Jak poskromić 4 latka?
mój synek niechce mnie sluchac lub slucha mnie bardzo rzadko,ciagle pyskuje jak go o cos prosze lub prubuje z nim porozmawiac,ciagle chce robic to co chce a nie to o co go prosze,w przedszkolu niema skarg na niego jest grzeczny ale z domownikami wrecz robi co chce. Niewiem jak sobie z tym poradzić(jestem samotna matką) czasem wrecz wyprowadza mnie z równowagi swoim zachowaniem jest nieposluszny,czasem brzydkie slowa mowi,bije swoja siostre albo innych domownikow,nieslucha nikogo, czasem juz niedaje rady.moze macie jakies pomysly co z tym zrobic? kiedys czytalam gdzies ze trzeba przeczekac,ale ile tak czekac i jak to przetrwac?
Nie zawsze da się poskromić Zależy od harakteru dziecka Jeżeli widzisz, że pozwala sobie coraz więcej ,to znaczy że cię testuje na ile może sobie pozwolić Musisz zastosować karę dla niego , bo przyjdzie taki moment , że sobie nie dasz rady Znasz go najlepiej i możesz wymyślić jakąś kare , która go zaboli i przemyśli czy warto
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Pewnie bunt czterolatka.. W przedszkolu zawsze dzieci zachowują się inaczej przy innych dorosłych.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Trzeba być konsekwentnym. Jesli zabronisz czegoś dziecku, to tego się trzeba trzymać, choćby był płacz, lament i zgrzytanie zębów. Na płacz w takim wypadku nie mozna reagować. No i tłumaczenie. Jesli dziecko jest zdenerwowane, to nie ma co rozmawiać, czy tlumaczyć. Poczekaj aż się uspokoi...
- Zarejestrowany: 11.06.2010, 16:03
- Posty: 8329
też mam w domu czterolatkę,moja jest w fazie uporu ,jak na coś się uprze to musi na swoim postawić,
- Zarejestrowany: 15.01.2015, 18:24
- Posty: 4
Jest wiele czynników złego zachowania dziecka. Ich niegrzeczne zachowanie wynika częściej z dysonansu na linii przyjemność a chęć przypodobania się opiekunom.
Pierwszym czynnikiem może być brak konsekwencji, przez co dziecko się buntuje. Dziecko nie rozumie np. dlaczego jednego dnia coś mu wolno a drugiego nie. Rodzice przestają być dla dziecka wiarygodni, kiedy nie są konsekwentni.
Po drugie dziecko kształtuje swoją tożsamość, stąd czasem agresja i opór. Kreuje swoje własne poczucie wartości. Zatem zachęcam Cię do dawania dziecku wyboru- czerwona czy zielona bluzka itp.
Zastanów się jak często chwalisz swoje dziecko... To kolejny powód jego nieposłuszeństwa. Stawiamy wymagania, a nie potrafimy powiedzieć:"Bardzo dobrze sobie z tym poradziłeś". Pochwały (oczywiście z umiarem) motywują dziecko i maluch chce się starać, by zyskać w oczach mamy:)
Kolejnym powodem może być to, że dziecko próbuje zwrócić na siebie Twoją lub innych uwagę.
Oczywiście to tylko przykłady. Warto jednak pamiętać, by być konsekwentnym, umieć mądrze egzekwować ustalony system kar i nagród i pamiętać, na co umówiliśmy się ze swoim szkrabem.
- Zarejestrowany: 17.01.2015, 16:33
- Posty: 1
Bardzo trafne uwagi. Często zapominamy o tym, aby jednocześnie poprzez stawianie dziecku ograniczeń i warunków również nie szczedzić im pochwał jeśli zrobią coś dobrze zwłaszcza z własnej inicjatywy. W tej chwili staram się konsekwentnie wprowadzać dla mojego dziecka system kar i nagród, jednak obawiam się że dziecko tak przyzwyczai się do nagradzania dobrych zachowań, że wciąż bedzie doszukiwał się ich i upominał. Jak tego uniknąć? Chciałabym aby dziecko było uczyynne nie z powodu obiecanej nagrody, ale dla tego że może zrobić coś dla innego człowieka, rozwijać w nim poczucie empatii chęć niesienia pomocy innym a nie egoistyczne odruchy.
