Rozpoznawanie kolorów
Pytanie skierowane do mam/tatusiów lub też osób, które mają w swoim otoczeniu malucha i pamiętają szczegóły z etapów jego rozwoju. Wiem, że każde dziecko jest inne i inaczej się rozwija, dlatego nie porównuję nigdy moich dzieci z innymi. Mają swój rytm i pozwalam im odkrywać świat w tempie jakie sobie same narzucą.
Ciekawi mnie jednak kiedy dzieci uczą się rozpoznawać podstawowe kolory i je nazywać. Z wymową pewnie jest różnie ale pewnie najbliżsi są w stanie zrozumieć dziecko... U nas np. zielony to ziony i czerwony to także ziony ale z zupełnie innym akcentem i naciskiem na poszczególne litery. Inne kolory wymawiane są dość wyraźnie.
Jak było u Was? Czy kolory się myliły? Czy dziecko zapominało nazw? Ile czasu poświęcaliście na naukę kolorów a może nauka przyszła sama podczas zabaw i wykonywania codziennych czynności?
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
Marcel ma 3 lata i zna podstawowe kolory,odróżnia. Miki rzecz jasna więcej od małego. uczyli się rozpoznawać w p-lu,w domu podczas zabawy,utrwalaliśmy razem
- Zarejestrowany: 16.01.2011, 15:14
- Posty: 11242
Piotr od jakiegoś czasu,nie wiem dokładnie od kiedy,może 3-4 m-ce rozpoznaje podstawowe kolory.Jego faworytem jest żółty!!Wszystko,co żółte jest dobre.A poza tym rozpoznaje biały,czarny,zielony,czerwony i niebieski.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Oliwcia z tego co pamiętam dosyć wcześnie nazywała kolory i byłam bardzo zdziwiona skąd ona o nich wie bo jej tego nie uczyliśmy. To było gdzieś między 2 a 3 rokiem życia.
Zuzia powoli zaczyna rozróżniać kolory. Poproszona o podanie zabawki w danym kolorze, podaje.
Nie pamiętam kiedy... ale Młody nietypowo jak na faceta z kolorami nie miał nigdy problemów. Wie nawet jak wygląda beżowy i ecru :))) Sporo kolorów potrafi odróżnić i nazwać. Sądzę, że nawet więcej niż Jego tata :))))
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
moje maluchy w większości kolory rozpoznają i nazywają , ale znam nawet 6 latki , które mają z tym trudności ...
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Wiem, że Mati dość szybko nabył umiejętność rozpoznawania kolorów. I to dzięki Babci, która Go tego uczyła. W wieku dwóch lat potrafił rozróżnić podstawowe kolory, nazwać je ( po swojemu) i podać zabawkę, klocek, w rządanym kolorze.
Nie pamiętam kiedy... ale Młody nietypowo jak na faceta z kolorami nie miał nigdy problemów. Wie nawet jak wygląda beżowy i ecru :))) Sporo kolorów potrafi odróżnić i nazwać. Sądzę, że nawet więcej niż Jego tata :))))
Mój mąż posługuje się podstawowymi. Właściwie to ja od niego tego wymagam, bo on chętnie używałby określeń typu: łososiowy, groszkowy czy ecru ale w jego wyobrażeniu te barwy są zupełnie inne niż ogólnie przyjęte, więc wolę, by nie wprowadzał zamieszania...
Madzia natomiast umie powtórzyć wszystkie nazwy kolorów ale rozpoznaje tak super ekstra jedynie kilka. Inne się jej jeszcze mieszają, lub zapomina nazw. Nie naciskam i nie uczę jej jakoś specjalnie. Czasem przeglądamy książeczkę o kolorach i ona pomaga w nauce a poza tym staram się używać kolorów w codziennym życiu nader często, by jej się utrwalały. Myślę, że jak na początki jest dobrze. Nawet bardzo dobrze. Nie wchodzi jej tylko do głowy różowy. Mówi na niego czerwony albo wcale nic nie mówi i się ze mną droczy ;)
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Nie pamiętam kiedy... ale Młody nietypowo jak na faceta z kolorami nie miał nigdy problemów. Wie nawet jak wygląda beżowy i ecru :))) Sporo kolorów potrafi odróżnić i nazwać. Sądzę, że nawet więcej niż Jego tata :))))
Mój mąż posługuje się podstawowymi. Właściwie to ja od niego tego wymagam, bo on chętnie używałby określeń typu: łososiowy, groszkowy czy ecru ale w jego wyobrażeniu te barwy są zupełnie inne niż ogólnie przyjęte, więc wolę, by nie wprowadzał zamieszania...
Madzia natomiast umie powtórzyć wszystkie nazwy kolorów ale rozpoznaje tak super ekstra jedynie kilka. Inne się jej jeszcze mieszają, lub zapomina nazw. Nie naciskam i nie uczę jej jakoś specjalnie. Czasem przeglądamy książeczkę o kolorach i ona pomaga w nauce a poza tym staram się używać kolorów w codziennym życiu nader często, by jej się utrwalały. Myślę, że jak na początki jest dobrze. Nawet bardzo dobrze. Nie wchodzi jej tylko do głowy różowy. Mówi na niego czerwony albo wcale nic nie mówi i się ze mną droczy ;)
radziłabym zacząć od kształtowania umiejętności rozpoznawania kolorów . Jeśli małe dziecko potrafi podać klocek lub zabawkę koloru czerwonego , żółtego itp . , to już jest super ....
Julka zaczęła się interesować kolorami ok. 2 r. ż. W wieku 3 lat potrafiła już większość rozpoznać.