Rodziny Zastepcze- wybór dobry czy zły?
Założyłam oddzielny wątek dotyczący rodzin zastępczych, bo pojawiają się różne zdania na ich temat.
Są rodziny zastępcze spokrewnione (opiekunem może być wujek babcia, dziadek), rodziny zastępcze niespokrewnione (opiekunem może być obca osoba) i rodziny zastępcze zawodowe ( które zajmują się opieką na dziećmi traktując to jako swoją pracę i pobierając za to wynagrodzenie)
A więc zapraszam do dyskusji...
Czy mieliście, macie styczność z rodzinami zastępczymi?
Czy dzieci przebywające/ wychowujące się w takich rodzinach są szczęśliwe?
A może rodziny zastępcze są niepotrzebne? Przecież jest możliwość adopcji...
Weszlam jeszcze na chwile i nie wiem co napisac Domy dziecka obecnie otrzymuja 4000 tys na dziecko , ale to nie przetarg ile kto dostaje W wychowanie obcego dziecka trzeba wlozyc wiele wiecej wysilku i tak jak w moim przypadku pieniedzy bo to co otrzymuje nie wystarcza 3 lata temu jeszcze dorabialam do emerytury wtej chwili musi nam wystarczyc to co jest Rodzina zastepcza jest na tyle dobra ze moze z dziecka zrezygnowac i jest caly czas pod kontrola PCPRu Nie wyobrazam sobie swojego wnuka w domu dziecka Nie moglabym normalnie funkcjonowac Jestem za rodzina zastepcza , i rodz zawodowa dzieci chowaja sie lepiej nie sa zagubione i pewne siebie To tyle na dzisiaj
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Trudno mi się wypowiadać na temat rodziny zastępczej. Jest w obiegu tyle mitów na temat tych rodzin. I większość dotyczy finansów. Jedno jest pewne: To jest ogromne poświęcenie i obowiązek. Nie każdy ma warunki pod względem psychiki, wrażliwości i charakteru aby temu sprostać. Może łatwiej jest być rodziną zastępczą dla dziecka z własnej rodziny. A i tak należy się tym osobom ogromny szacunek. Oczywiście, że różnie może być. A i w rodzinach naturalnych jest bardzo, bardzo różnie. Dlatego nietaktem jest wypominanie sobie kto ile dostaje w takich rodzinach. Każdy chciałby jak najwięcej. To naturalne. Ale miłości i opieki w stosunku do dzieci nie zmierzymy żadną miarką. A oto przecież chodzi w tworzeniu rodzin zastepczych. Matka zastępcza to nie jest zawód. To jest po prostu matka.
- Zarejestrowany: 25.03.2011, 20:18
- Posty: 415
Tam gdzie wcześniej mieszałam (na wsi) nie ukrywajmy- wszyscy wiedzą o wszystkich wszystko
Była taka jedna rodzina, która miała dwójkę dzieciaczków swoich i wzięli jeszcze dwójkę jako rodzina zastępcza.
Było widać, że te dzieci są bardzo szczęśliwe!!! Zadbane i radosne.
Kilka lat mogłam ich obserwować i dzięki temu jak najbardziej jestem ZA!
Nigdy nie miałam stycznosci z taka sytuacja...
Mysle ze dla dzieci, to jest bardzo dobre rozwiazanie, pod warunkiem, ze opiekunowie, naprawde chca sie zajmowac dzieckiem i sa w stanie dac mu wiele milosci...
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
Rodzina zastępcza to o wiele lepsze rozwiązanie niż Dom Dziecka! Jeśli jest ktoś, kto chce zająć się dzieckiem, dać mu ciepło domu rodzinnego to jest to wspaniała sprawa!
Z zawiscia spotykamy sie na codzien O co chodzi ? Oczywiscie o pieniadze !!! Naprawde to nie sa duze kwoty !!! Odpowiedzialnosc duza bo caly czas jestes na celowniku Mialam sasiadke ktora ciagle donosila na mnie ze dziecko jest zaniedbywane , bite , i niedorzywione Mialam z tego powodu duzo klopotu Mimo sprawdzania i kontroli nic sie nie potwierdzilo ODDalam sprawe do sadu i zostala ukarana kara grzywny i przeprosinami Po co to bylo ? Kraza mity o wielkich pieniadzach ale niech sproboja wziac dziecko i zobacza jak to jest .....szkolenia kontrole i papierkowa robota
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
Idea rodzin zastępczych jest jak najbardziej ok:)
Adopcji nie zawsze można dokonać jeżeli są prawne przeciwności. A dziecko umieścić w rodzinie zastępczej jest prościej i unika się pobytu dziecka w placówce do czasu wyjaśnienia jego statusu prawnego.
