9-letni niejadek.
- Zarejestrowany: 06.08.2010, 16:25
- Posty: 5
Otóż mam taki problem. Mój 9-letni syn nie lubi żadnych kiełbas, szynek, nabiału, dżemów, czy innych rzeczy z którymi zjadłby kanapkę. Je on tylko kanapkę z nutellą lub bułki od hamburgerów z keczupem. Dodam, że nie lubi on także żadnych warzyw(prócz kiszonych ogórków i marchewki) i żadnych owoców( jedynie obrane jabłko i banana). Jedyne co on je to słodycze. W ciągu dnia potrafi zjeść ok. 6/7 batonów. Z piciem także nie jest za specjalnie pije on soki owocowe i wodę. Nie wiem czemu tak jest, kiedy był mały 2/3latka jadł wszystko, a teraz? Macie jakieś sposoby, by temu zaradzić. Może miałyście podobną sytuację.
- Zarejestrowany: 30.10.2009, 09:30
- Posty: 706
Ha, ha, Ja też mam Maciusia niejadka, 8 letniego. Zgadza się, nutella jest na pierwszym planie , zaraz potem jest kotlet mielony, frytki i twaróg posypany cukrem. I wszem obecy ketchup. Ostatnio doszła kiełbaska śląska z grilla. W szkole zaczął chodzić na obiady, i o ile wiem jadł tam pod nadzorem nauczyciela. Ale Pani odeszła I Maciek przestał jeść.
Grożby, prośby nie skutkują, Jest chudy jak gałązka. Prawie codziennie są mielone, żeby cokolwiek zjadł.Z warzyw jemy ogórke surowy i jak czapka w dobryk kierunku stanie to buraczki. Z zupek idzie pomidorówka czyli woda zabarwiona koncentratem, śmietaną i makaronem w kształcie ryżu. I teżmały jadł wszystko jak mieł 2 latka.
- Zarejestrowany: 01.03.2010, 13:39
- Posty: 841
Mój znajomy też miał siostrzeńca niejadka. Chciał się tylko bawić i grać w piłkę, a na posiłki o wyznaczonej porze nie przychodził. Więc mój znajomy pozwolił mu się bawić przez cały dzień, bez jedzenia oczywiście. Następnego dnia chłopak od razu wybrał zabawę zamiast jedzenia. Koło południa znajomy zaproponował mu pieszą wycieczkę. Chłopak się zmęczył i przespał. Kiedy wrócili do domu poprosił o jedzenie. Szafki z żywnością były zamknięte na klucz a wuj jeszcze dodał, że posiłki są o wyznaczonej porze i musi zaczekać. Mały zaczął płakać i błagać; w końcu wuj się zlitował i dał mu kromkę chleba posmarowaną smalcem i mały zjadł bez żadnego ale i chciał następną.
Zatem moja propozycja to przegłodzić, wymęczyć... i zje wszystko bez marudzenia
Grzesiu nie wiem jak ze starszymi dziećmi jednak na mojego 3 latka ta metoda nie działa niestety :/
- Zarejestrowany: 16.08.2011, 21:36
- Posty: 49
Dzieci lubią wszystko co słodkie moje naprzykłd uwielbia jeszcze petitki lubisie i zelki. soki tez ale ostatnio daje mu wode smakową kubus waterrr i jest zadowolony i ja też bo jest bez konserwantów i zdrowa więc polecam może waszym dzieciom zasmakuje
- Zarejestrowany: 30.10.2009, 09:30
- Posty: 706
Jak wołam młodego do domu na obiad czy kolację, to chyba wszyscy na osiedlu słyszą, że u mnie nic dobrego do jedzenia nie ma. Tak się drze. Wiąc o przegłodzeniu nie ma mowy, bo ktoś na policę wkońcu zgłosi,że jeść dziecku nie dają.
Otóż mam taki problem. Mój 9-letni syn nie lubi żadnych kiełbas, szynek, nabiału, dżemów, czy innych rzeczy z którymi zjadłby kanapkę. Je on tylko kanapkę z nutellą lub bułki od hamburgerów z keczupem. Dodam, że nie lubi on także żadnych warzyw(prócz kiszonych ogórków i marchewki) i żadnych owoców( jedynie obrane jabłko i banana). Jedyne co on je to słodycze. W ciągu dnia potrafi zjeść ok. 6/7 batonów. Z piciem także nie jest za specjalnie pije on soki owocowe i wodę. Nie wiem czemu tak jest, kiedy był mały 2/3latka jadł wszystko, a teraz? Macie jakieś sposoby, by temu zaradzić. Może miałyście podobną sytuację.
