Pierwszy tydzień w przedszkolu - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek: 

Pierwszy tydzień w przedszkolu

17odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 9568
Avatar użytkownika puella
puellaPoziom:
  • Zarejestrowany: 04.07.2008, 06:21
  • Posty: 508
  • Zgłoś naruszenie zasad
23 stycznia 2009 10:27 | ID: 13159
Mój synek (3 lata i 2 miesiące) ma od lutego iść do przedszkola, bo babcia, która do tej pory się nim zajmowała, wybiera się do pracy. Boję się, jak mały to zniesie, bo nie będzie czasu na zajęcia adaptacyjne - zostanie od razu rzucony na głęboką wodę. Jedyne, co mogę zrobić, to wziąć dwa dni wolnego, lub 4 dni po 4 godziny wolne i posiedzieć z Olkiem trochę w przedszkolu. Dyrektorka wstępnie nie ma nic przeciwko. Zastanawiam się tylko, czy to dobry pomysł, bo może później małemu jeszcze trudniej będzie zostać samemu w przedszkolu... A może któryś rodzic był już w takiej sytuacji? Poradźcie coś
Avatar użytkownika Basik
BasikPoziom:
  • Zarejestrowany: 13.11.2008, 07:04
  • Posty: 969
1
  • Zgłoś naruszenie zasad
23 stycznia 2009 10:35 | ID: 13163
Ja swojego malca do przedszola przyzwyczajałam następujaco: w pierwszym roczku chodził dwa dni do godz. 12, potem każdego dnia do gzodz. 12 a od dwóch lat na cały etat. Zaznaczę że moje maleństwo zaczeło do przedszkola uczęszczać mając 2 latka. Ty napewno komfortu nie masz jeżeli chodzi o czas. Możesz spróbować już teraz pójść na spacer do Swojego przedszkola na godzinkę co drugi dzień - albo babcia póki jeszcze może (pogadaj z panią dyrektor ale powinna się zgodzić) a od lutego to weź z dwa dni wolnego jak obawiasz się reakcji malca. Jedyne pocieszenie że dajesz dziecko w okresie zachorowań (nieszczęście) gdzie dzieci jest niewiele i malec ma mniej do zapamiętania buziek. W moim przedszkolu aktualnie sa połaczone 3 grupy ze wzgledu na chorubska dzieci.
Użytkownik usunięty
    2
    • Zgłoś naruszenie zasad
    23 stycznia 2009 21:22 | ID: 13180
    Kilka lat temu przechodziłam przez takie dylematy z moją siostrzenicą. Siostra nie mogła z nią chodzić, więc padło na mnie. Pierwsze dwa dni od rana, po obiedzie wracałyśmy do domu. Trzeciego dnia po dwóch godz. pani przedszkolanka dała mi znak, że czas na próbę. Zamykając drzwi usłyszałam histerię i krzyk, ale wiedziałam że jak wrócę, to będę tak z nią chodzić od września do czerwca. Wróciłam do domu, wypiłam melisę na uspokojenie i wróciłam po nią dopiero o 13. Czekała, z oczami czerwonymi jak królik i zaschniętym katarem pod noskiem. Później było już coraz lepiej... Mojego synka też planuję zapisać od września. Zobaczymy jak sobie z tym poradzi...
    Użytkownik usunięty
      3
      • Zgłoś naruszenie zasad
      24 stycznia 2009 13:16 | ID: 13197
      dziewczyny dobrze radzą bo i ja robiłam podobnie z moim "ówczesnym" trzylatkiem. Poproś też miłe panie przedszkolanki, żeby przez te pierwsze dni wzięły go pod swoje "skrzydła"(przytuliły, wzięły na kolana, zagadały itp). To bardzo ważne dla oderwanego od Mamy malucha. Będzie dobrze zobaczysz:)
      Avatar użytkownika puella
      puellaPoziom:
      • Zarejestrowany: 04.07.2008, 06:21
      • Posty: 508
      4
      • Zgłoś naruszenie zasad
      29 stycznia 2009 10:02 | ID: 13426
      Jestem załamana... Dzwoniłam właśnie do mojego taty, który był dzisiaj z Olkiem na chwilę w przedszkolu, do którego mały ma chodzić od poniedziałku. Na początku podobno było w porządku, Olek grzecznie bawił się samochodzikami, a potem się zaczęło... Najpierw ugryzł jakąś dziewczynkę w kolano (echhhh), a potem rozpłakał się, bo jakiś chłopczyk go zaczepił i chciał się z nim bawić. Tata mówił, że Olek histeryzował tak bardzo, że aż nie mógł złapać tchu. Kategorycznie domagał się powrotu do domu. Uspokoił się dopiero, kiedy dziadek zaczął go ubierać. No i co ja mam robić? Nie mam sumienia oddawać Olka do przedszkola, kiedy on tak to przeżywa :(
      Użytkownik usunięty
        5
        • Zgłoś naruszenie zasad
        29 stycznia 2009 10:11 | ID: 13428
        taki jest zazwyczaj pierwszy tydzień. Później.....dziecko nie chce wracać do domu i nawet leżakowanie w przedszkolu ujdzie :)
        Użytkownik usunięty
          6
          • Zgłoś naruszenie zasad
          29 stycznia 2009 10:33 | ID: 13430

          Serce się kroi na samą myśl... Ale myślę, że z każdym kolejnym dniem będzie lepiej... Sama też chodziłam do przedszkola od 3 r.ż. i nie mam traumy po tym, choć mama opowiada, że czasem nie było łatwo. Dzieciaki wychowywane w domu z dorosłymi nie mają możliwości poćwiczyć zachowań społecznych w gronie rówieśników. Myślę puella, że to kwestia kilku dni. Mały zobaczy, że można się pobawić, że zawsze ktoś po niego przyjdzie...

