Powrót do pieluchy??? - czy to aby na pewno dobry pomysł?
Już nie wiem co mam robić, może doradzicie mi coś, podsuniecie jakiś pomysł, bo jestem załamana :(
Szymuś od maja chodzi do przedszkola. Maj -lipiec chodził do innego, teraz od wrzesnia chodzi do innego. W zasadzie od początku miał problemy z sikaniem. Nawet pytany przez panią, zawsze mówi, że mu się nie chce. Nawet zaprowadzony do toalety, twierdzi, że mu się nie chce. A potem sika równo w majtki. Musi mieć zawsze zapas ubrań na przebranie - bo przesikuje nawet koszulkę i skarpetki :( Początkowo myślałam, że może przeziębiony jest, przebadałam go na wszelki możliwy sposób, przeszedł kurację furosemidem, bo myślałyśmy z lekarką, że to może pęcherz ma przeziębiony ale dalej to samo. Dzisiaj odebrałam go w samych rajtuzkach i bluzie, bo już ubrań na przebranie pani brakło - zesikał się 4 razy :( Pani zasugerowała, żeby zakładać mu pampersy na czas pobytu w przedszkolu, bo inaczej się chyba nie da. Sama nie wiem co o tym myśleć. Pampersy pożegnaliśmy ponad rok temu. I co teraz mam do nich wracać? No bezsens totalny. Ale jak go przekonać, żeby zgłaszał pani, gdy mu się chce siku???? Nie wiem, czy on się wstydzi po prostu obcej osobie powiedzieć, że mu się chce sikać? Czy wstydzi się rozebrać przed obcą panią? Nie mam pojęcia w czym tkwi problem. Tłumaczymy, prosimy - mówi, że będzie informował, a codziennie to samo :( Dzisiaj, to już było przegięcie. Całą reklamówkę zesikanych ubrań odebrałam...
Z jedzeniem jest to samo. Nic nie chce w przedszkolu jeść. Przychodzi głodny jak wilk a my płacimy za jedzenie. Ręce opadają :(
- Zarejestrowany: 11.06.2010, 16:03
- Posty: 8329
Gdyby mi w przedszkolu powiedziano,ze mam wrocic do pampersow to chyba bym zmienila przedszkole
Aniu straszną biędę masz z Szymusiem,w wakacje jak był w domu to nie sikał???
- Zarejestrowany: 29.02.2012, 20:52
- Posty: 736
Powrót do pieluchy to na pewno ZŁY POMYSŁ!!!!!!!!
Przedszkolanka tak powiedziała z własnej wygody a nie dlatego żeby dziecko wychować. Może być tak że się wstydzi. Patka zawsze chciała żeby jej pomagać podciągać majteczki a w przedszkolu chce sama chodzić i od pań pomocy nie chce. Mimo że one tę pomoc oferują. Jedną z tych pań zna dobrze od małego bo to teściowej sąsiadka i często ją widuje. A jedna się krępuje. To dla dziecka nowa sytuacja. Nowe osoby, do których dziecko na początku nie ma zaufania i się wstydzi. Moja Patka jest (wydawało mi się) bardzo odważnim i nie krępującym się dzieckim, ale to tylko jak ja jestem w pobiżu a w przedszkolu w pierwszych 2 dniach była trochę onieśmielona.
Nie wracaj do pieluch bo synek pomyśli że w przedszkolu to się w pieluchę sika a w domu na sedesik. A jak pójdzie do szkoły z pieluchą? Powiedz mu że takie duże dzieci to mówią Pani że chcą do toalety a nie sikają w majtki bo dzieci będą się śmiały. Że pani w przedszkolu zastępuje w pewnym sensie mamę i z nią może spokojnie iść do toalety.
Gdyby mi w przedszkolu powiedziano,ze mam wrocic do pampersow to chyba bym zmienila przedszkole
Aniu straszną biędę masz z Szymusiem,w wakacje jak był w domu to nie sikał???
W domu wszystko w porządku. Woła siku albo sam idzie do łazienki. Z jedzeniem też w domu problemu nie ma a tam nie tknie jedzenia.
Od początku wydawał mi się głupi ten pomysł z wracaniem do pieluch ale już nie wiem co mam robić :( Nie wiem może poproszę o konsultację z psychologiem. Może to problem natury psychologicznej :( Może on tak na stres reaguje. Bo stresuje się na pewno zostawaniem w przedszkolu. Codziennie rano czarna rozpacz normalnie.
- Zarejestrowany: 11.06.2010, 16:03
- Posty: 8329
Gdyby mi w przedszkolu powiedziano,ze mam wrocic do pampersow to chyba bym zmienila przedszkole
Aniu straszną biędę masz z Szymusiem,w wakacje jak był w domu to nie sikał???
W domu wszystko w porządku. Woła siku albo sam idzie do łazienki. Z jedzeniem też w domu problemu nie ma a tam nie tknie jedzenia.