Sama widzisz w czym problem .Te wszystkie zapychacze nie dają nic dobrego dzieciom, batony ,ciasteczka. gęste soki owocowe owszem są zdrowe ale w rozsądnych ilosciach .Mój syn ma 9 lat i też był taki czas najchętniej jadłby kanapki z nutellą czy słodkie płatki do mleka,ale wyjście jest proste -przestałam kupować to ,a teraz czasem zje ale w małych ilościach.
I jest dobrze
- Zarejestrowany: 18.08.2011, 23:14
- Posty: 7
Może spróbuj mu przygotowac jedzenie w jakiejśc ciekawej formie, zlożone z tych produktów które lubi, może wtedy zje. Choć 9 lta to nie jest juz ten wiek, kiedy dzici można przekonać do jedzenia "sposobem". Może mu opowiedz ile dosbrych składników mają niektóre produkty i co może się stać z jego organizmem, gdy nie będzie mu ich dostarczał? Może zrozumie i zacznie jeść.
A co do picia, skoro mowisz ze pije soki i wode, to chyba raczej wszystko w porządu?
- Zarejestrowany: 17.03.2011, 13:40
- Posty: 177
Ja mam podobna sytuacje,tylko synek ma prawie 4 latka.Nigdy nie zjadł kanapki z dżemem,wedlina czy serem.
Tez je tylko chleb z nutellą albo cały dzień suche bułki.Dawałam mu juz syropki na apetyt i nic nie pomogło.
Czasami zdarzy mu sie dzień,że sam wola o jedzonko i potrafi zjeść kotlecika,czy parówke.Z początku panikowałam,ele teraz nie wciskam mu na siłe,bo to nic nie da.Pediatra stwierdził,że jak rosnie i nie traci na wadzę to nie mam się martwić.Po prostu jest takim niejadkiem.I faktycznie non stop ma kontrolowana wagę.
Jest szczuplutki,ale mieści sie w normie.Mam nadzieje,że zacznie jeśc,patrzę z zazdrością na maluchy pałaszujące wszystko co sie da.
- Zarejestrowany: 18.08.2011, 23:14
- Posty: 7
A co dajecie swoim pociechom do picia?
- Zarejestrowany: 16.08.2011, 21:36
- Posty: 49
no ja jak już mówiiłam daje najczęsciej wodę smakową mój syn jest zadowolony i ja również :)
- Zarejestrowany: 18.08.2011, 23:14
- Posty: 7
Moja córka pije niestety tylko to co słodkie, tak ja nauczylam a teraz żałuje, bo chcialabym żeby do szkoły nosiła zwykłą wode, bo to chyba najlepsze dla dziecka?
- Zarejestrowany: 16.08.2011, 21:36
- Posty: 49
najlepsza to chyba przegotowana ale ona dzieciom nie smakuje dlatego spróbuj wody smakowe nie ma w nich koncentratów i jakiś E wiec spróbuj
- Zarejestrowany: 18.08.2011, 23:14
- Posty: 7
No wody smakowe to ona lubi, bo to słodkie. Kupuję jej, daję do szkoły. Ale w domu raczej staram się żeby zawsze byl dzbanek wody przegotowanej z cytryna i odrobiną cukru albo miodu. Sprawdza się :)
- Zarejestrowany: 19.04.2015, 20:01
- Posty: 1
Napisałyście dokładnie to, czego nie powinnyście dawać swoim dzieciom. Wasi synowie nie są niejadkami, są wybredni i zgrabnie Wami namipulują. Przez 8 lat nauczyłyście ich, że mogą jeść co chcą, a im bardziej chcecie żeby coś zjedli, tym bardziej tego nie lubią, więc napewno nie oduczycie ich tego w jeden dzień.
Już wiecie co musicie odstawić. Bułka z nutellą lub keczupem nie jest pełnowartościowym posiłkiem. Po prostu przestańce kupować słodycze. Nie ma w domu, nie ma jedzenia.