          Mam nadzieję, że nie zmienię zdania we wrześniu......
          Avatar użytkownika Basik
          BasikPoziom:
          • Zarejestrowany: 13.11.2008, 07:04
          • Posty: 969
          7
          • Zgłoś naruszenie zasad
          29 stycznia 2009 15:44 | ID: 13452
          Oj! widzę że robi tak jak mój syn. Pierwszego dnia nie dość że miał urodziny (przyszedł z cukierkami i się wkupił) to pogryzł okrutnie kolegę aż matka na skargę przyszła. Głupio mi było na drugi dzień oddawać go :(
          Avatar użytkownika puella
          puellaPoziom:
          • Zarejestrowany: 04.07.2008, 06:21
          • Posty: 508
          8
          • Zgłoś naruszenie zasad
          2 lutego 2009 09:11 | ID: 13630
          W piątek mój mąż był z Olkiem w przedszkolu i było całkiem nieźle. A dziś (uwaga! uwaga!) Olek został SAM w przedszkolu. Sama go tam odprowadziłam - jak wychodziłam już z budynku, to usłuszałam, że Mały płacze, ale do sali z powrotem nie weszłem. Podłsuchałam pod drzwiami - uspokoił się szybciutko. Wyszłam i poszłam sobie kupić melisę :] Staram się nie mysleć, co on teraz robi. Odbiorę go po 12 - już mam dla niego przygotowaną niespodziankę za dobre sprawowanie :) Trzymajcie kciuki!
          Avatar użytkownika ULA
          ULAPoziom:
          • Zarejestrowany: 18.03.2008, 09:47
          • Posty: 6183
          9
          • Zgłoś naruszenie zasad
          2 lutego 2009 09:22 | ID: 13631
          Odpowiedź na #8
          Na pewno wszystko będzie bardzo dobrze. Mocno trzymam kciuki. A w takiej sytuacji melisa to na pewno dobry pomysł Uśmiech
          Użytkownik usunięty
            10
            • Zgłoś naruszenie zasad
            2 lutego 2009 09:45 | ID: 13637
            Ula super,ze jesteś:) Tęskniliśmy już za Tobą:)Jak wrażenia z podróży?
            Avatar użytkownika ULA
            ULAPoziom:
            • Zarejestrowany: 18.03.2008, 09:47
            • Posty: 6183
            11
            • Zgłoś naruszenie zasad
            2 lutego 2009 10:33 | ID: 13638
            Odpowiedź na #10
            Dziękuję Marteczkoza miłe powitanie śmiech Podróż była super - pełno wrażeń, przygód i pogoda cieplejsza - we Francji już czuje się wiosnę śmiech Jak się tylko trochę "ogarnę" to na pewno opiszę na Familie podróż ze wskazówkami dla śmiałków, ktorzy też chcieliby ruszyć samochodem na Zachód i dodam zdjęcia 
            Użytkownik usunięty
              12
              • Zgłoś naruszenie zasad
              2 lutego 2009 14:27 | ID: 13663
              I jak tam puella? Przeżyliście???
              Użytkownik usunięty
                13
                • Zgłoś naruszenie zasad
                2 lutego 2009 21:57 | ID: 13708
                ... prędzej tu umrę niż się doczekam odpowiedzi... Perskie oko
                Avatar użytkownika Basik
                BasikPoziom:
                • Zarejestrowany: 13.11.2008, 07:04
                • Posty: 969
                14
                • Zgłoś naruszenie zasad
                4 lutego 2009 10:03 | ID: 13782
                "Joasia" widocznie Puella jeszcze to przeżywa....:) daj jej czas
                Avatar użytkownika puella
                puellaPoziom:
                • Zarejestrowany: 04.07.2008, 06:21
                • Posty: 508
                15
                • Zgłoś naruszenie zasad
                4 lutego 2009 16:31 | ID: 13856
                Basik miała rację - przeżywałam, oj, przeżywałam... W poniedziałek było źle (Olek nic nie zjadł w przedszkolu, siedział z boku smutny), za to we wtorek... było tragicznie :( Po moim wyjściu płakał 10 minut, znowu nie tknął jedzenia, a jak przyszłam, to było widać, że dopiero przestał płakać. Dzisiaj do przedszkola Olka odprowadził mój mąż - mały uspokoił się dosyć szybko po wyjściu tatusia, podobno o wiele mniej płakał i nawet zjadł trochę obiadu (co prawda sam ryż, ale zawsze coś). Nastąpił przełom, bo Olek powiedział pierwszy raz, że w przedszkolu BYŁO FAJNIE! Jestem dobrej myśli, bo chyba wszystko jest na jak najlepszej drodze :)
                Użytkownik usunięty
                  16
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  4 lutego 2009 20:09 | ID: 13863
                  widać rozstanie z tatą jest mniej bolesne niz z mamą. Tak trzymaj. Jestem pewna,że będzie dobrze a pomidorówka w przedszkolu okaże się najlepsza na świecie:D
                  Avatar użytkownika Isiunia
                  IsiuniaPoziom:
                  • Zarejestrowany: 13.03.2008, 15:28
                  • Posty: 1733
                  17
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  4 lutego 2009 21:33 | ID: 13870
                  Ja jeszcze nie chce myslec, co czekamojego maluszka za rok...Ale chcialabym go oddac do przedszkola:)