Edukacja w Polsce
Swojego czasu głośno było o tym, że młodzi ludzie zagranicą nie wiedzą gdzie leży Polska, lub nic o niej nie potrafią więcej powiedzieć. Nam z kolei zarzuca się, że nasza wiedza jest za szczegółowa, przez co nie skupiamy się na rzeczach naprawdę istotnych. Uczymy się np.historii innych krajów niewiele wiedzac o ojczyznie. Co o tym sadzicie?
- Zarejestrowany: 29.01.2012, 20:55
- Posty: 28005
co mialam wkuc to wkułam...
a ze powoli zapomnialam o tym i owym.....
Chyba lepiej wiedziec wiecej niz mniej,chociaz musze sie zgodzic ze w Polsce ta wiedza w niektorych dziedzinach jest zbyt szczegolowa,czasem wrecz niepotrzebna.
W UK gdzie teraz mieszkam Brytyjczycy czesto sa zdziwieni ze wiemy tyle o roznych krajach.Jedna osoba wrecz powiedziala ze skoro ona nie mieszka w Chinach,ani sie tam nie wybiera to nie musi wiedziec gdzie leza....
Nie wiem jak jest teraz ale za moich czasów w szkole, np. podczas nauki matematyki, było tyle rzeczy, które teraz zupełnie nie są mi potrzebne, że aż wolę nie myśleć. Nauczyciele tłumaczyli to tym, że trzeba ćwiczyć umysł- owszem zgodze się w 100%, ale co z tego jak w szkole nie uczyli liczyć w pamięci bardziej skomplikowanych działań. Jeżeli ktoś był biegły w te klocki, na pewno opanował tą sztukę, ale jeżeli był noga no to cóż...sam się do tego nie pałał. Natomiast przed wakacjami rozwiązywałam z synem kuzynki męża zadania z matematyki (Belgia) no super sprawa, mają to tak fajnie wszystko rozpisane, niby na początku wydaje się to monotonne, ale uczy szybkiego i sprawnego kalkulowania.
Jak dla mnie edukacja jest z roku na rok, na coraz gorszym poziomie. Dzieci nie potrafią poprawnie pisać (większość ma jakąś chorobę typu dys-), czytają, ale... nie rozumieją co przeczytali. Mają również problemy z poprawnym budowaniem zdań. O wiedzy nawet nie wspomnę.
Niedawno opowiadała mi znajoma (wykładowca na wyższej uczelni), że młodzież nie rozumie takich wyrazów jak: wszak, jednakże, dlaczegóż, skądinąd. Czyżby teraz na liście lektur byli tylko współcześni autorzy?
- Zarejestrowany: 23.07.2013, 22:03
- Posty: 15
Za poprawą edukacji w Polsce postulują m.in. Repulikanie.
- Zarejestrowany: 29.11.2011, 21:00
- Posty: 502
Jak dla mnie edukacja jest z roku na rok, na coraz gorszym poziomie. Dzieci nie potrafią poprawnie pisać (większość ma jakąś chorobę typu dys-), czytają, ale... nie rozumieją co przeczytali. Mają również problemy z poprawnym budowaniem zdań. O wiedzy nawet nie wspomnę.
Niedawno opowiadała mi znajoma (wykładowca na wyższej uczelni), że młodzież nie rozumie takich wyrazów jak: wszak, jednakże, dlaczegóż, skądinąd. Czyżby teraz na liście lektur byli tylko współcześni autorzy?
Popieram, mamy coraz gorzej wyedukowaną młodzież i to jest bardzo przykre. Wiedza jest zbyr szczegółowa, bardzo skacze się po tematach i nie ma powiązania międzyszkolnego, tzn idąc od gimnazjum na dzień dobry zaczyna się od tego, od czego zaczynało się w podstawówce, zamiast iść dalej. To samo w liceum i dalej.
Ortografia leży, gramatyka jeszcze gorzej. Językowo też kiepsko, tłucze się w angielskim te kilkanaście czasów, chociaż 3/4 świata używa dwóch czasów i jakoś potrafi się porozumieć.
Historia - cała pierwsza klasa gimnazjum to jest starożytność, wojny perskie, zwyczaje starożytnej Grecji, ubiory itp. Nagle pojawia się Mieszko I, a co było pomiędzy? Czarna dziura, O współczesności nic, o wojnach jeszcze mniej.