- Zarejestrowany: 15.01.2015, 18:24
- Posty: 4
Wychowanie dziecka polega na zachowaniu równowagi. Nagradzanie jest z pewnością dużo przyjemniejsze, ale i w tym wypadku należy podchodzić do tego z umiarem. Należy dawać maluchowi nagrodę za wyraźne przekroczenie (pozytywne) konkretnej normy. To prawda, że system nagród pociąga za sobą pewne ryzyko. Dziecko może nauczyć się, że za każde osiągnięcie otrzyma jakąś nagrodę i po pewnym czasie może się tej nagrody domagać. Dlatego rodzice powinni pamiętać, by nie nagradzać prostych rzeczy. Jest to ważne dlatego, że dziecko może upomnieć się o nagrodę za wykonanie swoich obowiązków. Jeśli maluch zrobi coś z mniejszym wysiłkiem, można go pochwalić. I bardziej chodzi tu o pochwały (słowa) niż nagrody typu słodycze, czy zabawka.
- Zarejestrowany: 19.12.2013, 16:12
- Posty: 4400
Wychowanie dziecka polega na zachowaniu równowagi. Nagradzanie jest z pewnością dużo przyjemniejsze, ale i w tym wypadku należy podchodzić do tego z umiarem. Należy dawać maluchowi nagrodę za wyraźne przekroczenie (pozytywne) konkretnej normy. To prawda, że system nagród pociąga za sobą pewne ryzyko. Dziecko może nauczyć się, że za każde osiągnięcie otrzyma jakąś nagrodę i po pewnym czasie może się tej nagrody domagać. Dlatego rodzice powinni pamiętać, by nie nagradzać prostych rzeczy. Jest to ważne dlatego, że dziecko może upomnieć się o nagrodę za wykonanie swoich obowiązków. Jeśli maluch zrobi coś z mniejszym wysiłkiem, można go pochwalić. I bardziej chodzi tu o pochwały (słowa) niż nagrody typu słodycze, czy zabawka.
System nagród i kar bywa skomplikowany. Zgadzamy się z wypowiedzią. Może ze swoich doświadczeń powiesz coś więcej o zachowaniu równowagi w nagradzaniu? Jak to wygląda w praktyce?
- Zarejestrowany: 15.01.2015, 18:24
- Posty: 4
W zachowaniu równowagi miałam na myśli kary i nagrody. Według I. Jundziłł nagroda ma być bodźcem wzmacniającym postępowanie pozytywne, zachęcającym do solidnej pracy lub nauki, do zachowań znajdujących wysokie uznanie w rodzinie i w innych grupach społecznych. Tak zrozumiałe wyróżnienie spełnia następujące funkcje:
- umacnia wiarę we własne wartości
- realizuje potrzebę uznania i sukcesu
- zachęca do podejmowania coraz trudniejszych zadań
- wzmacnia więzi uczuciowe z osobami nagradzającymi,
- działa dodatnio na tych, którzy są świadkami nagradzania
Bardzo polecam ksiażkę "Nagrody i kary w wychowaniu" Ireny Jundziłł. Autorka dokładnie wgłębia się w temat stosowania kar i nagród; dopatruje się zarówno stron pozytywnych jak i negatywnych.
W wychowaniu najważniejsza jest miłość oraz własny przykład. Spokojny, pełen miłości i ciepła dom to więcej niż połowa sukcesu wychowawczego.
- Zarejestrowany: 21.01.2015, 13:44
- Posty: 1
Czytałam księżkę p. I. Jundziłł i zgadzam się, że nagrody motywują do pracy i dają wiarę we własne możliwości, a przez to też zachęcają do podejmowania kolejnych zadań. Stosuję to w swoim systemie wychowania. Szkoda, że w dorosłym życiu tak rzadko nas ktoś nagradza:)
- Zarejestrowany: 15.01.2015, 18:24
- Posty: 4
Przez przypadek natknęłam się na artykuł "Dekalog dobrego rodzica" opracowany dla Fundacji Narodowego Dnia Życia.
1. Najpierw małżonek, głupcze!
2. Wymagaj od siebie tego, czego wymagasz od dzieci
3. Bądź przyjacielem swoich dzieci
4. Bądź konsekwentny
5. Ustal zasady domowe i planuj czas
6. Bądź pozytywny
7. Twórz atrakcyjną kulturę rodzinną
8. Nie faworyzuj żadnego z dzieci
9. Bądź z małżonkiem jednością wobec dzieci
10. Rozwijaj się jako rodzic
W 100% się z nim zgadzam. Wymagaj od siebie tego, czego wymagasz od dzieci!