I zgadzam się sie z Wandzią, ze matka zastępcza to nie zawód a matka po prostu-tak powinno być. Więc selekcja rodzin zastępczych powinna być i monitoring też. Szczególnie trudne jest ustalić która rodzina jest ok a która nie spełnia swoich funkcji.
Znam przypadki rodzin zastępczych spokrewnionych gdzie babcia sprawuje opiekę i radzi sobie bardzo dobrze! Zrobiła dla nich prawko by je wozić na zajecia dodatkowe! Przełamała strach i jeździ autkiem.
A co do pieniędzy to dobrze, że są bo i tak jest to taniej niż utrzymanie w Domu Dziecka a na miłosć nie na ceny!!!!!
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
Idea rodzin zastępczych jest jak najbardziej ok:)
Adopcji nie zawsze można dokonać jeżeli są prawne przeciwności. A dziecko umieścić w rodzinie zastępczej jest prościej i unika się pobytu dziecka w placówce do czasu wyjaśnienia jego statusu prawnego.
I zgadzam się sie z Wandzią, ze matka zastępcza to nie zawód a matka po prostu-tak powinno być. Więc selekcja rodzin zastępczych powinna być i monitoring też. Szczególnie trudne jest ustalić która rodzina jest ok a która nie spełnia swoich funkcji.
Znam przypadki rodzin zastępczych spokrewnionych gdzie babcia sprawuje opiekę i radzi sobie bardzo dobrze! Zrobiła dla nich prawko by je wozić na zajecia dodatkowe! Przełamała strach i jeździ autkiem.
A co do pieniędzy to dobrze, że są bo i tak jest to taniej niż utrzymanie w Domu Dziecka a na miłosć nie na ceny!!!!!
No właśnie! Miłości nie kupisz za żadne pieniądze!
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Rodziny zastępcze są potrzebne. ŁAtwiej jest sprawować opiekę, gdy ma się mniejszą liczbę dzieci pod opieką i to w dodatku na 24 godziny.
Byłam kiedyś w ramach zajęć u takiej rodziny. Podobało mi się to. A rodzice zastępczy robili bardzo dobre wrażenie.
- Zarejestrowany: 18.11.2010, 15:16
- Posty: 488
Są potrzebne:)Dzięki temu przez 6 lat wychowywała mnie siostra ze szwagrem:)a nie dom dziecka:)Zawdzieczam im dużo.Kiedyś powiedziałam do siostry że poświecili swoje plany,marzenia...Odpowiedziała mi wtedy że jak nie przestane takich bzdur gadać to mi walnie to zmądzrzeje:)I że to nie jest poświęcnie tylko miłość:)
Nie obyło się bez problemów:)Ale w każdej rodzinie są:)a ja nie byłam grzeczna:)Ale wytwaliśmy:)
Gadanie ludzi:(Masakra....Oczywiście uważali że siostra dostawała na mnie miliony!!!Ile oni bzdur zgłaszali do kuratora!!!Ale nie patrzyli na to że po roku nam go zabrali a to świadczy o tym że było w porządku!!NO ale jak szwagier objął mnie ramieniem na podwórku to zgłośli że mnie molestuje!!!Że mnie biją,że musze w domu być gosposią,że nie dają mi jeśc itp Głupota ludzka nie zna granic ale jst krzywdząca!!
