Bałagan w pokoju....
No i masz babo placek ! Nie nauczyłam to teraz mam za swoje Moje 14 letnie chłopię nie sprząta po sobie nic Teraz odczuwam to bardzo Nie wiem jak do niego dotrzeć Póżniej , potem , za chwilę i wieczór W pokoju czasem nie ma nogi gdzie postawić Koszmar Czy to w genach ? Czy moje zaniedbanie????
Lenistwo z jego strony na pewno) Ja do tej pory lenię się do sprzątania, nidgy nikt tego ode mnie nie wymagał, chociaż i tak próbuj to przxezwyzięzyć ale jest ciężko. Teraz jak widzę, jak moje dziecko robi demolkę w pokoju to......Ale jest jeszcze mała)
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
baszko, robiłaś tak, jak ja..Sprzątałaś za Niego, i taki skutek...ja też tak robiłam. Bardzo ciężko "naprostować" było moich chłopków....Ale zastosowałam pewną metodę:)))) "Co na podłodze- to w piecu"... Tak spaliłam Im dwie nowe ciężarówki, zabawki oczywiście. Klocki poszły z dymem...A jak zaczęłam się brać za koparkę, w 5 minut było posprzątane:))) Sposobem Ich wzięłam:)))
- Zarejestrowany: 19.10.2012, 18:26
- Posty: 1
Niestety bałagan w pokoju moich nasto jest na porządku dziennym. Kiedyś koleżanka mi poradziła, żeby przez dwa tygodnie nie sprzątać i nie męczyć ich o sprzątanie. Po dwóch tygodniach zapytała "i co pomogło?" , powiedziałam, że nic a nic, że pokój wygląda jakby przeszło tam tornado a jej rada nie pomogła mi. Na co ona odpowiedziła" jak to nie pomogła? przecież przez dwa tygodnie miałaś spokój i nie denerwowałaś się ich bałaganem". Co racja to racja. Pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Potrzeba życia w pięknym i czystym otoczeniu przychodzi do nas w różnym wieku, toteż czekam cierpliwie, może moich dopadnie przed osiemnastką. Pewnie, że trzeba uczyć porządku ale chyba tylko dobrym przykładem, bo na siłę to raczej nie zadziała. Tak się pocieszam sprzątając całe mieszkanie omijając dużym łukiem pokój młodych. A co tam....
baszko, robiłaś tak, jak ja..Sprzątałaś za Niego, i taki skutek...ja też tak robiłam. Bardzo ciężko "naprostować" było moich chłopków....Ale zastosowałam pewną metodę:)))) "Co na podłodze- to w piecu"... Tak spaliłam Im dwie nowe ciężarówki, zabawki oczywiście. Klocki poszły z dymem...A jak zaczęłam się brać za koparkę, w 5 minut było posprzątane:))) Sposobem Ich wzięłam:)))
Nie mam co palići nie mam pieca Tak myślę co ja bym mogła mu spalić?
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Mój mąż jest bardzo porządnym i czystym facetem. Ale gdybyście zobaczyły jego kawalerski pokój?
Tak więc nie bójmy się nie sprzątać w pokojach nastolatków. Wynośmy tylko odpadki, pety i zmuszajmy do prania stojących skarpetek.
A sprzątanie ich pokoi niech polega na zamknięciu przez Was drzwi. Ja tak sprzątałam pokój Mojego syna. I nic sie pokojowi nie stało.
Mój mąż jest bardzo porządnym i czystym facetem. Ale gdybyście zobaczyły jego kawalerski pokój?
Tak więc nie bójmy się nie sprzątać w pokojach nastolatków. Wynośmy tylko odpadki, pety i zmuszajmy do prania stojących skarpetek.
A sprzątanie ich pokoi niech polega na zamknięciu przez Was drzwi. Ja tak sprzątałam pokój Mojego syna. I nic sie pokojowi nie stało.
