Ola (szwagierka) jak wcześniej szła z obcym i nawet się nie odwracała tak teraz ryk, histeria i tearzyk przed wyjściem do żłobka, podobnie było z Zuzią w jej pierwszysch dniach przeczkola. Zuzia przechodziła bunt, spała na siłe żeby nie wstawać rano do przeczkola, bała się iść spać, w przeczkolu histeria. W zaadaptowaniem się przeszkadzały choroby. tydzien w domy 3 dni w przeczkolu ... później to stopniowo ustało. wiedziała ze zostanie czy chce czy nie. Teraz jest na odwrót, jest w ostatniej grupie i jak ktoś przyjdzie po nia przed 16 to nie bardzo chce wracać. Rano wstaje sama się myje ubiera i chce szybko do przeczkola.
Myślę że najgorsze sa poczatki trzeba być konsekwentnym i dziecko się przyzwyczai. Przeciez my tez się przywyczailiśmy i mimo że czasami bardzo bardzo nam się nie chce to idziemy do pracy ;p hehehe
Witam! Czytam wasze odpowiedzi i smutno mi, że po takim czasie mój synuś dalej przeżywa pójścia do przedszkola. W prawdzie wiem jaka jest tego przyczyna, jest poprostu niejadkiem i nie lubi jeść wielu rzeczy np. kanapek. I dziwi mnie to bo jak był malutkim szkrabkiem to jadł wszystko, no ale coż, może po drodze zrobiłam jakiś błąd? Staram się mu wytłumaczyć, że nikt na siłę nie będzie mu dawał jedzenia skoro nie chce. Nawet Pani codziennie przygotowuje mu ten "nieszczęsny suchy chlebek" na śniadanie, ale nadal jest to samo. Wstaje rano, chce iść do przedszkola, ale jak tylko się przebiera to zaczyna płakać i karze mi mówić, że on chce suchy chlebek i że mam Pani powiedzieć. Jest mi go wtedy szkoda i przeżywam to również bardzo choć nie daję po sobie tego poznać. Rozmawiam z nim, tłumaczę, że jeśli czegoś nie chce to niech nie je i powie Pani i niech już nie płacze, mówię nawet przy nim Pani to o co mnie prosi, zresztą Pani zawsze mu przygotowuje i codziennie ma chlebek przygotowany. Już mu mówię, że jak nie chce chodzić do przedszkola to nie musi, wypiszę go, ale on chce (nawet zaczyna płakać jak to mówię), jak po niego przyjeżdzam to opowiada mi jak było fajnie, w co się bawili. Już sama nie wiem jak mu tłumaczyć, że jak czegoś nie chce to nie musi.....codziennie rano tak przeżywa jedzenie w przedszkolu, że mi go szkoda....i nie wiem jak mu pomóc, co mam mu powiedzieć, a nie chcę żeby przez to był taki smutny i płakał....pewnie to też kwestia czasu i trzeba to przeczekać, ale ileż można.
jeśli masz taką możliwość - zaprowadź go do przedszkola po śniadaniu ...
Teraz mam taką możliwość, z tego względu, że jestem w ciąży i mam troszkę luzu w pracy, ale czy to pomoże? Za miesiąc, dwa, góra trzy miesiące znowu wrócę do pracy na pełnych obrotach i będę musiała go wcześniej prowadzić.....i znowu będzie to samo. Jeszcze w dodatku podejrzewam, że to samo jest z obiadami i podwieczorkiem....więc wychodzi na to, że nie powinien wogóle chodzić do przedszkola ze względu na jedzenie, czyli najlepiej by było gdybym go wypisała? Naprawdę to jedyne wyjście, żeby go prowadzić po śniadaniu i czy to dobry sposób? Czy to coś zmieni?
zależy od dziecka , każdy sposób jest dobry . Porozmawiaj szczerze z wychowawczynią . Z decyzją o wypisaniu synka z przedszkola na Twoim miejscu bym się jeszcze wstrzymała ...
uliczka napisał 2010-09-23 11:26:19Teraz mam taką możliwość, z tego względu, że jestem w ciąży i mam troszkę luzu w pracy, ale czy to pomoże? Za miesiąc, dwa, góra trzy miesiące znowu wrócę do pracy na pełnych obrotach i będę musiała go wcześniej prowadzić.....i znowu będzie to samo. Jeszcze w dodatku podejrzewam, że to samo jest z obiadami i podwieczorkiem....więc wychodzi na to, że nie powinien wogóle chodzić do przedszkola ze względu na jedzenie, czyli najlepiej by było gdybym go wypisała? Naprawdę to jedyne wyjście, żeby go prowadzić po śniadaniu i czy to dobry sposób? Czy to coś zmieni?
Trzy miesiace to dużo w życiu takiego szkraba. Moim zdaniem nie powinnaś wypisywać dzieciaka tylko pozwolić mu się przystosować. Jak zrozumiałem, chodzi do przedszkola dopiero od września - niektóre dzieci potrzebują czasu, aby sie przyzwyczaić.
Taki przypadek z naszego przedszkola - jedno dziecko płakało przez prawie cały rok przedszkolny. O byle co. A teraz? Przedszkolak pełną gębą.
Wycofanie dziecka z przedszkola to najgorsza decyzja. Musi się przyzwyczaić - metodą drobnych kroczków. Chce jeść suchy chlebek? Niech je. Niech co dzień ktoś mu proponuje jakiś dodatek - ale bez nachalności. Kiedyś się skusi - to może być poczatek przełomu. Nawet, jesli ten przełom nastapi za dzień, tydzień, miesiąc - trzeba poczekać.
