Definicja klapsa - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Definicja klapsa

27odp.
Strona 1 z 2
Odsłon wątku: 8996
Avatar użytkownika Marcin1984
Marcin1984Poziom:
  • Zarejestrowany: 22.09.2009, 09:00
  • Posty: 2879
  • Zgłoś naruszenie zasad
13 stycznia 2010, 07:17 | ID: 109798
Tak czytam waszą dyskusję w wątku dotyczącym projektu ustawy o całkowitym zakazie bicia i poniżania dzieci i mam dla was propozycję. Spróbujmy ustalić jedną wspólną definicję klapsa. To nam zaoszczędzi na przyszłość niepotrzebnych nerwów, gdyż w razie wątpliwości będziemy mieli swoją wspólnie przez użytkowników FAMILIE wypracowaną definicję klapsa. 
ZAPRASZAM!
Familie rządzi, Familie radzi, Familie nigdy Cię nie zdradzi
Użytkownik usunięty
    1
    • Zgłoś naruszenie zasad
    13 stycznia 2010, 08:04 | ID: 109829
    proponujesz familijną "burzę mózgów"?;-)
    Avatar użytkownika Marcin1984
    Marcin1984Poziom:
    • Zarejestrowany: 22.09.2009, 09:00
    • Posty: 2879
    2
    • Zgłoś naruszenie zasad
    13 stycznia 2010, 08:10 | ID: 109832
    To może ja zacznę, bo coś widzę, że odwagi wam brak.
    Uważam, że klaps to jest lekkie uderzenie dziecka ręką w pupę. 
    Karę klapsa potęguje groźna mina, która ma uświadomić dziecku, że to co zrobił było złe i zasłużył na karę, lub (gdy dziecko jest starsze) wytłumaczenie mu, za co dostał klapsa.
    jak w sądzie wyrok - wytłumaczenie mu za co i uzasadnienie kary
    wykonanie - dorośli więzienie za przestępstwa, dziecko klaps za przewinienia 
    Familie rządzi, Familie radzi, Familie nigdy Cię nie zdradzi
    Użytkownik usunięty
      3
      • Zgłoś naruszenie zasad
      13 stycznia 2010, 08:10 | ID: 109833
      Ja się powtórzę: Z klapsem jest ten problem że nie da się jednoznacznie określić jego definicji. I zmierzyć siły przy jakiej jest to jeszcze klaps a nie już bicie. Trzeba by było wziąć pod uwagę wagę i siłę rodzica, wielkość dłoni, masę ciała dziecka, jego ułożenie podczas przyjmowania kary. Dla Czopera klapsem jest tylko dotknięcie, Johny nie widzi nic złego w razach wymierzanych pasem. Dla mnie osobiście to nie jest fair że osoba która ma 80 kg wagi uderza kogoś kto waży tylko 15 kg i jest od niego ileś razy mniejsza. Celując w pupę takiego małego człowieczka łatwo nie trafić. Dlatego nie będę barała udziału w określaniu definicji czegoś co dla mnie jest złe.
      Twoje usta jak skrzydła motyla... tak łatwo jest zwariować
      Avatar użytkownika pinquin
      pinquinPoziom:
      • Zarejestrowany: 11.12.2009, 20:25
      • Posty: 896
      4
      • Zgłoś naruszenie zasad
      13 stycznia 2010, 08:10 | ID: 109834
      Zacznijmy od tego że klaps jest formą KARY, a kara jest definiowana następująco: "Karabodźce wywołujące ból lub inne nieprzyjemne odczucia mające w efekcie spowodować to, że karana jednostka dostosuje się do wymogów i zależnie od sytuacji przestanie wykonywać lub znacznie ograniczy społecznie niepożądane czynności albo będzie wykonywać czynności pożądane." Dla mnie osobiście klaps jest czymś co powoduje psychiczny dyskomfort, ale nie fizyczny (czyli nie powinno dziecka boleć). Ma byc SYMBOLEM. * zaznaczam, że jestem przeciwnikiem kar oderwanych od czynu karanego, a zwolennikiem tzw. konsekwencji jako kary. A najlepiej nagradzać a nie karać.
      http://drozdaimmagine.blogspot.com/
      Użytkownik usunięty
        5
        • Zgłoś naruszenie zasad
        13 stycznia 2010, 08:24 | ID: 109852
        klaps dla mnie zawsze będzie uderzeniem. Nie przemawia do mnie określenie w stylu -"lekkie pacnięcie". Znaczenie "lekkie" jest niewymierne akurat w tym przypadku.