Od początku wydawał mi się głupi ten pomysł z wracaniem do pieluch ale już nie wiem co mam robić :( Nie wiem może poproszę o konsultację z psychologiem. Może to problem natury psychologicznej :( Może on tak na stres reaguje. Bo stresuje się na pewno zostawaniem w przedszkolu. Codziennie rano czarna rozpacz normalnie.
czyli rano nie chce iść do przedszkola płacze ,tak?
W domu wszystko w porządku. Woła siku albo sam idzie do łazienki. Z jedzeniem też w domu problemu nie ma a tam nie tknie jedzenia.
Od początku wydawał mi się głupi ten pomysł z wracaniem do pieluch ale już nie wiem co mam robić :( Nie wiem może poproszę o konsultację z psychologiem. Może to problem natury psychologicznej :( Może on tak na stres reaguje. Bo stresuje się na pewno zostawaniem w przedszkolu. Codziennie rano czarna rozpacz normalnie.
czyli rano nie chce iść do przedszkola płacze ,tak?
Płacze to mało powiedziane :( Ale jak go odbieram to zachwycony jest. Sama nie wiem co mam myśleć
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
A może dziecko ma jakiś stres i dlatego tak się dzieje. Jeśli się to wcześniej nie zdarzało i w domu nie..
Znam i starsze dziciaki że też im się zdarza i w domu pod okiem rodzica albo w nocy..
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
W domu wszystko w porządku. Woła siku albo sam idzie do łazienki. Z jedzeniem też w domu problemu nie ma a tam nie tknie jedzenia.
Od początku wydawał mi się głupi ten pomysł z wracaniem do pieluch ale już nie wiem co mam robić :( Nie wiem może poproszę o konsultację z psychologiem. Może to problem natury psychologicznej :( Może on tak na stres reaguje. Bo stresuje się na pewno zostawaniem w przedszkolu. Codziennie rano czarna rozpacz normalnie.
czyli rano nie chce iść do przedszkola płacze ,tak?
Płacze to mało powiedziane :( Ale jak go odbieram to zachwycony jest. Sama nie wiem co mam myśleć
A może jeśli możesz odbieraj go wcześniej. Może to mu pomoże przetrwać bez mamy. Dużo dzieciaków przechodzi taki stres.. ja już zostałam ciocią w przedszkolu bo tyla tam przesiaduje
- Zarejestrowany: 11.06.2010, 16:03
- Posty: 8329
W domu wszystko w porządku. Woła siku albo sam idzie do łazienki. Z jedzeniem też w domu problemu nie ma a tam nie tknie jedzenia.
Od początku wydawał mi się głupi ten pomysł z wracaniem do pieluch ale już nie wiem co mam robić :( Nie wiem może poproszę o konsultację z psychologiem. Może to problem natury psychologicznej :( Może on tak na stres reaguje. Bo stresuje się na pewno zostawaniem w przedszkolu. Codziennie rano czarna rozpacz normalnie.
czyli rano nie chce iść do przedszkola płacze ,tak?
Płacze to mało powiedziane :( Ale jak go odbieram to zachwycony jest. Sama nie wiem co mam myśleć
Aniu a Ty pracujesz?
A może dziecko ma jakiś stres i dlatego tak się dzieje. Jeśli się to wcześniej nie zdarzało i w domu nie..
Znam i starsze dziciaki że też im się zdarza i w domu pod okiem rodzica albo w nocy..
No stresem dla niego jest na pewno rozstanie z rodzicami i zostawanie w przedszkolu. Codziennie rano rozpacza ale jak już go odbieramy, jest zadowolony, opowaida, jak fajnie było. Zgłupieć można :(
W domu wszystko w porządku. Woła siku albo sam idzie do łazienki. Z jedzeniem też w domu problemu nie ma a tam nie tknie jedzenia.
Od początku wydawał mi się głupi ten pomysł z wracaniem do pieluch ale już nie wiem co mam robić :( Nie wiem może poproszę o konsultację z psychologiem. Może to problem natury psychologicznej :( Może on tak na stres reaguje. Bo stresuje się na pewno zostawaniem w przedszkolu. Codziennie rano czarna rozpacz normalnie.
czyli rano nie chce iść do przedszkola płacze ,tak?
Płacze to mało powiedziane :( Ale jak go odbieram to zachwycony jest. Sama nie wiem co mam myśleć
Aniu a Ty pracujesz?
Nie pracuję. Teoretycznie mógłby jeszcze rok zostać ze mną w domu. Ale chcieliśmy go posłać do przedszkola, żeby miał kontakt z rówieśnikami. Naprawdę kierowaliśmy się jego dobrem a to wszystko raczej na złe mu wychodzi. I nam wszystkim przy okazji :(
Poza tym posłaliśmy go w maju, bo miałam wielkie chęci pójść do pracy. A w czerwcu w ciążę zaszłam i plany z pracą poszły na drugi plan.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
A może dziecko ma jakiś stres i dlatego tak się dzieje. Jeśli się to wcześniej nie zdarzało i w domu nie..
