Poskramianie złosnika - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek: 

Poskramianie złosnika

12odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 5949
Avatar użytkownika Isiunia
IsiuniaPoziom:
  • Zarejestrowany: 13.03.2008, 15:28
  • Posty: 1733
  • Zgłoś naruszenie zasad
20 grudnia 2008 14:42 | ID: 11537
Nawet najgrzeczniejsze dziecko ma chwile słabości:) jakie są wasze sposoby na poskramianie złośnika? dajecie mu się"wyszaleć", czy ingerujecie w jego złość?
Avatar użytkownika Mama Juniora
Mama JunioraPoziom:
  • Zarejestrowany: 24.08.2008, 10:11
  • Posty: 644
1
  • Zgłoś naruszenie zasad
20 grudnia 2008 18:24 | ID: 11540
ja pozwalam mojemu szkrabowi się złościć w samotności, czasem trwa to pół godz. czasem nieco krócej, sam przychodzi,  siada mi na kolanach i się przytula :)))
Avatar użytkownika puella
puellaPoziom:
  • Zarejestrowany: 04.07.2008, 06:21
  • Posty: 508
2
  • Zgłoś naruszenie zasad
22 stycznia 2009 08:01 | ID: 13085
Wszelkie histerie staram się ignorować. Krzyk, prośby o uspokojenie się nic w takich momentach nie dają - lepiej npozwolić małemu wyżalić się i przemyśleć swoje zachowanie. Olek zawsze po takim szlochu przytula się do mnie i mówi że mnie kocha :)
Avatar użytkownika Basik
BasikPoziom:
  • Zarejestrowany: 13.11.2008, 07:04
  • Posty: 969
3
  • Zgłoś naruszenie zasad
22 stycznia 2009 10:24 | ID: 13109
U mnie od pewnego czasu etap wpadania w szał skrócił się do kilku minutek. Jak tylko mój mały wybucha to mu mówie "spokojnie nie krzycz Kornelek śpi " (jego 8mio miesc, kuzyn) i odrazu jest cisza. Wiem tylko że to długo nie potrwa i znowu będzie pół godziny we własnym pokoju.:)
Użytkownik usunięty
    4
    • Zgłoś naruszenie zasad
    22 stycznia 2009 10:46 | ID: 13114
    To zależy od sytuacji. Jeśli naprawdę wpada w histerię, to wolę poczekać aż się trochę uspokoi. Najlepiej w kącie albo w drugim pokoju.
    Użytkownik usunięty
      5
      • Zgłoś naruszenie zasad
      22 stycznia 2009 10:55 | ID: 13118
      W kącie Ty czy Mały :)
      Użytkownik usunięty
        6
        • Zgłoś naruszenie zasad
        22 stycznia 2009 10:57 | ID: 13119
        kurcze za szybko enter :) ja w takich przypadkach mocno przytulam do siebie i staram się wyciszyć syna.
        Avatar użytkownika lady
        ladyPoziom:
        • Zarejestrowany: 21.06.2008, 16:27
        • Posty: 830
        7
        • Zgłoś naruszenie zasad
        22 stycznia 2009 13:48 | ID: 13125
        Odpowiedź na #6
        moj mnie za to bije i co w tym przypadku? raz obrywa a raz go wyprowadzam do pokoj, wrAca i dalej to samo i pozostaje mi tylko wlac mu i wtedy obrazony idze do pokoju wraca  mowi mamo przytul mnie no i co??czasem jestem bezradna ma dosyc wlasnego dziecka...nie radze sobie a jego ojcec mowi na to -sama sobie tak wybralas k**** dziecko wiedzial jak zrobic ojciec weekendowy
        Avatar użytkownika Basik
        BasikPoziom:
        • Zarejestrowany: 13.11.2008, 07:04
        • Posty: 969
        8
        • Zgłoś naruszenie zasad
        23 stycznia 2009 10:03 | ID: 13150
        "lady" zagryzamy ząbki i żyjemy dalej - dla tatusia reprymenda (strzel mu w łeb i przemów do rozumu) a dla synka no cóż widocznie malec tak juz musi mieć. Ja czasami mam ochotę obu moim chłopakom przylać...:)
        Avatar użytkownika lady
        ladyPoziom:
        • Zarejestrowany: 21.06.2008, 16:27
        • Posty: 830
        9
        • Zgłoś naruszenie zasad
        23 stycznia 2009 12:36 | ID: 13171
        Odpowiedź na #8
        brak mi slow wiesz..czasem rece opadaja...i nc nie moge..
        Użytkownik usunięty
          10
          • Zgłoś naruszenie zasad
          23 stycznia 2009 21:35 | ID: 13182
          marteczka napisał 2009-01-22 11:55:19
          W kącie Ty czy Mały :)
          A jak myślisz marteczko???  Patrzę na Ciebie spod grzywki pisząc... ;>
          Avatar użytkownika Sonia
          SoniaPoziom:
          • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
          • Posty: 112855
          11
          • Zgłoś naruszenie zasad
          28 października 2013 16:18 | ID: 1035361

          U nas zazwyczaj nie zwracałam uwagi na złośliwośći, bądź tłumaczyłam, że to złe zachowanie... Tylko w takim stanie do dziecka raczej tłumaczenie nie przemawia... jesli już było za dużo, dziecko siadało w kącie i miało przemyśleć swoje zachowanie... Pomagało, bo zazwyczaj chłopaki po pewnym czasie przychodzili i przepraszali.

          Użytkownik usunięty
            12
            • Zgłoś naruszenie zasad
            29 października 2013 17:14 | ID: 1035774

            ja przeważnie udaje ze niewidze jego złości i czekam za troche ochłonie wtedy sam przychodzi sie przytulic ale czasem tez ingeruje w złość dzieci np jak sie kłucą pomiędzy sobą lub inne sytuacje ktore wyprowadzaja mnie  z rownowagi lub sa w miejscu publicznym staram sie wytłumaczyc ze cos zle robi ale czasem nieslucha wyprowadzajac mnie w złość wtedy czasem niewytrzymuje i daje mu klapsa