Kiedy dziecko nie chce wracać do domu?
- Zarejestrowany: 19.12.2013, 16:12
- Posty: 4400
Czy też miałyście taką sytuację, że dziecko w przedszkolu jest tak zaaferowane zabawą, że nie chce wracać do domu? Strasznie głupie uczucie? Inna sytuacja: wołamy, żeby wróciło z podwórka, a dziecko nadal chce się bawić. Co wtedy robicie? Jak oderwać dziecko od zabawy?
- Zarejestrowany: 26.05.2015, 08:54
- Posty: 3427
Kilka razy się zdarzyło, że dzieciaczki się bawiły a ja przyszłam ciut wcześniej po nie... spokojnie siadałam w szatni i czekałam jak skończą i obywało się bez awantur...
Może przeczekanie to dobre rozwiązanie. Tylko czasami przedszkolanki się spieszą, pora już wyjść, a dzieci swoje...
Miałyście sytuację, że dziecko chciało zabrać przedszkolną zabawkę do domu?
Nie zdarzyło nam się jeszcze. Za to Bartus kiedyś w domu mówił, że chce do cioci Małgosi. Polubił poprostu jedną panią z przedszkola.
dzieci czesto opiekunki ciociami porafia nazywac tak sie przywiazuja :)
U nas w przedszkolu panie przedszkolanki same tak na siebie mówią, żeby maluszki się lepiej czuły.
w sumie maja racje :)
Dla dzieci lepiej:)
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Kilka razy się zdarzyło, że dzieciaczki się bawiły a ja przyszłam ciut wcześniej po nie... spokojnie siadałam w szatni i czekałam jak skończą i obywało się bez awantur...
Może przeczekanie to dobre rozwiązanie. Tylko czasami przedszkolanki się spieszą, pora już wyjść, a dzieci swoje...
Miałyście sytuację, że dziecko chciało zabrać przedszkolną zabawkę do domu?
Nie zdarzyło nam się jeszcze. Za to Bartus kiedyś w domu mówił, że chce do cioci Małgosi. Polubił poprostu jedną panią z przedszkola.
dzieci czesto opiekunki ciociami porafia nazywac tak sie przywiazuja :)
U nas w przedszkolu panie przedszkolanki same tak na siebie mówią, żeby maluszki się lepiej czuły.
w sumie maja racje :)
Dla dzieci lepiej:)
dokladnie :)
- Zarejestrowany: 19.12.2013, 16:12
- Posty: 4400
zdarza się, że Maksio nie chce wracać do domu z podwórka. Wtedy mówię, że zrobimy w domu garaż lub tor wyścigowy i jakoś udaje się mi go przekonać!
To trzeba mieć wyobraźnię, a potem bawicie się w to w domu? Powiem tak zawodnik o którym mowa ma 5 lat i jest bardzo uparty. Nie chce wracać i nie... :(
- Zarejestrowany: 19.12.2013, 16:12
- Posty: 4400
Czy kiedykolwiek ktoś inny odbierał Wasze dziecko? Może to mieć znaczenie?
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Czy kiedykolwiek ktoś inny odbierał Wasze dziecko? Może to mieć znaczenie?
mysle ze nie ;)
- Zarejestrowany: 26.05.2015, 08:54
- Posty: 3427
Czy kiedykolwiek ktoś inny odbierał Wasze dziecko? Może to mieć znaczenie?
Mojego jakby babcia odbierała to napewno by poszedł. Z babcią się najlepiej bawi.
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Czy kiedykolwiek ktoś inny odbierał Wasze dziecko? Może to mieć znaczenie?
Mojego jakby babcia odbierała to napewno by poszedł. Z babcią się najlepiej bawi.
oo super :)
- Zarejestrowany: 23.04.2013, 18:58
- Posty: 12534
zdarza się, że Maksio nie chce wracać do domu z podwórka. Wtedy mówię, że zrobimy w domu garaż lub tor wyścigowy i jakoś udaje się mi go przekonać!
To trzeba mieć wyobraźnię, a potem bawicie się w to w domu? Powiem tak zawodnik o którym mowa ma 5 lat i jest bardzo uparty. Nie chce wracać i nie... :(
trzeba coś wymyśleć i przekonać Go! łatwo nie jest!!
- Zarejestrowany: 19.12.2013, 16:12
- Posty: 4400
Coś - dobrze napisane, ale co? Jak w życie dziecka wprowadzić np. nianię, która odbiera z przedszkola i pierwsze godziny po przedszkolu spędza z nim czas?
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Coś - dobrze napisane, ale co? Jak w życie dziecka wprowadzić np. nianię, która odbiera z przedszkola i pierwsze godziny po przedszkolu spędza z nim czas?
tlumaczyc..
- Zarejestrowany: 10.03.2016, 12:28
- Posty: 144
Ja syna nie potrafię z domu wyciągnąć, ale jak wyjdzie to potem nie chce wracaćdo domu. Zazwyczaj tłumcze mu ,że trzeba wrócić do domu by zjeść i się wyspać a następnego dnia znów pojdziemy na plac zabaw i będzie z kolegami szaleć.Nie zawsze go to przekonuje i niestety wraca do domku ze smutną minką ale pokąpieli dobry humor wraca.