Ale ja dostaje nie kontrolowanego ataku i komputer stoi u niego w pokoju.....tomam też tak siedzieć???? HELP!!!
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Basiu! Jedynym wyjściem jest przeprowadzka komputera!!!
Basiu! Jedynym wyjściem jest przeprowadzka komputera!!!
Pomyślę....
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 07:52
- Posty: 1876
Basiu u mojego nastolatka pokój to masakra. Taki wiek , ja sama też jak pamiętam to byłam straszną bałaganiarą a potem mi przeszło.I chociaż czasem nóż mi się w kieszeni otwiera to czekam na cud. Nie raz talerze z paru dnie leciały do kosza, bo ja takich rzeczy już nie umyję, nie jeden raz szedł w różnych skarpetach do szkoły bo nie mógł znależć czystych, i pewnie nie raz coś go zaskoczy, też dopóki nie miałam swojego lapka siedzieć tam przy kompie to była gehenna.
Wytrwałości kochana.
Basiu u mojego nastolatka pokój to masakra. Taki wiek , ja sama też jak pamiętam to byłam straszną bałaganiarą a potem mi przeszło.I chociaż czasem nóż mi się w kieszeni otwiera to czekam na cud. Nie raz talerze z paru dnie leciały do kosza, bo ja takich rzeczy już nie umyję, nie jeden raz szedł w różnych skarpetach do szkoły bo nie mógł znależć czystych, i pewnie nie raz coś go zaskoczy, też dopóki nie miałam swojego lapka siedzieć tam przy kompie to była gehenna.
Wytrwałości kochana.
Oj marne pocieszenie, ale trzeba wytrrzymać Ja o dziwo nie pamiętam jaka byłam Ale teraz lubię porządek...
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 07:52
- Posty: 1876
Basiu u mojego nastolatka pokój to masakra. Taki wiek , ja sama też jak pamiętam to byłam straszną bałaganiarą a potem mi przeszło.I chociaż czasem nóż mi się w kieszeni otwiera to czekam na cud. Nie raz talerze z paru dnie leciały do kosza, bo ja takich rzeczy już nie umyję, nie jeden raz szedł w różnych skarpetach do szkoły bo nie mógł znależć czystych, i pewnie nie raz coś go zaskoczy, też dopóki nie miałam swojego lapka siedzieć tam przy kompie to była gehenna.
Wytrwałości kochana.
Oj marne pocieszenie, ale trzeba wytrrzymać Ja o dziwo nie pamiętam jaka byłam Ale teraz lubię porządek...
Moja mama mi do worów śmieci pakowała a ja wyciągałam bo to mi się jeszcze przyda. I mój Kuba jest taki sam.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Mój mąż jest bardzo porządnym i czystym facetem. Ale gdybyście zobaczyły jego kawalerski pokój?
Tak więc nie bójmy się nie sprzątać w pokojach nastolatków. Wynośmy tylko odpadki, pety i zmuszajmy do prania stojących skarpetek.
A sprzątanie ich pokoi niech polega na zamknięciu przez Was drzwi. Ja tak sprzątałam pokój Mojego syna. I nic sie pokojowi nie stało.
HA dobry sposób:) Nie będę sprzątać;) Petów u nas nie ma, więc śmierdzieć nie będzie....
- Zarejestrowany: 17.09.2010, 14:30
- Posty: 394
Basiu! Jedynym wyjściem jest przeprowadzka komputera!!!
Pomyślę....
Na początku możesz zakomunikować, że razi Cię ten bałagan (ale nie sprzątać). Jeśli przez jakiś czas nie zareaguje, powiedz, że w takim razie przenosisz komputer do siebie. Będzie to też swego rodzaju kara (odebranie przywilejów), bo zapewne wygodniej jest mu, gdy ma komputer, niż gdyby miał się przemieszczać, by z niego skorzystać i to jeszcze w określonych godzinach.