Znam i starsze dziciaki że też im się zdarza i w domu pod okiem rodzica albo w nocy..
No stresem dla niego jest na pewno rozstanie z rodzicami i zostawanie w przedszkolu. Codziennie rano rozpacza ale jak już go odbieramy, jest zadowolony, opowaida, jak fajnie było. Zgłupieć można :(
Kiedyś u znajomej wszystko było dobrze i nagle mała aż z bekiem chodziła do przedszkola a potem okazało się że ich pani nie było tylko przychodziła inna mniej sympatyczna ..
Nie martw się, napewno niedługo minie, trzeba przeczekac.. Wiem że łatwo powiedzieć ale ja mam to samo.. aż się serce kraje jak malucha zostawiam..
- Zarejestrowany: 11.06.2010, 16:03
- Posty: 8329
jeśli tak się dzieje to może ten rok jeszcze niech posiedzi w domu ,za rok go puścisz będzie starszy,bo to co teraz się dzieje to szkoda dziecka,a zaraz się jeszcze zaczną przeziębienia,,,,,,
A może dziecko ma jakiś stres i dlatego tak się dzieje. Jeśli się to wcześniej nie zdarzało i w domu nie..
Znam i starsze dziciaki że też im się zdarza i w domu pod okiem rodzica albo w nocy..
No stresem dla niego jest na pewno rozstanie z rodzicami i zostawanie w przedszkolu. Codziennie rano rozpacza ale jak już go odbieramy, jest zadowolony, opowaida, jak fajnie było. Zgłupieć można :(
Kiedyś u znajomej wszystko było dobrze i nagle mała aż z bekiem chodziła do przedszkola a potem okazało się że ich pani nie było tylko przychodziła inna mniej sympatyczna ..
Nie martw się, napewno niedługo minie, trzeba przeczekac.. Wiem że łatwo powiedzieć ale ja mam to samo.. aż się serce kraje jak malucha zostawiam..
Jeśli ode mnie by to tylko zależało, to bym miała w nosie to przedszkole. I tak przez najbliższy rok nie podejmę żadnej pracy, bo nikt mnie teraz w ciąży nie przyjmie. Mógłby siedzieć ze mną w domu. Ale Mąż jest stanowczy i twierdzi, że Szymuś zbyt wiele rzeczy na nas płaczem wymusza. I ma chodzić i koniec, bo to my decyzję podejmujemy a nie on. I ma się przyzwyczaić :( Ale ja czarno to widzę i już mam dość tego wszytskiego.
- Zarejestrowany: 11.06.2010, 16:03
- Posty: 8329
nie rozumiem takiego postepowania ma chodzić i koniec,Boże szkoda tak małego dziecka zwłaszcza gdy mama w domu siedzi
moja Wiki w domu siedzi i jest bardziej rozwinięta nie jeden to powiedział niż dzieci chodzące do przedszkola,więc nie wiem po co ta katorga???
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
A może jakby tata czasem zaprowadziła, może było by mu łatwiej się rozstać.. dziecko zawsze jest z mamą bardziej związane..
- Zarejestrowany: 11.06.2010, 16:03
- Posty: 8329
A może jakby tata czasem zaprowadziła, może było by mu łatwiej się rozstać.. dziecko zawsze jest z mamą bardziej związane..
dobry pomysł i zobaczył co dziecko przezywa to serce ,by mu skruszało,i zmieniłby zdanie
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
A może jakby tata czasem zaprowadziła, może było by mu łatwiej się rozstać.. dziecko zawsze jest z mamą bardziej związane..
dobry pomysł i zobaczył co dziecko przezywa to serce ,by mu skruszało,i zmieniłby zdanie
Akurat nie o tym myślałam aby tatusia serce zmiękczyć ale o tym by dziecku było łatwiej.
- Zarejestrowany: 11.06.2010, 16:03
- Posty: 8329
A może jakby tata czasem zaprowadziła, może było by mu łatwiej się rozstać.. dziecko zawsze jest z mamą bardziej związane..
dobry pomysł i zobaczył co dziecko przezywa to serce ,by mu skruszało,i zmieniłby zdanie
Akurat nie o tym myślałam aby tatusia serce zmiękczyć ale o tym by dziecku było łatwiej.
każdy myślał o czym innym,ale dobro dziecka najważniejsze
nie rozumiem takiego postepowania ma chodzić i koniec,Boże szkoda tak małego dziecka zwłaszcza gdy mama w domu siedzi
moja Wiki w domu siedzi i jest bardziej rozwinięta nie jeden to powiedział niż dzieci chodzące do przedszkola,więc nie wiem po co ta katorga???
Szymon też jest super rozwinięty. Elokwentny i inteligentny. A sikać nie zawoła i koniec :(