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Ja syna nie potrafię z domu wyciągnąć, ale jak wyjdzie to potem nie chce wracaćdo domu. Zazwyczaj tłumcze mu ,że trzeba wrócić do domu by zjeść i się wyspać a następnego dnia znów pojdziemy na plac zabaw i będzie z kolegami szaleć.Nie zawsze go to przekonuje i niestety wraca do domku ze smutną minką ale pokąpieli dobry humor wraca.
tlumaczenie najlepsze
- Zarejestrowany: 22.12.2014, 23:13
- Posty: 230
A może jakies atrakcje podczas powrotu? Coś co dziecku będzie się super kojarzyło, i będzie chciał wracać wtedy.
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
A może jakies atrakcje podczas powrotu? Coś co dziecku będzie się super kojarzyło, i będzie chciał wracać wtedy.
chociaz nie za duzo bo sie przyzwyczai ;)
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Coś - dobrze napisane, ale co? Jak w życie dziecka wprowadzić np. nianię, która odbiera z przedszkola i pierwsze godziny po przedszkolu spędza z nim czas?
Ja bym z tą nianią pochodziła i z dzieckiem by nabrało zaufania i wiedziało że mama tez jej ufa..
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Ja syna nie potrafię z domu wyciągnąć, ale jak wyjdzie to potem nie chce wracaćdo domu. Zazwyczaj tłumcze mu ,że trzeba wrócić do domu by zjeść i się wyspać a następnego dnia znów pojdziemy na plac zabaw i będzie z kolegami szaleć.Nie zawsze go to przekonuje i niestety wraca do domku ze smutną minką ale pokąpieli dobry humor wraca.
Mój jak się bawi zerka gdzie jest mama i gdybym odwróciła się i szła do domu pewnie przybiegł by z rykiem
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Ja syna nie potrafię z domu wyciągnąć, ale jak wyjdzie to potem nie chce wracaćdo domu. Zazwyczaj tłumcze mu ,że trzeba wrócić do domu by zjeść i się wyspać a następnego dnia znów pojdziemy na plac zabaw i będzie z kolegami szaleć.Nie zawsze go to przekonuje i niestety wraca do domku ze smutną minką ale pokąpieli dobry humor wraca.
Mój jak się bawi zerka gdzie jest mama i gdybym odwróciła się i szła do domu pewnie przybiegł by z rykiem
u nas tez pewnie by tak sie konczylo ;)
- Zarejestrowany: 23.05.2016, 11:22
- Posty: 3
Katarzyno,
być może powinnaś zastanowić się, czy faktycznie powinnaś czuć się głupio! :) Wiele mam ma wręcz odwortny problem - ich dzieci nie odtępuję ich na krok, nie chcą chodzić do przedszkola. To bardzo dobrze, że Twoje dziecko zaklimatyzowało się w przedszkolu i chodzi tam z przyjemnością. Najwidoczniej maluch czuje się bezpiecznie, ma świadomość tego, że rodzice po niego wrócą. Rozumiem, że źle się czujesz, kiedy Twoje dziecko woli zostać w przedszkolu, niż wracać z Tobą do domu. Musisz spojrzeć na to z tej strony, że dziecko nie robi tego celowo - nie jest świadome tego, że takim zachowaniem sprawia, że jest Ci przykro. Po prostu na ten moment przedszkole, koledzy i koleżanki, nowe zabawy stają się dla dziecka bardzo atrakcyjne. Zwróć uwagę na to, co się dzieje w przedszkolu, kiedy odbierasz dziecko. Być może jest w trakcie swojej ulubionej zabawy? Być może zbliża się jego kolejka w jakieś zabawie? Jeśli jest jakis powód, może czasem warto poczekać chwilę. Uprzedź dziecko wcześniej, że np za 5 minut wychodzimy do domu tak, aby miało czas dokończć zabawę. Warto także ustalić z dzieckiem przed wyjściem z domu kilka zasad, tzn., że kiedy mówisz dzieckiu, że czas iść do domu, to naprawdę wychodzicie - masz swoje obowiązki, w domu czeka na Was obiad, jesteś zmęczona i chcesz iść do domu. Histerie dziecka ignoruj, przeczekaj. Jeśli im ulegniesz dziecko nauczy się, że to jest sposób na osiągnięcie celu, ale jeśli będziesz konekwenta w swoich działaniach i nie będziesz ulegać zachciankom czy histeriom swojej podziechy to dziecko zrozumie, że kiedy mówisz, że czas wracać do domu, to nie ma tu miejsca na dyskusje.
Pozdrawiam :)
- Zarejestrowany: 26.05.2015, 08:54
- Posty: 3427
Ja syna nie potrafię z domu wyciągnąć, ale jak wyjdzie to potem nie chce wracaćdo domu. Zazwyczaj tłumcze mu ,że trzeba wrócić do domu by zjeść i się wyspać a następnego dnia znów pojdziemy na plac zabaw i będzie z kolegami szaleć.Nie zawsze go to przekonuje i niestety wraca do domku ze smutną minką ale pokąpieli dobry humor wraca.
Mój jak się bawi zerka gdzie jest mama i gdybym odwróciła się i szła do domu pewnie przybiegł by z rykiem
U nas tak jest
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Ja syna nie potrafię z domu wyciągnąć, ale jak wyjdzie to potem nie chce wracaćdo domu. Zazwyczaj tłumcze mu ,że trzeba wrócić do domu by zjeść i się wyspać a następnego dnia znów pojdziemy na plac zabaw i będzie z kolegami szaleć.Nie zawsze go to przekonuje i niestety wraca do domku ze smutną minką ale pokąpieli dobry humor wraca.
Mój jak się bawi zerka gdzie jest mama i gdybym odwróciła się i szła do domu pewnie przybiegł by z rykiem
U nas tak jest
u mnie tez pewnie tak bedzie