Największy błąd wychowawczy rodziców - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek: 

Największy błąd wychowawczy rodziców

17odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 5106
Avatar użytkownika ULA
ULAPoziom:
  • Zarejestrowany: 18.03.2008, 09:47
  • Posty: 6183
  • Zgłoś naruszenie zasad
29 marca 2010 08:32 | ID: 181029
Amerykański specjalista w dziedzinie terapii rodzinnej - David Code - uważa, że największy błąd wychowawczy rodziców to "przytłaczanie dzieci nieustanną uwagą przy jednoczesnym zaniedbaniu więzi z partnerem, co doprowadza w rezultacie do zaburzenia ich rozwoju. Rodziny skoncentrowane na dzieciach to lękowi, wiecznie zmęczeni rodzice i roszczeniowe dzieci uważające, że wszystko im się należy."
Czy zgadzacie się z tym stwierdzeniem? Jaki według Was jest największy i najczęstszy błąd wychowawczy rodziców?
Avatar użytkownika Isabelle
IsabellePoziom:
  • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
  • Posty: 21159
1
  • Zgłoś naruszenie zasad
29 marca 2010 08:35 | ID: 181030
Coś w tym jest...ale czy to największy błąd? Być koże jest to najczęstszy błąd ale chyba nie największy! Faktem jest, że skłonności do tego pewnie ma  duzo mam:)
Słońce wstało zwariowało...
Użytkownik usunięty
    2
    • Zgłoś naruszenie zasad
    29 marca 2010 08:38 | ID: 181034
    Mówi się że nagdgorliwość jest gorsza od faszyzmu. I myślę że wszystko co robimy zabardzo nie jest dobre - ani dla nas, ani dla dziecka.
    taką wodą być a nie tą co żałośnie całą noc tłucze się po oknie
    Użytkownik usunięty
      3
      • Zgłoś naruszenie zasad
      29 marca 2010 08:44 | ID: 181043
      Faktycznie coś w tym jest. Trzeba dawać dzieciom więcej swobody. I zgadzam się z @Isabelle, że najwiekszym błędem to to raczej nie jest, bo tak naprawdę wszystko zależy od dzieci. Rózne czynniki, różnie mogą, na różne dzieci wpływać...Uff, mam nadzieję, że zrozumiale napisałam o co mi chodziło :)
      Użytkownik usunięty
        4
        • Zgłoś naruszenie zasad
        29 marca 2010 08:53 | ID: 181049
        Myślę, że największym błędem wychowawczym to jest chyba NIEWYCHOWANIE dziecka. Tak po prostu - brak zasad, miłości, relacji.
        taką wodą być a nie tą co żałośnie całą noc tłucze się po oknie
        Avatar użytkownika MNONKA
        MNONKAPoziom:
        • Zarejestrowany: 25.01.2010, 09:38
        • Posty: 5777
        5
        • Zgłoś naruszenie zasad
        29 marca 2010 09:01 | ID: 181054
        Mama Tymka napisał 2010-03-29 10:53:25
        Myślę, że największym błędem wychowawczym to jest chyba NIEWYCHOWANIE dziecka. Tak po prostu - brak zasad, miłości, relacji.
        Brawo, brak czasu i oddawanie dzieci pod opieke innych, a nawet wymaganie od nich wychowania ich pociechy.
        Avatar użytkownika oliwka
        oliwkaPoziom:
        • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
        • Posty: 161880
        6
        • Zgłoś naruszenie zasad
        29 marca 2010 09:06 | ID: 181060
        We wszystkim powinien być umiar... także w wychowywaniu dzieci. Zarówno w miłości, opiece, obowiązkach, nagradzaniu czy karaniu....
        Avatar użytkownika 2iza
        2izaPoziom:
        • Zarejestrowany: 11.12.2009, 13:04
        • Posty: 1522
        7
        • Zgłoś naruszenie zasad
        29 marca 2010 09:34 | ID: 181100
        A ja myślę ,że nie ma czegoś takiego jak przepis na dobre wychowanie. Każdy z nas jest inny i kazde dziecko też się różni od drugiego ,moim zdaniem nie ma takiej możliwości aby opracowac złoty srodek dla wszystkich dzieciaczków(aby były dobrze wychowane). Musimy sie dostosowywać ,a i tak nigdy nie będzie idealnie.
        Użytkownik usunięty
          8
          • Zgłoś naruszenie zasad
          29 marca 2010 09:43 | ID: 181109
          2iza napisał 2010-03-29 11:34:42
          A ja myślę ,że nie ma czegoś takiego jak przepis na dobre wychowanie. Każdy z nas jest inny i kazde dziecko też się różni od drugiego ,moim zdaniem nie ma takiej możliwości aby opracowac złoty srodek dla wszystkich dzieciaczków(aby były dobrze wychowane). Musimy sie dostosowywać ,a i tak nigdy nie będzie idealnie.
          zgadzam się! nie ma złotego srodka najczęściej zdajemy się na intuicję! mój mąż ma zadatki na taką nadopiekuńczą kwokę (ostatnio się przeraził że Patryk chce cukierka bo może się zadławić!!!!!) ja staram się dawać mu więcej samodzielności żeby sam potrafił w życiu rozwiązywać swoje problemy!
          Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia....
          Avatar użytkownika oliwka
          oliwkaPoziom:
          • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
          • Posty: 161880
          9
