szelki
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Pokazywałam właśnie anibunny link z allegro na gg i zainspirowało mnie do nowego wątku :)
szelki zabezpieczające zabezpiecają dziecko przed niekontrolowanym oddaleniem się od opiekuna, np. podczas spaceru, na zakupach w zatłoczonych centrach handlowych
co o tym myślicie??
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Mój siostrzeniec miał coś takiego ale mi było go żal. Sama bym się nie zdecydowała na zakup aczkolwiek bardzo mi się przydało.
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
sąsiadka miała podobne dla swojego wszędobylskiego synka myślę,że przydałyby się i nam dla marcela
Są przypadki w których jest to dobre rozwiązanie. Niestety większość rodziców patrzy na to wilkiem.
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
Są przypadki w których jest to dobre rozwiązanie. Niestety większość rodziców patrzy na to wilkiem.
sama tak kiedyś patrzyłam,ale dla bezpieczeństwa marcelka użyłabym tych szelek.
- Zarejestrowany: 12.10.2010, 13:30
- Posty: 4401
ja uwazam ze niektore psy lataja luzem to dlaczego dzieci maja byc na smyczy?tez kiedys bylismy tacy i jakos rodzice sobie z nami radzili!
u siostrzenca bylo cos podobnego
ja mowie na to NIE!!!
(ciekawe co jeszcze wymysla...)
- Zarejestrowany: 15.02.2011, 18:08
- Posty: 5072
ja uwazam ze niektore psy lataja luzem to dlaczego dzieci maja byc na smyczy?tez kiedys bylismy tacy i jakos rodzice sobie z nami radzili!
Zgodze się z Tobą, nic nie dodam nic nie ujmę:)
- Zarejestrowany: 06.06.2010, 10:45
- Posty: 9066
Pierwszy raz coś takiego widzę, pomysł ciekawy.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Ogólnie jestem na taki pomysł na nie!!! Dzieci to nie pieski na smcZy!!! Ja byłam "nawiedzona" w dzieciństwie i rodzice dawali mi radę bez szelek! Swoim dzieciom też bym tego cuda nie załozyła!!!
Ja jestem przeciwniczka..
Widziałam nie raz, dzieci na takich szelkach - ok, moze i daja to bezpieczenstwo, ale...
to wyglada koszmarnie...
nie zdecydowałabym sie...
- Zarejestrowany: 12.10.2010, 12:59
- Posty: 1642
nie przemawia to do mnie. wygoda rodziców to wszystko, a dziecko i tak trzeba uczyć zasad bezpieczeństwa i przede wszystkim pilnować...Uzywanie takich szelek jedynie odwleka to w czasie
- Zarejestrowany: 15.12.2009, 22:07
- Posty: 4215
a ja nie jestem przeciwniczka takich szelek. Mój Syn ucząc się chodzić z nich korzystał. Nie musiałam go łapać za raczki do góry tylko kontrolowałam takimi szelkami by nie upadł a mój kręgosłup mi nie wysiadał od pochylania. Uważam że nie powinno się porównywać dziecka do psa. Po za tym teraz mamy inne czasy.Za Naszych czasów można było postawić wózek z dzieckiem przed sklepem i nikt się nim nie interesował do puki dziecko płakać nie zaczęło. Do tego nie było marketów gdzie dzieci maja dostęp do wszystkiego na półkach. Jak byłam malutka w początkach lat 80 sklepy miały wielka ladę a za lada pani i nie było mowy by można było coś ruszyć . NIe wiem czy pamiętacie historie chłopca który najadł się"kreta" w markecie.Gdyby rodzice mieli go na takich szelkach raczej teraz nie przeżywali by tragedii.
Nie popieram wykorzystywania takich szelek na spacerze gdzie dziecko ma możliwość biegania, skakania. Gdzie bezpieczeństwo dziecka nie jest zagrożone. Ale jeśli rodzic nie daje sobie rady z dzieckiem to wole by było na takich szelkach niż miało by wyrawać sie rodzicowi z reki i wpaść pod koła samochodu.
