Co czuje surogatka, kiedy musi oddać dziecko? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Co czuje surogatka, kiedy musi oddać dziecko?

17odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 5443
Avatar użytkownika Marcin1984
Marcin1984Poziom:
  • Zarejestrowany: 22.09.2009, 09:00
  • Posty: 2879
  • Zgłoś naruszenie zasad
6 maja 2011, 07:14 | ID: 512863

Niby układ jest jasny od samego początku, czyli surogatka wie, że jest w ciąży nie dla siebie i po porodzie dziecko trafi do kogoś innego. Zastanawia mnie jednak, co czuje taka kobieta w momencie, gdy musi po porodzie dziecko oddać. Przecież przez dziewięć miesięcy ciąży musiała wytworzyć się między nią, a dzieckiem jakaś więź, dlatego zastanawiam się, jak to jest oddać własne przecież dziecko w obce ręce.

Co może czuć kobieta, która oddaje swoje dziecko?

Avatar użytkownika Sonia
SoniaPoziom:
  • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
  • Posty: 112855
1
  • Zgłoś naruszenie zasad
6 maja 2011, 08:16 | ID: 512977

Nie wiem, ale wydaje mi się, że taka kobieta, która oddaje dziecko, nie ma sumienia ani serca. Więc chyba nic nie czuje.

Avatar użytkownika Melisa
MelisaPoziom:
  • Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
  • Posty: 8231
2
  • Zgłoś naruszenie zasad
6 maja 2011, 08:30 | ID: 513018
Sonia (2011-05-06 10:16:01)

Nie wiem, ale wydaje mi się, że taka kobieta, która oddaje dziecko, nie ma sumienia ani serca. Więc chyba nic nie czuje.

Też mi się tak wydaje, inaczej by nie oddała dziecka.

Użytkownik usunięty
    3
    • Zgłoś naruszenie zasad
    6 maja 2011, 08:33 | ID: 513024

    Na pewno taka surogatka jest już nastawiona psychicznie, że musi oddać to dziecko, ale ciekawa jestem jak to jest i co ona czuje kiedy dzidzia zaczyna w brzuszku kopać- przecież jest to niesamowite uczucie:-) Może na początku jak odda dziecko w obce ręce nie przyjmuje tego do siebie, ale jak jej sumienie odezwie się za kilka lat? Co wtedcy będzie? Czy będzie żałowała swojej decyzji? Czy będzie próbowała to dziecko odnaleźć?

    Ostatnio edytowany: 06.05.2011, 08:34, przez: aguska798
    Avatar użytkownika moniczka81
    moniczka81Poziom:
    • Zarejestrowany: 06.06.2010, 10:45
    • Posty: 9066
    4
    • Zgłoś naruszenie zasad
    6 maja 2011, 08:33 | ID: 513026

    Nie wiem co czuje taka kobieta, nawet nie chce sobie tego wyobrażać. Zgadzam się z powyższymi wypowiedziami... taka kobieta nie ma ani serca ani sumienia. Kwestia finansowa to kiepska wymówka.Jakby nie było to handel żywym towarem :( (przepraszam za stwierdzenie )

    Ostatnio edytowany: 06.05.2011, 08:40, przez: moniczka81
    Avatar użytkownika castilla
    castillaPoziom:
    • Zarejestrowany: 20.08.2010, 06:49
    • Posty: 1492
    5
    • Zgłoś naruszenie zasad
    6 maja 2011, 08:39 | ID: 513046

    pewnie niejedna sie na to decyduje nie zdając sobie sprawy, jak to będzie...

    no chyba, że już ma dzieci i jest tak "wypruta" z uczuć, z różnych względów, albo tak zrozpaczona i zdeterminowana, że nic nie czuje...

    albo jest po prostu...bez serca :(

    Avatar użytkownika Isabelle
    IsabellePoziom:
    • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
    • Posty: 21159
    6
    • Zgłoś naruszenie zasad
    6 maja 2011, 08:41 | ID: 513051

    Żal mi takich "matek"...Do końca życia będą sie zastanawiać co z tym dzieckiem sie dzieje...Nie sądze by były wyplute z uczuć. Obce mi są ich uczucia więc nie wiem co czują...