Ale czy chociaż raz ktoś spojrzał na to co oni dla mnie robią?Że nie musiałam być w domu dziecka,że to oni mnie wspierali,pomagali mi.Że szwagier tłumaczył mi matematykę mimo tego że rzucałam zszytami bo nie rozumiałam.To szwagier dorabiał bo godzinach bo mi się marzył akurat taki telefon a potem dvd.To oni wybierali ze mna sukienke na bal gimnazjalny,studniówke,to oni nie spali i siedzieli przy moim łóżku jak byłam chora i się dusiłam.To oni zawozili mnie do lekarzy,na pogotowie jak coś się działo. Byli dumni jak przynosiłam dobre świadectwo i jak zdałam mature.To oni robili to i 1500 innych rzeczy!!!Nikt nie spojrzał sporo rodziny szwagra traktuje mnie jak prawdziwą rodzine.Że do jego rodziców mówie dziaku i babciu.Że jego rodzice chwalą się,żę mają pierwszą prawnusie?Nie nikt!
A jeszcze wypowiedź sąsiadki do mojej siostry "bo Twoja Gosia to ma dobrze.Dostaje kase za nic,może sie uczyć,nie mysleć o zarabianiu.A moja córka ja musze ją utrzymywać"Chyba jeszcze nie widziałam tak wkurzonej siostry:D Nie rozumieją że ja już nigdy za życia nie zobacze rodziców,że nie pobłogsławią mnie do ślubu,że nie powiedzą że są ze mnie dumni czy nigdy nie przytulą mojej córki.
Mimo wszystkiego wiem że to jest ciężki zadanie.Podziwiam ludzi którzy mierzą się z nim!Te wszystkie maluchy potrzebują takich rodzin.One dają im miłość,wspacie ale też ważne wspomnienia i dzieciństwo:)
MAJDOSIA !!!! Lzy mi leca ...wzruszylam sie SZkoda ze tego nie widzisz
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
Są potrzebne:)Dzięki temu przez 6 lat wychowywała mnie siostra ze szwagrem:)a nie dom dziecka:)Zawdzieczam im dużo.Kiedyś powiedziałam do siostry że poświecili swoje plany,marzenia...Odpowiedziała mi wtedy że jak nie przestane takich bzdur gadać to mi walnie to zmądzrzeje:)I że to nie jest poświęcnie tylko miłość:)
Nie obyło się bez problemów:)Ale w każdej rodzinie są:)a ja nie byłam grzeczna:)Ale wytwaliśmy:)
Gadanie ludzi:(Masakra....Oczywiście uważali że siostra dostawała na mnie miliony!!!Ile oni bzdur zgłaszali do kuratora!!!Ale nie patrzyli na to że po roku nam go zabrali a to świadczy o tym że było w porządku!!NO ale jak szwagier objął mnie ramieniem na podwórku to zgłośli że mnie molestuje!!!Że mnie biją,że musze w domu być gosposią,że nie dają mi jeśc itp Głupota ludzka nie zna granic ale jst krzywdząca!!
Ale czy chociaż raz ktoś spojrzał na to co oni dla mnie robią?Że nie musiałam być w domu dziecka,że to oni mnie wspierali,pomagali mi.Że szwagier tłumaczył mi matematykę mimo tego że rzucałam zszytami bo nie rozumiałam.To szwagier dorabiał bo godzinach bo mi się marzył akurat taki telefon a potem dvd.To oni wybierali ze mna sukienke na bal gimnazjalny,studniówke,to oni nie spali i siedzieli przy moim łóżku jak byłam chora i się dusiłam.To oni zawozili mnie do lekarzy,na pogotowie jak coś się działo. Byli dumni jak przynosiłam dobre świadectwo i jak zdałam mature.To oni robili to i 1500 innych rzeczy!!!Nikt nie spojrzał sporo rodziny szwagra traktuje mnie jak prawdziwą rodzine.Że do jego rodziców mówie dziaku i babciu.Że jego rodzice chwalą się,żę mają pierwszą prawnusie?Nie nikt!
A jeszcze wypowiedź sąsiadki do mojej siostry "bo Twoja Gosia to ma dobrze.Dostaje kase za nic,może sie uczyć,nie mysleć o zarabianiu.A moja córka ja musze ją utrzymywać"Chyba jeszcze nie widziałam tak wkurzonej siostry:D Nie rozumieją że ja już nigdy za życia nie zobacze rodziców,że nie pobłogsławią mnie do ślubu,że nie powiedzą że są ze mnie dumni czy nigdy nie przytulą mojej córki.