Co do lektur - owszem, teraz jest sporo współczesniej "literatury", np Harry Potter czy Opowieści z Narnii. Mam znajomą polonistkę - jest kilka pozycji obowiązkowych, a dalej panuje dowolność w wyborze lektur. Tak więc co mądrzejszy nauczyciel wybierze dobrze, a takich nauczycieli też niewielu.. no i koło się zamyka :)
To, że nasz system edukajci pozostawia wiele do życzenia to fakt. Ale z drugiej strony dla chcącego nie ma nic trudnego i nikt nie powiedział, że w zdobywaniu wiedzy mamy się ograniczać tylko do tego, co proponuje nam szkoła...
Jak dla mnie edukacja jest z roku na rok, na coraz gorszym poziomie. Dzieci nie potrafią poprawnie pisać (większość ma jakąś chorobę typu dys-), czytają, ale... nie rozumieją co przeczytali. Mają również problemy z poprawnym budowaniem zdań. O wiedzy nawet nie wspomnę.
Niedawno opowiadała mi znajoma (wykładowca na wyższej uczelni), że młodzież nie rozumie takich wyrazów jak: wszak, jednakże, dlaczegóż, skądinąd. Czyżby teraz na liście lektur byli tylko współcześni autorzy?
Popieram, mamy coraz gorzej wyedukowaną młodzież i to jest bardzo przykre. Wiedza jest zbyr szczegółowa, bardzo skacze się po tematach i nie ma powiązania międzyszkolnego, tzn idąc od gimnazjum na dzień dobry zaczyna się od tego, od czego zaczynało się w podstawówce, zamiast iść dalej. To samo w liceum i dalej.
Ortografia leży, gramatyka jeszcze gorzej. Językowo też kiepsko, tłucze się w angielskim te kilkanaście czasów, chociaż 3/4 świata używa dwóch czasów i jakoś potrafi się porozumieć.
Historia - cała pierwsza klasa gimnazjum to jest starożytność, wojny perskie, zwyczaje starożytnej Grecji, ubiory itp. Nagle pojawia się Mieszko I, a co było pomiędzy? Czarna dziura, O współczesności nic, o wojnach jeszcze mniej.
Co do lektur - owszem, teraz jest sporo współczesniej "literatury", np Harry Potter czy Opowieści z Narnii. Mam znajomą polonistkę - jest kilka pozycji obowiązkowych, a dalej panuje dowolność w wyborze lektur. Tak więc co mądrzejszy nauczyciel wybierze dobrze, a takich nauczycieli też niewielu.. no i koło się zamyka :)
Izabela co do lektur tak samo jest zagranica.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
nie podobają mi się zasady organizacji egzaminu dla klas szóstych . Obowiązuje jeden test w całym kraju , sprawdzają go nauczyciele spoza danej szkoły , a na dodatek wynik testu nie może wpłynąć na ocenę końcową ucznia . Zdarzają się dzieci , które kompletnie lekceważą sobie ten egzamin , mimo słabego wyniku otrzymują świadectwo z czerwonym paskiem . Dla mnie to jest chore ...
- Zarejestrowany: 15.04.2013, 07:05
- Posty: 1228
za granicą uczą się bardziej kierunkowo a unas się uczy ogólnie i dlatego takie są różnice
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
z moim bratem na medycynie studiował chłopak z USA . Po roku wrócił do siebie twierdząc , że u nas studia są za ciężkie ...
- Zarejestrowany: 01.06.2012, 06:45
- Posty: 340
To prawda, że czasami wiemy coś o innych krajach,a o swoim ojczystym - niewiele. Każdy w szkole robi to co do niego należy,czyli uczy się,aby tylko zdawać z klasy do klasy,nie przywiązując wagi do istotnych i ważnych rzeczy,ale to dopiero przychodzi z czasem,bo... człowiek całe życie się uczy,a i tak wszystkiego nie ogarnie.;)Są niektóre kraje, w których mieszkańcy nie mają pojęcia gdzie leży Polska.-zresztą jak i my również nie znamy całej mapy.
- Zarejestrowany: 29.11.2011, 21:00
- Posty: 502
To prawda, że czasami wiemy coś o innych krajach,a o swoim ojczystym - niewiele. Każdy w szkole robi to co do niego należy,czyli uczy się,aby tylko zdawać z klasy do klasy,nie przywiązując wagi do istotnych i ważnych rzeczy,ale to dopiero przychodzi z czasem,bo... człowiek całe życie się uczy,a i tak wszystkiego nie ogarnie.;)Są niektóre kraje, w których mieszkańcy nie mają pojęcia gdzie leży Polska.-zresztą jak i my również nie znamy całej mapy.
Ja pamiętam w liceum mieliśmy na geografii sprawdziany z mapek - państwa, rzeki, hodowla trzody, bydła, owiec, trzciny cukrowej, buraków, złoża metali itp.. oczywiście wszystko dotyczyło całego świata.
