Tak kobiety próbują przyspieszyć poród. To niebezpieczne - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Tak kobiety próbują przyspieszyć poród. To niebezpieczne

20odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 33042
Avatar użytkownika oliwka
oliwkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
  • Posty: 161880
  • Zgłoś naruszenie zasad
19 czerwca 2011, 12:05 | ID: 565231
Tak kobiety próbują przyspieszyć poród. To niebezpieczne

sxc.hu/memoossa

Mają już dosyć ciąży.

Połowa kobiet pod koniec ciąży robi wszystko, by przyspieszyć poród. Niektóre sięgają przy tym po dość ryzykowne metody, które mogą zaszkodzić dziecku - informuje livescience.com.

W katalogu "domowych" sposobów na przyspieszenie porodu znalazły się spacery, ćwiczenia fizyczne, seks, stymulacja brodawek, masturbacja, zażywanie środków przeczyszczających, lewatywa, preparaty ziołowe, głodówka a nawet akupunktura.

Większość z tych metod nie ma żadnego wpływu na termin porodu, mogą jednak zaszkodzić dziecku - twierdzi Jonathan Schaffir, profesor położnictwa i ginekologii na Uniwersytecie Stanowym w Ohio.

Profesor wraz z zespołem postanowił sprawdzić, ile kobiet sięga po takie metody pod koniec ciąży. Zapytał o to dwieście pacjentek szpitala, które właśnie urodziły. Przyznało się do tego 50,7 proc. z nich.

Po "domowe" metody przyspieszenia porodu sięgają najczęściej kobiety młodsze - średnio w wieku ok. 27 lat, które rodzą swoje pierwsze dziecko.

Nie zdają sobie sprawy, że właściwie nie mają wpływu na termin porodu. Jedynie stymulacja brodawek, powodująca wydzielanie oksytocyny, może powodować skurcze macicy, ale nie polecałbym nikomu tej metody. To ryzykowne - twierdzi profesor Schaffir.

Tak samo ryzykowne jest zażywanie ziołowych preparatów mających przyspieszyć poród. Stwierdzono związek pomiędzy ich przyjmowaniem a schorzeniami serca u dzieci.

Sfora.pl

Moim zdaniem na wszystko jest pora i na poród również...

Avatar użytkownika ivaine
ivainePoziom:
  • Zarejestrowany: 09.02.2011, 21:29
  • Posty: 1370
1
  • Zgłoś naruszenie zasad
19 czerwca 2011, 12:21 | ID: 565246

ten artykuł to jakaś bujda

oliwka (2011-06-19 14:05:44
 

W katalogu "domowych" sposobów na przyspieszenie porodu znalazły się spacery, ćwiczenia fizyczne, seks, stymulacja brodawek, masturbacja, zażywanie środków  przeczyszczających, lewatywa, preparaty ziołowe, głodówka a nawet akupunktura.

po za tymi ćwiczeniami, środkami przeczyszczającymi, głodówką i preparatami ziołowymi reszta jest normalnie stosowana przecież.

akupunktura to nawet u mnie w  szpitalu jest używana do wywoływania porodu... jak by była niebezpieczna to by jej nikt nie stosował.

masaż brodawek, chodzenie też sposoby porodówkowe.

sex niebezpieczny? tylko jak wody odeszły i jest już możliwość zakażenia bakteryjnego, albo przy ciązy zagrożonej.

przy prawidłowo przebiegającej ciąży sex nic nie szkodzi... 

 

po za tym to Amerykanin i zapomniał dodać ze w Ameryce mało dzieci rodzi się normalnie siłami natury...

no i musi coś wymyślać rewelacyjnego bo co to za profesor by był bez tysiąca teorii nawet głupich.

 

to prawda że na poród przychodzi czas ale i czasami trzeba go wywołać a wtedy lepsze metody naturalne niż kroplówki, zastrzyki czy żele wywołujące.

ale fakt zdarzają się kobiety "inteligentne inaczej" które już po 34 tygodniu próbują cudować...