    Avatar użytkownika monaaa71
    monaaa71Poziom:
    • Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
    • Posty: 28735
    7
    • Zgłoś naruszenie zasad
    6 maja 2011, 08:44 | ID: 513067

    nie wierzę,że nie przychodzi moment,w którym żaluje decyzji,czuje miłość do dziecka...przecież tak się nie da

    Avatar użytkownika ivaine
    ivainePoziom:
    • Zarejestrowany: 09.02.2011, 21:29
    • Posty: 1370
    8
    • Zgłoś naruszenie zasad
    6 maja 2011, 08:45 | ID: 513071

    był kiedyś taki program długometrażowy właśnie na ten temat.

    jedna z surogatek mówiła właśnie że czuje się szczęśliwa że może dać innym tyle szczęścia.

    jako matka dziecka bym w życiu nie oddała ale wiele kobiet oddaje dzieci bo ich nie chcą.

    myślę że po prostu takie kobiety nie mają instynktu macierzyńskiego i dla tego właśnie nie sprawia im to problemu. nie wszytskie kobiety są stworzone do posiadania dzieci.

    a może i sprawia im to ból ale nie chcą tego przyznać? najlepiej było by się spytać takiej kobiety bo ciężko coś założyć.

    myślę że to tak jak trochę z prostytucją są kobiety które podchodzą do tego zupełnie naturalnie im im to nie przeszkadza że sypiają z pieniądze z dziesiatykami różnych facetow i nei traktuja tego jak coś nei normalnego.

    jednej się to w głowie nie mieści a inna przyjmie to jak coś naturalnego.

    Avatar użytkownika ivaine
    ivainePoziom:
    • Zarejestrowany: 09.02.2011, 21:29
    • Posty: 1370
    9
    • Zgłoś naruszenie zasad
    6 maja 2011, 08:53 | ID: 513096
    moniczka81 (2011-05-06 10:33:50)

    Nie wiem co czuje taka kobieta, nawet nie chce sobie tego wyobrażać. Zgadzam się z powyższymi wypowiedziami... taka kobieta nie ma ani serca ani sumienia. Kwestia finansowa to kiepska wymówka.Jakby nie było to handel żywym towarem :( (przepraszam za stwierdzenie )

    po ostatniej dyskusji w innym wątku (czy to powinno być legalne) znalazłam ogłoszenie w którym kobieta chciała urodzić parze dziecko za "darmo" rodzice mieli pokryć tylko koszty witamin i leków oraz ewentualnych badań które by chcieli dodatkowo przeprowadzić. za nic więcej pieniędzy nie chciała.

    jak dobrze się poszuka to nie jedyne ogłoszenie...

    a to już nie jest handel żywym towarem...

    i może jednak istnieją ludzie którzy chcą pomagać innym bez korzyści materialnych dla siebie. chodź w tych czasach wydaje się to abstrakcyjne że można dać coś z siebie nie mając nic w zamian.

    Avatar użytkownika isia8410
    isia8410Poziom:
    • Zarejestrowany: 11.03.2011, 14:09
    • Posty: 426
    10
    • Zgłoś naruszenie zasad
    6 maja 2011, 09:04 | ID: 513117

    takie kobiety to są bez serca, bez uczuć, bez żadnych wartości moralnych czy etycznych. Co czują???? Myślę, że skoro godzą się na taki układ to nie płaczą póżniej godzinami.Dla mnie to nie są PRAWDZIWE kobiety :(

    Avatar użytkownika Dunia
    DuniaPoziom:
    • Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
    • Posty: 18894
    11
    • Zgłoś naruszenie zasad
    6 maja 2011, 11:16 | ID: 513341

    Nie wiem co czuje. Nie spotkałam osobiście takiej kobiety. Więc i nie rozmawiałam z nią. Ja nigdy nie poszłabym na taki układ.....dla obcej osoby. Ale dla siostry ( chociaż jej nie mam) i córki zrobiłabym wszystko. A i dla syna też. Tak bardzo ich kocham, że dla nich zrobię wszystko. 

    Użytkownik usunięty
      12
      • Zgłoś naruszenie zasad
      6 maja 2011, 15:19 | ID: 513619
      ivaine (2011-05-06 10:53:36)
      moniczka81 (2011-05-06 10:33:50)

      Nie wiem co czuje taka kobieta, nawet nie chce sobie tego wyobrażać. Zgadzam się z powyższymi wypowiedziami... taka kobieta nie ma ani serca ani sumienia. Kwestia finansowa to kiepska wymówka.Jakby nie było to handel żywym towarem :( (przepraszam za stwierdzenie )

      po ostatniej dyskusji w innym wątku (czy to powinno być legalne) znalazłam ogłoszenie w którym kobieta chciała urodzić parze dziecko za "darmo" rodzice mieli pokryć tylko koszty witamin i leków oraz ewentualnych badań które by chcieli dodatkowo przeprowadzić. za nic więcej pieniędzy nie chciała.

      jak dobrze się poszuka to nie jedyne ogłoszenie...

      a to już nie jest handel żywym towarem...

      i może jednak istnieją ludzie którzy chcą pomagać innym bez korzyści materialnych dla siebie. chodź w tych czasach wydaje się to abstrakcyjne że można dać coś z siebie nie mając nic w zamian.

