą lub bułki od hamburgerów z keczupem. Dodam, że nie lubi on także żadnych warzyw(prócz kiszonych ogórków i marchewki) i żadnych owoców( jedynie obrane jabłko i banana). Jedyne co on je to słodycze. W ciągu dnia potrafi zjeść ok. 6/7 batonów. Z piciem także nie jest za specjalnie pije on soki owocowe i wodę. Nie wiem czemu tak jest, kiedy był mały 2/3latka jadł wszystko, a teraz? Macie jakieś sposoby, by temu zaradzić. Może miałyście podobną sytuację.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Tak łatwo mówić "nie dawać", "nie kupować" itd - ale 9latek pójdzie do kolegi, do babci itd.
To nie jest łatwe
Młodsze to samo.. najgorzej jak złych nawyków nabierze.. wtedy ciężko coś zmienić. Coś i dziewięciolatkowi można już coś wytłumaczyć..
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Oj my od pewnego czasu mamy ten sam okres ale nie chce swojego synka narazie zmuszac chociaz poprawe juz widzę mała
- Zarejestrowany: 04.09.2015, 19:51
- Posty: 4
U mnie jakiś czas temu było to samo najlepiej smakowało wszystko kupne co próbowalam zrobic ugotowac w domu to nie smakowało więc aby ograniczyć dawanie samych ciastek batonów i czekolady postanowiłam poszukać jakies gotowce na mleku. Tak znalazłam Kaszki Smakija Zott to sa kaszki na mleku z dodatkiem pysznych sosów w osobnym pojemniczku. Kiedy dałam zimne prosto ze sklepu to nie smakowały ale postanowiłam podgrzać i rewelacja kaszki posmakowały. Kaszki można kupic w różnych smakach od kaszki z cynamonem do malin, truskawki,wiśni, śmietankowa i z czekoladą. Tak posmakowały dzieciom że teraz sie dopominają o nie i zawsze muszą byc w lodówce. Czasem warto cos spróbowac nowego a tych smaków jest wiele więc nie ma obawy że się szybko znudzą ja sama tez chętnie je zajadam i nie tylko ja #zakochaniwsmaku.
- Zarejestrowany: 04.04.2017, 09:46
- Posty: 15
a może jakieś naturalne ziółka na pobudzenie apetytu ?
- Zarejestrowany: 29.01.2016, 17:17
- Posty: 34
Ja mam dwa sposoby. Pierwszy jest bardzo dziwny, ale na mnie zadziałał gdy byłem dzieckiem.
Jedzenie powino być czymś w rodzaju rytuału, czyli dobrze jest stworzyć jakąś zewnętrzną otoczkę by dziecko czuło podekscytowanie. U mnie to było tak, że gdy miałem kilka lat i przychodziła pora obiadu (podczas której zazwyczaj lubiłem jeść tylko ogórki), rodzice puszczali mi typowe dziecięce piosenki, coś w tym stylu
https://www.youtube.com/watch?v=32GOtZ3Gci0
Kiedy muzyka zaczynała grać, wiedziałem, że przyszeł czas na jedzenie. Nie wiem jak to działało, ale działało. Oczywiście muzyka nie jest jedynym wyjściem. Można na przykład wymyślać inne nazwy jedzenia, na przykład zamiast powiedzieć "Zjedz schabowego", można go nazwać mięskiem ze stumilowego lasu czy cos w tym stylu. Wtedy dziecko nie spojrzy na kotlet jak na nudngo schabowego.
Drugim sposobem jest właśnie wyeliminowanie nudy, tak by posiłek wyglądał bardzij interesująco, inaczej niż zwykle. :)
Można te pomyśleć nad jakimś apetizerem, ale sam nie jestem zwolennikiem takich preparatów.