- Zarejestrowany: 03.11.2010, 19:55
- Posty: 4645
Za bardzo kojarzy mi sie to ze smyczą dla psa...
Ja myślałam o kupnie takich dla mojej siostry [ potem miałabym dla Gai ] ale moja mama się nie zgodziła. Myślę, że mimo wszystko to przydatna rzecz.
- Zarejestrowany: 04.11.2009, 08:50
- Posty: 564
Jak ktoś nie radzi sobie z dzieckiem w markecie, niech nie chodzi z nim do takich sklepów, tylko robi zakupy w osiedlowych sklepikach. Albo wozi w wózku na zakupy na miejscu dla małych dzieci. Albo w specjalnym samochodziku. A jak ktoś nie umie dziecka nauczyć przechodzenia przez jezdnię za rękę, niech nauczy się być rodzicem, zanim urodzi mu się dziecko.
Jednak popieram owe szelki, gdy idziemy z dzieckiem w góry - wtedy nawet najbardziej posłuszne i uważne dziecko może się potknąć lub polecieć na kamyczku, wówczas działa to jak uprząż, a nie jak smycz dla leniwych rodziców. Sprawdziłabym też wytrzymałość i bezpieczenstwo w przypadku zawiśnięcia dziecka.
- Zarejestrowany: 08.04.2011, 08:58
- Posty: 1112
Widziałam takie szelki ostatnio. Tata szedł z maluchem po chodniku, obok ruchliwa ulica, dziecko pod kontrolą. Nawet spoko to wyglądało. Maluch szedł sobie "na luzaka", nie musiał ręki zadzierać, tata się nie musiał do niego schylać, i o dziwo wcale nie kojarzyło się to z psem na smyczy ;)
- Zarejestrowany: 15.12.2009, 22:07
- Posty: 4215
A jak ktoś nie umie dziecka nauczyć przechodzenia przez jezdnię za rękę, niech nauczy się być rodzicem, zanim urodzi mu się dziecko.
Nie da sie nauczyć bycia rodzicem przed urodzeniem dziecka. Każdy rodzic uczy się z wiekiem swojej roli nawet mając za sobą garstkę wychowanych dzieci..
Jest jeszcze jedna sprawa trochę uogólniasz. To że rodzic nie daje sobie rady z dzieckiem nie musi być spowodowane złym wychowaniem. Różne są dzieci i mają różne problemy i są też rożni rodzice.
Ja przeszłam wczoraj niezła próbę charakteru prowadząc Syna( jest grzeczny i w miarę wyrozumiały jak na dziecko) z przedszkola. Chodzę teraz o kuli i przydały by sie mi takie szelki. Myślałam ze mi nie będą potrzebne i oddałam je koleżance. Może sie nie wyrywał ale wiele rzeczy go interesuje (kamyczki, robaczki itp.).Odwracał sie przechodził do okola mnie a ja z jedna ręką nie dawałam rady. Najgorsze jest to ze musimy przejść 2 duże skrzyżowania. Nawet jak by ktoś mi sie w oczy śmiał nie wstydziła bym się bo wiedziała bym ze moje dziecko jest bezpieczne a to jest najważniejsze.
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
Kiedyś się smialam jak nie miałam dziecka, a pani powiedziala dziecko jak kręgosłup będzie bolała to Ci się przydadzą. I miała rację, moj syn nie dawał się trzymać za rękę byl bardzo szybki, szelki rozwiązały wszystko, szczegolnie pomocne były mojej mamie, dziecko czuje się swoboniej niż z ręką zadartą do góry, a my nie obciążamy kręgosłupa. ja miałam zwykłe a tu widzę misiowe, fajne. Polecam te rozwiązanie, chodź wielu ludzi dziwnie na mnie patrzyło.