Mimo wszystkiego wiem że to jest ciężki zadanie.Podziwiam ludzi którzy mierzą się z nim!Te wszystkie maluchy potrzebują takich rodzin.One dają im miłość,wspacie ale też ważne wspomnienia i dzieciństwo:)
Piękne świadectwo napisałaś- też się wzruszyłam!
- Zarejestrowany: 20.08.2010, 06:49
- Posty: 1492
moja kumpela ma warunki, nie ma męza - więc tylko rodziną zastępczą może zostać - to chyba lepsze, niz poniewieranie sie w domu dziecka?
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Majdosiu! Kochane dziecko! Popłakałam się. mam niestety oczy w mokrym miejscu. Dla takich dzieci warto zostać rodziną zastępczą. Dzięki Twojej siostrze , że wychowała Ciebie na mądrą kobietę. Pozdrów ją ode mnie i uściskaj bardzo mocno. Całuję cię bardzo, bardzo.
moja kumpela ma warunki, nie ma męza - więc tylko rodziną zastępczą może zostać - to chyba lepsze, niz poniewieranie sie w domu dziecka?
To podobnie do sytuacji dzieciaków- wiele rodziców dzieci w domach dziecka nie jest pozbawionych praw rodzicielskich, a jedynie są te prawa im ograniczone... Więc na adopcję takie dzieci nie mają szans, rodzina zastępcza w tym przypadku jest najlepszym rozwiązaniem
- Zarejestrowany: 20.08.2010, 06:49
- Posty: 1492
moja kumpela ma warunki, nie ma męza - więc tylko rodziną zastępczą może zostać - to chyba lepsze, niz poniewieranie sie w domu dziecka?
To podobnie do sytuacji dzieciaków- wiele rodziców dzieci w domach dziecka nie jest pozbawionych praw rodzicielskich, a jedynie są te prawa im ograniczone... Więc na adopcję takie dzieci nie mają szans, rodzina zastępcza w tym przypadku jest najlepszym rozwiązaniem
no wlasnie - dla dzieci z nieunormowaną syt. prawną (np, rodzice nie mają odebranych praw lub mają ograniczone) to tylko rodzina zastępcza
I uważam, że to jest lepsze niż państwowy moloch, chociaż mają już od tego powoli odchodzić
moja kumpela ma warunki, nie ma męza - więc tylko rodziną zastępczą może zostać - to chyba lepsze, niz poniewieranie sie w domu dziecka?
To podobnie do sytuacji dzieciaków- wiele rodziców dzieci w domach dziecka nie jest pozbawionych praw rodzicielskich, a jedynie są te prawa im ograniczone... Więc na adopcję takie dzieci nie mają szans, rodzina zastępcza w tym przypadku jest najlepszym rozwiązaniem
no wlasnie - dla dzieci z nieunormowaną syt. prawną (np, rodzice nie mają odebranych praw lub mają ograniczone) to tylko rodzina zastępcza
I uważam, że to jest lepsze niż państwowy moloch, chociaż mają już od tego powoli odchodzić
Wydaje mi się, że nigdy od tego nie odejdą...Na siłę nie znajdą ludzi gotowych pełnić funkcję rodzin zastępczych dla obcych dzieci;-( chyba, że takich, dla których liczą się tylko pieniądze. Jest tyle patologii w dzisiejszym świecie, że ciężko będzie zlikwidować całkowicie domy dziecka. Kiedy ja trafiłam w 2002 r do domu dziecka było razem ze mną i z siostrą 88- oro dzieci- i jeszcze za nami była długa kolejka dzieci, która do tego domu dziecka się nie dostała...
Domy dziecka zmieniają teraz nazwy na Wielofunkcyjne Placówki Opiekuńczo- Wychowawcze, w których może być tylko...albo aż 30 dzeci, to pomyślcie jaka jest skala tego zjawiska!