Avatar użytkownika aniusia03
aniusia03Poziom:
  • Zarejestrowany: 12.02.2011, 20:10
  • Posty: 3358
2
  • Zgłoś naruszenie zasad
19 czerwca 2011, 12:25 | ID: 565248

Heh, albo koszą nawet trawę - na mnie podziałało;).

Nie no żartuję, pewnie jakbym nie skosiła, to też by się malutki tego dnia zaczął wykluwać.

Na Usg w dniu terminu lekarka powiedziała, że sex nie zaszkodzi, a może pomóc i że ona sama to wypróbowała ze swoim synkiem i pomogło.

A na porodówce pani doktor kazała mi stymulować sutki, żeby przyspieszyć poród - czynność skurczową macicy.

Czyli są metody, które nie zaszkodzą.

Ale takie, jak głodówka czy niesprawdzone zioła - tym jestem bardzo przeciwna, nie dość że można zaszkodzić sobie to przede wszystkim można zaszkodzić swojemu dziecku!

Avatar użytkownika numberka
numberkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 14.06.2011, 10:12
  • Posty: 5
3
  • Zgłoś naruszenie zasad
19 czerwca 2011, 12:27 | ID: 565252

wszystko przyjdzie samo :):)

Użytkownik usunięty
    4
    • Zgłoś naruszenie zasad
    19 czerwca 2011, 13:16 | ID: 565285
    numberka (2011-06-19 14:27:36)

    wszystko przyjdzie samo :):)

    Tak, u mnie sex- jak na razie nie pomógł- choć....troszkę ruszył akcję, można tak powiedzieć

    Reszty sposobów nie próbowałam, choć troszkę pieliłam w ogródku i nico...Więc jak będzie chciała to się wykluje, nie mogę się doczekać

    A te środ,ki przeczyszczające? Organizm przed porodem i tak próbuje sam się oczyszczać:-D Coś o tym wiem

    Avatar użytkownika oliwka
    oliwkaPoziom:
    • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
    • Posty: 161880
    5
    • Zgłoś naruszenie zasad
    19 czerwca 2011, 13:43 | ID: 565301
    aguska798 (2011-06-19 15:16:23)
    numberka (2011-06-19 14:27:36)

    wszystko przyjdzie samo :):)

    Tak, u mnie sex- jak na razie nie pomógł- choć....troszkę ruszył akcję, można tak powiedzieć

    Reszty sposobów nie próbowałam, choć troszkę pieliłam w ogródku i nico...Więc jak będzie chciała to się wykluje, nie mogę się doczekać

    A te środ,ki przeczyszczające? Organizm przed porodem i tak próbuje sam się oczyszczać:-D Coś o tym wiem

    AGUŚ przyjdzie pora na dzidzię to na pewno da Ci znać...

    Użytkownik usunięty
      6
      • Zgłoś naruszenie zasad
      19 czerwca 2011, 16:59 | ID: 565419

      Ale głupota!

      Ja nie musiałam nic przyspieszać - Julka sama spieszyła sie na swiat i urodziła sie 3 tyg. przed terminem:)

      Avatar użytkownika oliwka
      oliwkaPoziom:
      • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
      • Posty: 161880
      7
      • Zgłoś naruszenie zasad
      19 czerwca 2011, 17:12 | ID: 565429
      Mama Julki (2011-06-19 18:59:56)

      Ale głupota!

      Ja nie musiałam nic przyspieszać - Julka sama spieszyła sie na swiat i urodziła sie 3 tyg. przed terminem:)

      I to jaka - jak dzidzia zechce to sama wybierze sobie termin narodzin...

      Avatar użytkownika Sonia
      SoniaPoziom:
      • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
      • Posty: 112855
      8
      • Zgłoś naruszenie zasad
      19 czerwca 2011, 18:48 | ID: 565507
      aniusia03 (2011-06-19 14:25:18)

      Heh, albo koszą nawet trawę - na mnie podziałało;).

      Nie no żartuję, pewnie jakbym nie skosiła, to też by się malutki tego dnia zaczął wykluwać.

      Na Usg w dniu terminu lekarka powiedziała, że sex nie zaszkodzi, a może pomóc i że ona sama to wypróbowała ze swoim synkiem i pomogło.

      A na porodówce pani doktor kazała mi stymulować sutki, żeby przyspieszyć poród - czynność skurczową macicy.