Zacznijcie od posiłków, najlepiej jadanych całą rodziną i absolutnie nie dawajcie dużego wyboru (NIE: zjesz paróweczke, kanapeczkę, płatki, królika, nutellę czy jarmuż?), przyrządzajcie jedno danie. Jeśli pasuje, to dobrze, jeśli nie, zjedz tylko część, a jeśli to też nie pasuje, to następna okazja na zjedzenie czegoś będzie przy II śniadaniu/obiedzie/kolacji. I tak z każdym posiłkiem. 9 latek jest bystry i będzie próbował prosić, krzyczeć, negocjować, kupować, przyrządzać posiłki samemu itp, ale powinnyście być konsekwentne. Jak nie zje obiadu, to będzie głodny i na kolację napewno czegoś spróbuje.
Dobrym pomysłem jest zrobienie np. jednego, słodyczowego dnia w tygodniu. Jesz ile chcesz i kiedy chcesz. W tym dniu nawet zachęcajcie ich do jedzenia słodyczy i proponujcie na każdy posiłek i dokłąadkę. Po całym dniu na samych batonach i krówkach pewnie im się odechce tego na cały tydzień.
Zadbajcie o to, by nie podjadali między posiłkami, odrzućcie słodkie napoje. Podajcie wodę, wodę z cytryną. No i oczywiście wszyscy, któym zależy na tym, żeby naprostować ich zniekształcony sposób odżywiania się powinni dawać przykład i być konsekwentni. Nie możecie dopuścić do tego, żeby mama wymagała, a tata po kryjomu dawał biszkopty z nutellą. Prawdopodobnie pierwszy tydzień po 8 latach hulanki żywieniowej będzie szokiem, ale powoli się przestawią i wyjdzie to wszystkim na zdrowie.
Życzę wytrwałości!
- Zarejestrowany: 02.01.2012, 12:57
- Posty: 57
Wiem że pomysł jednego słodyczowego dnia byl swego czasu modny, ale nie jest to dobry pomysł jednak. Słyszałąm na ten temat wiele opinii psychologów min i lekarzy. Słodycze mozna dawać dzieciom nawet codziennie ale w odpowiedniej ilości i nie łączone np ze słodkimi wodami czy innymi produktami zawierającymi głównie cukier - własnie słodkie napoje, nutelle , soki, słodkie płatki itd - patrzmy na skład- jeśli w nim na pierwszym bądź drugim miejscu znajduje się cukier- starajmy się to ograniczać w diecie naszych dzieci.
W kwestii nutelli - moje dzieciaki tez ją uwielbiają i jakby była pewnie szedłby słoik na dzień. Ale u mnie zamiast nutelli mają równie pyszny i zachęcający ale zdrowy i w 100% naturalny krem Hobee - krem miodowy {WYMODEROWANO} bez konserwantów, pełen witamin i tego im nie ograniczam jakoś strasznie, bo wiem ze to zdrowe , to w końcu naturalny miód
- Zarejestrowany: 25.12.2015, 09:46
- Posty: 4
Ja podawałam synowi syrop z bzu. Po jakimś czasie rzeczywiście maluch chętniej zabierał się do obiadu.
Link - [wymoderowano]
- Zarejestrowany: 15.01.2017, 12:56
- Posty: 3
Witam.
Kształtowanie nawyków żywieniowych jest niezwykle istotne we wczesnym wieku. Do diety dziecka słodyczenie należy wprawadzić możliwie jak najpóźniej. W sytuacji gdy dziecko odżywia się wyłącznie słodyczami, należy reagować. Przede wszystkim - przykład idzie z góry. Jeżeli dziecko widzi, że rodzice, opiekunowie lub rodzeństwo spożywają często słodycze, to myśli wówczas, że jemu też wolno. Krok pierwszy - pozbądź się słodyczy i niezdrowych przekąsek (chipsy/ batony/cukierki) z domu. Rzecz jasna wyeliminowanie z najbliższego otoczenia słodyczy nie gwarantuje sukcesu. Dziecko musi przekonać się do pełnowartościowych posiłków. Spróbujcie wprowadzić nazwaną roboczo metodę rozwiązywania problemów. Uświadomcie dziecku, że przygotowanie przez Was posiłku wymaga Waszej pracy i zaangażowania, a jego negatywana reakcja sprawia Wam przykrość. Spróbujcie wprowadzić system kolegialnego wyboru posiłków. Nie oznacza to, że na stole ma się pojawić ich kilka, ale razem z dziećmi zadecydujecie co zostanie przygotowane. Wówczas dziecko będzie miało świadomość, że bierze udział w ważnym przedsięwzięciu i jego opinia ma znaczenie, co w ogólnym rozrachunku będzie działało jak rodzaj nagrody - biorę w tym udział, a proces trwa od podjęcia decyzji do zakończenia posiłku, więc skoro decydowałem, to będę jadł. Jeżeli się uda, to nie zapomnijcie pochwalić swojego podopiecznego za całokształt. Nie naciskajcie w pochwale na fakt samego zjedzenia posiłku, bo wyczuje podstęp. Niech posiłek stanie się elementem głównego zadania. P.S. Posiłek spożywajcie w gronie całej najbliższej rodziny (rodzice plus dzieci) - to doda rangi całemu przedsięwzięciu.