A znaleźć rodzinę zastępczą nie jest tak łatwo, ludzie boją się odpowiedzialności:-(
- Zarejestrowany: 20.08.2010, 06:49
- Posty: 1492
też prawda! Ale jeśli będą mniejsze - to już jakiś postęp
- Zarejestrowany: 12.05.2011, 16:52
- Posty: 5
Witam
od 5 lat pelnie funkcje rodziny zastepczej i prosze mi wierzyc jest to wielki trud oplacalny kiedy widzi sie na buziach dzieci usmiech i w oczach radosc i spokoj. Mam dwojke dzieciaczkow teraz juz 16 latka i osmioletnia dziewczynke .Jednak kiedy zostalam rz nie mialam pojecia jak to dziala szczerze mowie iz bardzo na temat nic nie wiedzialam.Sama wychowalam i wyksztalcilam dwie corki(jestem po rozwodzie-maz alkoholik)i wiem jaka droge przeszlam dlatego obiecalam sobie , ze jezeli tylko bede mogla zajme sie dziecmi potrzebujacymi pomocy(ja bylam sama bez rodziny bez przyjaciol bo jeszcze nie tak dawno temat choroby alkoholowej byl tematem wstydliwym(odeszlam od meza kiedy corki mialy 8 i 14 lat i o tyle lat za pozno bylo ciezko)kiedy 5 lat temu odbierano matce dzieci bylam przy tym przezylam szok , ktory do dzisiaj mam w pamieci wiedzialam ze to ten moment ze nie moge byc obojetna.Dzieci trafily do pogotowia opiekunczego z ktorego udalo mi sie ich wyrwac z pomoca pracownika MOPS i kurator sadowego dzieci zostaly sadownie zurlopowane pod moja opieke w sierpniu a dopiero w pazdzierniku zostalam dla nich rodz.zast.w Krotkim ''expresowym''czasie przeszlam szkolenie dzieciaczki przezyly traume ale po niedlugim czasie zaczely sie usmiechac i stawaly sie spokojniejsze czuly sie bezpieczne.Chlopak mial koszmary nocne a w wieku 11 lat ssal palucha,julcia czesto wymiotowala.Chodzilam do psychologa i powoli dzieci wychodzily ze swojej skorupki.Dzis chlopak(wtedy zamkniety w sobie rozmawia ze mna na kazdy temat a Juleczka domaga sie czesto kolan i przytulan (w tym roku przystapila do I Komunii Sw.,Grzes jest po egzaminach do sredniej szkoly)Ja spogladajac na nich jestem szczesliwa ze mi sie udalo zapewnic spoko milosc i bezpieczenstwo ale... kiedy 3 lata temu utracilam prace zawodowa(22 lata pracowalam w przedszkolu) o ironio znowu zostalam sama bez pomocy.Zglosilam ten fakt do PCPRu osobiscie pare razy dreptalam do P.Starosty a tam wszyscy bezradnie rozkladali rece mowiac tak w rodzinach sie dzieje ze jeden z rodzicow traci prace ale ja nie jestem rodzicami tylko matka i ojcem zast.w jednym.Bez pomocy moja sytuacja radykalnie zaczela sie pogarszac zaczelo brakowac funduszy na pokrywanie kosztow ... pomoc z PCPR to kwota 860 zl +300 zl alimenty plus renta rodzinna Julci 560 zl do tego ja bez wlasnych dochodow i studiujaca mlodsza corka sytuacja ta doprowadzila do tego ze musialam zrezygnowac z pelnienia finkcji rodz.zast.w sadzie i PCPR gdzie dowiedzialam sie iz bardzo nie nalezy mi sie pomoc poniewaz jestem rz spokrewniona z dziecmi i tu jest nieprawda .Nigdy nie interesowalam sie ile i co mi sie nalezy a dzieci to dzieci mojej bratowej siostry wiec zadne pokrewienstwo.@5 maja dzieci musza odejsc z mojego domu i byc moze nawet do domu dziecka poniewaz nie ma rodziny ktora wzielaby 16 latka a ze rodzenstwa sie nie rozdziela Julcia sloneczko moje ucierpi najbardziej (Grzes bardzo dobrze rozumie swoja sytuacje i czesto mowi - ciociu nie martw sie jakos bedzie a teraz ja bede sie nia opiekowal za ciebie a ja cierpie ten straszny dzien dla nas sie zbliza i ta trauma - jak to przezyc? Rodziny Zastepcze - wybor dobry czy zly? Oczywiscie,ze dobry ale do momentu kiedy nie ma sie zadnych oczekiwan wobec urzedow ... Dziekuje za poswiecenie cennego czasu na czytanie pozdrawiam wszystkich