      Czyli są metody, które nie zaszkodzą.

      Ale takie, jak głodówka czy niesprawdzone zioła - tym jestem bardzo przeciwna, nie dość że można zaszkodzić sobie to przede wszystkim można zaszkodzić swojemu dziecku!

      Sposób podobno dobry:)) Na mnie zadziałal:) I to właśnie lakrka na wizycie mi go podpowiedziała:)

      Avatar użytkownika Melisa
      MelisaPoziom:
      • Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
      • Posty: 8231
      9
      • Zgłoś naruszenie zasad
      19 czerwca 2011, 19:02 | ID: 565527

      Myślę, że poród kilka dni po terminie to nic strasznego, nie ma co się śpieszyć...

      Użytkownik usunięty
        10
        • Zgłoś naruszenie zasad
        19 czerwca 2011, 19:32 | ID: 565550

        Mi położna powiedziała 4 S :D

        spacer (długi i spokojny)

        schody (nie trzeba biegać jak maratończyk, ale 3 piętra w górę i dół)

        sex

        sprzątanie (byle nie jakieś wieszanie firanek i nic co może być niebezpieczne - ani środki chemiczne, ani chodzenie po wysokościach)

         

        Na mnie nie podziałało. Tzn z pierwszą córcią po spacerze po schodach po 2 h zaczął się poród (w terminie oczywiście) ale wydaje mi się, że i bez schodów by się zaczęło :)

        Z drugą ciążą było inaczej, bo w 32 okazało się, że mam skurcze i na lekach byłam do 37 tc (leżenie itp), za to jak mogłam już "biegać" i odstawiłam leki, to okazało się, że Mała zakotwiczyłą się na dobre :D Byłam już bardzo zmęczona... Miałam roczną róreczkę, któa uczyła się chodzić i wielki brzuch... Nic z metody 4 S nie zadziałało. Oczywiście gdy nadszedł czas, to Kornelka wyszła całą i zdrowa... :D

        NA wszystko jest odpowiedni czas (wiem, wiem - łatwo się mówi jak już jest po) ;)

        A wracając do tematu - ja słyszałam (znam nawet praktykujące dziewczyny, które nie dały sobie wytłumaczyć szkodliwości - i !!! POŁOŻNE !!!), że stosują też OLEJ RYCYNOWY - chore!!!

        Ostatnio edytowany: 19.06.2011, 19:34, przez: myosotis2406
        Użytkownik usunięty
          11
          • Zgłoś naruszenie zasad
          20 lipca 2011, 09:08 | ID: 592722

          Są kobiety na które nawet te "sprawdzone" metody nie działaja niestety..

          Wszystko zależy od tego małego lokatora w brzuszku:) Ono wie kiedy przyjdzie na niego czas a my mamy czekać :)

          Użytkownik usunięty
            12
            • Zgłoś naruszenie zasad
            13 sierpnia 2011, 15:19 | ID: 611026
            Agnieszka8 96 (2011-07-20 11:08:50)

            Są kobiety na które nawet te "sprawdzone" metody nie działaja niestety..

            Wszystko zależy od tego małego lokatora w brzuszku:) Ono wie kiedy przyjdzie na niego czas a my mamy czekać :)

            Czasem jest tak, że nic nie działa, nawet ta "straszna" oksytoksyna zwana wywołaniem porodu

            Avatar użytkownika Amelajda
            AmelajdaPoziom:
            • Zarejestrowany: 01.04.2011, 17:21
            • Posty: 391
            13
            • Zgłoś naruszenie zasad
            13 sierpnia 2011, 15:24 | ID: 611029

            na mnie nic nie działało ale może to i dobrze... Córka urodziła się 10 dni po terminie.

            a z wyżej wymienionych przykłądów jedynie tylko kilka mnie szokuje... nie wspomnieli o kokainie i amfetaminie...

            Avatar użytkownika alanml
            alanmlPoziom:
            • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
            • Posty: 30511
            14
            • Zgłoś naruszenie zasad
            13 sierpnia 2011, 18:01 | ID: 611104

            Co by kobietki nie wymysliły natura i tak zrobi swoje. A jak porod zbegnie się ze stosowaniem metod przyspieszajaceych wtedy się w nie wierzy.