          • Zgłoś naruszenie zasad
          29 marca 2010 09:53 | ID: 181122
          Debris mapisała: mój mąż ma zadatki na taką nadopiekuńczą kwokę (ostatnio się przeraził że Patryk chce cukierka bo może się zadławić!!!!!) ja staram się dawać mu więcej samodzielności żeby sam potrafił w życiu rozwiązywać swoje problemy! Zgadzam się... trzeba uczyć samodzielności od dziecka... Np. jak robiłyśmy dzisiaj kakao z wnusią to pozwolilam jej naspać go z torebki do kubeczków, ja nalałam ciepłe mleko a ona mieszała  i jaka była zadowolona... i powiedziała mi, że w domku to jej mama robi... Tak samo z kanapkami, pozwalam by sama otworzyła serek ten taki w plastrach... i też jaką miała radochę z tego, że pomogła w robieniu kanapek...
          Avatar użytkownika monaaa71
          monaaa71Poziom:
          • Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
          • Posty: 28735
          10
          • Zgłoś naruszenie zasad
          29 marca 2010 10:19 | ID: 181141
          oliwka napisał 2010-03-29 11:53:29
          Debris mapisała: mój mąż ma zadatki na taką nadopiekuńczą kwokę (ostatnio się przeraził że Patryk chce cukierka bo może się zadławić!!!!!) ja staram się dawać mu więcej samodzielności żeby sam potrafił w życiu rozwiązywać swoje problemy! Zgadzam się... trzeba uczyć samodzielności od dziecka... Np. jak robiłyśmy dzisiaj kakao z wnusią to pozwolilam jej naspać go z torebki do kubeczków, ja nalałam ciepłe mleko a ona mieszała  i jaka była zadowolona... i powiedziała mi, że w domku to jej mama robi... Tak samo z kanapkami, pozwalam by sama otworzyła serek ten taki w plastrach... i też jaką miała radochę z tego, że pomogła w robieniu kanapek...
          z tym kakao...mikołaj od dawna prawie sam przygotowuje,pod moim okiem.wlewa mleko do kubka,sypie kakao i włącza kuchenkę mikrofalową Perskie oko
          zagłosujcie :) http://okuchnia.paclan.pl/galeria/66
          Avatar użytkownika oliwka
          oliwkaPoziom:
          • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
          • Posty: 161880
          11
          • Zgłoś naruszenie zasad
          29 marca 2010 10:25 | ID: 181149
          Monis napisała... z tym kakao...mikołaj od dawna prawie sam przygotowuje,pod moim okiem.wlewa mleko do kubka,sypie kakao i włącza kuchenkę mikrofalową Perskie oko Ja mleko podgrzewam w garnuszku... i dlatego sama wlewam... hehehe...
          Avatar użytkownika Grześ
          GrześPoziom:
          • Zarejestrowany: 01.03.2010, 13:39
          • Posty: 841
          12
          • Zgłoś naruszenie zasad
          29 marca 2010 10:54 | ID: 181181
          Bezstresowe wychowanie, spełnianie wszystkich zachcianek dziecka oraz brak karcenia
          Avatar użytkownika alanml
          alanmlPoziom:
          • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
          • Posty: 30511
          13
          • Zgłoś naruszenie zasad
          29 marca 2010 14:22 | ID: 181336
          Grześ napisał 2010-03-29 12:54:47
          Bezstresowe wychowanie, spełnianie wszystkich zachcianek dziecka oraz brak karcenia
          Ja dokladnie takie błedy robię. Otworzyły mi sie oczy jak poszlam z Kubusiem do przedszkola. Mały potwór! Staram sie to zmienic...ale teraz był lekko chory a ja idiotka codziennie kupowalam mu ciągnik. Widzę, że przestaje sobie z dzieckiem radzic.
          DZIECKO TO: czarodziej, zamieniający parę w rodzinę
          Avatar użytkownika dziecinka
          dziecinkaPoziom:
          • Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
          • Posty: 26147
          14
          • Zgłoś naruszenie zasad
          29 marca 2010 15:16 | ID: 181368
          Ala, no to dobre jest to,,ze zauważasz.Teraz do roboty;) Do artykułu: jest madry i opisany sposób rzeczywiście moze zaburzyć dzieci.
          Avatar użytkownika Malwinka
          MalwinkaPoziom:
          • Zarejestrowany: 06.08.2009, 10:50
          • Posty: 2310
          15
          • Zgłoś naruszenie zasad
          29 marca 2010 17:56 | ID: 181554
          alanml napisał 2010-03-29 16:22:55
          Grześ napisał 2010-03-29 12:54:47
          Bezstresowe wychowanie, spełnianie wszystkich zachcianek dziecka oraz brak karcenia
          Ja dokladnie takie błedy robię. Otworzyły mi sie oczy jak poszlam z Kubusiem do przedszkola. Mały potwór! Staram sie to zmienic...ale teraz był lekko chory a ja idiotka codziennie kupowalam mu ciągnik. Widzę, że przestaje sobie z dzieckiem radzic.
          To masz wiele do nadrobienia 
          Panuj nam sloneczko ☺
          Użytkownik usunięty
            16
            • Zgłoś naruszenie zasad
            30 marca 2010 08:02 | ID: 181868