Warto.
ja to mam dopiero przed soba:)bo moja mala czeka na przyjecie do przedszkola prawdopodobnie od 1 go pazdziernika
U nas w rozmowach tez pojawił się wątek wypisania z przedszkola. Z powodu chorób. Maja była po chorobie 3 dni w przedszkolu. Czwartego została w domu, bo dostała 40C gorączki. Ja juz nie wiem co robić. Czy zagryźć zęby i przetrwać, czy odpucic i poszukać niani... Chodzi mi głównie o to że nie chcę narażać jej zdrowia, ale z drugiej strony wiem że kontakty rówienicze są dla niej bardzo ważne...
pinquin napisał 2010-09-26 20:38:18U nas w rozmowach tez pojawił się wątek wypisania z przedszkola. Z powodu chorób. Maja była po chorobie 3 dni w przedszkolu. Czwartego została w domu, bo dostała 40C gorączki. Ja juz nie wiem co robić. Czy zagryźć zęby i przetrwać, czy odpucic i poszukać niani... Chodzi mi głównie o to że nie chcę narażać jej zdrowia, ale z drugiej strony wiem że kontakty rówienicze są dla niej bardzo ważne...
Na Twoim miejscu wstrzymałabym się na razie z wypisaniem Majeczki z przedszkola ...
ja tez uwazam, ze trzeba przeczekać:) Przedszkole bardzo rozwija:)
moja corka sie dostała do przedszkola :)w poniedzialek idzie pierwszy raz do 3 latkow az sie boje co to bedzie tym berdziej ze boi sie obcych ludzi i placze jak zostaje z kims kogo nie zna:(
Na pewno będzie dobrze , bądźcie dzielne . Trzymam kciuki - za was obie ...
miesiac temu moj synek poszedl pierwszy raz do przedszkola(wczesniej nie mial okazji byc w obcym miejscu bez rodzicow) Pierwszy tydzien byl ok, synkowi tlumaczylismy, ze idzie do przedszkolka bo jest juz duzy i bedzie z pania, dziecmi ale rodzicow nie bedzie. Byl bardzo przejety i bardzo chcial isc do przedszkola i dzieci. Po tygodniu przestalo mu sie podobac i stwierdzil, ze juz byl w przedszkolu i nie musi juz chodzic. Zadna rozmowa nie dziala ani tlumaczenia. Nie potrafi powiedziec dlaczego nie chce chodzic; poprostu nie i koniec:) I tak co dzien idzie marudny do przedszkola ale wychodzi juz zadowolony. Nie wiem czego jest to przyczyna; moze porannego wstawania? Zobaczymy ile jeszcze to potrwa... Macie podobne przezycia?
Skoro synek wychodzi z przedszkola zadowolony to znaczy , że nie jest najgorzej z jego adaptacją . Spróbuj przeczekać poranne marudzenie , ono w końcu powinno minąć ...
Masz racje Alina63, to kwestia przeczekania, mam nadzieje, ze niedlugo to minie:)
Ja przez 2 tygodnie ryczałam razem z Jula ....
Na szczescie Pani dyrektor zaproponowała zmianę grupy i skonczyły się problemy.Julia pokochała Pania i jest ok.. Tylko choruje:(
Moja córka nie miała żadnych problemów przynajmniej tak się wydawało. Chodziła z radością, miała kolegów i koleżanki itp,Co prawda została przyjęta do przedszkola w wieku 2,8 miesięcy były wolne miejsca a córka bardzo chciała do dzieci także zapisałam. Teraz jednak mam problem córka budzi się w nocy i placze, musi przyjść do mnie do łożka aby się przytulić i tylko przy mnie śpi spokojnie, poza tym zaczyna bić się po glówce itp jak się zdenerwuje a zdaża się jej to ostatnio dość często. Mówi że dzieci na nią krzyczą i zabierają zabawki, jest mniejsza od innych. Nie wiem już co mam robić, czy zrezygnować z przedszkola i sprónować ponownie od wrzesnia teraz córka ma już trzy lata. czy przeczekać. Boję się że jednak puściłam córkę za wcześnie i nie dała rady psychicznie, choć wyglądało że jest wszystko ok. Nawet panie ją chwaliły że jest taka dzielna, samodzielna, umie sama wszystko robić, a jednak coś nie jest ok, bo corka się bardzo zmieniła i jest nerwowa. Poradźcie co robić
Zdecydowanie odradzam Ci rezygnację . Cierpliwie rozmawiaj z córką , porozmawiaj z jej paniami . Kryzys często przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie , ale z reguły szybko mija ...
Mój Kuba w mig załapał o co chodzi, polubił przedszkole i bardzo lubi tam chodzic. Czasami rano nie chce mu się wstać ale jak tylko mu się to uda, z radoscią ubiera się. Tak się bałam i wiem teraz, że nie ma czego. A co do chorób, zachorował w pierwszym miesiącu, uodpornił się i problemów nie mam.
I u nas zaczął się problem z porannym wstawaniem. Kuba nie był w p-lu w okresie międzyświątecznym i teraz troszkę się rozleniwił i muszę swoimi sposobami wyciągać Go z wyrka. Kiedyś po obudzeniu automatycznie wstawał, a teraz lubi sobie poleżeć i poprzytulać się jeszcze.Leniuszek mały