Właśnie to przechodzenie z klasy do klasy - ostatnio zauważyłam, że naucziele przepychają uczniów, którzy nic nie potrafią. Z roku na rok problemy są coraz większe, bo skoro podstaw nie opanowali to dalej jest tylko gorzej. Znam dziecko w piątej klasie podstawówki, które ma angielski od pierwszej klasy a nie potrafi się przedstawić ani sklecić jednego zdania. Pomagałam też sąsiadkom, gimnazjalistkom, które nie umiały napisać po angielsku 3/4 znanych wyrazów (3 minuty zastanawiały się jak jest "ja" po angielsku!!) I to samo jest z matematyką, biologią, chemią itd..
- Zarejestrowany: 05.08.2013, 19:25
- Posty: 18
Zbyt szczegółowa wiedza i przeładowany program to zmora polskiej edukacji...
- Zarejestrowany: 04.07.2013, 21:37
- Posty: 330
z moim bratem na medycynie studiował chłopak z USA . Po roku wrócił do siebie twierdząc , że u nas studia są za ciężkie ...
Dobre
Za moich czasów każdy musiał umieć to samo, jak nie to dwója. Paranoja jakaś. I zamiast pogłębiać to w czym człowiek jest dobry, to wpaja mu się wiele innych niepotrzebnych rzeczy. I później wychodzi taki po ogólniaku i nie ma pojęcia co w życiu chciałby robić. Bo w niczym praktycznie się nie rozwinął. We wszystkim tylko poziom średni. I wszystkiego się odechciewa...
- Zarejestrowany: 21.08.2013, 11:25
- Posty: 17
Tak sobie myślę, że nauka o innych krajach i ich historii jest w tej chwili potrzebna, bo znając polskie realia, niech już młody nastolatek zastanawia się gdzie chce zamieszkać w przyszłości... Tak samo nauka języka - po co mu szczegółowa wiedza z zasad języka polskiego jak w przyszłości jego codziennym językiem będzie np angielski? Oczywiście trochę ironizuję, ale niestety, mam teraz syna w wieku gimnazjalnym i już zastanawiamy się jaki kierunek nauczania wybrać aby sprawdził sie również na rynkach zagranicznych... Studia w Polsce a może za granicą, gdzie są stypendia...To jest bardzo przykre, ale taka jest rzeczywistość... Australia, Nowa Zelandia? Dlaczego by nie...
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
Ja nie mam nic przeciwko temu, żeby program edukacyjny był tak rozbudowany, jak jeszcze 15-20-25 lat temu. Umówmy się, że mało kto będąc w wieku szkolnym wie, co będzie w życiu robił. Dlatego taka szczegółowa wiedza z różnych dziedzin może okazać się przydatna. Skoro kiedyś ludzie sobie z tym radzili, to teraz też dadzą radę.
To, czego mi brakuje w całym procesie edukacji, to:
- za mało zajęć z wychowania fizycznego (ale profesjonalnych, a nie "macie piłkę i biegajcie"),
- za mało zajęć z języków obcych
- zdecydowanie za mało zajęć związanych z przedsiębiorczością (takich, które uczyłyby podstaw biznesu, pokazywałyby jak wypełnić PIT, mówiły o prawach konsumenta, itd).
- Zarejestrowany: 23.08.2013, 20:03
- Posty: 6
kurs językó obcych on line za darmo polecam [wymoderowano]
- Zarejestrowany: 27.12.2011, 06:55
- Posty: 417
No właśnie dzieci nie potrafią dobrze liczyć muszą mnożyć , nie umieją mnożyć muszą dzielić czyli nic tak do końca nie potrafią. I zmierzamy do wtórnego analfabetyzmu niestety.
- Zarejestrowany: 11.09.2013, 10:36
- Posty: 7
Jak dla mnie edukacja jest z roku na rok, na coraz gorszym poziomie. Dzieci nie potrafią poprawnie pisać (większość ma jakąś chorobę typu dys-), czytają, ale... nie rozumieją co przeczytali. Mają również problemy z poprawnym budowaniem zdań. O wiedzy nawet nie wspomnę.
Niedawno opowiadała mi znajoma (wykładowca na wyższej uczelni), że młodzież nie rozumie takich wyrazów jak: wszak, jednakże, dlaczegóż, skądinąd. Czyżby teraz na liście lektur byli tylko współcześni autorzy?
Polecam Akademię Małego Geniusza jako dodatek edukacyjny...
Moje córcie zainteresowały kolorowe i wesołe gry o charakterze edukacyjnym. Najbardziej lubią Małego Bystrzaka..
Polecam rodzicom, którzy chcieliby mieć chwilę dla siebie :)
Ewa