Co jeżeli dziecko mimo wszystko nie przekona się do "normalnych posiłków"? Bądźcie konsekwentni. Posiłek został przygotowany - wołacie dzieci na obiad. Dziecko nie chce jeść, więc uświadamiacie je, że następnym posiłkiem będzie podwieczorek. Nie zmuszajcie dzieci do jedzenia - to tylko pogorszy sytuację. Nie ulegajcie i nie róbcie mu "zastępczego posiłku" zamiast obiadu, ponieważ dziecko odkryje, że to ono ustala reguły i będzie wykorzystywało Waszą słabość. Dziecko musi być świadome, że jeżeli nie zje obiadu, to będzie musiało czekać na następny posiłek trochę czasu. Oczywiście w takiej sytuacji zadbajcie, aby posiłek, który dostanie na podwieczorek był wartościowym daniem, a nie drobną przekąską (np. jabłko - nie chcemy przecież głodzić dziecka). Dziecko nie może myśleć, że jest zmuszane do jedzenia, tego czego nie chce. Samo musi mieć swiadomość, że podejmuje decyzję, a drobny głód pomaga w ich podejmowaniu w takich sytuacjach.
Z czasem, jeżeli dziecko zacznie jeść pełnowartościowe posiłki, można wprowadzić do diety "coś słodkiego", bądźcie jadnak uważni i rozsądni, aby dodatek na nowo nie stał się głównym daniem.
Bądźcie konsekwentni.
Pozdrawiam
- Zarejestrowany: 16.01.2017, 17:08
- Posty: 3
Witam,
Najlepszym sposobem na „niejadka” jest odstawienie w jego diecie słodyczy. Soki owocowe, które pije również mogą zawierać dużą ilość cukru, należy więc uważnie czytać etykiety produktów i wybierać takie, które mają naturalną zawartość cukru i jednocześnie brak substancji słodzących. Polecam kupować warzywa oraz owoce i samemu przygotowywać zdrowe koktajle. Nasza pociecha nie będzie sięgała po słodycze, kiedy nie będzie ich w domu. Nie należy więc kupować takich produktów, a już na pewno nie chować ich w miejscu łatwo dostępnym dla dziecka. Polecam sposób przygotowywania wspólnych posiłków z dzieckiem. Będzie to dla niego formą zabawy, zainteresowaniem się innymi produktami niż słodycze. Nie wolno jendak wmuszać w dziecko jedzenia. Jeśli nie chce jeść, zostawmy je. Zgłodnieje – przyjdzie. Chodzi tu o to, że wmuszanie w dziecka posiłku zniechęca go do jedzenia czegokolwiek. Kiedy jest czas na obiad, wołamy dziecko do stołu. Jeśli nie przyjdzie, jemy sami. Przegłodzenie dziecka jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Zrozumie ono wtedy, że w domu są określone zasady. Jeżeli nie możemy całkowicie wyeliminować słodyczy z diety dziecka, ustalmy jeden dzień w tygodniu, w którym nasza pociecha będzie mogła jeść tyle słodyczy ile zechce. Jest to dobre rozwiązanie tylko wtedy, gdy przez resztę dni tygodnia konsekwentnie nie jadło żadnych słodkości. Wskazane jest również porozmawiać z synem o skutkach jedzenia niezdrowych posiłków. Polecam przeczytać sobie książek: „Moje dziecko nie chce jeść” . Życzę cierpliwości i powodzenia. Pamiętaj konsekwentne działanie zawsze przynosi efekt!!
Pozdrawiam.
- Zarejestrowany: 15.01.2017, 12:56
- Posty: 3
Tytułem uzupełnienia polecam książkę "Moje dziecko nie chce jeść" Carlos Gonzalez.
Pozdrawiam
- Zarejestrowany: 17.01.2017, 10:14
- Posty: 2
Tak łatwo mówić "nie dawać", "nie kupować" itd - ale 9latek pójdzie do kolegi, do babci itd.
To nie jest łatwe