      Trudno mi pojąć taki altruizm.

      Uważam, ze żadna matka przy zdrowych zmysłach czegoś takieog nie zrobi.

      Dziecko to nie jest zabawka, którą można komuś dać na poprawę nastroju!

      Nie wyobrażam sobie, jak można przez 9 m-cy nosić pod sercem życie, w bólach wydać je na świat, a potem wspaniałomyślnie "oddać za darmo" obcym ludziom, bo tak bardzo pragnie się ich szczęścia!

      "Dać coś z siebie nie mając nic w zamian"???? Ivaine - to nie jest "coś z siebie"! To jest dziecko, żywa istota, nowy, indywidualny byt, a nie po prostu część kobiety, która je rodzi!

      Avatar użytkownika czerwona panienka
      • Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
      • Posty: 21500
      13
      • Zgłoś naruszenie zasad
      6 maja 2011, 15:22 | ID: 513625

      A ja tak z drugiej strony zapytam. Czy to dziecko dowie się kiedyś, że urodziła je inna?

      Użytkownik usunięty
        14
        • Zgłoś naruszenie zasad
        6 maja 2011, 15:28 | ID: 513632
        czerwona panienka (2011-05-06 17:22:28)

        A ja tak z drugiej strony zapytam. Czy to dziecko dowie się kiedyś, że urodziła je inna?

        Nie sądzę.

        BVo o ile w przypadku dziecka adoptowanego mozna mu to wytłumaczyć, o tyle w przypadku dziecka urodzonego i oddanego/sprzedanego przez surogatkę jak to niby zrobić???

        - Mamusia oddała cię nam, bo była tak dobrą kobietą, że rodziła dzieci innym???

        Avatar użytkownika Skręciara
        SkręciaraPoziom:
        • Zarejestrowany: 01.03.2011, 20:25
        • Posty: 181
        15
        • Zgłoś naruszenie zasad
        6 maja 2011, 15:28 | ID: 513633
        Marcin1984 (2011-05-06 09:14:03)

        Niby układ jest jasny od samego początku, czyli surogatka wie, że jest w ciąży nie dla siebie i po porodzie dziecko trafi do kogoś innego. Zastanawia mnie jednak, co czuje taka kobieta w momencie, gdy musi po porodzie dziecko oddać. Przecież przez dziewięć miesięcy ciąży musiała wytworzyć się między nią, a dzieckiem jakaś więź, dlatego zastanawiam się, jak to jest oddać własne przecież dziecko w obce ręce.

        Co może czuć kobieta, która oddaje swoje dziecko?

        to nie kobieta a zwyrol :D bo każka kobieta kocha swoje dziecko ! nie wyobrażam sobie takiej sytuacji że noszę pod sercem drugie małę serce ,, czuję kopniaczki ,, męczę się podczas porodu - i dzidizia nie idzie w moje ręce a osób trzecich za to do moich rąk trafiają pieniądze ! coś strasznego !!
        jedyny wyjątek to np. urodzić dziecko siostrze np .. na takie coś bym się zdecydowała bo nie każdy chce adoptować.. 

        Avatar użytkownika ivaine
        ivainePoziom:
        • Zarejestrowany: 09.02.2011, 21:29
        • Posty: 1370
        16
        • Zgłoś naruszenie zasad
        7 maja 2011, 08:45 | ID: 514276
        Mama Julki (2011-05-06 17:19:17)
        ivaine (2011-05-06 10:53:36)
        moniczka81 (2011-05-06 10:33:50)

        Nie wiem co czuje taka kobieta, nawet nie chce sobie tego wyobrażać. Zgadzam się z powyższymi wypowiedziami... taka kobieta nie ma ani serca ani sumienia. Kwestia finansowa to kiepska wymówka.Jakby nie było to handel żywym towarem :( (przepraszam za stwierdzenie )

        po ostatniej dyskusji w innym wątku (czy to powinno być legalne) znalazłam ogłoszenie w którym kobieta chciała urodzić parze dziecko za "darmo" rodzice mieli pokryć tylko koszty witamin i leków oraz ewentualnych badań które by chcieli dodatkowo przeprowadzić. za nic więcej pieniędzy nie chciała.

        jak dobrze się poszuka to nie jedyne ogłoszenie...

        a to już nie jest handel żywym towarem...

        i może jednak istnieją ludzie którzy chcą pomagać innym bez korzyści materialnych dla siebie. chodź w tych czasach wydaje się to abstrakcyjne że można dać coś z siebie nie mając nic w zamian.

