Ile po terminie zgłosiłyście się do szpitala?
- Zarejestrowany: 24.08.2011, 14:24
- Posty: 47
Witam, jestem 3 dni po terminie porodu z OM i zastanawiam się, ile dni mogę jeszcze odczekać zanim zgłoszę się do szpitala. Co dwa dni chodzę na ktg, wszystko jest w porządku, więc nie chcę jeszcze kłaść się w szpitalu.
Jak to było w Waszym przypadku?
Ja rodziłam w terminie więc nie musiałam się nad tym zastanawiać a inna sprawa, że moją ciążę prowadziła znajoma lekarka... Jednak ja bym się wcale nie kładła. Czekałabym cierpliwie. Skoro chodzisz na KTG i jest OK, to po co się "męczyć" w szpitalu? Wiem, że jest Ci pewnie ciężko i masz już dosyć i chciałabyś urodzić... ale w szpitalu nic nie zrobią. Tyle, że mało przyjazne warunki (bo w domu najlepiej) a do tego wieczne badania, obchody... po co to wszystko? Jeszcze wpadną na pomysł by wywoływać poród?
Ja bym czekała spokojnie. Chyba, że coś byłoby nie tak... ale jeśli wszystko dobrze, to wolałabym być w domu jak najdłużej.
Trzymam mocno kciuki za szybkie rozwiązanie. Życzę łatwego porodu i daj znać, jak już urodzisz.
ja też nie musiałam się zgłaszać, ale np moja koleżanka teraz w grudniu rodzila i lekarka mówiła, żeby do szpitala poszła tydzień po terminie, tam zrobili ktg i co 2 dni kazali przychodzić na ponowne badanie, po 3 dniach poród się zaczął, dlatego nie ma co się spieszyć, robić ktg i czekać na rozwój wydarzen:)
ja jestem już 4 dni po terminie byłam na ktg wszystko było ok ale mam zaklepane miejsce w szpitalu na 29go gdybym nie urodziła (w szpitalu tam gdzie ktg robiłam sami mnie zapisali więc to chyba zalezy od szpitala)
a jak masz wątpliwości to porozmawiaj ze swoim lekarzem prowadzącym lub sama zgłoś się do szpitala i się zapytaj
Nie wiem czy to taki prawdziwy przepis... ale chyba tydzień po terminie masz prawo zgłosić się na oddział i muszą Cię przyjąć - tylko po co?! Nie lepiej czekać sobie spokojnie w domu?
Nie wiem czy to taki prawdziwy przepis... ale chyba tydzień po terminie masz prawo zgłosić się na oddział i muszą Cię przyjąć - tylko po co?! Nie lepiej czekać sobie spokojnie w domu?
skoro na ktg nic się nie dzieje to lepiej sobie w domu poczekać ale oby nie za długo ... ale myślę że sami na ktg powiedzą co ma się robić czy czekać czy do szpitala się zgłosić
Ja poszlam dzien po terminie porodu i lezalam do porodu. Lezalam 6 dni zanim urodzilam i 6 dni po porodzie, bo rodzialm cesarka.
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Nie wiem czy to taki prawdziwy przepis... ale chyba tydzień po terminie masz prawo zgłosić się na oddział i muszą Cię przyjąć - tylko po co?! Nie lepiej czekać sobie spokojnie w domu?
różnie bywa! mój poród nawet 2 tygodnie po teraminie jakoś nie chciał się zaczynać, nawet po wielu interwencjach medycznych
ale skoro autorka watku jest pod stałą kontrolą, to na pewno ktoś nad tym czuwa
Mi lekarz prowadzacy kazal zgłosic sie dzien po terminie, ale na ktg. Jesli chodzisz na ktg, no to mysle ze nie ma sie co spieszyc.
Ale po tygodniu, rzeczywiscie musza przyjac na oddział.
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
obaj moi chłopcy urodzili się po terminie. z Mikim zgłosiłam się po 4 dniach,urodziłam po 5 a z Marcelem samo się w domu zaczęło po 8 dniach...
- Zarejestrowany: 24.08.2011, 14:24
- Posty: 47
Ja poszlam dzien po terminie porodu i lezalam do porodu. Lezalam 6 dni zanim urodzilam i 6 dni po porodzie, bo rodzialm cesarka.
Dlaczego zgłosiłaś się już dzień po terminie? Coś Cię zaniepokoiło?
- Zarejestrowany: 12.02.2011, 20:10
- Posty: 3358
Mi kazali zgłosić się tydzień po terminie do szpitala - to miał być poniedziałek, ale w sobotę wody mi odeszły, więc wszystko się samo szybciej rozwiązało.
Ale standard jest taki, że tydzień po terminie powinno się zgłosić na oddział. Bo jak miną 2 tygodnie po terminie, to już ciąża jest "przeterminowana" i wtedy jest większe ryzyko powikłań okołoporodowych, łożysko jest stare i mniej wydolne. Dlatego tydzień po terminie na oddział i dlatego wywołują porody.
- Zarejestrowany: 15.02.2011, 18:08
- Posty: 5072
Miałam skierowanie do szpitala i poszłam tydzień po terminie.
Miałam skierowanie do szpitala i poszłam tydzień po terminie.
Też miałam takie skierownie, ale poszłam 2 dni wcześniej czyli 5 dni po terminie, na następny dzień miałam test, później kolejne 2 wywołania porodu a na koniec cc. Troszkę to trwało:)
Nie wiem czy to taki prawdziwy przepis... ale chyba tydzień po terminie masz prawo zgłosić się na oddział i muszą Cię przyjąć - tylko po co?! Nie lepiej czekać sobie spokojnie w domu?
różnie bywa! mój poród nawet 2 tygodnie po teraminie jakoś nie chciał się zaczynać, nawet po wielu interwencjach medycznych
ale skoro autorka watku jest pod stałą kontrolą, to na pewno ktoś nad tym czuwa
Spokojnie w domu można czekać, ale w domu kobieta ciężarna nie ma ktg, a nigdy nie wiadomo, czy dziecku nagle tętno nie zaniknie...Widziałam różne sytuacje, gdy leżałam na oddziale, wtedy to jest bardzo szybka akcja
- Zarejestrowany: 11.02.2011, 18:11
- Posty: 642
ja mialam zglosic sie tydzien po terminie ale zaczęlo sie samo i urodzilam 6 dni po terminie, Kazdy dzien juz po terminie byl koszmarny...czekalam na jakis skurcz czy ból i nic.....dzien byl dla mnie wiecznością.....balam sie ze cos sie dziecku stanie jak będzie zbyt dlugo w brzuszku
Ja się zgłosiłam 7 dni po terminie. Skurczy nie było. Dopiero jak po raz drugi dozylnie podali mi oksytocynę, podziałało:)
Z Mają po 9 dniach od terminu...a urodziła się po 12 dniach od terminu.
- Zarejestrowany: 24.08.2011, 14:24
- Posty: 47
No i udało się: w 10 dni po terminie bez wywoływania na świat przyszedł mój synek. Poród naturalny oczywiście.
- Zarejestrowany: 06.08.2009, 19:41
- Posty: 365
u mnie było tak że w dniu wyznaczonego terminu dostałam skierowanie do szpitala,termin wypadał na 15 maja gdyż miałam mało wód płodowych,no i od 15-ego zaczęło się wywoływanie porodu,ale mój uparciuch tak się zaparł że postanowiła urodzić się 20 maja.A więc jak masz KTG w porządku to nie ma co panikować i spokojnie czekać