            komunikacja w relacjach rodzic- dziecko, a własciwie niedostrzeganie  potrzeby czy wazności jej wypracowania, to moim zdaniem  jeden z kluczowych błędów wych. Często jest nieprzerwany "monolog życiowy" rodzica, podpierany chyba starym motywem, że dzieci i ryby głosu nie mają.  Nie ma dialogu w takim szerokim pojęciu a  to przecież wazne  żeby umiec nie tylko mówic ale też słuchać swoje dziecko, bo jakoś brakuje potem tego podstawowego ogniwa prze całe życie.  

            uśmiech jest najprawdziwszy, gdy jednocześnie uśmiechają się oczy...
            Avatar użytkownika Wxxx
            WxxxPoziom:
            • Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
            • Posty: 9899
            17
            • Zgłoś naruszenie zasad
            18 października 2011 12:33 | ID: 662637

            Nie jestem matką - kwoką, pozwalam swoim dzieciom na trochę samodzielności, ale mam koleżankę, która trzęsie się okropnie, powiedziałabym nawet, że z przesadą nad swoimi dziećmi. Ostatnio nie pozwoliła swemu 5-letniemu synowi wejść samemu po schodach. Dodam tylko, że schody znajdują się wewenątrz domu, wyłożone są drzewem i po nich praktycznie ich dziecko porusza się non stop.