        Trudno mi pojąć taki altruizm.

        Uważam, ze żadna matka przy zdrowych zmysłach czegoś takieog nie zrobi.

        Dziecko to nie jest zabawka, którą można komuś dać na poprawę nastroju!

        Nie wyobrażam sobie, jak można przez 9 m-cy nosić pod sercem życie, w bólach wydać je na świat, a potem wspaniałomyślnie "oddać za darmo" obcym ludziom, bo tak bardzo pragnie się ich szczęścia!

        "Dać coś z siebie nie mając nic w zamian"???? Ivaine - to nie jest "coś z siebie"! To jest dziecko, żywa istota, nowy, indywidualny byt, a nie po prostu część kobiety, która je rodzi!

        broń boże nie miałam na myśli dziecka pisząc "coś"

        chodziło mi raczej o ogólne zjawisko pomocy jakiej kol wiek nie związanej z tematem.

        może źle to napisałam bo do głowy by mi nie przyszło że to w takim kontekście zostanie odebrane

         

        a dlaczego tak odbieracie samą adopcje? bo przeceiż to dziecko jest adoptowane bez wzgledu czy adpocja i sama ciąża była ustawiona czy nie.

        każde dziecko prędzej czy później dowiaduje się że jest adoptowane.

        a miedzy matka oddająca dziecko po porodzie bo go nie chce a matką która oddaje bo coś z tego ma jest cienka linia tak naprawdę.

        nie rozumiem ani jednych ani drugich matek które oddają dzieci, ale nie umiem powiedzieć czy w sytuacji w której ja bym była na miejscu tych czekających na dziecko rodziców nie chciałabym z tego skorzystać.

        bo co innego mówić a co innego być w takiej sytuacji.

        Użytkownik usunięty
          17
          • Zgłoś naruszenie zasad
          7 maja 2011, 08:50 | ID: 514283
          ivaine (2011-05-07 10:45:03)

          broń boże nie miałam na myśli dziecka pisząc "coś"

          chodziło mi raczej o ogólne zjawisko pomocy jakiej kol wiek nie związanej z tematem.

          może źle to napisałam bo do głowy by mi nie przyszło że to w takim kontekście zostanie odebrane

           

          a dlaczego tak odbieracie samą adopcje? bo przeceiż to dziecko jest adoptowane bez wzgledu czy adpocja i sama ciąża była ustawiona czy nie.

          każde dziecko prędzej czy później dowiaduje się że jest adoptowane.

          a miedzy matka oddająca dziecko po porodzie bo go nie chce a matką która oddaje bo coś z tego ma jest cienka linia tak naprawdę.

          nie rozumiem ani jednych ani drugich matek które oddają dzieci, ale nie umiem powiedzieć czy w sytuacji w której ja bym była na miejscu tych czekających na dziecko rodziców nie chciałabym z tego skorzystać.

          bo co innego mówić a co innego być w takiej sytuacji.

          W porządku ivaine, źle sie zrozumiałyśmy.

          Wracajac do oddawania dzieci i adopcji jest różnica. Surogatka juz w sama ciążę zachodzi z zamiarem oddania dziecka/sprzedania. Rodzice, którym dzieci są odbierane czy decydują się same oddać je do adopcji zwykle dochodzą do tego w inny sposób. Pomiajając  przypadki patologii, rodzicami oddajacymi dzieci do adopcji kieruje coś innego niz chęć  zysku - bo w taki altruzim jak juz pisałam nie uwierzę nigdy! To jest ogromna różnica.

          Ja również nie jestem w takiej sytuacji i prawda to, ż eczęsto w praktyce jest inaczej niz w teorii. Jednakże sam fakt, iz dziecko od surogatki nie jest JEDYNYM sposobem na dziecka posiadanie, utwierdza mnie w przekonaniu, że nie skorzystałabym z tej opcji. Zwykła adopcja - owszem, ale korzystanie z surogatki - nie.