        Użytkownik usunięty
          6
          • Zgłoś naruszenie zasad
          13 stycznia 2010, 08:40 | ID: 109877
          O nie, znowu ten niebezpieczny temat. Klaps nie powinien dziecka boleć... To jeśli ktoś daje klapsa, to ma pytać dziecko, czy już go boli, czy jeszcze nie? Nie rozumiem.
          Avatar użytkownika pinquin
          pinquinPoziom:
          • Zarejestrowany: 11.12.2009, 20:25
          • Posty: 896
          7
          • Zgłoś naruszenie zasad
          13 stycznia 2010, 09:05 | ID: 109919
          Nie pytać, Z założenia jeśli daje klpsa, to tak, żeby nie bolało. Nie ma na celu zadania fizycznego bólu. Ja wiem, że temat jest delikatny, a definicja trudna. Ale to nie znaczy, że nie należy podejmować prób... Większość potrafi tylko krytykować, nic nie dając od siebie.
          http://drozdaimmagine.blogspot.com/
          Użytkownik usunięty
            8
            • Zgłoś naruszenie zasad
            13 stycznia 2010, 09:11 | ID: 109925
            Klaps to słabość rodzica.
            Avatar użytkownika aśka r
            aśka rPoziom:
            • Zarejestrowany: 31.03.2009, 13:19
            • Posty: 3249
            9
            • Zgłoś naruszenie zasad
            13 stycznia 2010, 09:14 | ID: 109929
            Mama Tymka napisał 2010-01-13 09:10:15
            Ja się powtórzę:Z klapsem jest ten problem że nie da się jednoznacznie określić jego definicji. I zmierzyć siły przy jakiej jest to jeszcze klaps a nie już bicie. Trzeba by było wziąć pod uwagę wagę i siłę rodzica, wielkość dłoni, masę ciała dziecka, jego ułożenie podczas przyjmowania kary. Dla Czopera klapsem jest tylko dotknięcie, Johny nie widzi nic złego w razach wymierzanych pasem. Dla mnie osobiście to nie jest fair że osoba która ma 80 kg wagi uderza kogoś kto waży tylko 15 kg i jest od niego ileś razy mniejsza. Celując w pupę takiego małego człowieczka łatwo nie trafić.Dlatego nie będę barała udziału w określaniu definicji czegoś co dla mnie jest złe.
            Ja uważam że można określić granicę i to bardzo precyzyjnie kiedyś użyłam podobnego porównania ale myślę że jest całkiem niezłe bo żwierzęta też stosują coś w rodzaju klapsa. Jest to bardziej straszak. Mądry pies np jak dziecko mu dokucza to najpierw stosuje warczenie jeżeli dziecko nie reaguje to wtedy lekko capnie ale w taki sposób że nie zrobi żadnej krzywdy ale dziecko już wie że następnym razem jak pies zawarczy to nie przelewki. I podobna różnica jest między znęcaniem się a klapsem, bo całkiem inaczej wygląda jak rodzic da klapsa a inaczej jak wali bez opamiętania. A całkiem inna kwestia jest czy my ludzie różniąc się od zwierząt rozumem jesteśmy w stanie się powstrzymać, myślę że tak. Ale potzreba nam do tego ogromu cierpliwości a to nie zawsze takie proste jakby się czasem wydawało.
            Użytkownik usunięty
              10
              • Zgłoś naruszenie zasad
              13 stycznia 2010, 09:22 | ID: 109936
              Nie ma definicji klapsa
              Sprobuj po prostu zyc. Rozpamietywanie jest zajeciem starcow.
              Avatar użytkownika pinquin
              pinquinPoziom:
              • Zarejestrowany: 11.12.2009, 20:25
              • Posty: 896
              11
              • Zgłoś naruszenie zasad
              13 stycznia 2010, 09:36 | ID: 109949
              Ja znalazłam coś takiego (nie jest to oczywiście prawna definicja, ale odwołuje się i wywodzi z kodeksu rodzinnego): "Klapsem będzie takie naruszenie nietykalności cielesnej dziecka, nie powodujące uszczerbku na jego zdrowiu, które uzasadnione jest wykonywaniem władzy rodzicielskiej w szczególności wywołaniem u dziecka posłuszeństwa wobec rodziców oraz dostosowaniem się do poleceń opartych na przekonaniach rodziców lub mających mu zapewnić rozwój fizyczny i duchowy a nie stojących w sprzeczności z interesem społecznym, własnymi przekonaniami dziecka lub z wolnością jego sumienia." (Ajjc)
              http://drozdaimmagine.blogspot.com/
              Avatar użytkownika Bartt
              BarttPoziom:
              • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
              • Posty: 5452
              12
              • Zgłoś naruszenie zasad
              13 stycznia 2010, 09:41 | ID: 109962
              pinquin, zacytowana przez Ciebie definicja jest chyba najbardziej trafna i logiczne spośród tych, które czytałem :-)
              Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach...