Tu każda opcja jest wygraną:
Sprzątnie - nie będzie Cię denerwował jego bałagan
Nie sprzątnie - komputer zostanie u Ciebie i również nie będzie Cię denerwował jego bałagan
- Zarejestrowany: 13.03.2012, 17:32
- Posty: 3915
ciężko nauczyć chłopaka sprzątać tym bardziej jak mama wcześniej za niego wszystko robila. wiem co mowię bo teraz uczę swojego narzeczonego sprzątania odkąd zamieszkaliśmy razem.. nie miał w nawyku sprzątania bo mama go tak nauczyla..ze nie musial..ale ja na to nie pozwalam, po sobie trzeba sprzątać i ma teraz szkołe życia
- Zarejestrowany: 04.11.2010, 08:18
- Posty: 2629
Moj sposób na Jakuba :
-zrobiłabym Ci synus fryteczki,albo jakis pyszny deserek ale cóż ..muszę posprzatać burdelek w Twoim pokoju
Przeważnie słysze....już ide mamo!
Kurcze powiem Wam, ze mnie mama bardzo gonila do sprzatania, ale jedna rzecz w ktorej zawsze panowal balagan byla szafka w biurku, az wujek sie smial ,ze jak ja otwieram to musze uciekac zeby mnie cos nie przywalilo tam. Gdy juz jestem zona i mama, i musze dbac sama o porzadek bo nikt tego za mnie nie zrobi, to jestem uczulona na syf, gdy ktos balagani z lenistwa nie wynosi naczyn, bierze swieze, a nie wyniesie chociaz do zlewu tych uzytych.
Znow moja ciocia na swoich synow ma taki sposob, ze ma swoj kubek i talerz i je chowa, a gdy im zabraknie jzu kubkow i talerzy wtedy sa zmuszeni sprzatnac, i coz...podzialalo :)
- Zarejestrowany: 14.06.2010, 21:25
- Posty: 10745
ciężko nauczyć chłopaka sprzątać tym bardziej jak mama wcześniej za niego wszystko robila. wiem co mowię bo teraz uczę swojego narzeczonego sprzątania odkąd zamieszkaliśmy razem.. nie miał w nawyku sprzątania bo mama go tak nauczyla..ze nie musial..ale ja na to nie pozwalam, po sobie trzeba sprzątać i ma teraz szkołe życia
Ja męża po 5 latach małżeństwa a po 8 mieszkania ze sobą,nie potrafię nauczyć że miejsce brudnych skarpet jest albo w pralce albo w koszu na brudną bieliznę.....zawsze znajduję je pod pralką,albo pod koszem..
- Zarejestrowany: 13.03.2012, 17:32
- Posty: 3915
ciężko nauczyć chłopaka sprzątać tym bardziej jak mama wcześniej za niego wszystko robila. wiem co mowię bo teraz uczę swojego narzeczonego sprzątania odkąd zamieszkaliśmy razem.. nie miał w nawyku sprzątania bo mama go tak nauczyla..ze nie musial..ale ja na to nie pozwalam, po sobie trzeba sprzątać i ma teraz szkołe życia
Ja męża po 5 latach małżeństwa a po 8 mieszkania ze sobą,nie potrafię nauczyć że miejsce brudnych skarpet jest albo w pralce albo w koszu na brudną bieliznę.....zawsze znajduję je pod pralką,albo pod koszem..
ehh czyli ciężka droga przede mną mówisz..
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
Moj sposób na Jakuba :
-zrobiłabym Ci synus fryteczki,albo jakis pyszny deserek ale cóż ..muszę posprzatać burdelek w Twoim pokoju
Przeważnie słysze....już ide mamo!
hehe dobre,dobre :)
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
sprzątania po sobie nie odpuszczam. chłopaki wiedzą,że muszą posprzątać przed np. kolacją,bo zjedzą dopiero jak będzie porządek.