            Avatar użytkownika ewelka21
            ewelka21Poziom:
            • Zarejestrowany: 16.05.2011, 23:03
            • Posty: 3002
            15
            • Zgłoś naruszenie zasad
            13 sierpnia 2011, 18:32 | ID: 611135

            Zupełnie ich nie rozumiem...Po co im ten pospiech...

            Avatar użytkownika aga_8666
            aga_8666Poziom:
            • Zarejestrowany: 15.02.2011, 18:08
            • Posty: 5072
            16
            • Zgłoś naruszenie zasad
            13 sierpnia 2011, 18:36 | ID: 611141
            aguska798 (2011-08-13 17:19:00)
            Agnieszka8 96 (2011-07-20 11:08:50)

            Są kobiety na które nawet te "sprawdzone" metody nie działaja niestety..

            Wszystko zależy od tego małego lokatora w brzuszku:) Ono wie kiedy przyjdzie na niego czas a my mamy czekać :)

            Czasem jest tak, że nic nie działa, nawet ta "straszna" oksytoksyna zwana wywołaniem porodu

            No masz racje bo na mnie nie podziałała:-)

            Użytkownik usunięty
              17
              • Zgłoś naruszenie zasad
              14 sierpnia 2011, 06:28 | ID: 611353

              No ja jednak dostałam kroplówke na wywołanie porodu i po 4 godz odeszły mi wody a po nastepnych trzech nasz synek juz był z nami :)

              Avatar użytkownika wosana
              wosanaPoziom:
              • Zarejestrowany: 23.10.2010, 11:06
              • Posty: 286
              18
              • Zgłoś naruszenie zasad
              23 września 2011, 08:25 | ID: 643878

              ja przy synku dostalam kropluwke bo wody mi odeszly o3 w nocy a o 8 rano nic zero skurczow dlugo trwalo nim ruszyl porod dopiero po jakims zastrzyku ruszyl i to gqwaltownie a syna rodzilam 2 tygodnie wczesniej ale bylismy na to przygotowani bo musialam juz od rudnia lezec bo maly sie spieszyl na poczatku stycznia zaczely sie skurcze i lekarz przepisal nospe mi i musialam jej duzo brac ale pomoglo ze wytrzymal malutki do 8 lutego. wieczorem 7 dopakowywalam torbe a moj sie smial ze idzie wczesniej spac bo pakuje sie jak by to bylo juz  aja w zartach mu powiedzialam ze obudze go o 2 w nocy i nie pomylilam sie bo o 3 musialam go budzic dlugo nie mogl uwierzyc ze mowie prawde az zobaczyl jak sie leja doslownie wody ze mnie i nim dojechalismy do szpitala to w domu te duze pampersy po porodowe zmienialam 3 razy w samochodzie musialam raz zmienic a i tak spodnie byly po kolana mokre ;-)  przy corce bylo inaczej ona siedziala prawie do terminu miala urodzic sie 3 czerwca  a zrobila niespodzianke 1 czerwca z dziecka stalam sie mamusia :-) i mysle ze troche pomolam porodowi bo dzien wczesniej zjadllam calego arbuza a wiadpomo jest moczopedny wiec cala noc wedruwki do toalety a rano o 6 skurcze sie zaczely i mala sie urodzila dopiro o 21.45 bez jakich kolwiek srodkow pomocnych

              Avatar użytkownika lidka12
              lidka12Poziom:
              • Zarejestrowany: 06.08.2009, 19:41
              • Posty: 365
              19
              • Zgłoś naruszenie zasad
              23 września 2011, 22:11 | ID: 644477

              trzy dni byłam na oxytocynie i nic młoda się zaparła i ani myślała wyjść dopiero po żelu dopochwowym akcja ruszyła jak z kopyta

              Użytkownik usunięty
                20
                • Zgłoś naruszenie zasad
                24 września 2011, 03:01 | ID: 644489

                Jak to mozna przyspieszac!:)

                ja chciałam zatrzymac, tak panikowałam przed porodem :)

                no nie dało sie!:)