              Użytkownik usunięty
                13
                • Zgłoś naruszenie zasad
                13 stycznia 2010, 09:42 | ID: 109964
                Cierpliwość w kwesti klapsów nie ma znaczenia. Kwestia jest w głowie czy dopuszczamy tego typu kary czy nie.
                Twoje usta jak skrzydła motyla... tak łatwo jest zwariować
                Avatar użytkownika pinquin
                pinquinPoziom:
                • Zarejestrowany: 11.12.2009, 20:25
                • Posty: 896
                14
                • Zgłoś naruszenie zasad
                13 stycznia 2010, 09:46 | ID: 109974
                Bartt - pochodzi z długiego elaboratu na ten temat, gdzie są odwołania do źródeł prawa polskiego. Myślę że się człowiek nieźle zastanowił zanim to napisał. PS. Żeby nie było zarzutów, że znowu czegoś się nie da zdefiniować. W prawie Polskim JEST definicja uszczerbku na zdrowiu.
                http://drozdaimmagine.blogspot.com/
                Użytkownik usunięty
                  15
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  13 stycznia 2010, 09:48 | ID: 109981
                  Mama Tymka napisał 2010-01-13 10:42:00
                  Cierpliwość w kwesti klapsów nie ma znaczenia. Kwestia jest w głowie czy dopuszczamy tego typu kary czy nie.
                  Święta prawda. Amen.
                  Avatar użytkownika Marcin1984
                  Marcin1984Poziom:
                  • Zarejestrowany: 22.09.2009, 09:00
                  • Posty: 2879
                  16
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  13 stycznia 2010, 09:51 | ID: 109984
                  Mama Tymka napisał 2010-01-13 10:42:00
                  Cierpliwość w kwesti klapsów nie ma znaczenia. Kwestia jest w głowie czy dopuszczamy tego typu kary czy nie.
                  Jaśmina napisał 2010-01-13 10:48:48
                  Święta prawda. Amen.
                  O słuszności tej kary rozmawiamy w innym miejscu :-) Tu proszę skupmy się na ustaleniu definicji 
                  Familie rządzi, Familie radzi, Familie nigdy Cię nie zdradzi
                  Użytkownik usunięty
                    17
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    13 stycznia 2010, 09:54 | ID: 109988
                    Już się skupiamy
                    Avatar użytkownika aśka r
                    aśka rPoziom:
                    • Zarejestrowany: 31.03.2009, 13:19
                    • Posty: 3249
                    18
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    13 stycznia 2010, 10:16 | ID: 110019
                    Mama Tymka napisał 2010-01-13 10:42:00
                    Cierpliwość w kwesti klapsów nie ma znaczenia. Kwestia jest w głowie czy dopuszczamy tego typu kary czy nie.
                    Dobrze niech będzie że dopuszczam.Ale zapewniam wszystkich że to nie jest mój szczytny cel w wychowaniu i nie zamierzam przewyższać znaczenia tej "metody wychowawczej". Ja myślę że każda forma kary może dziecku zrobić krzywdę jeżeli znajdzie się ktoś w otoczeniu kto zacznie dziecku opowiadać np "ale ta Twoja matka to wymyśla te kary" itp. Tylko ciekawe czy to kara robi krzywdę czy takie wtrącanie się.
                    Avatar użytkownika Ulinka
                    UlinkaPoziom:
                    • Zarejestrowany: 20.10.2009, 18:42
                    • Posty: 6675
                    19
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    13 stycznia 2010, 11:31 | ID: 110204
                    Mirosława Kątna, przewodnicząca Komitetu Obrony Praw Dziecka mówi: „Nie mamy definicji klapsa – czy klaps silną ręką ojca jest jeszcze klapsem? Uderzenie z jakiej odległości jest klapsem, a z jakiej już nim nie jest? Jeśli wolno dać klapsa w pupę, to co się stanie, gdy dziecko się uchyli i obijemy mu nerki – czy to już nie będzie klaps? Czy trzeźwy rodzic klapsa można dawać, a po dwóch piwach już nie? Zresztą w większości przypadków maltretowania dzieci w świadomości oprawcy bicie pięścią też miało być tylko formą skarcenia."
                    Użytkownik usunięty
                      20
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      13 stycznia 2010, 11:41 | ID: 110227
                      Ulinka nie na temat - zaraz Cię Marcin do porządku doprowadzi jak mnie z Jaśminą
                      Twoje usta jak skrzydła motyla... tak łatwo jest zwariować